Fiufiu - nooooooooooooooo!!!!!! Justyś, ja też miałam taki etap szaleństwa, teraz już mi przeszło lekko i daj znać co tam u malucha :)) Ewelinko, mnie się w początkach też dłużył, a potem jak poleciało to siup - już tylko 100 dni :))))
Harpijka ma racje. Na początku wlecze się potwornie ale później to już leci........ i wybija sto dni do końca. Jak pojawi się brzuszek, nawet taki mały jak u mnie, to już jest oki. W końcu się wie, że jest się w ciaży. Oczywiście, ze napisze co słychać u mojego dzidziusia. A ty Harpijko jak się czujesz w tą kolejną studniówkę.??
a dzięki Justyś, czuję się bardzo dobrze, dziś mamy drugie zajęcia w szkole rodzenia i już się nie mogę doczekać. No a póki co chyba wezmę się za jakieś małe sprzątanko Ewelina - i bardzo dobrze, jak nic się nie dzieje, to nie ma sensu robić tak wcześnie usg, to bywa stresujące :)) a tak od razu serduszko usłyszysz i zobaczysz już fasolkę i to pewnie już z rączkami i nóżkami, albo przynajmniej zawiązkami :))
Vall, ja czytałam, że można prowadzić samochód dopóki mieścisz się z brzuchem za kierownicą i sięgasz do pedałów jednocześnie. Zagrożenie jakiekolwiek - o ile w ogóle może być - to tylko przy wypadku, ale jeśli masz prawidłowo zapięte pasy i funkcjonują one prawidłowo, to zatrzymają cię i nie uderzysz brzuszkiem w kierownicę. Ja bym radziła wypróbować napięcie pasów, tak silnie je pociągnij - czy reagują prawidłowo i się zacinają natychmiast. No i bez szaleństw na drodze
Coś mnie zemdliło i to strasznie. U nas w biurze remont. Strasznie się pyli i kurzy mimo, że mamy drzwi pozamykane. Masakra chyba tak długo nie wytrzymam. Jeszcze moja koleżanka uwielbia latać po korytarzu jak po wybiegu - tak bez celu- i wiecznie macha tymi drzwiami.
Vall, bardzo, ale to bardzo odradzam jeżdżenie bez pasów. Nie wątpię, że jeździsz dobrze i spokojnie, co nie zmienia faktu, że na drodze nie jesteś sama, a nie wszyscy jeżdżą spokojnie. Nie wybaczyłabyś sobie, gdyby Twojemu dziecku coś się stało.
Jakieś dwa tygodnie temu pokazywali tu w TV skutki wypadku (Polki nota bene). Dziewczyna dachowała po wylecieniu ze śliskiej drogi, przy zachowaniu prawidłowej prędkości. Nie była przypięta, wyleciała z auta, zmiażdżyło ją. Gdyby miała pasy, przeżyłaby, kabina kierowcy pozostała niemalże nietknięta.
Fiufiu ma racje...ja jeździłam zawsze bez pasów ale od kiedy jestem w ciaży -zapinam je chociaz tego nienawidze.Wszedzie poruszam sie autem wiec nie umiem jeździć powoli...teraz sie ograniczam i naprawde uważam jak nigdy bo wiem że ja moge nie zawinić ale pojedzie jakis idiota i we mnie uderzy.Co do mieszczenia sie za kierownica jest to chyba kwestia też wielkosci auta.ja mam duze kombi wiec spokojnie nic mi nie przeszkadza absolutnie aale wierze ze dziewvczynom w mniejszych autach moze byc ciezej.Póki nic Ci nie przeszkadza-możesz jeździc.
Harpijko-ta pizza była pyszna:)))))))))) faktycznie zdrowa jak nic.hihihihi ale ciagle uwazam na to co jem to raz moge zaszalec.
ale dziewcyzny pasy sa bardzo niebezpieczne..bo my tu piszmy o mega wypadkach..a nie daj boze samo ostre hamowanie..scicniecie pasmi brzuszka i bejbika ma bardzo złe skutki..a o nie duzo łatwiej niz o mega krakse.. Sa specjalnie adaptery do pasów dla kobiet w ciazy...ktore sciagja pas z brzuszka - ale szczerze mowiąc bardzo drogie
Hmm to ja mam jeszcze chyba za mały brzuch, bo jak jeżdżę z teściem jako pasażer to dolny mam pod brzuchem, a górny nad. Ale co tam, nie będę sie wypowiadać, bo sama już nie jeżdżę. Każda decyduje za siebie (i dziecko). Ja wolę nie jeździć autem niż jeździć bez pasów, co nie znaczy, że jest to jedyna słuszna linia. A 130 zł to oczywiście dużo kasy.
