edzia to chrupanie w kościach to normalne. nic innego jak przeskakujące więzadła i torebki stawowe, dopóki nie boli to jest ok. jedni strzelają z kolan inni z palców a jeszcze inni z bioder, ja tez tak mam.

a co do bólu bioder to mi się wydaje, że na to może mieć wpływ jakaś zmiana ustawień miednicy właśnie rozluźnianie więzadeł no i może większe obciążenie które w ciąży występuje.

ja strzelam z bioder ale na razie mnie nie bolą, oby tak do końca. Ciekawe z tym chlupotaniem bo o tym też dużo osób pisze

Kakai w domu. A jak lepiej?

Cobraczek: ale po godzinie wyszlo 166,70

Ja na obciążenie 50g, mam wpisaną normę po 1h do 109, no to nie wiem

A spytałaś o komentarz, czy po prostu jak Ci dawali wynik to Panie laborantki ni mialy wielkich oczu ?

ma_mi: A spytałaś o komentarz, czy po prostu jak Ci dawali wynik to Panie laborantki ni mialy wielkich oczu ?

Odbieralam przez internet wiec nie widzialam reakcji.
Dzownilam do gina i teraz albo na odzial albo wizyta u diabetolog i to syzbko...

mnie w dzień boli wewnętrzna strona ud, bo jednak w ruchu jestem przy Zuzi. Biodra bolą w nocy i pomga wsadzenei poduchy między nogi/kolana; ten rogal co dziewczyny piszę pewnie jest fajny, ale kasy mi szkoda. Chyba się po prostu kości miednicy rozchodzą, przygotowują do porodu.W ogóle uważam, że cwiczenia w ciąży są wskazane, ruch też. Jesli wszystko pzrebiega dobrze to utrzymywanie kondycji pozwoli nam szybko urodzić, bez przenoszenia ciąży i wywoływania oksytocyną. Więc spokojnie sobie możecie kręcić biodrami Tu są fajne ćwiczenia ciążowe.

Niestety nie wszyscy mogą sobie poćwiczyć... Ja raczej z tych aktywnych jestem, a teraz dup... Nadrobię po porodzie ;)

Cobraczek: ma_mi czy masz jakis problem

Nie, dlaczego, to była zła mina z powodu tego, że to jednak złe wieści. Jeśli popełniłam jakieś faux pas to wybacz.

Cobraczek: bo w kliniec w Lublinie patrzyli na ten wynik

Stąd było moje pytanie. Wiem, że u mnie przy wydawaniu wyników wołami nie wyciągniesz z nich żadnej informacji, nawet na wyraźną prośbę. Odsyłają zawsze do lekarza

Dzięki Penny ;) Ciekawa jestem czym to jest spowodowane... ;)

Lepszy ten sluz wyciekajacy, niz mokra bielizna przy kichaniu

Cobraczek: bylam tam na konsultacje z zakaznikiem,ale przy okazji wynikow glukozy powinni mnie skonsultowacz diabetologiem

I tu zwykle pojawia się problem, bo musieliby pomyśleć globalnie, a nie lokalnie, a przy tym to już się można zmęczyć. Zależy na kogo trafisz

<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 17.05.12 12:30</span>

kuleczka_69: i jak ja mam naliczyc te 10 ruchow od 9, ni dy rydy przy tej mojej malej pindzi :P

haha, to może licz od 21 do 9, wtedy wykonacie normę

kuleczka_69: nie wiem po kim ona to ma

Nooooo wiesz.... po ojcu! Wszystkie mankamenty są zawsze po ojcu, to jasne!

O też tak miałąmw I trymestrze, że przy kichaniu i wymiotowaniu sikałam I spodnie i bielizna do prania - dużo tego było! nie umiałam powstrzymać. Na szczęście pzreszło. Oby nie wróciło...

Hej dziewczyny 10 maja 0 godz. 8.50 urodziłam przez c.c synka Oskarka 3000g i 52 cm, Apgar 10. Niestety z powodu infekcji wewnątrzmacicznej mały musiał się leczyć i dopiero od wczoraj jesteśmy w domku Jest słodki i uwielbia cycucha

Się pochwale w ciągu miesiąca hemoglobina wzrosła mi z 10,9 do 12,8
I w ogóle morfologia i mocz bdb :) Oby jeszcze we wtorek dobre wieści o szyjce były to będę w pełni szczęśliwa :D

Ul_cia: a jak to zrobiłaś?

