Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorsliwson
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    a ten wenflon to już jakaś jazda bez trzymanki:crazy:


    Hanny wenflon zazwyczaj jest bo często trzeba w trakcie podać jakieś leki, kroplówkę itp.
    Ale wenflon to przecież nie jest igła w żyle:) Igła się tylko wbija a potem zostaje taka cieniutka, elastyczna rureczka przyklejona na plaster. Możesz normalnie zginać rękę itp. Miłe to nie jest ale nie taki diabeł straszny:)
    --
    •  
      CommentAuthorwielgosz
    • CommentTimeFeb 21st 2012 zmieniony
     permalink
    Hanny, ja tez strasznie bałam się wenflonu (uraz z dzieciństwa), a jak mi zakładali go, to miałam 9 cm. rozwarcie. Uwierz, nic nie poczułam:devil:.
    Z tego co wiem, to zakładają każdej pacjentce hospitaliowanej. No chyba ze zdecydujesz się na poród domowy, w pełni naturalny, rodem z czasów Adama i Ewy:devil:.
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    ja miałam wenflon, bo miałam podawaną oxy, ale nie wiem jak jest normalnie
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeFeb 21st 2012 zmieniony
     permalink
    Jezus!!! Ale te dzieci powinny być wdzięczne rodzicom za te wszystkie poświęcenia!!! Muszę to spisać i przypominać synowi jak już będzie nastolatkiem;)

    wielogsz na poród rodem z czasów Adama i Ewy się nie decyduję, bo szybciej zejdę na zawał;)
    --
    •  
      CommentAuthorjenny1983
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Urodziłam bez wenflonu, bez oxy, bez wspomagaczy, więc nie pozwólcie się na dzień dobry podziurawić, to moim zdaniem zbędne a tylko pogarsza samopoczucie rodzącej.
    Mnie wenflon osobiście "paraliżuje", boję się ruszać ręką, chociaż wiem, że w środku jest miękki wężyk a nie igła.
    Jeśli zajdzie taka potrzeba, to zawsze znajdzie się chwilka na założenie wenflonu.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeFeb 21st 2012 zmieniony
     permalink
    jenny jak to zrobiłaś? Zgłasza się to najpierw czy jak?

    Człowiek uczy się całe życie;) Ja do prawie 30stki byłam święcie przekonana, że tam jest igła w środku:crazy: hehehe, ale to może dlatego, że nigdy w szpitalu nie byłam tzn jako pacjent;)
    --
    •  
      CommentAuthorwielgosz
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Hanny, no to jest nadzieja ze Cię nie podziurawią, choć dla mnie wenflonu to żaden dyskomfort nie był.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Nie no pewnie, że bez gadania dam się podziurawić, pociąć i co tylko jeśli będzie chodzić o dobro dziecka...tylko tak się zastanawiałam, bo wcześniej wydawało mi się, że jeśli poród jest sn, bez żadnych "powikłań" to lekarze powinni dążyć do tego, żeby był jak najbardziej naturalny, atu się okazuje, że nie, że po prostu chcą mieć "szybki dostęp do żyły" w razie jakby coś;)
    --
    •  
      CommentAuthorwielgosz
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Bo wiesz, podczas takiego porodu stan matki może się diametralnie zmienić. Nagle może dostać drgawek np., a wtedy wiadomo, trudniej jest taki wenflon założyć. Zakładają profilaktycznie, żeby pózniej uniknąć takich sytuacji. No ale oczywiście, jak kobieta sobie nie życzy, to powinni to uszanować.
    --
    •  
      CommentAuthorillan
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    pamiętam jak raz przed zabiegiem, kobieta próbowała mi założyć wenflon i za nic nie mogła mi się wkłuć..na pewno nie pomagał fakt że się trzęsłam ze strachu jak osika. Może warto mieć wcześniej założony bo poród to jednak dość nieprzewidywalny proces..
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    dziekuje za kciukasy- zadzialaly, nie zatrzymali mnie.
    AFI- 9,6 szalu nie ma, ale jest wiecej niz ostatnio.
    Mala 1690g, lekarz stwierdzila ze patrzac na rodzicow to nie ma sie czym przejmowac. Po prostu nie ma po kim byc duza:)

    prawko na motor mi sie marzy, moj sobie zrobil jakos we wrzesniu, a ja 23 sty dopiero kat.B zdalam, wczoraj wybralam sie do rodzinnego miasta, podniecona odebrac dokument ( 60km od warszawy) ze swiadomoscia ze urzedy do 17 a tam co?! Pocalowalam klamke- 15! Wiec zajechalismy na obiad do mojej mamy i kolejne 60 km... Zla bylam, bo juz myslalam ze ja poprowadze w drodze powrotnej.