Vall, prawidłowo zapięte pasy mogą uratować życie malucha, pas mu nie zrobi krzywdy, jeśli będzie przechodził nisko, pod brzuchem, a przy wypadku czy ostrym hamowaniu znacznie gorsze jest uderzenie brzuchem w kierownicę, niż przytrzymanie pasem. Co do adapterów, to faktycznie drogie, ale wydaje mi się, że jak ktoś bardzo potrzebuje, to można sobie spokojnie coś takiego samej skonstruować. Ja tam zawsze zapinam pasy w ciąży i bez ciąży i nie rozumiem stwierdzenia, że pasy drażnią lub przeszkadzają. Wybaczcie jeśli kogoś uraziłam, ale dziewczyny - trochę wyobraźni - widziałyście kiedyś jak ktoś robi ostatni wyskok??
dziewczyny prawda jest taka że wszystko zalezy z której strony dostaniecie...pasy są dobre gdy dochodzi do czołówek...ale kiedy ktoś w nas wiedzie w bok to pasy nas zabijają...
Wtedy to i adapter Ci nie pomoże, ino boczne poduszki i szczęście, jeśli Cię nie zniesie na dźwignię zmiany biegów. Brak pasów raczej Cię tu nie uratuje, chyba że masz auto z jedną niedzieloną ławką z przodu. Brrr, ale wizje...
Lili, oczywiście, że różne są przypadki i czasem zdarza się, że ktoś bez pasów na szczęście wypadnie przez szybę i przeżyje dzięki temu, bo potem nastąpi zgniecenie całego samochodu, ale to w bardzo ciężkich wypadkach, natomiast przy dachowaniu, uderzeniu w tył, przodem, przeciwny bok - zawsze pasy raczej ratują życie. A w ogóle o czym my tu mówimy :))) nie dość że za oknem szaro i buro, nie ma na kogo głosować, brzuszki ciążą, nudności męczą, to jeszcze dyskutujemy o wypadkach :))) dla przykładu zmienię temat: widziała może któraś z was koleżanki film: "wszystko będzie dobrze"? jakieś opinie??
czesc dziewczynki, mam nadzieje ze pozwolicie mi sie przylaczyc :))) szukam wiadomosci na temat przyjmowania antybiotykow w ciazy, biore Keflex na infekcje w moczu. Troche juz szperalam w necie ale moze ktoras z Was wie cos z wlasnego doswiadczenia??? Mam nadzieje ze malenstwu nie zaszkodzi ten lek :(((
ja w 1 ciazy jezdzilam bez pasow bo mialam strasznie nisko brzuch i nie dawalam rady sie zapiac a pasy byly po diable w polonezie niewygodne... teraz cala ciaze jezdzilam w pasach, nawet jadac do porodu. po prostu jeden pas bralam u gory a drugi maxymalnie pod spod... fajne sa te adaptery ale cena porazajaca jak dla mnie i nie kupowalam chociaz mysle ze gdybysmy planowali jeszcze dziecko to z pewnoscia bym nabyla
Kaczusia ja bralam KEFLEX w ciazy, przepisal mi go gin tez na problemy z ukl moczowym. to jest lek ktory mozna stosowac w ciazy takze spokojnie
Nio, wpadlam ponadrabiac zaleglosci Musialam dojsc do siebie po zlocie... i weekendzie imprezowej u rodzinki, no i oczywiscie po odrobieniu sie z pracy (hmm, fajne to moje zwolnienie )
Harpi wielkie, ogromniaste gratki studniowy Hihi, leci , oj szybko, szybko Ciacho pizza, mniam, mniam, choc na sniadanko jeszcze jej nie cwiczylam. Musze sprobowac
Dziewczyny ja jezdze od kilkunastu lat autkiem, rocznie mam przebieg prawie jak "tirowiec", wiec niejedno juz widzialam...pasy, pasy i jeszcze raz pasy !!! Wszystkiego czlowiek nie przewidzi ale trzeba sie maksymalnie zabezpieczac ! A tak w ogole, to pustych drog i gumowych drzew zycze
Oj filmiku nie widzialam, ostatnio na czym bylam do shrek 3 i testosteron...hm, spore zaleglosci.
Kaczusia ja w sprawie antybiotykow niestety nic Ci nie pomoge ale dziewczyny moze cos beda wiedziec.
