Venus, moj dziec tez mnie z ranca kopnal ale delikatniusio jak to na tym etapie ale tłumacze to sobie, ze chciał powiedzieć " dzien dobry mamusiu - kocham Cie" :D
Mnie jak kopnie gdy już leże w łóżku to nawet mój poczuje gdy brzuchem dotykam jego pleców :) a jak położy rękę na brzuchu to bardzo silnego kopa zasadza aż podskakuję :P
Dziewczyny muszę się wam wyżalić ,ze do tego wszystkiego bardzo bolą mnie plecy w ogóle to czuję,ze wszystko mnie boli.Kurdę nie wiem co robić mieszkamy w miejscu gdzie wszędzie jest daleko ,a mąż do wieczora jest w pracy.Nawet nie ma kto mnie do lekarza zawieźć Jak to jest czy jak ja jestem chora to dzidziuś też??? Kurdę zaraz oszaleję z rozpaczy jak tak jest.
Anula może skontatuj sie z lekarzem i porozmawiaj z nim o tym. a miałaś jechać już do szpitala.. ściskam Cie mocno i mam andzijee, że z każda godziną bedzie lepiej!!!
Anula no jak mama jest chora to na pewno dziecko też odczuwa to na swój sposób Może taksówkę wezwij i pojedź, po co masz się męczyć? To, że mąż w pracy nie znaczy abyś nie mogła jechać do lekarza, trzymaj się cieplutko
no pomysł z taxowka nie głupi lepiej żeby cię lekarz przebadal... strop z burak też dobry jest na kaszel i ból gardła a ja walczę z przychodnia o nowe skierowanie na badania bo poprzednie zrobiło się gdzieś między przychodnia a poloznymi już nie mogę się doczekać pierwszych ruchów mojego sloneczka :-)
hej! już po wizycie.. narazie wszystko ok, mała jednak zdecydowała się obrócić główką w dół przepływy ok, ilość wód wzrosła o całe 2 cm!!jupi!! kolejna wizyta w piątek, mam liczyć ruchy 3 razy dziennie i w razie niepokoju od razu przyjeżdżać, a szyjka nadal trzyma na szczęście...
hej...ja nadal w dwupaku. Zrobiłam zapasy do lodówki,posprzątałam...jednym słowem szaleję po domu, żeby mieć wszystko zapięte na ostatni guzik. Ech,i jutro do szpitala,jakoś się trochę boję-a jak nie będzie miejsca, to tak mnie jutro cofną do domu...i tak jak popieprzona będę jeździć codziennie. Ale cały czas mam nadzieję, że może do jutra "coś" się ruszy. Mońka,dobrze że wszystko ok,trzymajcie się...pozdrawiam
ruda03 może małe zmotywujcie razem z partnerem wieczorkiem podobno działa ja juz swojemu M powiedziałam ze na końcowe to nie ma ze boli i ze pada zmęczony po pracy tylko będzie musiał ostro działać zwłaszcza ze ja juz z dużym brzuchem to zawile nie zdziałam
Mońka wspaniałe wieści na prawdę oby tak dalej, dbaj o siebie Ruda widzę, że tak samo jak Madziauk będziesz mocno trzymać się pierwszej pozycji na liście Ja wstawiłam zdjęcie na BRZUSZKI....bądźcie tylko delikatne
mońka wspaniałe wieści:-) ruda życzę Ci aby cię ruszyło dziś w nocy tak jak madziauk jak miała następnego dnia iść na wywoływanie Ja troszkę wzięłam się za porządkowanie ale aż mi niedobrze. Mały na dodatek tak szaleje, że co trochę dostaję kuksańca w wątrobę i w bok, aż mnie już cały boli. Idę pokręcić biodrami i poleżeć
no mi się udzieliło świąteczne sprzątanie i upralam dywan i już żałuję bo krzyż mnie boli ale efekt zaskakujący :-) ach marzy mi się choinka :-) trzymam kciuki ruda że skarb wyruszy na ten świat dziś w nocy :-)
Mamuśki a ja załatwiłam sobie wizytę domową lekarza i siedzę i czekam.Lekarz ma 24 godziny na wizytę u mnie z prywatnego abonamentu Ku..a za co ja płacę leżę i coś mnie rozkłada i próbuję cokolwiek załatwić w prywatnej klinice a oni mi mówią,że jest dużo zgłoszeń od chorych i trzeba czekać a na co ja mam czekać jak mam dziecko pod sercem?No ale nic czekam ,a mój mąż klnął przez telefon jak to usłyszał.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 17.12.12 16:43</span> Niestety ale mój Konstancin jest tak zalany od ulewy ,że woda sięga mi do kostek a do tego mam tylko jedne buty śniegowce bo nic innego na moje opuchnięte nogi nie wchodzi dlatego nawet nie mogę wyjść z domu.
Czego??? Przecież na pewno wszystko jest ok :) To będzie wizyta kontrolna lekarz sprawdzi tętno dziecka i da ci skierowanie na usg w 12 tc nic strasznego :)
Anula85 Kurcze rzeczywiście olewający stosunek do pacjenta i jeszcze za to płacisz tez bym klęła na miejscu twojego M ....może jednak wypróbuj domowe sposoby przez dziewczyny podane bo szkoda zeby ci sie rozwinęło bardziej to choróbsko
Ostatnio gdy u niego byłam(4 tydz 2 dzień ciąży) nic jeszcze nie było widać. Dostałam leki na brudzenie, które ustało. Jutro okaże się cytując gina "czy rybka czy akwarium"...czy wszystko się rozwinęło czy są jakieś problemy...dlatego się boję...