    TP wg OM mam na 26 czerwca wiec jak beda sie tym w szpitalu sugerowac to moja Luska bedzie urodzona w jakims 32 tyg... Ej to chyba juz:P rozne cuda sie dzieja!

    Ja USG 4D ( z nagraniem na dvd) mialam w 26 tc... Robilam w CM LIM w Mariocie na Alejach Jerozolimskich... Polecam pania dr. Katarzyne przygode, dlugie badanie- wszystko pokazuje i tlumaczy... Np. '' widza panstwo ta ciemna plamke? To zoladek, jest pelny czyli uklad pokarmowy i przewod moczowy dzialaja'' bardzo dowcipna jest i mojego P zapyta sie czy ma ''polowke'' skoro to polowkowe usg, ona bez nie zrobi:P zaplacilam 190zl ale to dlatego ze mam wykupione tam dodatkowe ubezpieczenie, normalnie kosztuje chyba 230 zl:)

    ja sie juz piatku doczekac nie moge, zaczynamy szkole rodzenia!! Dostalam zgode, a nie robili mi badania podwozia, jak cos to urodze na szkole daleko na oddzial nie mam ( zajecia w szpitalu) tylko torbe musze spakowac.
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    ja miałam takie bawełniane majteczki siateczkowe, bo one nie uciskają brzucha a jest dobra wentylacja a jak się kładłam to ściągałam bo chodzi o to aby wietrzyć krocze, a leżysz na podkładzie i tak go musisz mieć bo przecież się krwawi i to mocno
    --
    •  
      CommentAuthorillan
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Fausti86: czy tak wszędzie jest, czy tu po prostu mają jakieś PRL-owskie zwyczaje?

    mnie się wydaje, że jednak PRL-owskie zwyczaje. Za czasów porodów mojej mamy tak było.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    takie bawełniane majteczki siateczkowe - takie zakupisz a nawet powinnaś w każdej aptece i je raczej można mieć na sobie... Zwykłych nie - to zrozumiałe. Stąd też lepiej zakupić takie siateczkowe własnie.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    o Chryste :) troszkę to takie upokarzające latać z gołą piśką :)))
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    już sobie wyobrażam jak w tym szpitalu wszystkie chodzą jak gejsze i zaciskają nogi bałabym się że mi coś wypadnie, ja i tak bym zakładała przed wyjściem na korytarz, przecież cię ze szpitala nie wygonią, ale jak się leży to lepiej bez gaci bo szybciej się goi z dopływem powietrza
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Fausti86: zeby tak wszystko wylatywalo na ten podklad


    a fu! Straszne, ja to nawet podpasek staralam sie nie urzywac podczas okresu, bo sie zle czulam ze mi cos wycieka i 'tam' wiecznie jest... Szkoda ze nie mozna po porodzie tampona wsadzic:devil:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Hanny, ja teraz miałam wenflon zakładany w czasie tygodnia - gdyby nie to, to bym była kłuta ze 20-30... Tak jak pisze Sliwson, to nie jest igła, tylko taka mega cienka rureczka, więc spoko można łapkę zginać. A podczas porodu to jak coś się dzieje - a) trudniej go założyć, b) liczy się każda sekunda...

    Flavia - ufff, ale ulga, tylko tego brakowało, żeby znowu Cię wzięli... Szkoły rodzenia zazdroszczę, moja była super i żałuję, że tak krótko :))

