Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
a ten wenflon to już jakaś jazda bez trzymanki


odpisała mi ginekolożka od usg 3d/4d, że najlepiej w 26 tygodniu

Jak tak dalej pójdzie, to pozwolicie sobie założyć cewnik w kręgosłup, żeby w razie cc było szybciej, bo tu też liczą się sekundy...


Właśnie, a jak dobieracie położną? Czy w ogóle decydujecie się na jakąś konkretną? Kurcze, dobra położna to prawie połowa sukcesu, a ja nie wiem jak się za to zabrać;)
No chyba tak właśnie zrobię:) Ale mam jeszcze duuuuuuuuuużo czasu:)))
Idę w piątek pierwszy raz na zajęcia ze szkoły rodzenia (choć nie do tego szpitala, w którym chciałabym rodzić) to jeszcze się dopytam tam. Tylko tak ogólnie ciekawa jestem czy większość wybiera w jakiś sposób położną i ile taka "przyjemność" kosztuje, czy spokojnie można się oddać w ręce tej na którą popadnie;) Ale masz rację Cobraczek podpytam też gina i koleżanek przy okazji;)
. Nie uczeszczalam do szkoly rodzenia,mialam taki przyspieszony kurs wlasnie u poloznej hehe
Mnie paralizowal strach przed nacieciem,niczego sie tak nie balam jak tego a i tak musieli nacinac a ja jakos przezylam i nawte nie poczulam bo robia to w najwiekszym momencie skurczu
), ale właśnie nie wiem czy jak będzie "awaria" to zdążymy tam dojechać. Teoretycznie powinniśmy, ale nie wiem czy nie spanikuję, bo to mój pierwszy poród będzie, więc się trochę "cykam";) Zobaczymy jak to wyjdzie;)
A ja to mam w planie, pojeździć sobie i pooglądać oddziały i porodówki w kilku okolicznych szpitalach, wtedy też zorientuje się w sprawie położnych :)
Ja w sumie szpital mam wybrany. Tyle tylko, że znajduje się jakieś 35 km od mojego domu (a drugi szpital jakieś 3 km), ale właśnie nie wiem czy jak będzie "awaria" to zdążymy tam dojechać. Teoretycznie powinniśmy, ale nie wiem czy nie spanikuję, bo to mój pierwszy poród będzie, więc się trochę "cykam";) Zobaczymy jak to wyjdzie;)
mój ginekolog jest ordynatorem w szpitalu oddalonym o 50 km, więc jak się zdecyduję na ten szpital to mam nadzieję, że mąż nie będzie musiał porodu w aucie odbierać

hehehe do tej pory sie smieje jak sobie to przypomne
A w ogóle to mąż mi ostatnio oświadczył: "jak my zabezpieczymy fotel w samochodzie, jak będę Cię wiózł do porodu"? nie wiedziałam o co mu chodzi, a on na to: "no jakby Ci wody odeszły, bo trochę szkoda tapicerki" taaa najważniejsza tapicerka- faceci!

No chyba razem (mąż mówi, że jeśli ja chcę to dla niego nie stanowi to problemu, tym bardziej będzie miał wakacje, cały czas w domku, nie będzie problemu ze zwolnieniem się z pracy itp), choć chyba na samym końcu dam mu nakaz stania przy mojej głowie, bo jakoś nie wiem, czy chcę, aby mnie "tam" w taki stanie oglądał
Takie sa chlopy nic nie poradzisz
Mąż kilka tygodni temu wymyślił Bonifacy na początku pękałam ze śmiechu, a teraz (jakoś oboje jesteśmy przekonani, że będzie facet) nazywamy maluszka "Boni" --
Chcialabym dziewczynke,ale chciec a moc to daleka droga oby zdrowe bylo :)