olenna: no ciekawa jestem jak będzie u Ciebie. Czy prowadzisz monitoring usg owulacji? Ja staram się z mężem od 5 m-cy. Ten cykl mi się wydłużył, przyszedł nieszczęsny @ 3 dni po terminie. Z tymi początkowymi objawami wyczekiwanej ciąży jest tak, że są one generalnie bardzo podobne do odczuć towarzyszących fazie lutealnej. Ja już chyba sama za bardzo wsłuchuję się w swój organizm.. Niemniej takie plamienia jakie obserwujesz teraz mogą występować przy zagnieżdżeniu zarodka - czego Ci życzę. paulina: podziwiam Twoją cierpliwość. Ja przed okresem zrobiłam 3 testy tj. 24dc, 26dc i 28 dc - niestety jedna kreska - kupiłam je za 1 zł/szt na Allegro więc zaszalałam ;-) Wiem, że z tymi testami to różnie bywa. Z najbliższego otoczenia w ostatnich tygodniach: moja kumpela zrobiła test w 28 dc cyklu, wyszedł negatywnie. Później dostała normalnie okres (wcale nie skąpy) a po okresie wyszły dopiero dwie kreski, szczęśliwie jest w ciąży potwierdzonej już wynikami z krwi i USG. Mojej drugiej znajomej spóźniał się tydzień okres i test ciągle wychodził ujemny, nawet Beta z krwi nie wychodziła, dopiero w 6 tygodniu ciąża się ujawniła w badaniach. Nie wiem jak to jest w końcu z tą wiarygodnością testów. Gdy byłam w ciąży 7 lat temu test zrobiłam 2 dni po terminie @ i nie musiałam czekać ani minutki, nie zdążyłam nawet dobrze przeczytać instrukcji i już zobaczyłam dwie kreski. W ciąże zaszłam wówczas od pierwszego razu. Mam synka. Chciałabym dla niego rodzeństwo ale nie takie to proste jak sobie wcześniej zakładałam.
Co do męskich odczuć: faceci na pewno też to bardzo przeżywają, mam dobre relacje z moim mężem i nie potrafię trzymać języka za zębami, dużo mówię Mu o swoich przeczuciach i żalach. Myślę, że to może źle wpływać na faceta. Postaram się jak najmniej na ten temat już mówić w domu a te wszystkie myślę będę wylewała WAM :)
temperatury nie mierze i nigdy tego nie robilam :) wydaje mi sie ze takie doszukiwanie sie na wlasna reke objawow tylko moze wszystko pogorszyc :) strasznie bym sie nakrecala :) a gdyby chociaz jedna kreseczka na termometrze spadla to bym juz plakała ze nic z tego :) hmm cierpliwosc to moze i mam :) ale to dlatego ze ktos tu napisal ze poplaca nikomu nie mowie nie chwale sie mojemu P. tez nic nie mowie ze cos czuje czy cos mnie boli itp :) moze zostane nagrodzona :) ale pewnie @ przyjdzie i na dodatek spozniona :) heh Ja słyszalam ze jezeli test dlugo nie wyszedl a jest sie w ciazy to plod jest słabiutki i moze ale nie musi dojsc do poronienia :( oczywiscie to moze byc falszywe stwierdzenie bo ja sie na tym kompletnie nie znam:) dopiero wchodze w ten stopien starania sie to moj pierwszy cykl :) i nie ukrywam ze bylabym najszczesliwsza na swiecie gdyby sie udało i wam rowniez z calego serca tego zycze :)
ja mam własnie odwrotnie, mierząc temperaturę wiem kiedy zaczyna się faza lutealna i np. ostatnio wydłużył mi się cykl a spokojnie czekałam na @ a nie szalałam z testami bo się spóźniał :) musiał się spóźnić bo przesunęła się owulacja :)
Ja tak przez 3 cykle nie obarczałam moimi myślami i odczuciami. Później jak lekarz zaproponował monitoring usg owulacji to już bardziej tym wszystkim się podniecałam i dzieliłam się tym wszystkim z mężem, On też chodził trochę podekscytowany choć nie tak jak ja. Później przychodzi czas @ i z niecierpliwości znowu opowiadam o swoich przeżyciach. Teraz jednak dojrzałam do tego, że muszę trochę oszczędzić mojemu mężczyźnie tych wszystkich wrażeń. Będzie to chyba trudne w moim przypadku ;) ale się postaram. Temperatury też nie mierzę... zbyt enigmatyczne to dla mnie. Poza tym taki czas teraz, że albo ktoś z domowników ma katar albo drapie go w gardle więc chyba trudno wtedy o wiarygodne pomiary, gdy zaraz krążą wokół mnie. Zdaje się na paski owulacyjne i jak zdołam to jeszcze w tym m-cu podejrzę te pęcherzyki owulacyjne na USG.
