Super gratuluje i zazdroszczę My też staramy się o bejbka, co prawda pierwszy miesiąc, ale jak to już któraś z Was pisała, wszystkie myślimy i żyjemy nadzieją, że jesteśmy boginiami płodności i że uda się za pierwszy razem. Cholera... tak jak wy wszystkie, raz czuje te objawy, raz nie, wczoraj pierwszy raz zerwało mnie na wymioty ale... bez skutku. Sikam częściej,a cyce mam jak donice. Wtedy właśnie myślę,że to to. Innego dnia leże i kują mnie jajniki, wtedy moja nadzieja opada:PNo nic wszystko będzie wiadomo za jakieś 4 dni. Trzymam kciuki za wszystkie laseczki, które się starają:)
Hej, ja też pierwszy raz tu i też pierwszy cykl i nadzieja na bycie matka płodności;) tez zaczynam widzieć wszystkie objawy po kolei i metaliczny posmak i uczucie dziwne ze strony układu pokarmowego- mini mdłości, zasypiam w dzień i mi słabo. Ale może po prostu wcześniej siebie az tak dokładnie nie obserwowałam jak teraz:) Tak czy siak cykle około 30 dniowe, dziś dzień 24. A cykl dziwny i plamienia 2 razy w cyklu i wczoraj ból jajników jakby dopiero miała owulacja być- także kruzela:D Czekam do nd na pierwszy test, ale skoro cykl mogl sie wydlużyć, to i tak mu nie uwierze do końca:)
Ja zamierzam pierwszy test zrobić w nd=30dc, ale po drugiej słabej tez bym już następnego dnia kolejny robiła:D A mi dzis (24dc) od rana nadal niedobrze mi i wrażenie ciagłej niestrawności+odbijanie, ale za to ból jajników przeszedł.
Hussy Hehe nie no ja to raczej myślę, że doczekam @ a potem podrepczę do gastrologa zapytać co mi się popsuło w ukł. pokarmowym;) na szczęście objaw metalicznego posmaku i odbijania+kluski w gardle pojawił się zanim doczytalam że jest to jeden z objawów wczesnej ciąży:) Ale myślę, że w następnych cyklach moja psycha jeszcze tez pokaże na co ją stać:))))))))
Witam wszystkie dziewczyny;) jestem tu po raz pierwszy ale bardzo się cieszę, że tu trafiłam. Mam naprawdę duży problem, no może to nie problem ale niepewność jest dobijająca a nie chce wpaść w stan wmawiania sobie ciąży. Moja sytuacja wygląda tak: 15 czerwca usunęłam implant antykoncepcyjny Implanon. 13 czerwca miałam okres więc jak wyjmowałam implant również było krwawienie. Od 29 do dziś praktycznie codziennie współżyje z narzeczonym( stosunek przerywany) . Cykle mam 28 dniowe( gdy miałam implant też tak było, przed implantem również). Wczoraj powinnam dostać okres, ale cisza. Mam nabrzmiałe piersi( nie mogę się dotknąć i o sutkach nie wspomnę), ciąglę mam dużo wydzieliny z pochwy( mam ciągle mokro), non stop śpię i jestem zmęczona jakbym tonę węgla przerzuciła. W podbrzuszu mam dziwne uczucie "ciągnięcia"... Podejrzewam, że mam podwyższoną temperaturę, bo jestem bardzo ciepła, ale nie wiem bo pobiłam termomentr. Niestety nie stać mnie aby ciągle kupować testy, chciałabym usłyszeć opinię doświadczonych kobiet i mam;)Proszę o opinię czy możliwa jest ciąża w tak szybkim czasie od ostawienia antykoncepcji? czy te objawy mogą o niej świadczyć? dodam, że nie mam jakiegoś bzika na punkcie dziecka, ale jesli okazałoby się, że jestem w ciąży z radością przyjmę ten dar, a jeśli nie to mam jeszcze czas.
To jak inaczej chcesz się dowiedzieć czy jesteś w ciąży,skoro nie chcesz nawet zrobić zwykłego testu za 10 zł ? Nikt nie każe przecież robić codziennie po kilka razy,ale jeśli okres się spóznia to jest okazja żeby zatestować.
andziula1989: Podejrzewam, że mam podwyższoną temperaturę, bo jestem bardzo ciepła
Kiedykolwiek mierzyłaś temperaturę oralnie,lub w pochwie? Samo podejrzewanie nic niestety nie wyjaśni
andziula1989 zrób test lub poczekaj jeszcze i jak @ sie nie pojawi idź do lekarza, po antykoncepcji często się cykl zaburza i potrzeba czasu aby wszystko wróciło do normy.
