Hohoho, alez sie podzialo, nie bylo mnie raptem kilka dni... Vall gratulacje, alez super Odpoczywaj i szybko zdawaj nam tu relacje , co i jak ! Super, ze wszystko w porzadku
Ngl Tobie takze gratulacje i niech maluszek rosnie sobie zdrowo
No lista niezla, az mnie ciarki przeszly...hihi, ja to jeszcze tak nie odczuwam cisnienia.... No a ja mam jeszcze do Was pytanko, wczoraj dopadlo mnie cos dziwnego jakby wirus albo przeziebienie, nie wiem mialam stan podgoraczkowowy do 37,3 zazylam na noc 1 paracetamol, strasznie sie wypocilam a dzis od rana mam temp 35,5, czuje sie troche slabo ale nie mam juz goraczki. Kurcze i nie wiem co to, czy zazywac jeszcze ten paracetamol czy nie. Poradzcie cosik mi
Jejku jejku, i ja już jestem na tej liście, aż mnie dreszcz przeszedł...
Witamy Maksia na świecie, niech rośnie tak intensywnie, jak intensywnie wymęczył Mamę przed porodem i w jego trakcie . Vall, ściskam i życzę dużo zdrowia!
Tagusia, skoro już nie masz gorączki, to nie bierz żadnych tabletek. Nota bene poniżej 38 stopni to jeszcze nie gorączka tylko znak, że organizm się sam broni, daj mu szansę, w ciąży zwykle szybciej się zdrowieje.
zelkowa ja to sie boje panicznie....zawsze mialam strasznie bolesne miesiaczki...takie ze az mdlalam i mialam wymioty... a wszedzie pisza ze porod to tak jak okres tylko bardziej boli...nie potrafie sobie tego wyobrazic...i nie wierze ze dam rade...jestem nastawiona na porod w zzo...mam nadzieje ze akurat bedzie jakis anestezjolog pod reka...
dziewczyny przed porodem.Ja najwieksza panikara na forum dałam rade a bałam sie strasznie spac w nocy nie mogłam.Badanie ginek było dla mnie koszmarem a gdzie dopiero poród.Boli jak cholera ale ja dałam rade to Wy nie dacie??? nie ma takiej opcji.Pamietajcie ze najgorsze a zarazem najlepsze sa bóle parte.Najgorsze bo sa bardzo czesto prawie jeden za drugim a najlpesze ze wiecie ze teraz juz tylk o pomagacie dziecku wyjsc na swiat i dziela Was od tego minuty.Wiem łatwo mi mówic jak jestem po , ale nie myslcie ze zapomniałam o porodzie i o strachu.NIE! ale chce Wam powiedziec ze ja majac taki niski próg bólu i bedac taka panikara-nie popłakałam sie z bólu i nie darłam sie -tak ze chyba Was troche pocieszyłam co? Trzymajcie sie !!! i słuchajcie położnej!
ciacho wielki buziak dla ciebie....hmm ale wydaje mi sie ze jestem wieksza panikara od ciebie...:) no nic urodzic musze...innego wyjscia nie mam....na razie staram sie nie myslec o tym jak to bedzie...ciacho a rodzilas w znieczuleniu czy bez????
Ciacho, piękne słowa :))) powinnaś chyba przeredagować post na wątku porodowym, bo tamten opis mocno przeraża a tak poza tym to chciałam powiedzieć, że okres to nie to samo, przy okresie spadają nam hormony, czujemy się do dupy, a przy porodzie nasz organizm nam pomaga, wydzielają się endorfiny, adrenalina, no i okres to tylko okres, a poród ma swój cel, wydajemy na świat nowe życie :))
Dziewczyny mam taką prośbę... Odebrałam dziś wyniki morfologii i pierwszy raz w życiu mam coś nie tak. Białe krwinki wzrosły z 10,08 na 11,35 (norma do 11,30), a hemoglobina spadła z 13,3 na 12,3 :((( macie może jakieś porady dla mnie zanim się dostane do lekarza??? Jestem w 24 tygodniu ciąży. Z góry dziekuję
Anetusia, wyniki baaardzo ładne, hgb na tym etapie każdej z nas spada, ale 12,3 to nadal bardzo dobry wynik, jak spadnie poniżej 11 to się będziesz mogła zacząć martwić :)) a białe krwinki też w ciąży rosną i to jest całkiem normalne nie masz się czym martwić
Kurcze dzięki Harpijka bo już zaczęłam panikować. Muszę wyczytać co mam jeść na hemoglobinkę a z tymi białymi to już sobie jakiś stan zapalny zaczęłam wyobrażać.
