Witajcie kochane! Weekend bardzo pracowity, goście, pogrzeb, szkoła. Dobrze że nie poszłam na pogrzeb, bo wszyscy sie pochorowali z zimna, mąż i teściowa smarkają i kichają. Nikt nawet nie zauważył że mnie nie ma. A z mężem ciche dni, także mam jakiegoś takiego kaca, nic mi sie nie chce, takie poczucie bezsensu Trwa to już od soboty i nie wiem jeszcze jak długo, bo ja nie mam zamiaru pierwsza podchodzić no zobaczymy.
ps.wiecie co... chyba musze zmienic oliwke dla małego... Kupilam NIVEE..wszytsko w sumie.. skonczyl mi sie moj osobisty kremik NiveaSoft, ktory od jakiegos czasu stosowałam do całego ciałka..bardzo dobrze uelastyczniał skórę...jako że jakos nie po drodze mi do sklepu z kremami - stwierdziłam ze bede sie przez te kilka "ostatnich" dni smarowac oliwką maksiowa..i co... dostałam mega uczulenia... zauwazylam w sb i wczoraj... brzuch i inne czeasci posamarowane swędziały i pojawiła sie taka wysypka - palcki takie.. no ale co.. pomyslam zdaje mi się, albo ze cos nie teges sie dzieje ze mna, ciąża... ale siedziałam cicho.... i wczoraj pierwsze co usłyszałam od połzonej ktora mnie podpinała do urządzenia - pani ma jakeis uczulenie!!! Wczoraj wieczorem i dzis juz nie uzyłam i jest git... To chyba znaczy ze lepiej Maksia nie narażać ! Tak myśle... Jaka matka taki syn
Vall na nivea i ja i moje dzieciaki mamy alergie. Gabrysia po oliwce dostala mega wysypki podobnie jak po kremie na kazda pogode. Krzysiowi skora malo z pupy nie zeszla po kremie na odparzenia takze ja do nivea mam uraz
To zależy od dziecka my od pierwszych dni używalismy wszystko z nivea hipoalergiczne równiez krem na kazdą pogodę , ani razu nam się nie trafiło uczulenie.
Vall ja osobiscie polecam SKARB MATKI, na zaden ze skaldnikow zadne z nas nie mialo uczulenia. na kazda pogode mam bubchen i tez jest ok. a oliwke HIPP mam i tez ok
Ania, czy ten Skarb Matki to są jakieś sieciowe kosmetyki? dostępne w jakimś konkretnym sklepie? bo ja jakoś nigdzie nie widziałam - no może i się specjalnie nie rozglądałam z tego co ja słyszałam, to bardzo dużo dzieci ma uczulenie na oliwkę Johnsona, więc jak dla mnie po waszych doświadczeniach już Johnson i Nivea odpadają. Vall, dobrze robisz z tą oliwką, bo jednak jak ty masz uczulenie, to mały pewnie też będzie miał, a nawet jeśli nie, to przecież będziesz go smarować i mieć ciągle uczulenie na rękach - to też bez sensu
Blasku, o wózek zapytaj na temacie wyprawkowym, tam o wózkach już niejedno było, a najlepiej znajdź go na allegro na przykład, to będzie i zdjęcie i opis wózka :))
harpijko - skarb matki mozna kupic w wiekszosci aptek; poza tym w wielu sklepach widzialam i u siebie i w warszawie (wiem ze mozna go kupic w takim duzym sklepie w falenicy)
kaczka chodze do GP...na prywatnego lekarza tutaj mnie nie stac...i faktycznie oni ciaze tutaj traktuja jak zwykly stan fizjologiczny...a ze zwolnieniami wcale nie jest tak kolorowo...ja za dzien zwolnienia dostaje niecale 5 funtow....i dlatego tez chcialabym juz rozpoczac macierzynski....
Fiufiu,ogólnie się z tobą zgadzam, ale uważam, że każda ciężarna ma prawo do bycia zmęczoną najprostszą i najmniej męczącą pracą i wydaje mi się, że jak dziewczyna zwyczajnie chce odpocząć tydzień czy dwa, to też mogłoby to być podstawą do zwolnienia
fiu fiu ja tez uwazam ze ciaza to nie choroba...jendnak zgadzam sie z harpi....sama wiem jak ciezko bylo mi pracowac...i bogu dzieki ze juz nie musze...
Przecież dokładnie to o czym mówicie ujęłam w drugim zdaniu. Po prostu mnie skręca jak słyszę o i widzę przypadki bezpodstawnego wykorzystywania takiego L4. Dużo wody musi upłynąć w rzekach świata, zanim się niektórzy nie zorientują, skąd się biorą pieniądze na opłacanie takich zwolnień.