Blanka ,przeciez to twoje drogie dziecko i wybacz ale powinnas wiedziec ze w 4tc nic niewiedac niestety... Niereagowalabym gdyby pisala to dziewczyna w pierwszej ciazy ... A lekarz swoja droga "rybki albo akwarium" niewiem do kogo Ty chodzisz ,sam powinien wiedziec ze nic jeszcze niezobaczy w 4-5tc ...
Pisałam, że poszłam do niego plamieniem/brudzeniem we wczesnej ciąży, nie po to by coś zobaczyć, gdyby nie to brudzenie poszłabym pewnie tak jak i w pierwszej ciąży ok 8,9 tygodnia. Martwię się, miałam ciężkie przejścia, operację na macicy dwa lata temu, bałam się, że w ogóle nie zajdę w ciążę...tak się cieszę z tych dwóch kreseczek... Nie jestem tylko mamą, która już rodziła, ale mamą z ginekologiczną przeszłością. Ten kto przeszedł problemy, zabiegi, operacje i marzy o kolejnym dziecku, wie o czym mówię...
Anula85 kochana wiem ze penie cie to nie pocieszy ale maluch u ciebie w brzuchu juz duży i ma swój system odpornościowy na pewno da rade a jak lekarz w końcu przyjdzie i cie przebada to pewnie sie uspokoisz trochę zwłaszcza ze nie jedna tu na końcówce chorobę zaliczała ważne żebyś sie do porodu wykurowała bo z gilem i kaszlem rodzic to koszmar. Zycze zdrowia i szybkiej wizyty lekarza
Penny dzięki moje niedopatrzenie:D tak to jest jak sie śledzi tyle wątków he
Anula szkoda że nie mieszkam blizej z chęcią bym Cię zawiozła do lekarza ruda trzymam kciuki zeby maleństwo zechciało już wyjść A ja byłam dzis rano na badaniu glukozy mało się nie zżygałam ...a do tego zapomniałam cytrynke wziąść.Baby się mnie pytały czy mam glukozę rozpuszczoną już jak powiedziałam że nie to zdiwione wielce i powiedziały żebym pojechała do domu sobie rozrobić.Ale się wkur......... i sobie myślę co tu zrobić...spytałam czy moge rozrobic z wodą mineralną która jest w baniakach na korytarzu a cwana byłam wzięłam sobie z domu kubek i łyżeczkę to powiedziały że mogę i gitarka nie musiałam się wracaćJakoś te 2 h zleciały do pracy się spóźniłam i tez im oznajmiłam ze pracuje do końca grudnia i powiedzieli ze dobrze I jakoś wszystko się układa jestem happyWróciłam do domku herbatka zrobiona obiadek też żyć nie umierać
Dominiczka -ale dziwnie ,kurcze,przeciez one musza pobrac krew przed podaniem glukozy... U mnie baka ,zagotowala wode wymieszala z zimna mineralka ,taka akurat ciepla do picia mi zrobiala...
venus87 do ordynatora jednak nie pojechałam bo nie daje rady wstać z łóżka ,pewnie pojadę do niego w środę po wizycie u swojego gina. DominiczkaA a dały ci tą glukozę czy sama musiałaś kupić??? Bo ja nie dość ,że płaciłam za badanie to jeszcze musiałam mieć swoją glukozę.
dzięki za miłe słowa dziewczyny! ruda tez trzymam kciuki żeby dziecię Twoje się szybko zdecydowało brzuch opuścić Anula nie martw się, maluch już duży także aż tak bardzo mu infekcja nie szkodzi..ja tez właśnie wychodzę z przeziębienia po tygodniu leczenia domowymi sposobami..a masz dziś tą wizytę u ordynatora szpitala czy odwołałaś?
Treść doklejona: 17.12.12 19:54 ok doczytałam o tym ordynatorze oby szybko lekarz do domu przyjechał...
Emenemss ale oni pobrali mi krew potem spytali czy mam glukozę rozrobioną bo jak nie to do domu mam jechać rozrobić z ta glukozą miałam wrócić wypić i czekać te 2h. Anula tak miałam swoją glukozę a za badanie nie płacę wyniki bedą u lekarza do obgadania na wizycie 4 stycznia. Milagros dzięki tez jestem z siebie dumna
Anulka połóż się i odpocznij ja chyba zrobie to samo cały dzień na nogach nie mogę się już doczekac L4 i byczenia do góry brzuchem jeszcze tylko parę dni...zleci
Domoniczko luzzzz :) ja robiłam takie rzeczy w ciąży z roztrzepania że szok, pomylenie wątków to pikuś :) Wsiadałam na przykład do obcych samochodów mamrocząc coś pod nosem, ku uciesze kierowców w nich siedzących :>
Z tą glukozą jest różnie, jedne przychodnie/szpitale dają własną, inne każą się w nią zaopatrzyć. Ja miałam tę "przyjemność" akurat też darmową :)
a ja robię sałatkę "dziadowską" - polecam kobietom, które wlasciwie w ciazy cos by zjadly ale nie wiedzą co:-) prosta, latwa i pozywna: ogórek kiszony, cebulka i ziemniaki w mundurkach - wszystko pokrojone i doprawione majonezem sola i pieprzem
Ja miałam swoją glukozę i swoją cytrynę kubeczek dostałam i same mi rozrobiły w ciepłej wodzie robiłam juz drugi raz w tym lab obciążenie i za każdym razem taka sama procedura. ...a i strasznie pilnowały godzin pobrania krwi i zeby sie nie ruszać/łazić tylko grzecznie siedzieć na krześle