Biorę codziennie Ascofer- chyba dzięki temu ;)

Karinazosia gratuluje serdecznie :))

judka25: Cobraczek mi się wydaje że po godzinie Twój wynik nie jest aż taki straszny. U nas przy 75g glukozy po godzinie norma jest do 180 i dzisiaj _kasiek_ podawała normy jakie są w Polsce i też po godzinie 180. Być może w każdym laboratorium jest inaczej. Moja koleżanka miała po godzinie powyżej 170 i lekarz powiedział, że jest ok, ale najlepiej skonsultuj to z lekarzem żebyś się nie martwiła, bo stres jest teraz niewskazany

Nie wiem,ale lekarz odrazu chcial mnie klasc na oddzial.Jednak umowiona jestem na konsultacje do diabetolog na wtorek i zobaczymy co ona powie...Sam ten wynik to nie jest jednorazowy przypadek.Mi cukier potrafi spasc do 45 gdzie prawie mdleje i juz tak mialam kilka razy wiec mysle,ze jednak jest cos narzeczy.Zobaczymy wszystko bedzie wiadomo po wizycie,ale pewnie badanie powtorza...

Cisnienie mam 128/78
a cukier mi wyszedl 124

Od paru dni nie bardzo sie czuje.Jest mi niedobrze,dretwieja mi usta i slabo sie czuje.Ogolnie niebardzo

karinazosia gratulacje :D

judka25: Ja jestem zdania, ze lepiej żeby położył Cię do szpitala na kilka dni, bo przynajmniej dokładnie Cię zbadają

dokładnie, podpisuję się pod tym rękoma i nogami

Karinazosia - wielkie gratulacje i dobrze, że w końcu jesteście w domku
Ja już po prawdopodobnie ostatniej wizycie Na GBS dostałam doustny antybiotyk - jeśli Mała jeszcze zaczeka do przyszłego tygodnia, to wg lekarki powinien na tyle osłabić kolonie paciorkowca, że nawet jeśli będę szybko rodzić (moja Mama 1 dziecko rodziła 4 godz.), to nie powinno nic Małej zagrażać. Mam więc nadzieję, że dotrzymamy jeszcze trochę w dwupaku, choć jak zwykle główka już tak nisko, że nawet zmierzyć się nie dała - orientacyjnie jedynie wiem, że już ponad 3 kg waży Szyjki już nie sprawdzała, no bo po co, jak czekamy na poród. Ale zdziwiłam się trochę, bo przez całą ciążę liczyłyśmy skończone tygodnie wg pierwszego USG - jak na suwaczku (i tak zawsze podawałam na badaniach), a wczoraj zajrzała na termin OM i stwierdziła, że to już 39 tydzień - jak minie mi więc za tydzień termin z OM mam się stawić na wizytę po skierowanie na KTG (wcześniej u nas nie robią).
A teraz trochę ponarzekam - nie wiem, czy to przez te emocje związane z wizytą, czy przez antybiotyk, od wczoraj się źle czuję i popadłam chyba w depresję "przedporodową". Co chwilę się w nocy budziłam z sensacjami - to jakieś zaparcie, to odczucie mdłości (choć żadnych wymiotów przez całą ciążę nie miałam), to Mała się tak rozpychała, że już sama nie wiedziałam, czy to ona, czy jakieś bóle skurczowe mnie łapią! Już kolejną noc schizuję, że zaczynam rodzić (w dzień jest jakoś lepiej) i mimo, że sobie tłumaczę, że przecież o to chodzi, żebym urodziła, to za każdym razem mam nadzieję, że to jeszcze nie to. Po prostu włączyła mi się panika i nie wiem, co z tym zrobić I najchętniej bym sobie popłakała - sama nie wiem, czy dlatego, że urodzić muszę, bo inaczej się nie da, czy dlatego, że po prostu jestem niewyspana i źle się czuję Czy jest szansa, że to minie i przed porodem jakaś pozytywna energia wróci? Nie tak to sobie wyobrażałam...

Nie wiem, mam nadzieję, że to przejściowe i tylko dziś, a wypłaczę się, jak M. wróci - może mnie jakoś pocieszy... Oby jutro było lepiej, bo jak ja mam rodzić z takim nastawieniem???

kuleczka_69
"wlasnie doszly mi legginsy ciazowe, dl. 3/4 :)"

no ja jak bronilam sie nogami i "recami"przed noszeniem legginsow to w ciazy niczego sobie tak bardzo nie chwale....mam dwie pary ciazowych i najchetniej bym ich z tylka nie sciagala... teraz czekam na jeszcze jedna pare spodni (nie moglam sie powstrzymac przed okazja na ebayu)....ale na dzis musi mi wystarczyc przesylka w postaci mojego ulubionego zapachu...

dziś wystąpiło mi jakieś dziwne plamienie ze skrzepem, na szczęście już jestem po wizycie, mam brać 3 razy po 2 luteiny podjęzykowe i leżeć w domu czy brała któraś z was CYCLONAMINE to ostatnie podobno ma uszczelnić naczynka krwionośne żeby nie było plamień?