u mnie temperatura nadal dość wysoko, choć z objawami chyba gorzej :(. Coś optymizm mi opadł i jutro wyczekuję @. No i zacznę od nowa. Jak się nie udało, to zacznę łykać olej z wiesiołka (bo może za mało tego śluzu, czy jak?). Test zrobię jutro - ale chyba od razu pójdę na krew. Trzymajcie się dziewczynki :)
Ja od wczoraj łykam kapsułki wiesiołka. Też mam wrażenie, że tego śluzu mogę mieć za mało. Biorę też magnez z Vit B6. Orientujecie się ile kosztuje u Was badanie z krwi Beta? , tak przyszłościowo się pytam, dziś dopiero mam 2 dc
No Mamek faktycznie u ciebie jest szansa :) i cos mi mowi ze chyba ci sie udało :) od samego poczatku mam takie wrazenie heh nie wiem czemu:) obym sie nie mylila:) trzymam kciuki:)
Witam wszystkie ,wiem że nie które z was nastawiały na to co moze być prawda inne chciały pocieszyć ale prawda akurat u mnie była tak ze nadeszła@ w 7 dniu po spodziewanej @ gdyby nie beta w w33 dniu to nie wiedział bym ze była w ciaży bardzo krótkiej, prawda jest taka ze 40%kobiet nie wie ze w niej było bo@ sie spuznia o kilka dni ale przychodzi i w tym czasie jesli ktos zrobił test i mu wykazł a za dwa dni nadchodzi@ to własnie była ciaża biochechemiczna lub wczesne samoistne poronienie :( dlatego zalecam wszystkim dziewczyna którm spużnia sie @ o odczekanie najlepiej tygodnia od terminu spodziewanej@ dlatego że jesli spotka was to co mnie nie bedziecie wiedziec i dociekac ,martwic sie dlaczego a tak pomyslicie ze sie spuzniła, a jesli jest juz fasolka to test bedzie pozytywny i bedzieci sie cieszyc pikajacym juz serduszkiem lepeij dowiedziec sie dwa dni pużniej niz dwa za wczesnie i byc przykro rozczarowanym tak jak ja:( a i jeszcze pytałam gin. o ten test który pokaza druga słabo kreske po godzinie powiedziałam ze wiem ze to juz nie ważny wynik ale czemu tak? a gin.odpowiedział ze czasmi tak pokazuje puzniej ale ze to prawda:)i że to wynik pozytywny jest:)
weszłam tu właśnie by sprawdzic, jak u Ciebie MAŁA. Przykro mi bardzo. To prawda, że ciąże biochemiczne zdarzają się często. Staraj się nadal, na pewno Ci się uda :) Teraz przynajmniej wiesz, że z Twoją płodnością jest wszystko ok :) A serduszko u dzidzi zaczyna być dopiero jakoś 6-7 tydzień Kochana. pozdrawiam
Taka ja wiem że w tym okresie zaczyna bić serduszko i o to mi chodziło ze jak sie zrobi test ok.40 dnia to bedzie pozytywny i jak sie uda do gin.to bedzie widac bijace serduszko, a jak sie zrobi za wczesnie to jescze go nie widac i trza czekać lub psikus taki co napodkał mnie:( mam nadzieje że was to nie spotka i wogóle nikogo powodzenia laseczki:)głowa do góry
buba79- nie chodziłam na monitoring, bo lekarz stwierdził, że na razie sprawdzimy czy luteina mi pomoże.. Swoją drogą, w grudniu gdy byłam na badaniu to akurat wypadł środek mojego cyklu- był widoczny piękny, dojrzały pęcherzyk. Jednak gin stwierdził, że nie wygląda jak by chciał "pęc"....;/. Po czym tak stwierdził nie wiem, nie znam się. Dopiero w domu doszło do mnie to wszystko co działo się w gabinecie i przyszła mi do głowy MASA PYTAŃ..- machnęłam ręką.
