Oj mnie to niestety nie tylko dupcia. Okropnie mnie bolą plerki. Staram się nie siedzieć w pracy 8 godzin przy biurku tylko robie sobie częste przerwy i chodze po pokojach na ploty. Ale to i tak nic nie daje. Coś czuję, że niezłą jazdę będę miała później. Nawiasem mówiąc mam kręgosłup w kształcie S-ki więc się nie dziwię. A zwolnienie polecam. Od razu lepiej jak człowiek nie musi się zrywać o 5 na nogi. No ale niestety nudzi mi się w domku.
No u nas to ja myślałam a mój M to się ciągle wygłupia i mnie denerwuje. Wymyślił ostatnio Gertruda i Alojzy. To chyba nie ta epoka na takie imiona oczywiście nie obrażając nikogo. A ja dla dziewczynki mam Daria, Wiktoria i Karina. A dla chłopca Igor i Oskar. Chociaż dla chłopców to mi się o wiele więcej podoba tylko, że niechce dublować bo np. Bartków to chyba już wszędzie słysze a też mi się podoba.
Fmartunia to faktycznie i Ty Justys uwazajcie z kregoslupem, bo to faktycznie bolesne. A brzusio coraz wieksze i do dzwigania coraz wiecej bedzie ... hihi. Ja na razie na kregoslup nie narzekam, czasem bola mnie krzyze ale na razie niewiele.
A to ladnie wybraliscie imionka, mnie tez wiecej podoba sie meskich np. Szymek, Sebastian, Mateusz a z damskich to na przyklad Magdusia albo Izabelka, a moj mezus tez nieraz sobie zartuje i straszy mnie ze i tak on pojdzie rejestrwac wiec moze w ostatniej chwili dostac hopla do glowy i zglosic np, Hermenegilde (bez urazy dla pan o tym imieniu)
Tak szczerze mówiąc to nie sądziłam, że nadanie imienia dziecku jest tak kłopotliwe. Ciągle się myśli czy będzie mu się później podobało. Z resztą o gustach się nie dyskutuje. Denerwuje mnie tylko jak ktoś mówi jakie imiona mu się podobają a reszta sobie kojaży i komentuje.
Racja, kazdy ma swoj gust i dzieki bogu tak jest, bo jest kolorowo ! W sumie to wazniejsze jaki czlowiek jest a nie jak ma na imie... Czasem to wychodza smieszne polaczenia nieco innych imion z nazwsiakmi , kiedys ogladam taki program na tvn i tam byla np. Pszczolka Maja
Hej dziewczyny. U mnie dzisiaj mgła, nic nie widać. Siedzę właśnie i obmyślam plan działania na dzisiejszy dzień. Wczoraj posprzątałam całe mieszkanko a dzisija nie mam pojęcia co będę robić. Chyba nadrobie zaległości w czytaniu. Czekam na mojego pięknego bo właśnie przekroczył granicę ale jeszcze jakieś 400 kilosów
a ja dopiero wstałam bo obudził mnie tel z pracy wrrrr...... a mogłam sobie jeszcze spac-niestety teraz juz mi sie nie chce.ide zrobic sobie jakies małe śniadanko i leniuchuje do 16-potem jade do ginka,Miałam dzisiaj straszne sny-już drugi raz śniło mi sie że miałam jakieś krwawienia i jechałam do szpitala-oby sie nie sprawdzilo!!!!Nienawidze takich snów-zawsze mam po nich zły dzień
Ja dzisiaj do pracy wpadłam prosto po USG Słuchajcie to cudowne było M był ze mną i jemu tez sie strasznie podobało. Z dzidzią wszystko ok, przezierność 1,4 czyli w normie, gin obejrzał dokładnie wszystkie nóżki rączki, posprawdzał czy wszędzie po 5 palcy jest. Serduszko już 4-komorowe, pokazał nam nerki, żołądek, sprawdził czaszkę no i o wszystkim sam opowiadał, nawet nie musieliśmy pytać. Zresztą ja to się nie odzywałam, bo głos ugrzązł Oczywiście M jest święcie przekonany, ze siusiaka widział, chociaz mu tłumaczę, ze to za wczesnie żeby cokolwiek zobaczyć. Przez to wszystko dzis nie moge się w pracy skupić ...
