GRATULUJE rozpakowanym mamusiom Madziu odezwij sie...jak tam u Ciebie i czy Karolek juz jest z Toba.
A ja ostatnio mega sie mecze z jakas taka depresja, dolem czy przygnebieniem. Nic mnie nie cieszy, ciagle bym plakala i najgorsze jest to ze denerwuje wszystkich na okolo. Nawet przechodzi mi przez mysl by odejsc od mojego M. Nie dogadujemy sie ze soba i ogolnie jest do du... Nie wiem czy te hormony tak we mnie szaleja czy poprostu przejzalam na oczy
Hejka Justyna. Ciesze sie ze cie "widze"! Heh ja tez ostatnio jakas zaplakana co chwile chodze...juz sama niw wiem z jakiego powodu. ale zrzucam to na hormony...nie przejmuj sie to przejdzie...a co do rozstan to wspolczuje ze sie nie dogadujesz ze swoim.moze to chwilowe co?
witam w piąteczek, widzę że wczoraj bardzo ruchliwy dzień był-zdrówka dla wszystkich mamuś i dla moni i jej maleństwa niech jeszcze troszkę posiedzi w brzusiu :) dziewczyny ja dobrze napisałam że rozpoczynam urlop macierzyński- ja jestem w irl i tutaj trzeba zacząć urlop przymusowo na dwa tyg przed terminem porodu a że u mnie kadrowa troszkę nakręciła z urlopem macierzyńskim i normalnym to zaczynam na trzy tygodnie przed- poza tym ja pracuję w aptece i cały dzień na nogach także moje stopy wyglądają gorzej niż shreka na koniec dnia! mam nadzieję że jak teraz trochę dłużej będę odpoczywać w domciu to nie będą mi tak puchnąć
Witam dziewczyny!!! Ja zaraz lece do szpitala na spotkanie w sprawie mojego szalejącego ostatnio cukru.
justyna883 kochana ja to myślę żebyś jednak z poważnymi decyzjami wstrzymała sie do urodzenia maleństwa teraz hormony ci szaleją rożne dziwne mysli mogą nawiedzać każdą z nas. Twoj facet tez pewnie jest w stresie i pełen obaw musi przemyśleć po swojemu wiele spraw, widzi jak sie zmieniasz, moze zmienił sie tez toj charakter?, na pewno zmienia sie twoje ciało może wiele rzeczy nie rozumieć Mojemu M zajęło dobrą chwile zanim doszedł do siebie po wiadomości ze jestem w ciąży bardzo sie cieszył dużo pomagał ale był tez jaby nieobecny i przezywał Miał wiele obaw dopiero jak porozmawialiśmy to mu ulżyło bo to nie byla kwestia miłości czy jej barku tylko zwykłego strachu o przyszłości o mnie i małego a ze sobie nie radził to chodził trochę wyłączony Ja za to poprzednia ciąże przechodziłam bardzo spokojnie mimo ze we mnie tez było wiele obaw myśli jak sobie poradzę Moze to ze byłam spokojna spowodoało ze postanowił sie otworzyć. . Dzieki temu wiele sobie wyjaśniliśmy i później było juz super.
Hej Wam, nie było mnie w sumie jeden dzień a tyle postów na produkowałyście Ja właśnie siedzę w szpitalu na badaniu glukozy, już jestem po wypiciu tego roztworu i myślałam, że będzie źle ale nie było. Wzięłam cytrynkę na wszelki wypadek ale nie była potrzebna. Wzięłam sobie laptopa tak jak mi jedna z was radziła dlatego zdaję Wam od razu relację. I gratuluję wszystkim mamuśką które już urodziły lub są w drodze
witam...nadal nie ma wieści od Madzi? Mam nadzieję, że u nich wszystko w porządku i że już są razem!
Misia, Ty mnie nie strasz porodem bo ja jeszcze ze dwa -trzy tygodnie chciałabym się pobujać w dwupaku We wtorek mam wizytę, więc zapytam o to lekarkę. A ciśnienie mierzę i mam cały czas w porządku
Też martwię się Madzią ale jestem dobrej myśli... Acia, gratulacje... I DLA MĘŻA również :D My wstrętne, mąż się loguje a my tylko Aci gratulujemy a fe!
Pisałam do Mońki co u nich. Niestety Malutka słabo współpracuje i nie można znaleźć tętna na KTG, wody się nie sączą ale za to od wczoraj szyjka zeszła do centymetra i rozwarcie na opuszek. Mońka ma dostać leki na powstrzymanie skurczy i sterydy na rozwój płucek małej i żelazo... ważne decyzje mają zapaść w poniedziałek jeśli się nic nie wydarzy.
Cześć mamusie kolejny raz witam was po masakrycznej nocy,nie mogę spać i nie zasnę jak nie otworze sobie 3 okien bo mi bardzo gorąco. DominiczkaA po twoim poście zaczynam się trochę bać tego miejsca w dziesiątce bo ja nie mam żadnych objawów przepowiednich żadnych skurczy B-H,siary po prostu nic i boję się ,że będę miała syna urodzonego długo po terminie bo szyjka też się nie skraca .
aszlim czy możesz nam napisać te informacje ? bo jak klikam w profil madziuk to mnie wywala na cykle kogoś innego więc nawet nie mogę przeczytać co u niej.