Pokusiła bym się nawet, żeby zadzwonić dziś do niego i powiedzieć o plamieniach, kłuciach w podbrzuszu. Zauważyłam, że często mnie mdli..ale nie chce podciągać tego pod dzidzi, bo to jeszcze za wcześnie na mdłości i myślę, że mogło to być spowodowane przez coś zupełnie innego. Troszkę się smucę:(:(:(:(:(, 7 miesięcy i ciągle nic... A narzeczonemu, nigdy nie wspominałam NIC na temat moich przypuszczeń, które de facto mam co miesiąc:( Jedynie w tym cyklu coś mi zaświtało w główce, że to chyba na prawdę dzidzi! Powiedziałam... a on przytulił mnie i powiedział, żebym nic nie mówiła bo zapeszę. Jeszcze trochę i zeświruję:(:(. Czytam i czytam i nabieram sobie do głowy.. MAŁA1- Nie chcę robić testu z wcześnie- masz całkowitą rację, że może zakończyć się to jedynie rozczarowaniem:(. Bardzo mi przykro, że tak to się skończyło u Ciebie... Czekasz i czekasz, a gdy już się uda to .... yh...:( Ale nie mogę się powstrzymać już!!!!!!
zadzwoniłam....ale gin stwierdził, że plamienia są ok, bo wszystko musi się ustabilizować- czyli moje nieregularne cykle i odstawienie anty... Gdy zapytałam czy plamienie może "COŚ" zwiastować, powiedział, że może się tak zdarzyć, ale raczej się stabilizuje...
:(:(:((:(:(:(::(:(:(:((:(:(:((:(:(:(:(:(:( brak mi słów... To niech się chociaż szybko USTABILIZUJE, bo mnie już coś trafia.. a liczyłam, że powie np.." Proszę zrobić sobie teścik, bo może rzeczywiście:)"... a tu tylko takie coś..
MAŁA: ok 40 dnia też nie widać jeszcze serduszka Kochana. Ja byłam około 40 dnia i widać tylko (dla mnie aż) ciało żółte. 3 lutego idę na serduszko. MAŁA, ja poroniłam w 8tc i wiem, jaka to strata. Spokojnie, będzie dobrze :) Uśmiech ślę :))) Pozdrawiam i powodzenia życzę.
Ja staram się o drugiego maluszka już dwa lata. I pamiętam, że kiedy byłam w 1 ciąży to jedynym bardzo wczesnym objawem było napięcie w piersiach już 4 dnia fazy lutealnej. Wtedy zupełnie się nad tym nie zastanawiałam, był to mój 6 cykl starań i już wariacji dostawałam, że matką nigdy nie będę ... nawet nie chcę pisac Wam co czuję teraz kiedy już drugi rok mija a ja co cykl z ogromną wiarą i nadzieją wypatruję tego napięcia w piersiach już od 4 dnia fl. Jak do tąd mój organizm działa jak w zegarku, dosłownie nawet objawy ktre towarzyszą fl, są co cykl dokłądnie takie same. Nie wiem czy kobieta która już rodziła i jest w kolejnej ciąży ma dokładnie takie same bądź podobne objawy?????? Czasami łudzę się tym właśnie, że może mój organizm kiedyś mnie oszuka i objawy nie będą takie same jak przy 1 ciąży, a czasem tracę już nadzieję, że nigdy się nie uda wiele łez już wylałam. Także głowa do góry 7 cykli to na prawdę nie wiele, trzeba miec nadzieję.
a ja nie mam @ juz 7 dzien piersi bola cos mocno szczegolnie sytki co do brzucia to raczej nie tylko dzis rano jak siusiu robiłam to troszke pobolał ale to wszytsko bardziej jajniki kłuja ale tez czasami.poza tym zadnych objawow
Roszpunko. Ja nigdy wcześniej nie rodziłam ale poroniłam 2 razy, teraz jestem w 6tc i przy każdej ciąży były inne objawy. Moja mama urodziła dwie córy i też przy każdej inaczej ciążę odczuwała. Głowa do góry, smutny ten Twój wpis. Ja dziś mam melancholijny dzień i aż łezka się zakręciła w oku :( Uśmiechnij się Kochana, będzie dobrze. Trzymaj się cieplutko :)))
roszpunka ja byłam w ciazy 4 razy i za kazdym razem moje objawy były inne tym razem np czułam własne serce od 10 dnia fl i to było dla mnie mega stresujace a okazało sie byc objawem ciazy po poronieniu przestałam je czuc (tzn nie cały czas ale jak lezałam zasypiałam to normalnie czulam jak bije)
Dziewczyny to na prawdę takie napawające nadzieją co piszecie DZIĘKUJĘ WAM BARDZO!!!! Ja jak mija 4 dzień fl a nic nie czuję piersi to dosłownie już uważam cykl za stracony nie wiem dlaczego?? ale ubzdurałam sobie, że na pewno piersi będą takim znakiem rozpoznawczym, że coś się tli. Najgorsze jest to, że czuję się dokłądnie tak samo jak co cykl nie mam nawet cienia nadziei! Bardzo się cieszę, że napisałyście iż objawy przy drugiej badź kolejnej ciąży są zupełnie inne. Na prawdę bardzo chcę wierzyc, bardzo chcę miec nadzieję, żejeszcze kiedyś ten cud nastąpi. dzięki
MALA1, ja mialam 3pod rzad ciaze biochemiczne i tak jak piszesz spozniona@ i ciazy brak. Od 2miesiecy przestalam robic testy,bo to nie ma sensu. Ale nie zostawilam tego tak ,bo sie badam np dzisiaj bylam zbadac progesteron w fazie lutealnej,bo moze jest zbyt niski ,a na poczatku kolejnego cyklu pozostale hormony.