Edma no to super, że z maluchem wszystko oki, to naprwdę wspaniałe uczucie tak wszystko widzieć. Z mglistego poranka zrobił się u mnie piękny słoneczny dzień. Jak widzę taką pogodę za oknem to dostaję powera. Umyłam już okna, wypastowałam podłogi, w między czasie pralka na pełnych obrotach. Zaraz lece z psem a później musze zeskrobać ze ścian zwłoki komarów. Ciasteczko to masz okropne sny, niech M je odgania w nocy. Mi sie ciągle śni, że trzymam już na rękach moją malutką córeczkę - choć jeszcze nie wiem jaka płeć
Ja dzisiaj też mam sprzatacza...to dobrze przynajmniej jutro bede miała czas zeby połazic po miescie a w sobote wybrać sie do rodzinki.Udało mi sie M namówic zebysmy we wtorek pojechali na zakupy do jakiegos fajnego centrum bo dawno nie bylismy.może Wroclaw albo Poznać no nie wiem sama.I tak jedyne co bede kupowała to dla dzidzi bo dla siebie to nie ma sensu...jeszce mi zostały dwa miesiace wiec z ciuchami nie ma co szaleć.Kupiłam pare minut na allegro fajny sweterek wiazany na brzuszku za 58 zł bo obawiam sie że w chłodniejsze dni nie bede miała w czym chodzic.a jesli mam termin na poczatek grudnia nie bede kupować wiekszej kurtki czy płaszcza-jakos przepekam w tym co mam chociaz sie napewno nie dopne.
ciasteczko ja już naprawde w nic się nie mieszczę ale tez stwierdziłam że szkoda wydawać kasy na ciuchy ciążowe. jak na razie jest ciepło więc chodzę w sukienkach na które ubieram żakieciki (trochę śmiesznie wyglądają bo do dopięcia brakuje im jakies 20 cm ale co tam). w domu nie ma problemu bo ubieram spodnie dresowe i koszulki męża :) problem zaczyna się własnie gdy trzeba gdzieś wyjść i jakoś wygladać
własnie ,w domu to mam w czym chodzic , kupiłam sobie dwie pary spodni dresowych takich jak do fitnessu świetnie sie nosiły w letnie dni-naprawde je wykorzystałam i kosztowały niewiele.teraz chodze w nich w domu.kupiłam jedna polarkowa bluzke która tez nosze w domu,była w przecenie nie jest za ładna ale ciepła i wygodna.Mam tylko jedne spodnie ciazowe dzinsowe i jedną ogrodniczke której teraz i tak ni e moge nosic bo nie mam do niej butów(teraz chodze w sportowych ale ogólnie mam same wysokie buty)zmieniam tylko góre.teraz ten sweterek był konieczny poniewaz obawiam sie że te chłodne dni już zostaną na dobre.I tak poruszam sie wszedzie autem ale czasem na spacerek tez mam ochote.Swoja drogą ciuchy ciażowe sa strasznie drogie a niestety nie ma u nas w Lesznie sklepu z typowa ciazowa odzieżą używaną.a szkoda-chetnie bym sie tam wtedy wybrała
ciasteczko ja na początku ciąży kupiłam kilka bardziej eleganckich rzeczy ciążowych bo chodziłam do pracy. niestety teraz i tak juz się w nie nie zmieszczę. byłam ostatnio nawet w sklepie z ciuchami ciążowymi i stwierdziłam że nie za duży mają wybór dla takich większych brzuszków jak mój - dominują rzeczy tak do 7 miesiąca. a ja dodatko mam problem że te wszystkie kilogramy poszły mi praktycznie w brzuch i mam dosłownie taka piłkę przyczepioną - i to jest problem jeśli chodzi o kupienie czegokolowiek
Dobra dziewczyny te co są tak jak ja albo dalej w ciaży-PYTANIE:wyleciała mi żóltawa kropelka z cycuszka jednego?Co to jest i troche mnie ten cycek kłuje dzisiaj.