Madziauk: " Dziewczyny Karolek urodził się po 36 godzinnym porodzie, dzis 30 listopada o 3:42 rano, niestety przez CC. Jest cudownym i grzeczym chlopcem. Ja dochodzę do siebie powoli. Jeszcze 3 dni spedzimy prawdopodobnie w szpitalu. Waży 3,3kg i mierzy 51 cm :) jesteśmy najszczesliwszymi rodzicami pod słońcem."
Czesc!ja na szybko z komorki pisze..misia dzieki ze bylas i mam nadzieje w razie co bedziesz nadal informatorem..wlasnie jetsem po pierwszym zastrzyku sterydowym, drugi za 12 godzin.. Bardzo Wam dziewczyny dziekuje za wparcie i te wszystkie kciuki i cieple slowa!bardzo mi to pomaga.. Rozpakowanym mamom gratuluje serdecznie! Jakby cos sie dzialo u mnie misia do Was napisze..milego weekendu!
Mońka mam nadzieję, że Lilę jeszcze jednak troszkę potrzymają w brzuchu - ale oczywiście najważniejsze jej zdrowie... 34 tydzień to już nie jest źle, wiele dzieci tak się rodzi i są całkiem zdrowiutkie :)
Madziauk - najważniejsze, że już po wszystkim i że Karolek jest zdrowy :) Gratulacje :)
Dzien dobry ...i ja zagladam tu i zaczynam sie denerwowac Madziauk. Trzymam kciuki za Monke i mam madzieje ze malenka zacznie wspolpracowac i ze posiedzi jeszcze w mamusiuowym brzuszku!!!!
Madziu poród faktycznie bardzo długi ale najważniejsze że synek jest już z Wami i możecie się nim cieszyć!! Gratuluję Wam z całego serca! Mońka jesteśmy z Tobą i mocno trzymamy kciuki by mała posiedziała jeszcze troszkę w brzuszku!!
Dziewczyny a ja wczoraj miałam wizytę i moja mała waży 2023g - duża panna mi się kroi
Mam taki problem,otóż na pprzedostatniej wizycie gin pow ze dziecko napiera i na to nie ma lekarstwa lezec oszczedzac sie mam 25t.c ale mam dziecko 3letnie i niestety nie da sie bylam wczoraj na kontroli i dowiedziałam sie ze mam lezec plackiem 2 tyg i zazywam juz od msc nospe i mg ale brzuch nadal boli nadal w nocy czasem mam twardnienie brzucha w dole a czasem gorze brzucha takie dziwne spinanie!I teraz zapytanie czy isc do innego lekarza i co na te całe sytuacje poradził by fenoterol!Dodam ze brałam go w 1ciazy!!!!
Madziu - gratulacje!!! cieszę się z Tobą, ze Karolek już z wami po dluuugim porodzie...Jak wypoczniesz to opowiedz nam koniecznie jak ten poród w sumie przebiegał. Mi z tego wszystkiego tez się śniło, że urodziłam moje dziecko, trzymałam je w ramionach i było takie śliczne, malutkie, miało czarne włoski...już też nie mogę sie doczekać kiedy przytulę moją dziewczynkę:)
Ja bym poszła do innego lekarza. Miałam tak samo jak ty i musiałam brać no-spe, fenoterol, izopton, lutenine, mg. Dzięki temu utrzymałam ciąże do 36 tyg.
Madziu gratulacje! juz sie martwilam co z Toba, a Ty dopiero dzis w nocy urodzilas! dobrze ze wszystko szczesliwie sie zakonczylo i Karolek wreszcie jest z Wami! Monka trzymam mocno kciuki niech Lilka jeszcze troche wytrzyma
Madziauk no w końcu się odezwałaś !!!!! Bardzo się cieszę, że wszystko jest ok i Karolek w końcu jest z Wami. Nie ma co wspominać o tak długim porodzie, najważniejsze, że wszystko skończyło się dobrze całusy dla Was Monka trzymam mocno kciuki za Ciebie, mam nadzieje, że uda się jeszcze małą potrzymać w brzuszku Anula nie martw się tymi nocami bo ja mam podobnie, nie mogę spać, wiercę się, koszmary mam itp. Staników nie mogę nosić bo zaraz mi uciska na żołądek i słabo mi, nie dobrze i duszno! wtedy zaczynam się bardzoooo denerwować a i bez tego mam nerwy bez powodu tak samo jak JUSTYNKA ( KOCHANA NIE PRZEJMUJ SIĘ, POROZMAWIAJ Z MĘŻEM, PRZYTUL SIĘ PO PROSTU I W MILCZENIU POBĄDŹ Z NIM ). Ja dziś wyjeżdżam do siostry do Gdańska muszę odpocząć, zmienić otoczenie bo nawet mój Piesek mnie denerwuje...a po co mają wraz z mężem wysłuchiwać mojego narzekania?
Madziunia - moze nie mialam takiego porodu jak sobie wysniłas ale najwazniejsze ze juz tulisz malenstwo - gratuluje z calego serca:-) i podziwiam ze niedosc ze ciaza przenoszona to jeszcze te 36 godzin - jestes wielka!
Justynko - ja z mężem te same przeboje i tez ciezko mi uwierzyc ze to tylko hormony. Tez drazliwosc, placzliwosc, histeria
Treść doklejona: 30.11.12 13:10 Ale widzicie kochane jak to czasem bywa...ja nie wiem czy bym dała rade i miala w sobie tyle sily. Człowiek sobie planuje, nastawia sie pozytywnie daje dzialac naturze a tu dupa jedna wielka...