No własnie zjadłam obiadek ZDROWY tym razem! zupke jarzynową.Tagusia -jeśli masz problemy ze zgagą-nie próbuj pizzy na śniadanko:)))ja potem musze wypić litr mleka żeby mi przeszło,ale to chyba doobrze w sumie.Co do samochodów-widziałam wypadki i jak sie po takich wypadkach "wygląda".teraz jezdze w pasach ale denerwuja mnie...a tak wogóle zmienmy temat bo jak juz zaczniemy opowiadac sobie wizje wypadków to całkiem sie zdołujemy.
A mój mąż jak tylko było wiadomo że jestem w ciąży od razu kupił mi adapter, mimo że kosztował około180 zł. dla nas bezpieczeństwo jest najważniejsze, ważniejsze niż pieniądze.a zdażyć wszystko się może. My dziś zaliczyliśmy HM gdzie kupiłam sobie spodnie dresowe bo w tych normalnych guma mnie cisła. A później pojechaliśmy do parku na codzienny spacer
Ciacho ja pizze moge jesc zawsze i wszedzie ... Przypadek nie do wyleczenia ze mnie Zgaga, hmm, nigdy nie mialam, ja w ogole jestem w szoku bo zaraz bede miec poloweczke a w zasadzie nic mi nie dolega (no czasem brzusio i krzyze jak sie nadwyreze)...nic tylko w ciazy chodzic
Kaczusia musisz wejsc w swoj profil - na samej gorze, ten niebieski kwadracik a potem z boku wchodzisz w ustawienia osobiste, zjezdzasz na dol i w custome signature wklejasz adres do suwaczka . I powinno byc ok
Fmartunia ale niespodziewany suwaczek, hehe, niezly. Dobrze zrobilas, brzusia nic nie moze cisnac
Dziewczyny czy znacie jakies konkrety na temat wady wzroku a porodu. Chodzi mi o krotkowzrocznosc. Mnie czeka ta konsultacja okulistyczna po 30tc i decyzja lekarza: porod naturalny czy cc. I w ogole dlaczego przy krotkowzrocznosci sa wlasnie takie mecyje??? Jesli wiecie, to bede bardzo wdzieczna
Tagusia, o ile dobrze mi wiadomo to zachodzi obawa, że przy dużym wysiłku (podczas porodu) może odkleić się siadkówka i dlatego lekarze wolą jednak w takich przypadkach robić cesarkę....- ale wiem również, że zazwyczaj chodzi o "dużą" wadę wzroku
TAGUSIA moja kuzynka jest strasnzym krotkowidzem (na jedne oko 8 na drugie 9) i mimo to nie miala wskazan do cesarki bo z jej siatkowka jest wszystko ok. wsyzstko zalezy od lekarza, szpitala oraz od tego jak bardzo bedziesz prosila ;)
tagusia ja mam wadę -4,5 a to juz jest dość znaczna krótkowzroczność, miałam konsultacje okulistyczną na której miałam badane dno oka i siatkówkę takimi lusterkami i po tych badaniach okulistka wypisała mi zaświadczenie, że mogę rodzić naturalnie. Samo badanie nie jest przyjemne: najpierw oko znieczula sie żelem a potem przykłada do oka takie "lusterko" i smyra się po tym oku Dokładnie jest tak jak pisze AniaM: nie ważna wada wzroku, wazny stan siatkówki.
To prawda co do wady wzroku. Tutaj głównie chodzi o siatkówkę. A ja po wizycie. Dzidzia była bardzo spokojna, serduszko bije, pozycję przyjęła taką "siedzącą" śmiesznie to wyglądało. Miałam USG robione dopochwowo więc niewiele było widać bo maluszek już jest duży. Ale oczywiście jestem spokojna. Wszystko jest oki. Teraz tylko badania-mocz, morfologia i ponownie toksoplazmoza. W sklepie ciążowym oczywiście nic na siebie nie dostałam, bo jak to mówie moja szefowa "nie przewidują ubrań ciążowych dla dzieci " . Poleciałam do normalnych sklepów i kupiłam poprostu rozmiar większy. Trzeba jakoś sobie radzić Oki uciekam do łóżeczka. Miłych snów pa laseczki
Usg dopochwowe w 16 tygodniu? troche dziwne...no ale może ja sie nie znam.ja juz w 12 miałam robione takie przez brzusio.ale moze to zalezy od lekarza.najwazniejsze ze dzidzia zdrowa.ja tez długo nie mogłam nic w ciazowych znaleźć ale teraz to moge sie tam ubierac.Oni sie nastawiaja na duze brzuszki
Justys fajnie, ze wszystko w porzadeczku ! Ja ostatnie usg mialam najpierw dopochwowo (trwalo to chwileczke) a potem juz przez brzuszek i moim zdaniem nawet lepiej widac. Justys a pytalas ginka kiedy da Ci posluchac maluszka przez ten aparat dopplera (nie wiem czy dpbrze napisalam...)? Bo ja skleroza, oczywiscie zapomnialam i mam nadzieje, ze teraz na wizycie bede miala taka mozliwosc.