    Dziewczyny - z tym ściskaniem podkładu między nogami to nam położna mówiła, że to nie są tylko względy higieniczne (tzn. bez gatek), ale chodzi też o to, żeby ćwiczyć od razu mięśnie miednicy - zaciskanie jest na to genialne i dzięki temu możemy potem uniknąć "popuszczania" moczu...
    --
    •  
      CommentAuthorjenny1983
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Rodziłam w szpitalu, który medykalizację porodu starał się ograniczyć do minimum, nie było mowy o zakładaniu wenflonu na IP. Poza tym nie zgodziłabym się, podobnie jak na inne cudowne przyspieszacze porodu. Poród przebiegający fizjologicznie nie wymaga podawania wlewów dożylnych ani zastrzyków. I to właśnie dla dobra dziecka! Niestety takie przyspieszane porody często kończą się cc, a tego chciałam uniknąć.
    --
    •  
      CommentAuthornibriana
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Też marzyłam o naturalnym porodzie, a tu psikus. Wody chlusnęły pzredwczesnie, zero akcji i oksytocyna w ruch... nie tak to sobie wyobrażałam. Potem faktycznie powikłania - pęknięta szyjka, próżnociąg a więc nacięcie... ale grunt, żę mała urodziła się zdrowa. To najważniejsze. trudno jest porównywać szpitale czasem dlatego, że poród był po prostu trudny i nie wiadomo czy w innym lepiej by sobie poradzili.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Jenny, ale jak założą wenflon to nie od razu oznacza,że Ci coś wstrzykną - to w razie potrzeby. Porodu nie przewidzisz - może wszystko iść pięknie i w jednej sekundzie wszystko się zmienia.
    --
    •  
      CommentAuthorOsorya
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Do mamusiek po 20 tc:

    Ile mniej więcej tyłyście tygodniowo?
    --
    •  
      CommentAuthorbiri
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    no hej dziewczyny ja dzis jestem po wizycie u gin i wszystko ok jest mala nadal ulozona glowkowo rozwarcie szyjki zewnetrzne 1 palec i wewnetrzne tez jeden palec... Pierwszy raz mialam robione ktg i wyszlo ok i niestety bez skurczy a juz mialam nadzieje ze jakies minimum jest a tu lipa... Jezeli nie urodze do 6 marca to mam sie w ten dzien zglosic na ktg i gmeranie w szyjce juz teraz mi powiedzial ze to bedzie bolesne... Powiedzialam mezowi ze chce czy nie musi sie naszykowac na figle co noc zeby cos sie ruszylo bo nie chce zeby mi tam gmeral buuu

    ktoras pytala wczesniej ile sie sypie tych lisci malin...ntakze 1 lyzeczke suszu na 1 szklanke i pic dwie szklanki herbaty na dzien. Ja wlasnie sobie to popijam bleee

    wenflonu nie ma co sie bac chociaz ja tez jak mi zalozyli to myslalam ze zrobi mi cos zlego i chodzilam jakbym reke w gipsie miala a pozniej sie przyzwyczailam.
    --
    •  
      CommentAuthorjenny1983
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Nie można zakładać, że coś pójdzie nie tak i w razie czego zakładać wenflon, to może w razie czego podać oksytocynę lub od razu zrobić cc.
    --
  1.  permalink
    Niestety wenflon zakładają jak wyjdzie bhc i trzeba podać antybiotyk, więc tym co wyszły wyniki dodatnie muszą się liczyć z tą "przyjemnością", Ja miałam i chyba gorzej to przeżyłam niż sam poród - zresztą nigdy nie lubiłam zastrzyków.:sad:
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Mi się też wydaje, że lepiej założyć wenflon profilaktycznie,niż potem ewentualnie w stresie u pacjentki i personelu szybko się wkuwać.
    W ciągu całej ciąży tyle razy mamy pobieraną krew, że taka żyłka nie powinna już na nikim robić wrażenia.
    --
    •  
      CommentAuthorjenny1983
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Jak tak dalej pójdzie, to pozwolicie sobie założyć cewnik w kręgosłup, żeby w razie cc było szybciej, bo tu też liczą się sekundy...

    Kończę temat i życzę Wam dziewczyny położnej z powołania, która pozwoli Wam rodzić w waszym tempie, doda Wam wiary we własne siły, będzie obecna, ale nie będzie się narzucać, doda Wam sił w trudnych chwilach i podpowie co robić by urodzić sn, bez oksytocyny, zzo.
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 21st 2012 zmieniony
     permalink
    Fausti86: odpisała mi ginekolożka od usg 3d/4d, że najlepiej w 26 tygodniu


    przynajmniej raz udało mi się zrobić badanie w odpowiednim momencie :P

    a ja sie wenflonu nie boję, nie to że lubie, ale problemów z tym nie mam. ostatnio jak w szpitalu dostawałam domięśniowo sterydy to się wyginałam żeby zobaczyć jak sie wkuwa...
    moim zdaniem najlepiej na dłoni jest mieć bo nie przeszkadza, można swobodnie rękę zginać tylko ciężko dłonie myć. wenflon nie może być dłużej niż 3 doby, ale żadna z nas nie planuje chyba rodzić przez 72 h:devil:
    śmieszne uczucie towarzyszyło mi przy mierzeniu ciśnienia, delikatny ból w miejscu w którym znajdowała się wenflonowa rurka..