Roszpuko, będzie dobrze :) więcej wiary i luzu Kochana :) choć wiem, ze to nie łatwe... przestań się wsłuchiwać w organizm a wtedy los ześle Wam Kruszynkę. Buźka
olenna: bardzo ciekawe skąd gin wiedziałam, że pęcherzyk wygląda na takiego co nie chce pęknąć.?? bardzo ciekawe. Z moich obserwacji wynika, że u mnie pękają gdy mają ok 28 mm, nie wiem czy to nie za dużo - słyszałam, że powinny pękać do 25 mm, zapytam następnym razem gin
Roszpuko: nie trać nadziei, ja tak zwlekałam z decyzją o drugim dziecku (a włąściwie bardziej mój mąż) i teraz szkoda mi tego czasu. Teraz oboje dojrzeliśmy do tego a napotykamy na jakieś trudności. Mój syn ma skończone już 6 lat. Ile lat ma Twoje pierwsze dziecko? Przy pierwszej ciązy pierwszym objawem był tak samo ból napiętych piersi - myślałam, że mi eksplodują, im bliżej terminu spodziewanej @ tym mocniej bolały. Później doszła wrażliwość na zapachy a następnie wymioty - po kilkanaście razy na dzień przez 4 miesiące - nie było łatwo, w 30 tygodniu dostałam gestozy i wylądowałam w szpitalu. Dzięki Bogu wszystko dobrze się skończyło. Mam nadzieję, że jak będę szczęśliwie w kolejnej ciąży te wszystkie negatywne i niebezpieczne rzeczy mnie ominą.
Roszpunko: w mojej pierwszej ciąży wrażliwość piersi pojawiła się dopiero 10 dpo, w drugiej (poronionej) było identycznie. Cera idealna, bez najmniejszych wyprysków. Natomiast w trzeciej ciąży, też niestety utraconej, przeczulenie piersi pojawiło się 4 dpo i w ogóle wszystko było inaczej niż w poprzedno. Rozumiem twój żal, bo zachowuję się identycznie jak ty, ale wiem na pewno, że stres nie służy naszemu zdrowiu, tym bardziej naszym jajnikom. Trzymaj się i głowa do góry.
Ja w pierwszej, poronionej ciąży bardzo szybko wiedziałam, że się udało - piersi bolały mnie inaczej niż normalnie przed okresem i kłucie jajników. Niestety tym razem się nie udało. W ciąży z moją córcią, która teraz ma już 5,5 roku (też odkładaliśmy plany o rodzeństwie dla Amelki na później) było chyba wszystko normalnie. Test zrobiłam wtedy kilka dni przed@ - wyszedł pozytywny, po krótkim czasie zrobiłam betę, która potwierdziła i wszystko było ok. Wtedy na samym początku, przez jakieś dwa miesiące żarłam (bo nie można tego nazwać jedzeniem) tony ogórków kwaszonych :). A później litrami piłam sok pomidorowy z chili i zagryzałam (dosłownie) czekolada z nadzieniem malinowym.
A dziś zaczynam kolejny cykl starań. @ przyszła jak w zegarku. Tepka spadła o dwie kreski, krwawienie normalne, nie plamienie. No cóż... wyposażyłam męża w witaminę C, żeby sobie po śniadanku łykał, ja dziś kupię wiesiołka i magnez z B6. No i do dzieła :) W końcu kiedyś musi się udać, nie?