Masz rację Fiufiu, masz rację, a pomyśl ile osób zatrudnionych tylko po to, żeby zaraz iść na zwolnienie ciążowe, ale żeby to się zmieniło, to musiałby się zmienić system i mentalność Polaków, a do tego daleka droga. Powiem wam, że chciałabym żeby zrobili taki eksperyment i zwolnienie ciążowe było 80% - ciekawe o ile spadłaby ilość zwolnień, oczywiście byłoby to ze szkodą dla osób faktycznie potrzebujących zwolnienia, ale ciekawa jestem jak by to wyszło. Tymczasem rząd myśli nad odciążeniem firm zwolnieniami ciążowymi - skróceniem terminu, w którym płaci firma + jeszcze jakiś tam pomysł był, ale nie pamiętam już, tak czy inaczej na niekorzyść zus-u, czyli państwa
Patrycjo dzieki za info, swoja droga skoro GP dal Ci zwolnienie sam z siebie to oszczedzaj sie dziewczyno :))) ja pojutrze ide na USG 23+ mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze, juz nie moge sie doczekac a potem zobacze co da sie zrobic z praca bo ostatnio mam taki zapieprz ze padam z nog, w domku jestem codziennie o 19:00 a jeszcze trzeba cos ugotowac, posprzatac ach teskni sie za mama ;))) Moze po prostu porozmawiam z szefem zeby mnie troche odciazyl chociaz watpie bo to najgoretszy okres niestety Fiufiu juz widzialam tutaj wiele dyskusji na temat L4 wiec nie bede sie powtarzac, ja osobiscie ostatnio czuje ze dostaje zbyt mocno w kosc w pracy i chociaz uwielbiam pracowac i nie wyobarazam sobie siedziec w domu to uwazam ze powinnam to zrobic dla maluszka i troche odpoczac. Swoja droga bardzo ciezko jest osadzic czy ktos idzie na L4 z lenistwa czy z rozwagi - pewnie lekarzowi tez czasem trudno to okreslic. W kazdym razie jak wymiotowalam i lekarz kazal mi chodzic do pracy bo to normalne to naprawde bylam wsciekla......nosilam ze soba plastykowa torebke caly czas
ja niestety prawie od początku ciąży jestem na zwolnieniu, ciąża była zagrożona i gin od razu wypisał zwolnienie, siedząc w domu myślałam że zwariuję bo byłam bardzo związana z pracą (nikt nie zrobi tego lepiej niż ja ) po jakimś czasie polepszyło się moje zdrowie, ale przeprowadziłam się i do pracy mam 40 km. dlatego i mąż i szefowa radzili mi żebym została w domu, byłam zła, ale wszyscy mówią że to dla dobra maluszka, a dla niego zrobię wszystko
Fiufiu, a zamierzasz jakoś wcześniej pożegnać się z pracą, czy do samego porodu? Sporo dziewczyn, które normalnie pracują to jednak te 2-3 tygodnie wcześniej udaje się na odpoczynek, pod warunkiem, że zdążą hehehehe
Blasku, ja na L-4 od 10tc, na początku też było mi z tym bardzo źle, ale teraz to olewam, okazało się, że nie jestem taka niezastąpiona, a i firma się nie popisała po moim przejściu na zwolnienie, więc mam ich gdzieś :))
Ja też się z Wami zgadzam, że ciąża to nie choroba. Ale głośno już mówię, że z wielką przyjemnością bym sobie poleżała w domu. Mnie już męczy zrywanie się rano o 5 30. Nie mam ciężkiej pracy ale tak jak każda z Was po niej muszę zrobić zakupy, obiad, posprzątać, wyprać itp. Niestety to daje w tyłek normalnie a co dopiero ciężarnej. Czuję się dobrze ale jestem wypompowana czasami. Może jak przez święta odpocznę to będzie lepiej. Ale miesiąc przed terminem to już an bank idę na chorobowe. O ile jak pisze Harpijka zdążę . Czyli ostatni dzień w pracy 22 luty.
Ja mam ten luksus, że w Niemczech jest przymusowy urlop macierzyński pełnopłatny na 6 tyg. przed i 8 po porodzie. Więc przede mną jeszcze niecałe 2 tyg. pracy, jupi! I oczywiście, że trudy dnia codziennego męczą. W ciąży dotychczas byłam chyba w sumie 7 dni na zwolnieniu, 5 przeziębienie i dwa bóle brzucha ciążowopochodne.
