Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Dlatego też sądzę, że będzie to olane...
- nie chcę oksytocyny bez potrzeby;
- chcę móc swobodnie chodzić przed fazą parcia oraz urodzić w wybranej przeze mnie pozycji;
- nie chcę rutynowego nacięcia krocza.
Rozmawiałam z paroma babkami które rodziły w tym szpitalu. Co do pierwszego, ponoć podają tylko do urodzenia łożyska, jak się przedłuża. Pozwalają chodzić sobei ile się chce, ale na samo urodzenie, kładą do wyrka ;/ Co do trzeciego punktu nie wiem, "aaa nacinają jak potrzeba" - i tu właśnie się zastanawiam, co to wg ich nich oznacza...
do tego kobieta rodząca za ścianą podczas parcia przeżywała,
że bąki puszcza... wtedy to już w ogóle się bałam
A tak w innym temacie... Myślicie, że jak zrobię sobie ten "plan porodu" i zabiorę do szpitala to będą w ogóle, coś tam z niego brać po uwagę? Czy porostu oleją to ;)?
choć z tym kroczem to i tak pewnie nie da się uniknąć nacięcia
Kasiek proszę bardzo plan porodu :
dlaczego myślisz że nie da sie uniknąć ?? ja nie miałam
A tak w innym temacie... Myślicie, że jak zrobię sobie ten "plan porodu" i zabiorę do szpitala to będą w ogóle, coś tam z niego brać po uwagę? Czy porostu oleją to ;)?
"aaa nacinają jak potrzeba" - i tu właśnie się zastanawiam, co to wg ich nich oznacza...
osobiście nie, bo się nie znamy, ale mówię ci, że ja jako pierworódka nie miałam nacinanego krocza
No teoretycznie nie chciałabym aby wyciskano mi dziecko z brzucha ale jeśli to będzie konieczne to co ??
Jeżeli chodzi o nacięcie dziewczyny to ja myślę, że jednak wolę być nacięta, a choćby nawet to bylo rutynowe, niż żeby mnie porozrywało (że tak brutalnie to określę)
Witam w III trymestrze
skąd w ogóle takie pomysły
No na przykład w moim miejscowym przedpotopowym szpitalu też tak mówią, a potem wychodzi im w statystykach, że nacinają 70% rodzących... Pierworódki, wieloródki, małe dzieci, duże dzieci - bez znaczenia, z moich znajomych, które tam rodziły, żadna się nie wywinęła. Ale to konsekwencja innych procedur - oksy na dzień dobry, chyba że odmówisz i końcówka porodu tylko i wyłącznie w pozycji leżącej na plecach.
[/quote][quote=magku]Co do nacinania krocza - mojej siostrze z pierwszym dzieckiem nacięli krocze, z drugim pękła i po porodzie odczuwała mniejszy ból po nacięciu niż po pęknięciu...więc ja chyba wolę, żeby mnie cięli, niż gdybym miała pęknąć...
I tu kwestia: czy chcemy pozwolić sobie na odrobinę zaufania, czy o wszystkim decydować wyłącznie samodzielnie?
Co do nacinania krocza - mojej siostrze z pierwszym dzieckiem nacięli krocze, z drugim pękła i po porodzie odczuwała mniejszy ból po nacięciu niż po pęknięciu...więc ja chyba wolę, żeby mnie cięli, niż gdybym miała pęknąć...
Mogłabym decydować samodzielnie mając wystarczającą wiedzę, niestety nie uważam, że zakres mojej wiedzy w tym temacie pozwala na podejmowanie takich decyzji... Przykre, ale w moim przypadku prawdziwe...
A ja uważam, że gdyby kobietom zaufać, ich intuicji i naturze, to porody wcale nie byłyby aż taaaakie okropne. Lew czy sarna nie ma żadnej wiedzy jak rodzić, a rodzą.
Flavia - a zakładali Ci szwy rozpuszczalne? W środku krocza - rozumiem, że się takie zakłada...ale przy nacinaniu, mojej siostrze założyli zwykle szwy...więc jak z tym jest? Mogę poprosić o szwy rozpuszczalne w przypadku nacięcia? Nie chcę by po porodzie położona mi je ściągała...
penny, moim zdaniem to jest trochę tak, że personel szpitala wychodzi z założenia, że skoro już zgłosiłaś się do tego konkretnego miejsca, z zamiarem aby otoczyli Cię swoją "opieką" (różnie z tym bywa) do momentu do którego uznają za stosowne, to będą decydować o tym jak będzie ona przebiegać
a zakładali Ci szwy rozpuszczalne? W środku krocza - rozumiem, że się takie zakłada...ale przy nacinaniu, mojej siostrze założyli zwykle szwy...więc jak z tym jest? Mogę poprosić o szwy rozpuszczalne w przypadku nacięcia? Nie chcę by po porodzie położona mi je ściągała...
No szkoda tylko, że ta opieka często nieliczenie się ze zdaniem rodzącej