Rahelka - słaba różowa ale ta druga? no to chyba się udało :) a robiłaś w końcu tę drożność jajowodów? bo podobno po tym zabiegu jest większa szansa - tak mi mówił mój gin, mnie się co prawda nie udało zaraz po, no ale podobno szanse rosną :) trzymam kciuki :)
Oj no przepraszam, źle się wyraziłam z tym wszystkim... nie musicie się od razu nabijać..starałam się opisać wszystkie objawy i może trochę pogmatwałam... az mi glupio no wybaczcie dziewczynki moj zupelny brak taktu. A czy ktoras z Was mogłaby powiedziec czy to mogą być objawy ciązy? juz pomijajac ten termometr nooo
Andziula Z tego co starałam się zorientować objawy są tak różne zależnie od osoby, jak i są różne odczucia okołomiesiączkowe. Jedną coś boli, inną nic, jedną mdli, inna ma masę energii itp. Większość objawów można przypisać i wczesnej ciąży i zbliżającej się @, a dodatkowo wcześniej w cyklach normalnych bez starania się rzadko aż tak dogłębnie większość z nas się obserwuje, psychika tez robi swoje i podsuwa wszelkie możliwe doczytane objawy. Testować warto dopiero około 6 dni od zagnieżdżenia czyli w okolicach przewidywanej @ a i tak czasem warto powtórzyć dodatkowo po paru kolejnych dniach ze względu na niski poziom hormonu w moczu. Kilka dni wcześniej można próbować test z krwi.
Dziękuje igisowa;) No nie staramy się za bardzo, ale nie miałabym nic przeciwko, aże naczytałam się już masę artykułów o wzmożonej płodności po wyjęciu implantu, stąd moje pytanie. Miałam nadzięję, że ktoś mi pomoże, doradzi. Wiesz jak to jest jak kobieta potrzebuje rady;))a jesli chodzi o test no...nie chciałabym się zawieść dlatego zwlekam...chciałam tylko znać opinię.
andziula, po prostu nikt na forum nie da ci odpowiedzi, tak na tyle i tyle procent jesteś w ciąży, albo nie, nie jesteś. Test to pierwszy krok. Odczucie ciepłoty ciała nie ma tu nic do rzeczy - podniesienie temperatury w ciąży jest tak niewielkie, że tego się nie odczuwa ot tak, że jestem ciepła. Igisowa dobrze napisała - wszystkie te subiektywne odczucia mogą zwiastować @, mogą tez pojawić się w ciąży. Ale SUBIEKTYWNE to tutaj najwazniejsze określenie - to TY odczuwasz, to co odczuwasz, do tego psychika naprawdę działa i nikt ci nie powie, czy to ciążowe czy nie. Tak na przyszłość- dzięki obserwacjom (temperatura, śluz) można uniknąć takiego wkręcania się, jeśli widać, kiedy był okres płodny i czy współżyłaś w tym czasie. Ja miałam cykl jeden ponad 50 dni - gdyby nie pbserwacje już bym "była pewna", że muszę być w ciąży, bo nigdy tak długiego nie miałam. Ale wiedziałam, że nie mogę być w ciąży, bo nawet pomimo, że owulacja przesunęła się o tygodnie, to byłam w stanie zauważyć skok temperatury, zmianę śluzu i wiedziałam, że współżycie nie miało miejsca w dni płodne. Kiedy poszłam do ginekologa, bo niepokoił mnie ten długi cykl, wiedziałam już, że o@ przyjdzie za 12 dni. I przyszła. Bo w dniu wizyty miałam skok temperaury po szczycie śluzu. Pani dr sceptycznie podeszła do tego, ale ja wiedziałam na pewno. Nie wzięłam luteiny na wywołanie (pani dr zgodziła się, że skoro obserwuję się i jestem pewna, to mogę poczekać te 12 dni) i @ przyszła dokładnie tak jak przewidziałam. I cykl nawet tak zaburzony nie był przyczyną wkręcania się, gdybania. POLECAM OBSERWACJĘ własnego organizmu, a teraz po terminie spodziewanej @ TEST. Choć, jak właśnie opisałam, spodziewany termin, bez obserwacji może w ogóle nie być terminem @, a np. dniami płodnymi ;)
Karko masz rację... dla mnie do tej pory wszystko było takie proste i banalne. Może to głupie ale zawsze wiedziałam ze za 28 dni przyjdzie miesiączka, a 14 dnia jest jajeczkowanie i w sumie nie przykładałam nigdy wagi do obserwacji własnego organizmu...Zawsze jakoś się zabezpieczałam, najpierw prezerwatyw potem implant, w tej chwili nie stosuje zadnej antykoncepcji bo jestem gotowa na dzidzie chociaz jak mówię nie jest to dla mnie sprawa życia i śmierci. Jakies tam podstawy znam, ale jeśli byłabyś na tyle miła aby mi powiedzieć jak wogóle zacząc obserwować cykle żeby mięc jaką taką pewnośc byłabym naprawde bardzo wdzięczna. Nie jestem żadną gówniarą po prostu jakoś nigdy nie przykładałam wagi do takich rzeczy szczegółowo.