abortaW jakby poczytać ten wątek od początku to 90% nas (łącznie z Tobą) musiałaby się przenieść do innego tematu - głównie "staraczek". Jak już napisałam powyżej test owu był "odskocznikiem":-), a nie przedłużającym się paplaniem nie na temat. Większość z nas jest na kliku wątkach, nawet tych bezpośrednio niedotyczących:-) Wróćmy do tematu, bo taka wymiana zdań jest też nie na ten wątek:-)
Roszpunka nie wolno się załamywać, tak jak napisały wyżej dziewczyny, objawy w każdej ciąży mogą być inne, a takie wyczekiwanie i obsesyjne obserwacje wprowadzają niepotrzebny stres
Amozonka: co do tej mojej kumpeli to w zasadzie masz rację, nie można mieć @ gdy jest się w ciąży. To było po prostu obfite kilkudniowe krwawienie w terminie miesiączki, które ona wzieła za normalny okres. Ból jajników miała cały czas i w związku z tym, że miała w zapasie testy tuż po tym krwawieniu zrobiła i wyszły dwie kreski. Wcześniej 28dc robiła tuż przed oznakami niby okresu to jeszcze wychodziła jedna kreska. Później potwierdziła ciąże u lekarza i bierze duphaston, wszystko jest ok. Ropszunka: mój syn w sierpniu będzie miał 7 lat. Podziwiam Cię za wytrwałość i rozumiem Twoje rozgoryczenie. Pomaga mi to forum.. ten miesiąc będzie 6 cyklem starań, większość z nas jest w podobnej sytuacji i dzięki temu pocieszenia są przekonywujące. Z kolei fakt, że po drodze kobietkom z forum w końcu się udaje daje nam wiarę, że i do nas los w końcu się uśmiechnie. Może już niedługo będziemy opisywać nasze pierwsze objawy ciąży... i to faktycznie rozwijającej się w naszych ciałach (a nie tylko w głowie)
Livia, dziękuję. Nie jest łatwo. Czasami zaczynam już wierzyc w to, że jesteśmy niepłodni wtórnie. Ciągle słyszę, że wszystko jest w porządku, że jest ładnie, że owulacja książkowa, wykresy też...ale co z tego? Buba ja sama siebie już zaczynam podziwiac, że mam na to wszystko siłe, że jeszcze co cykl staram się wierzyc, że byc może że to będzie ten...nie wiem chyba tylko dzięki temu, że wierzę w cuda, wiele ich w moim żcyiu było i teraz liczę na prawdę jeszcze tylko na ten jeden mały cud. Mnie też ten portal pomógł, w obserwacji i przede wszystki na nowo zobaczyc jak funkcjonuje mój organizm, kiedy mniej więcej wypada owulacja. Także staram się jakoś trzymac :) A co do krwawenia podczas ciąży to dla mnie jest to coś dziwnego? Może to wcale nie można nazwac krwawieniem? Może ta koleżanka po prostu się pomyliła... bo po co w takim razie robiła test zaraz po "tym krwawieniu" ? Wydaje mi się, że plamienia chyba tak ale normalne krwawienie....
Amazonka, Roszpunka: No raczej coś przeczuwała ale ten pierwszy ujemny test i krwawienie w terminie @ ją zmyliło. Test powtórzyła bo te jajniki ją bolały, miała pod ręką testy to sobie zrobiła a tu taka niespodzianka. Najważniejsze, że gin potwierdził, że wszystko jest w porządku. Przy pierwszej ciąży z synem tak nie miała, tak więc różnie nawet ten sam organizm może zareagować....
Hej Dziewczyny Mam takie pytanie, ostatni okres dostałam 21 grudnia, dziś jest już 24 stycznia, brzuch mnie bolał już od 19-tego no ale okresu brak, zrobiłam test ranoo 23, ale wyszedł negatywnie.Dziś myślałam ze już dostałam okres jednak jak na razie to tylko plamienie.Czy to ciąża?
Jeżeli nie prowadzisz obserwacji to tak naprawdę nikt tu Ci nic nie powie. Plamienie może oznaczać nadejście okresu, ale równie dobrze może być to ciąża. Jeżeli robiłaś test 23 stycz to na moje oko nadchodzi @.
Ja płaczę bo już sama nie wiem, czy jestem czy nie... zawsze miałam regularny okres, a teraz tak dziwnie, i te plamienie, też trochę mnie zdziwiło;/ Zawsze @ zaczynał mi się normalnie, a teraz inaczej...
Oj też :) Bardzo bym chciała:) a ja nigdy plamień nie miałam, jak zaczynał mi się @ to zawsze mi się zaczynał i był cały czas, a teraz jakieś 4 godziny temu coś się pokazało brązowego i do tej pory nic,z drugiej strony piersi mnie nie bolą...a powinny przy ciąży,
To że zawsze zaczynał się tak samo nie znaczy że w tym cyklu będzie podobnie. W każdym cyklu może się coś zmienić i niekoniecznie musi to oznaczać coś złego(mam na myśli choroby) a tym bardziej nie przypisywać każdej zmiany w cyklu właśnie ciąży.