    jenny1983: Jak tak dalej pójdzie, to pozwolicie sobie założyć cewnik w kręgosłup, żeby w razie cc było szybciej, bo tu też liczą się sekundy...


    nie dam, bo nie jestem w stanie tak szyi wygiąć żeby zobaczyć co mi tam robią, no ewentualnie jak w lusterku zobaczę :devil::devil::devil:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeFeb 21st 2012 zmieniony
     permalink
    jenny to chyba zależy od tego, która kiedy będzie się czuła bardziej "komfortowo". Ja np lepiej pewnie będę się czuła bez tego badziewia, ale są dziewczyny, którym to nie przeszkadza, a czują się pewniej, że w razie czego lekarze są w stanie szybko zareagować. Choć wg mnie jeśli mają zdążyć to zdążą;) Ale nie ważne;) Właśnie, a jak dobieracie położną? Czy w ogóle decydujecie się na jakąś konkretną? Kurcze, dobra położna to prawie połowa sukcesu, a ja nie wiem jak się za to zabrać;)
    Fausti mam tak samo;)
    --
  2.  permalink
    jenny1983 Mysle,ze lekarze i polozne wiedza co robia.Ja mialam przebity pecherz plodowy,poniewaz wody mi nie odeszly i odrazu podlaczona byla oksytocyna a i tak uwazam swoj porod za cudowny a moja polozna jedna z najlepszych w Zamościu.Świetnie ,ze urodzilas bez wspomagania jednak nie u wszystkich kobiet tak jest i czasem trzeba pomoc.W kazdym szpitalu panuja rozne zasady i nie ma co dyskutowac, nikt napewno przez to krzywdy nam nie chce zrobic.I akurat tym,ze polozna wkula wenflona a nie musiala akurat nie stwierdza jej braku umiejetnosci i wiedzy wiec nie kierujmy sie takimi rzeczami w wyborze....
    --
  3.  permalink
    Hanny: Właśnie, a jak dobieracie położną? Czy w ogóle decydujecie się na jakąś konkretną? Kurcze, dobra położna to prawie połowa sukcesu, a ja nie wiem jak się za to zabrać;)


    Ja znalazlam polozna z polecenia,ale jest naprawde swietna.Pracowala na porodowce a ostatnio jak bylam na oddziale to przeszla juz na trakt przed i po porodowy w dodatku jest doradca laktacyjnym i ma wlasna szkole rodzenia.
    Moze popytaj znajomych albo poradz sie swojego lekarza.Mysle,ze na czas porodu najlepiej znalesc polozna z porodowki,na ktora bedziesz mogla liczyc....Po porodzie przydzielaja polozne z przychodni raczej.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    No chyba tak właśnie zrobię:) Ale mam jeszcze duuuuuuuuuużo czasu:)))
    --
  4.  permalink
    Hanny: No chyba tak właśnie zrobię:) Ale mam jeszcze duuuuuuuuuużo czasu:)))


    Lepiej sie zorientowac wczesniej,naprawde wiem z doswiadczenia bo zalatwilam sobie polozna w 8 miesiacu juz i to wszystko bardzo szybko przebigalo.Bylismy z mezem na porodowce,polozna nam pokazala sale,sprzet i pytala o nasze obawy itd...Naprawde po porodzie moglam na nia rowniez liczyc zawsze pod telefonem :) Gdybym wczesniej sie za to wziela pewnie byloby troszke mniej strachu,ale porod przebiegl szybko i z usmiechem na twarzy :)
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Idę w piątek pierwszy raz na zajęcia ze szkoły rodzenia (choć nie do tego szpitala, w którym chciałabym rodzić) to jeszcze się dopytam tam. Tylko tak ogólnie ciekawa jestem czy większość wybiera w jakiś sposób położną i ile taka "przyjemność" kosztuje, czy spokojnie można się oddać w ręce tej na którą popadnie;) Ale masz rację Cobraczek podpytam też gina i koleżanek przy okazji;)
    --
  5.  permalink
    Hanny: Idę w piątek pierwszy raz na zajęcia ze szkoły rodzenia (choć nie do tego szpitala, w którym chciałabym rodzić) to jeszcze się dopytam tam. Tylko tak ogólnie ciekawa jestem czy większość wybiera w jakiś sposób położną i ile taka "przyjemność" kosztuje, czy spokojnie można się oddać w ręce tej na którą popadnie;) Ale masz rację Cobraczek podpytam też gina i koleżanek przy okazji;)