ANdziula, podstawa to zagłębienie się w jakąś metodę - poznanie jej z podręcznika. Zobaczysz, jak CIę wciągnie. Ja stosuję ROTZERA - jest książka przystępna SZTUKA PLANOWANIA RODZINY - kup, ściągnij, pożycz, poczytaj i zobaczysz - warto. Nie chodzi tlyko o antykoncepcję (ja np. od miesięcy nie potrzebuję antykoncepcji), ale o SAMOŚWIADOMOŚĆ. Bez niej już nie wyobrażam sobie funkcjonowania:)
andziula1989: aby mi powiedzieć jak wogóle zacząc obserwować cykle
zacznij od założenia wykresu z dniem ostatniej @. zakup termometr (najlepiej microlife z 2 miejscami po przecinku) i mierz codziennie o tej samej porze PRZED wstaniem z łóżka. śluz obserwuj przy każdej wizycie w toalecie.
Wejdź na bloga 28 dni tam też dużo się dowiesz. Nie możesz oczekwiać że którakolwiek z nas powie Ci jakie powinnaś mieć objawy bo to mogłabyś powiedzieć tylko Ty po obserwacjach siebie. Acha, za skarby nie opieraj się na różnych odczuciach i objawach które występowały przy okazji posiadania implantu-one są hormonalnie wymuszone, to nie są normalne Twoje reakcje.
A jak sobie poczytasz o różnych metodach NPR to dowiesz się że nie jest tak że owu jest zawsze idealnie 14 dni przed miesiączką :)
MsMartina: nie opieraj się na różnych odczuciach i objawach które występowały przy okazji posiadania implantu-one są hormonalnie wymuszone, to nie są normalne Twoje reakcje.
U mnie cykl po odstawieniu wieloletniej hormonalnej antykoncepcji dochodzil do ładu około 1,5 roku. Długość syklu skakała od 30 do 57 dni. Teraz ustatkowała się w okolicy 30. Z tego co pamietam początkowe cykle były też mało naturalne, dopiero po jakimś czasie hormony opuściły organizm i zaczęłam odczuwać cykliczność zmian i zachowań organizmu, przygotowania do owulacji itp. Także it takes time:)
Mi wystarczył miesiąc- z racji problemów z układem pokarmowym miałam hormony miejscowo- nuvaring (i będę go polecać każdej "hormonce" jeśli nie będzie reformowalna na NPR). Cykle zawsze miałam dłuższe niż te 28 dni, pierwszy cykl po odstawieniu miał 33 dni (i był skok), potem już 40, 41 i teraz też się szykuje w ten deseń. Ale wiem że naprawdę mam szczęście- no i używałam hormonów w miarę krótko (11 miesięcy- rok przerwy; 11 miesięcy- 3 miesiące przerwy i 9 miesięcy) i po urodzeniu dziecka...
Ja stosowałam doustną Cilest 6-7 lat (męczące plamienia śródcyklowe które trwały czasem i pół cyklu), chwilę z 3 cykle Logest (ale kompletnie źle go tolerowałam depresja, trądzik, opuchlizna) i na koniec około 3 lat Yasmin. Odstawiłam około 3-3,5 roku temu, pierwsze cykle nie były aż tak długie, potem zaczęły sie mega wahania, ale w koncu sie ustatkowały:)) Ja myślę że u mnie to był błąd że tak wcześnie zaczęłam, w sumie pewnie zanim organizm sam się uregulował- około 16 rż. Także to może mieć wpływ na późniejszy długi okres potrzebny do załapania względnej samodzielności i regularności przez organizm:)
Agunia, że tak zapytam się żartoblliwie- pomiędzy którymi dziećmi? :) Bo przy tych ostatnich chyba nie masz tyle przerwy :P A w takim razie możliwe że brałaś większe dawki hormonów i to było całkiem "normalne"
Zgadzam sie z Igisiowa... po anty organizm potrzebuje czasu. U mnie rok po odstawieniu cykle wciaz nie sa regularne. Pewnie jest to sprawa indywidualna organizmu, ale podobne doswiadczenia maja tez moje znajome, ktore stosowaly anty a potem staraly sie o dzidzie :-( Andziula: bazujac tylko na odczuciach ( bez obserwacji temp i sluzu) pewnie co miesiac wariowalabym nakrecajac sie na ciaze -a psychika bywa bardzo sugestywna:-)
Jak czytam te posty to jestem coraz bardziej wystraszona;( mnie do antykoncepcji zmusiła sytuacja w jakiej byłam;( cały czas miałam w głowie strach, że nie będę mogła mieć dzieci... spędziłam długie godziny na różnych forach, w większości dowiedziałam się, że odstawienie antykoncepcji hormonalnej nie powinno wpływać na płodność czy zdrowie dzidzi. I że nawet po odstawieniu płodność jest wzmożona, co niektórzy lekarze wykorzystują w leczeniu kobiet mających problem z zajściem w ciążę przepisując im tabletki.Teraz już sama nie wiem;( wiadomo każdy organizm jest inny ale mimo wszystko mnie to przeraża