Gratulacje wielkie dla Vall Żona mojego kumpla wczoraj urodziła córeczkę 3530g i 53cm. Fajnie tak mieć bobaska na święta, ja muszę poczekać do kwietnia :)
Tak się człowiek zapracował a tutaj kolejny urwisek na świecie. Vall ogromniaste gratulacje i buziaki dla Was. Oj wyczekałaś się kobietko no ale już po wszystkim. Wracaj szybko do domku , czekamy na relacje, buziaki
A co do porodu, to ja się bardziej boję samego szpitala niż tych bóli. Podobno jak ktoś ma straszliwie bolesne miesiączki to przeżywa poród praktycznie co miesiąc. Ja tak miałam od zawsze więc mnie to uspokaja- ale ten szpital to masakra. Ja nienawidzę tego miejsca może uraz z dzieciństwa bo miałam tą " przyjemność " 2 razy leżeć
Justyś, to rozważnie podejmij decyzję gdzie chcesz rodzić, pojeździj po szpitalach, zobacz gdzie atmosfera będzie ci najbardziej odpowiadała. W wielu szpitalach oddziały porodowe są przygotowane po domowemu, jakby nie było to trafiasz na ten oddział w kompletnie innym celu i z innych powodów niż na wszystkie pozostałe oddziały. No i powalcz z tym swoim strachem, tłumacz sobie, że teraz to co innego, że nie idziesz do szpitala, tylko do miejsca, gdzie pomogą ci urodzić dziecko, no i wcale nie będziesz tam leżeć i cierpieć samotność i nieprzyjemności z badań, zabiegów, itp. a jedynie zrobisz co masz zrobić i za chwilkę do domu
Patrycja rodziłam bez zzo.Jedynie co mi podano to Dolargan który mnie na pół godzinki otępił i rozmył obraz -i to wszytsko.Tak ze bez znieczulenia bez krzyków si e obyło:)
Dziewczyny kurcze jeszcze tylko trochę nam zostało!!Tez sie przeraziłam tej pierwszej trojki a najlepsze jest to ze ani sie obejzymy a styczeń będzie bo święta teraz i człowiek tak nie myśli!!Aha mam do was pytanko!!Czy czujecie czasem ruchy dzidziusia tak nisko jak na samym początku bo ja czasem mam wrażenie ze już na samym dole jest i nawet mogę czasem wyczuć ze tam jest i sie wierci!!Tylko wychodziłoby na to ze to główką porusza!!
Marta i super, mloda laska jestes bo ja przy Tobie to stara d... juz niestety
Justys ja tez boje sie samych szpitali...takie mialam przykre przejscia, wiec nie tyle porodu co wlasnie samego szpitala i tych sal, lamp sie boje Ja mam 2 szpitale wybrane i po swietach jedziemy z M je odwiedzic i ostatecznie wybrac. W jednym ze szpitali, taki mily pan powiedzial, zebym przyjechala sobie w tygodniu do szpitala to mi wszystko pokarza gdzie i co no i bede mogla popytac o wszystko no bylam pozytywnie zaskoczona.
Fiufiu chyba mi sie normuje, bo mialam 35,5, 35,2 a teraz 35,8
Ciacho trzymam Cie za slowo ! Wierze w to co mowisz
Marta, ja też często czuję maluszka nisko, dziś na przykład siedziałam sobie po turecku i czułam jak mi gmera w okolicy pęcherza i niestety ucisk na szyjkę też czułam przy tym, a czasem mam tak, że nacisnę wystającą na górze pupę i czuje że mi się siku chce - to jest jazda niezła ;))) ja mam 27 lat, w styczniu 28, a ty Marta faktycznie młodziutka jesteś, malucha odchowasz i nadal młoda będziesz, a my stare dupy ;)))
Wcale stare nie jesteście!!To ja tak szybko za macierzyństwo sie wzięłam ale nie żałuje, jestem prze szczęśliwa, sporo przeszłam w życiu i to pozwoliło mi dorosnąć bo tak szczerze to moje rówieśniczki to po dyskotekach śmigają i chłopaków zmieniają co chwile a ja mam już męża i dziecko!!ale wcale im nie zazdroszczę!!buziaki miłego wieczorku wam życzę
ja wyszłam za maż gdy miałam 19 lat i tez nie załuje:) po trezch latkach mamy dzidzie a ja mam 22:) no niedługo 23 a czuje sie na 18 hihihi tylko wygląd juz nie ten:)))))
Tagusia spoko ja pisze prawde nigdy nie koloryzuje
Marta i bardzo dobre podejście, nasze babcie czy prababcie w wieku lat 16 czy 17 to już były pozaręczane, a 19letnie to już podchodziły pod stare panny No a tak na poważnie, to w każdym wieku można być odpowiedzialną matką, żoną i generalnie człowiekiem i niestety w każdym wieku również może być przeciwnie
no ja to mam 22 lata...rocznik 85....mezatka co prawda nie jestem ale razem z misiem od ponad dwoch lat razem pod jednym dachem wiec i tak jak stare dobre malzenstwo:) no marta ale wychodzi na to ze jednak najmlodsza jestes:)
harpi a ja chcialabym tak troszeczke tego twojego podejscia do strachu przed porodem...ten strach to mnie tak czasami paralizuje ze mysle ze moze ja jeszcze nie dojrzalam do macierzynstwa skoro tak baaaaaardzo boje sie bolu porodowego....?