Cześć laseczki. Ja po zakupkach.Kupiłam sobie kurtkę bo w tą się nie dopinam,szlafrok i piżamkę do szpitala. Czy ja wam pisałam jak będzie nazywał się mój synek...wczoraj zdecydowaliśmy
Ciacho - to zapewne siara przygotowujesz sie do produkcji :) Moze to byc okazjonalne, a moze sie powtarzac częsciej i większych ilosciach - wtedy lepiej zaopatrzyc sie we wkładki
Acha czyli cycuszki sie przygotowuja...nie za szybko??? monia bardzo ładne imie wybraliście , nasz na drugie dostanie Jan albo Paweł. właśnie co z Hogą? ma ktos z nią kontakt?
Hey dziewczyny:) Mała usnęła, więc opowiem Wam jak tam u nas było z tym porodem. Więc termin miałam na 25 września, a tu 17stego w niedzielę od 8 co godzinę skurcze, ale nie chcąc martwić i stresować męża, zaproponowałam zakupy w mediamarkcie (chciałam dokupić kartę do aparatu:) i w realu, bo wiedziałam że jak sie rozkraczę:) to M nie będzie miał nic w lodówce:) więc po zakupach na których skurcze były coraz częstsze pojechaliśmy do moich rodziców, którzy mieszkają niedaleko nas i daliśmy prezent mojej sister bo miała imieniny i niedługo urodziny. Mama na mnie nakrzyczała jak zobaczyła mnie w czasie skurczu:) ale ja postanowiłam że jedziemy do domciu. Gdy poprosiłam M żeby mnie wydepilował;) to się już na serio przeraził, od 18-19stej skurcze były co 15 - 10 min, więc sprawdziłam wszystko czy mamy i pojechaliśmy do szpitala. W szpitalu byliśmy o 19 30, a KTG nie pokozała nawet jednego skurczu, lekarz mnie zbadał powiedział że jest 'jakieś' rozwarcie na 2 palce i dał mnie na patologię nie porodówkę, a tam mnie nawiedzały skurcze już tak mocne, że poszłam wreszcie po badaniu (rozwarcie 3 palce niecałe:( na porodówkę, tam zbadała mnie pani położna i mówi że rowarcie 6 palców:) ... tu nasunęła mi się myśl że lekarz miał albo takie duże paluchy i tylko dwa mu się mieściły, albo położna takie małe, że aż 5... poszło szybko, lewatywka, jeszcze raz podgolenie i na salę porodową, tam myślałam że będę tańczyć przy drabinkach, na piłce a tu położna zaprasza na fotel i z górki, lekarz przebił pęcherz płodowy, wylały się wody, kazała mi się położyć na bok, na wznak, powiedziała kiedy przeć i tak o 24 10 na świat przyszła rozwrzeszczana Amelcia, 4080g żywej wagi 56cm i 37 cm obwód główki, łożysko poszło łatwo. Nacięcia nie czułam, szycie mało bolesne, a mała kochana córunia tatunia (bez którego nie dała bym rady, dla niego wielkie DZIĘKUJĘ). no a teraz walczę z zapaleniem piersi, krwawiącymi brodawkami i APELUJĘ DZIEWCZYNY W CIĄŻY WYCIĄGAJCIE SOBIE (LUB NIECH TO ROBI MĄŻ) SUTKI, MASUJCIE I HARTUJCIE, BO TEN BÓL JEST GORSZY NIŻ PORÓD. pozdrawiam, ps postaram się wkleić fotkę jak najszybciej, muszę ją zmniejszyć
Co do przygotowywania piersi to już w paru miejscach o tym czytałam, już zaczynam naprzemienne prysznice, masaże i chodzenie po domu bez stanika
PS Do szybkiego zmniejszania zdjęć pod WIN XP jest świetny darmowy programik z samego Microsoftu, nazywa się Image Resizer, należy do grupy PowerToys, możesz go pobrać tutaj. Potem klikasz na oglądane zdjęcie prawym guzikiem myszy, dajesz Resize Image i już masz mniejszą kopię.
asiula to super , nie namęczyłaś sie z tego co tu piszesz. ale Wy dzielne jestescie kobiety...skurcze maja ale po sklepach łaża...hihiii dobre dodam jeszcze ze te cycki mnie dzisiaj swedza a podrapac sie nie idzie...wrr.....