    O kosztach do tej pory nic nie wiem bo najpierw zaplacil moj maz a potem ojciec bo zna sie z ta polozna a ordynator ginekologii chodzil z moim ojcem do klasy to mialam naprawde szczescie:bigsmile:. Nie uczeszczalam do szkoly rodzenia,mialam taki przyspieszony kurs wlasnie u poloznej hehe:tongue: Mnie paralizowal strach przed nacieciem,niczego sie tak nie balam jak tego a i tak musieli nacinac a ja jakos przezylam i nawte nie poczulam bo robia to w najwiekszym momencie skurczu:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Ja w sumie szpital mam wybrany. Tyle tylko, że znajduje się jakieś 35 km od mojego domu (a drugi szpital jakieś 3 km:devil:), ale właśnie nie wiem czy jak będzie "awaria" to zdążymy tam dojechać. Teoretycznie powinniśmy, ale nie wiem czy nie spanikuję, bo to mój pierwszy poród będzie, więc się trochę "cykam";) Zobaczymy jak to wyjdzie;)
    --
  6.  permalink
    Fausti86: A ja to mam w planie, pojeździć sobie i pooglądać oddziały i porodówki w kilku okolicznych szpitalach, wtedy też zorientuje się w sprawie położnych :)


    O tez fajny pomysl i wtrakcie takiego ogladania mozna sie dopytac i poradzic. U nas sa dwa szpitale,ale w jednym tylko porodowka jest wiec wyboru nie mialam zadnego,ale tez nie zaluje :smile:
    --
  7.  permalink
    Hanny: Ja w sumie szpital mam wybrany. Tyle tylko, że znajduje się jakieś 35 km od mojego domu (a drugi szpital jakieś 3 km), ale właśnie nie wiem czy jak będzie "awaria" to zdążymy tam dojechać. Teoretycznie powinniśmy, ale nie wiem czy nie spanikuję, bo to mój pierwszy poród będzie, więc się trochę "cykam";) Zobaczymy jak to wyjdzie;)


    Mysle,ze po rozmowach z polozna zmienisz podejscie.Ja jak zaczely sie skurcze wzielam kapiel,spakowalam reszte rzeczy do torby i zaczelam sie malowac i ukladac wlosy.Mam 15 km do szpitala i jak o 4.00 zaczely sie skurcze to o 10.00 dopiero wyjezdzalismy z domu.Zadzwonilam do poloznej to mnie supokoila,ze to potrwa i zebym wziela kapiel a jak sie zbiore a skurcze nie mina to jechac na IP a urodzilam o 14.25 wiec to tak szybko kochana nie ebdzie ;)Ja sie zastanawiam jak to u mnie teraz przy drugim porodzie bedzie :tongue:
    --
  8.  permalink
    Fausti86: mój ginekolog jest ordynatorem w szpitalu oddalonym o 50 km, więc jak się zdecyduję na ten szpital to mam nadzieję, że mąż nie będzie musiał porodu w aucie odbierać



    Hehehe przypomniala mi sie sytuacja jak po porodzie zapytalam meza jak wyglada lozysko a on do mnie ''widzialas kiedys rozjechanego kota?!To wlasnie tak wyglada'':shocked::bigsmile: hehehe do tej pory sie smieje jak sobie to przypomne:bigsmile:
    --
  9.  permalink
    [quote=Fausti86]faceci to mają porównania poza tym w naszym aucie poród odpada (za małe), ostatnio się zastanawiałam, jak ja z fotelikiem i dzieckiem zmieszczę się na tylnej kanapie cóż jak już maska pozostaje[quote]

    Dacie rade dojechac, spokojnie :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeFeb 21st 2012 zmieniony
     permalink
    Weźmiesz duży worek na śmieci pod pupę;) Albo taką folię z Castoramy kupowaną na metry;) W sumie to jakie "weźmiesz" ja też pewnie będę musiała:devil:
    --
  10.  permalink
    Fausti86: A w ogóle to mąż mi ostatnio oświadczył: "jak my zabezpieczymy fotel w samochodzie, jak będę Cię wiózł do porodu"? nie wiedziałam o co mu chodzi, a on na to: "no jakby Ci wody odeszły, bo trochę szkoda tapicerki" taaa najważniejsza tapicerka- faceci!