Dzieki dziewczyny za wiesci. Ja mam -3, to tez w sumie nie tak malo, siatkowke mialam zawsze w porzadku no ale ostatnio cos mi sie wydaje, ze troche gorzej widze... Czyli nic innego nie zostaje jak cierpliwie czekac na rozmowe z lekarzem. -8, hmm, no sporo, sporo, ale jak widac to nie przeszkoda w porodzie
bardzo mi sie podobalo w szkole rodzenia – niestety nie mogłam brac udziały w 2 cześci zajec..czyli cwiczeniach bo mam zakaz… ale za tydzien bedzie kąpanko i przebieranko malucha :) Dzis sluchalismy najpierw pielegniarki neonatolog..mowila o maluszkach tuz po porodzie oraz o wszelkich badaniach jakie maluchy przechodza przez te dni w szpitalu (słuch, oczka, bioderka, szczepienia, etc); mowila tez o smierci łozeczkowej, na co uwazac etc…; potem był wykład o krwii pępowienowej; potem o wirusie HPV, a na koniec lekarz połoznik mówil o rozwoju dzidzi w brzuszku i o „babskich” doleglwiosciach…. ( to mysle glolwnie dla Panów… bo oni raczej nie sa tak obcykani jak my babki, nie czytaja tyle) a na koniec kiedy udac sie do szpitala, kiedy zaczyna sie poród… :)
! a i info podstawowe od 36tc nalezy byc spokowanym i gotowym do drogi !
Witam we wtorkowy ranek. Miałam USG dopochwowo bo sonda brzuszna coś nawaliła. Tagusia maluszka będziemy mogli posłuchać na następnej wizycie czyli 7 listopada. Oczywiście już się nie mogę doczekać.
Ewelina - siły życzę i zwolnij o ile się da, bo takie przepracowanie może się źle skończyć.
Vall, cieszę się, że ci się podobało, u mnie też super :))) a co do pakowania, to u mnie położne radziły, że jak ktoś nie chce się wcześniej pakować (np. żeby nie zapeszyć) to można sobie wszystko wcześniej przygotować, zgromadzić w jednym miejscu i potem tylko zgarnąć w odpowiedniej chwili. Opowiadała nam parkę, która tak właśnie nie chciała zapeszyć i postanowili się spakować w 38tc, a dziewczyna w 36 urodziła i zebrali do szpitala co im wpadło do głowy, w efekcie wzięli pierdoły, a o ważnych rzeczach zapomnieli. Lepiej tego uniknąć, żeby oszczędzić sobie stresu
harpijka dziekuje tyle ze ja pracuje w fitness klubie a dzisiaj siedze sobie na obsluge klientow z karntetami ktorzy chca przyjsc na areobik wiec stoje sobie 15 mnu a siedze 45 z godziny. Takze nie pracuje fizycznie tyle ze tam siedziec musze.
czesc wszystkim:) dopiero wstałam:) Z tym pakowaniem macie racje-trzeba sobie w jedno miejsce uszykowac wszystko.Zaczne sobie to robic i pokaze M gdzie to bedzie jakby co ,żeby wiedział.Zerknę sobie na Wasza sciagawke i wg niej bede sobie kompletować:)Coś niecos podpowiedziała mi szwagierka np to ,że ona miała uszukowane 2 swoje koszule a nie dali jej założyc wogóle bo miała miec szpitalne,tak że jedna w zupełnosci wystarczy najwyzej M dowiezie.
A poza tym dzień dzisiaj zapowiada sie nudny dlatego kjade do miasta zobaczyc co tam ciekawego bo w domu to ja sie jeszcze nasiedze
Nawet jak nie pracuje fizycznie?? Niestety taki dostalam grafik w tym tygodniu a pracujemy na 2 zmiany, i dziewczyna wie ze jestesm w ciazy to i tak dostaje taki. Jest nas 6 recepcjonistek i niestety jakos musimy pracowac a urlop jest bezplatny. Wszystko robie powoli i sie nie spiesze nigdzie takze nie jest tak zle poza tym to w przyszylm tygodniu ide zrobic wkoncu podstawowe badania a za 2 tygonie biore sobie pare dni wolnego.