kochana jeszcze troche drogi przed Wami - odmieni Ci się :)

gienia pod moja karta ciazy jest napisane... nie chce mi sie pisac po raz kolejny :)

JULITA1610: Pierwsze co weszłam na wagę i mam 45,4 kg czyli 12,5 kilo na plusie

dobrze widze?... przed ciaza wazylas 33kg?

Ojjj co ja napisałam, przed ciążą ważyłam 43 kilo teraz mam 55,5 kg (czwórka z przodu mi się cały czas pałęta jeszcze się na piątkę nie przestawiłam ) Poprawię bo to aż śmiesznie wygląda Jestem niska - 158 cm.

u mnie sie cos dzieje, juz 3 raz w wc do tego kluje szyjkaaaa bardzo bede pisala jakbyco

gienia a zdążyłaś chociaż tego tortu spróbować?

julita dla mnie 55 kg to abstrakcja, 43 to ja ostatnio pewnie w 4klasie podstawówki ważyłam ale 33 to już byłaby przesada... :)

katarzynah1987: A poza tym lekarz powiedział, że łożysko jest już III stopnia i zaczyna... wapnieć

To chyba nie za dobrze z tym łożyskiem :(

Tak właśnie poczytałam o stopniach jakie osiąga łożysko i znalazłam informacje od różnych pań, które łożysko w III stopniu miały już nawet w 30tc... Z tym wiesiołkiem i liśćmi malin to spróbuję - może pomoże, grunt, że nie zaszkodzi...

A więc TRZYMAMY KCIUKI ASulek!!!

hej kobietki , wszystkim spokojnej ciąży , rodzącym sybkiego porodu . Dopiero na koniec dnia , ale odkąd jestem w domu na L4 mam mniej czasu niż jak chodziłam do pracy : ) Wg 28dni zaczeliśmy II trymestr

Kurcze , zastanawia mnie dlaczego nie zaproponowałą mi lekarka tego badania . Powiedziała mi tylko że wszystko ok , podała jaka przeziernosć ( ? ) nie wiem czy dobrze piszę . Sama nie wiem bo następną wizytę mam dopiero w 15 tc , a wiekowa kwalifikuję się do tego badania . Czy kobietki powyżej 36 lat miałyście wszystkie to badanie ?

Placek już w piekarniku Zrobiłam ze śliwkami i jabłkami -takie polączenie placka ze śliwkami z szarlotką
Za 35min się okaże, czy czegoś nie zepsułam

kwaituszek86 nam sie udalo za 3razem...
za pierwszym i drugim czekalam na @ az przyjdzie...
za trzecim kupilam i zrobilam test ciazowy 3dni przed spodziewana miesiaczka.... wynik pozytywny... takkze gdzies tam w srodku czulam ze ten trzeci to szczesliwy :)
W czasie owulacji myslalam, zeby mi bylo dobrze... nie skupialam sie na jajeczkach :)

Wlasnie wrocilam z usg… maly wazy 1600kg
dali mi juz zastrzyk na konflikt serologiczny….
Jutro rano ma zapasc decyzja czy moge lezec w lozku w domu czy tez zostane w szpitalu…

Chyba juz nie jestem tak optymistycznie nastawiona… doktor stwierdzil, zebym nie liczyla na cud, ze dotrwam do terminu… powiedzial, ze cudem bedzie jesli dotrwam do 37tygodnia :(((( no to mnie pocieszyl :(

Fausti86: mój Dawid po plusiku na teście stwierdził, że test był nie potrzebny, bo On już prędzej wiedział, że jestem w ciąży ;)

U mnie to samo było, jeszcze przed testem kazał mi na siebie uważać i jeszcze troche ponad tydzień przed miesiączką namówił mnie na test -wtedy jeszcze negatywny wyszedł, ale on dalej swoje :D I jednak miał racje :D

kwiatuszku to chyba zależy jak długi jest czas starań
Ja przez pierwszy rok starań wierzyłam w każdą owulację, czułam, że teraz już się udało i jestem w ciąży, niestety @ nigdy się nie spóźniła nawet o jeden dzień, więc szybko byłam obdzierana z nadziei.
Następnie drugi i trzeci rok starań to już było bardzo intensywne leczenie i jak tylko coś się poprawiało, wchodziły jakieś nowe leki to już też zaczynałam czuć, że się udało i chyba jestem w ciąży.
A po trzech latach starań bardzo ostrożnie już podchodziłam do robienia sobie takiej nadziei a wręcz coraz bardziej byłam przekonana, że może w ogóle się nie uda.
Udało się równo po 4 latach starań w cyklu prawie spisanym na straty, byłam tak bardzo przekonana, że już nie mam szans na ciążę, że jak @ nie przyszła spodziewanego dnia opadła mi szczęka i nie mogłam ogarnąć tego, że mogę być w ciaży a jak zrobiłam test to aż się trzęsłam i nie mogłam uwierzyć, że widzę drugą kreskę, nawet wynik Bety mnie zszokował. Nic nie czułam w tym szczęśliwym cyklu, niczego się nie spodziewałam bo chyba limit nadziei i przeczuć dawno mi się wyczerpał. A ciąża tak nas zszokowałą, jakbyśmy z mężem zaliczyli wpadkę a nie stoczyli 4 lata walki

Trzymam kciuki, żeby udało Ci się szybciutko bo to nic miłego jak traci się już nadzieję

dzięki dziewczyny ;)

mam nadzieję, że niedługo do Was dołączę a tym czasem wszystkiego najlepszego życzę ;)))

Generalnie na forum jest wiele szczypiorów mamusiek :)

Kwiatuszku różnie jest. Nam się udało za pierwszym razem, złoty strzał tak zwany, od razu wiedziałam, że jestem w ciąży, czułam to.

Fausti jeszcze ma dzidzia czas, żeby się przekręcić, u mnie było to samo 4 tyg temu :)

nikita pomyśl jakie my się czujemy ociężałe :)

właśnie zagryzłam surówkę z białej kapusty lodami orzechowymi, dobrze że mnie od razu przeczyścilo, bo inaczej musiałabym żygnąć :)

nie no kasiek twoja waga tez byla spoko a co ja mam powiedziec przed ciaza wazylam 72kg przy wzroscie 171 a moja wymorzona waga to tak kolo 64-65kg i teraz po porodzie zrobie wszystko by ta wage osiagnac:D

kasiek uwielbiam ten zapach :) mówię dobranoc i lecę oglądać kuchenne rewolucje

dobranoc :)

mariamateria: a u nas wyłączyli prąd w połowie miasta i zastanawiałam się czy w tej aurze nie będę rodzić :D

A to z jakiegoś konkretnego powodu wyłączyli ? Może do Twojego porodu zdążą włączyć :D

Aaaa zawiesiłam się oglądając housa ^^

Ja też używam j'adore i bardzo je lubię

U mnie trochę lepiej, podbrzusze nie kłuje, tylko je "czuję" więc chyba rośnie
Dzisiaj zjadłam same niedozwolone rzeczy Mcdonald's, kg lodów i 1 pączek jak tak dalej pójdzie to już nie będę chwaliła się, ze przytyłam dopiero kg .... no ale co poradzić na zachcianki? To na pewno Maluch chciał, nie ja!

Fausti86: kurczę, a moja dupką do wyjścia leży

Spokojnie. W pierwszej ciaży mi się dziecko obróciło w 32 tygodniu, a koleżance nawet w 38
Ale co z tym serduchem? Była któraś z Was u kardiologa?