    Hehehe potem tylleee roboty ich zdaniem,mi wody nie odeszly wiec nie wiem jak to jest czy one sie sacza? czy odrazu wszystko wyleci na raz? to raczej polozna Ci powie.Moj maz uwaza,ze nic nie szkodzi nawet jak mi niedobrze bylo i czasem mu zwrocilam to sie usmiechnal i powiedzial ''nic sie nie stalo,umarlemu sie nie przytrafi'' :) A chcecie rodzic razem?Ja przyznam,ze mi maz bardzo pomogl szczegolnie przy bolach krzyzowych gdzie masowal mi krzyz,wode podawal i trzymal za reke:)


    Tak mi sie przypomnial porod i az mi sie mordka usmiechnela :) zdjecia archiwalne :)

    --
  11.  permalink
    Fausti86: No chyba razem (mąż mówi, że jeśli ja chcę to dla niego nie stanowi to problemu, tym bardziej będzie miał wakacje, cały czas w domku, nie będzie problemu ze zwolnieniem się z pracy itp), choć chyba na samym końcu dam mu nakaz stania przy mojej głowie, bo jakoś nie wiem, czy chcę, aby mnie "tam" w taki stanie oglądał


    Taaa a bo poslucha...Jak swojemu powiedzialam zeby nawte nie myslal ze wejdzie miedzy nogi to i tak musial zajrzec:tongue: Takie sa chlopy nic nie poradzisz:bigsmile:
    --
  12.  permalink
    Fausti86: druga focia słodziutka :)))


    ''Jeden za wszystkich wszyscy za jednego''.:bigsmile:
    --
  13.  permalink
    Fausti86: Byleby nie mdlał


    Hehehehe noo to wsparcie bys miala ze hej :D Nie no moze tak zle nie bedzie zeby az mdlal w koncu na tortury nie jedzie :devil:
    --
  14.  permalink
    Fausti86: Nie no mdleć chyba nie będzie, filmiki o wypadkach może oglądać w necie to i chyba poród przeżyje Kurcze czas najwyższy, aby konkretnie jakieś imiona wybrać



    U nas Oliwia \ Emilian ale zastanawiam sie tez nad Antosiem :)
    --
  15.  permalink
    Fausti86: Tzn dla dziewczynki już chyba ostatecznie wybrane: Nadia, a co do chłopca hmmm będzie ciężko jedyne imię męskie, które mi się podoba, nosi właśnie mój mąż


    No to moze wybierz imie zaczynajace sie na litere D i bedzie podobnie :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 21st 2012 zmieniony
     permalink
    Jenny, błaaagam, nie porównuj założenia wenflonu do podawania oksytocyny albo cc, mocno przesadzasz. Tak jakbyś porównywała otarcie na kolanie po upadku do operacji. Mam świetną położną, która cc mi od razu na wejściu nie zrobi, ale na wenflon się zgadzam - jedyne co mi po nim pozostanie to kropka na ręku przez kilka dni, nie ma co histeryzować, że wenflon = cesarka albo oxy. Z takim podejściem to aż strach rodzić ;)))

    Cobraczek - słodkie foty!
    --
    •  
      CommentAuthorasia_
    • CommentTimeFeb 21st 2012 zmieniony
     permalink
    Fausti
    może być junior :D
    --
  16.  permalink
    Fausti86: Mąż kilka tygodni temu wymyślił Bonifacy na początku pękałam ze śmiechu, a teraz (jakoś oboje jesteśmy przekonani, że będzie facet) nazywamy maluszka "Boni" --


    Wiecie co ja nie wiem bo ja wszystko odwrotnie niz w pierwszej ciazy.Nie ida mi slodycze,mam pryszcze,ale czuje znowu,ze bedzie chlopak:tongue: Chcialabym dziewczynke,ale chciec a moc to daleka droga oby zdrowe bylo :)
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.