Mój ostatni dzień wpracy to 15 luty, wtedy dopiero zacznę przygotowania, zakupy, prania itd, od wigilii mam urlop do 7 stycznia , więc trochę odsapnę , ale nie chce mi się już wstawać rano, ciemno , ponuro, fajnie że na wiosnę jak będzie dzień długi i ciepełko maleństwo będzie już z nami.
tak sobie myślę Zuza, że najfajniej rodzić późną wiosną, w maju/czerwcu. Raz, że ostatnie tygodnie ciąży nie męczysz się w zimowej kurtce, butach, swetrach, itd. Dwa, że jest cieplutko i taka najlepsza pogoda spacerkowa jak już się maluszek urodzi. Muszę sobie następne tak zaplanować ;)))
ja z perspektywy patrzac (Gabrysia kwietniowa a Krzys czerwcowy) to jednak bardziej kwiecien mi odpowiadal terminem... akurat na weekend majowy spacerowac mozna a w czerwcu w tym roku byly juz upaly i srednio bylo na salach lezec i maluch potowek od razu doswiadcza
Fiufiu, czy ja wiem... chociaż i ja i M urodzeni w styczniu i teraz faktycznie nie chorujemy, ale jako dzieci oboje byliśmy chorowici, no i M ma nawracające zapalenia oskrzeli i każdy katar natychmiast przechodzi w kaszel i zaraz zapalenie oskrzeli, ostatnio chorował na wirusowe zapalenie gardła - złapał ode mnie i sam był w szoku, że to nie zapalenie oskrzeli :))) on już nawet wie, w którym momencie już ma zapalenie i dokładnie wie jakie leki dostanie ;)))
a wiecie jaka wg mnie jest zaleta rodzenia styczen - luty? jak zaczyna sie wprowadzac jedzenie to jest mnostwo warzyw i owocow no i jak sie ma wlasny ogordek to juz rewelacja. tak jak u nas to wlasnych zapasow pewnie na dlugo nie starczy a tak niektore wasze dzieciaki beda mogly smakowac w zdrowych produktach dluzej
ja mam nadzieje ze jednak zima bedzie, mimo ze nie lubie mrozow i nie tesknie za sniegiem do kolan to uwazam ze powinno pomrozic zeby zarazki poginely... zreszta mi jako alergikowi wcale sie do wczesnej wiosny nie spieszy :)
O to sorry dziewczynki ja do 19 tc przytylam 3 kg i tak pod siebie patrzyłam , ale co nie oznacza jak teraz nie pojdę to może tez bedzie 8 na plus , w sumie to ja się w ogóle nie przejmuję kilogramami , ile będzie tyle będzie , to jedyny czas kiedy można sobie pofolgować z jedzeniem, najważniejsze żeby maluszek zdrowy był, a kilkogramami to będę się martwić po porodzie.
Witajcie kochane! Ja przytyłam 1,5 kg. cos sie ruszylo w tym tygodniu z tą wagą. Teraz pewnie troszke z porotem zejde, bo wogóle nie mam apetytu, z mężem nadal ciche dni, och kiedy to sie skończy
Męża przez kolano i na tyłek mu!!! co on cięzarną bedzie stresował! Mgda olej to-pomysl o sobie.Mój tez mnie draznił i tez przezywałam na poczatku a potem stwiierdziłam,że mam to w d... i robiłam cos dla siebie , jakies małe przyjemnosci.Teraz jest szczególny okres wiec mozesz miec fochy i zachcianki i doliny.A facet niestety musi teraz stanac na wysokosci zadania.
A ja dzisiaj byłam za wadze u położnej i wychodzi, że jednak przytyłam nie 7, ale 8,7 kg - ino że to porównanie wagi z różnych wag i w różnej ilości odzieży. W domu zawsze się ważę na tej samej i zawsze przed śniadaniem, tam wyszło 7.
ja sie wazylam wieczorkiem po kolacji i w ubraniu....hmmm ale wiecie to naprawde sie stalo w ciagu ostatnich 3 tygodni, wczesniej przytylam troche na poczatku a potem raczej stalam w miejscu no i wogole wydaje mi sie ze brzuch mi teraz zaczal rosnac z dnia na dzien ale i tak zszokowana bylam wczoraj na tej wadze bo az tyle sie nie spodziewalam, ale co tam najwazniejsze zeby maluszek byl zdrowy a jutro ide na USG
ja troszkę też ostatnio doznałam szoku jak stanęłam na wadze mocno poszło do góry, i w sumie już mam 6kg na plus, no i trochę się przstraszyłam bo przecież jeszcze 2 połowa ciąży przede mną, na to mąż: po prostu jesteś W CIĄŻY no i przestałam się przejmować kaczka miłego zaglądania na maluszka
Kaczusia pozdrów maluszka. Blasku ja w 20 tc miałam 7 na +. I się tym w ogóle nie przejmuję. W czwartek mam wizytę i pewnie kolejne 2 przybędzie na wadze. Odebrałam dzisiaj wyniki: - mocz - nieliczne bakterie ale podobno nie ma się czym przejmować. - Glukoza 75 mg/ dl (norma 70-105) ; po obciążeniu 50g po godzinie 76. Więc chyba oki co??
ja bym powiedziała nawet, że to po obciążeniu to za nisko, powinno być wyżej, uważaj na zawroty głowy i często jedz, a jak poczujesz że ci się robi słabo to może być brak cukru, więc cukierki przy sobie noś :))