Zdjątko wrzuciłam, a teraz uciekam, muszę wziąść antybiotyk i odciągnąć trochę pierś, jak mała się obudzi, będzie bolało ale cóż, dla małego szkraba zacisnę zęby i dam radę, pozdrowionka
Asiula śliczna dzidzia, gratuluje. Co do sutków to mój M od sameo początku je hartuje A ja właśnie namawiam mojego pięknego na jakieś zakupki dla dzidzi bo dostałam premię, ale ten d.... niechce ze mną jechać. Nigdy nie ma czasu. Chyba wezmę mamę i polecimy do Trójmiasta poszaleć a on niech spada. Na dzień chłopaka nic nie dostanie.
Edma super, ze dzidzius zdrowy i wszystko w porzadku Asiula fajnie przetyczac o Twoich tak wspanialych przezyciach. Fajnie, ze wszystko poszlo dobrze i sprawnie Justys to mezus bedzie baaardzo cierpial jak po porodzie bedziesz musiala go na pewien czas odstawic "od cycka" Brawo dla mezusia za sumiennosc..., hihi Moj tez mi caly czas mowi, ze trzeba hartowac ... bo potem bedzie placz i lzy Ciasteczko ja mysle, ze Twoj M znalazl by na pewno jakis sposob aby zmniejszyc to cierpienie
A ja mam dzisiaj jakies straszliwe przejscia zoladkowe...az mnie zoladek boli
Dziewczyny te które juz urodziły--czy podczas karmienia boli was mocica...to taki ból jak skurcze porodowe.Ja miałam tak przy 2 dziecku i tego boje się strasznie.To macica się kurczy w szybkim tempie ale boli okropnie
Moze nie powinnam sie wypowiadac , bo jeszcze nie rodzilam, ale wlasnie dzisiaj wyczytalam, ze przy karmieniu piersia czesto macica szybciej sie obkurcza , no i oczywiscie towarzyszy temu bol, wiec chyba faktycznie Monia cos w tym jest.
tagusia -no napewno ale ja mam taki problem od zawsze-mam strasznie wrażliwe cycki! mi dotykanie ich nie sprawia żadnej przyjemnosci.Jeszcze za czasów narzeczeństwa pamietam jak zaciskałam zęby jak je M dotykał.A lekarz badał tylko wtedy kiedy naprawde musiał.no taka jestem już dziwaczna:) a ja wróciłam od ginka.Przytyłam tylko 1 kg tak ze mam 73 kg.(15 na plusie).dzidzia dobrze wszytsko serduszko ładnie bije słyszałam bardzo dokładnie.Dokładniej go pomierzymy za 3 tygodnie.Dostałam luteine i nospe 3 razy po jednej bo mi sie macica za mocno napina ale powiedział,że nie mam sie martwic -do szpitala nie pójde bo "już Pani swoje odleżała w ciąży".Poza tym naśmiałam sie z nim i było fajnie.Rozwarcie takie jak było takie jest na pół cm.Wycieki z cycków tak jak mówiłyście możliwe są już na tym etapie.Nastepna wizyta za trzy tygodnie.Wtedy bede wiedziala cos wiecej o rozmiarach i wadze dzidzi.Teraz dostałam jeszcze tylko skierowanie na badanie krwi moczu i głukozy.
czesc dziewczyny w piątek ale nudno mi sie zapowiada dzień...strasznie.m pojechał do pracy a mi sie spać już nie chce.sprzątac nie ma co bo wczoraj większosc już sobie porobiłam.jeszcze mnie M oświecił rano że jutro i w niedziele idzie do pracy tak wiec już mam nerwa od rana.
Hej laski Ciasteczko super, że u Was wszystko oki. Ja już nie mogę się doczekać wizyty, już zaczynam się denerwować, dopiero jak moje maleństwo zobacze to się uspokoję. Ja też nie bardzo mam co robić bo wczoraj wszystko posprzątałam i dzisiaj od rana kręgosłup dał o sobie znać. Wczoraj mój M wrócił i się pokłuciliśmy ale już rano pogodziliśmy Czekam na mame, ma dzisiaj przyjechać z moją bratanicą, to polecimy na zakupki. Obiecałam mamuśce, że kupie jej coś ładnego. Uwielbiam jej robić prezenty. Jest taka biedna tata zmarł 2 lata temu i taka samiutka została. Tzn ma nas no ale to nie to samo. Wcześniej ona mnie rozpieszczała więc teraz przyszedł czas żeby się odwdzięczyć.
wiecie co własnie - Justys przypomniała mi o prezentach Ostatnio tak myslam, ze Mikołaj, Święta... tzn my umowilismy sie w rodzinie ze jedna okazja jest obchodzona... ale włansie w tym roku raczej głowy do zakupów nie bedzie... więc chyba teraz w wolnych chwilach musze się rozglądnąc bo inaczej kaplica.. :)
My nigdy na Mikołaja nie robimy prezentów,tylko na Gwiazdke.Ale w tym roku prezenty beda ciut skoromniejsze -wiadomo bedzie dziecko -wole wydać na nie niz na prezenty.My z M nie robimy sobie niespodzianek-każde dostaje to co sobie wybiera.a w zeszłym roku wpadlismy na pomysł ,że nie kupujemy sobie nic , i wszystko co dostalismy z gwiazdki(tzn kase) i urodzin bo też mamy w grudniu oboje - przetracilismy w jeden dzień na szaleństwach w Plazie.Tzn kazdy kupował sobie to co chciał aże ceny były niskie bo to po gwiazdce to same rozumiecie jakie skarby znaleźlismy.w tym roku może tez tak zrobimy nie wiem jeszcze.Nie myśle o gwiazdce narazie. wczorasj lekarz pytał sie mnie czy boje si e porodu....ba!....jak cholera sie boje i powiedziałam mu ,że jak moge sie nie bac jak ja sie zamykam od srodka na zwykłym badaniu a co dopiero poród.Widze ,że on sie martwi tą sytuacją i ogólnie mną bo wie że ja w nim pokładam wszystkie moje nadzieje zwiazane z porodem.
ojeeej, ale miałam nadrabiania w czytaniu :)) Vall, Ciacho, chyba w tym roku wszyscy was zrozumieją z tymi Świętami i prezentami. Ja mam jeszcze ciekawiej, bo termin na koniec stycznia, więc prezentów spodziewam się gotókowych - zresztą chyba o takie poprosimy i po Świętach kupimy różne drobiazgi dla malucha, typu kosmetyki, środki pielęgnacyjne
widziałam też dyskusję nt wielkości brzuszka wśród naszych 12-15tygodniowych ciążówek - dziewczyny, to jest naprawdę bardzo różne, dzieciaczkowi na pewno nie jest za ciasno, on sobie zawsze znajdzie tyle miejsca ile potrzebuje i nie ma to wiele wspólnego z wielkością brzucha :)) Ja też się na waszym etapie przejmowałam, że są większe brzuszki, ale teraz wiem, że to nie ma znaczenia, a wręcz cieszę się, że mój nie za wielki - bo mi wygodniej i nie wyglądam słoniowato - co mnie na pewno dopadnie później, bo cała szczupła nie jestem.
a ja dziś mam dzień pod znakiem sprzątania, tzn będę miała jak się zwolekę w końcu z kanapy :))
WItam i ja w piatkowy dzionek zachmurzony zerszta. Ja juz nie moge sie doczekac kiedy swoje malenstwo zobacze popzez USG a to dopiero 23. pazdziernika czyli bede w 8 tygodniu.
Harpijka-właśnie ja podejrzewam że tez całą kase ktora dostane to wydam na dziecko.Zawsze jest coś co trzeba kupić.A ja musze sie jeszcze przed rozwiazaniem rozgladnać za kombinezonikiem jakims bo przecież w czyms na dwór musi wychodzic.
Ewelina-spokojnie czas szybko leci ,ja nawet nie wiem kiedy minęło te 30 tygodni.Ale prawda ze na poczatku tez mi sie strasznie dłuzyło i ciagle odliczałam dni do 12 tygodnia.Odpoczywaj dużo