patrycjo moja ty rownolatko :) nic sie nie boj :)ja tez balam sie czy podołam temu wszystkiemu no i jak zniose ten bol :) ale jak sie zaczelo wszytsko to jedyne o czym myslalam to to zeby pomoc malenstwu wyjsc na swiat :) bo przeciez bede musiala go urodzic nie zostanie we mnie na zawsze :)a im szybciej to zrobie tym lepiej i dla mnie i dla niego :) najwazniejsze to sluchaj poloznej :) ona ci powie jak masz oddychac kiedy masz przec i wogole ;) nic tylko oddychaj ;) bol minie napewno :)
Teraz wydłuża się wiek kiedy kobieta decyduje się na dziecko , z drugim dzieckiem nie chciałam długo czekać stuknęło mi 32 lata i panicznie się bałam że nie zdążę do magicznego wieku 35 lat kiedy to znacznie wzrasta ryzyko chorób genetycznych, mając 22 lata nie myśłałam o mężu a tym bardziej o dziecku, byłam na studiach, szalałam w akademiku i nie żałuję , najlepsze lata przeżyłam ucząc się i bawiąc, a świadome i planowane macierzyństwo przyszło w wieku 29 lat, chociaz to fakt rodząc tak wcześnie dziecko ma swoje zalety, kiedy będziecie w moim wieku wasze dzieciaczki będa już duże i samodzielne
ja urodzilam Gabrysie majac 23lata i mimo ze wtedy zarywalam noce przez pierwsze 1.5roku zycia Malej to jakos nie bywalam zmeczona; teraz sie wysypiam a sil znacznie mniej... macierzynstwo w sumie jakos tam znaczaco sie nie rozni - poza jednym - Gabrysia plus praca w gimnazjum nauczyly mnie cierpliwosci
No ja jestem rocznik 84 czyli Ciasteczka wiek, tyle że Ciacho oszukuje bo wedlug rocznika bedziemy mialy w styczniu 24 lata hehe, ale sie laseczka odmlodzila. A wziełam ślub 2,5 roku temu.
hahaha ja nigdy nie podaje rocxznikami:)) co do szalenstw -my szalelismy sobie z mezem i tez fajnie było.my w ogóle nie jestesmy "powazni" nasze dziecko jest przyzwyczajane do smiechów bo zazwyczaj sa u nas jakies kabarety.
No najmlodsza jestem ale to nic, mam nadzieje ze bede dobra mamusia i ze wychowam synka na dobrego czlowieka!!Milego dzionka dla was!!Ja jade kupic jakies prezenty pod choinke dla rodzinki!!buzka
Drogie Mamy - czy normalne jest ciągnięcie w podbrzuszu? Chyba tak - ale czy normalne jest, że nie mogę się mocniej wykręcić szybciej wstać, podbiec - bo od razu czuję jakby mi ktoś macicę ciągnął? Dla jasności - coś jakbym miała tam w środku unerwioną żyłkę i jak robię czynności wyżej wspomniane - czuję, jakby mnie ktoś mocno za tą żyłkę ciągnął. Nie boli mocno, ale boli. Może powinnam unikać takich ruchów? Pytam, bo też nie chcę schizować, że tego mi nie wolno i tamtego mi nie wolno i w ogóle najlepiej to nic nie robić ;) Czasem ciągnie boleśnie jak siedzę. Może nospa? Czy może nie nospa, skoro boli ale NIE MOCNO?
NGL To normalne, naciąganie macicy nastepuje, staraj się jednak nie wykonywac gwałtownych ruchów, jeszcze ci sie zakręci w głowie i upadek gwarantowany. Mnie też na poczatku tak "ciągneła macica" teraz tylko czasami jajnik pobolewa i czasem jakis skurczyk weźmie. Zapytaj lekarza, ale sądze że własnie nospę ci przepisze.
Uf, no to dobrze, główny problem z głowy. Bo się podmartwiałam :-) Dzięki. U lekarza ląduję jutro. Choć bardziej dla Siostry, niż dla siebie (na USG za wcześnie). Siorka będzie miała przesiewowe, poznamy płeć.
A u mnie beta z wczoraj - 21,96 mIU/mL (norma ciążowa - powyżej 5 mIU/mL):-) Niska, ale czego się spodziewać po 10 dpo? :) Jutro powtórka bety.
Ngl w ciazy zakazane sa wszelkie nagle ruchy czy zmiany kierunku ruchu chodzi o to, zeby spokojnie wstawac, nie wykonywac naglych, takich zrywanych ruchów. Na dalszym etapie wielkosc brzucha na to nie pozwala no a na poczatku trzeba sie kontrlowac Wszelkie bole typu ciagniecia i klucia po bokach brzucha czy w pachwinach sa norma i narastaja w miare rozciagania sie wiazadel i samej macicy, wiec wszystko oki Oj pamietam swoja bete.... 699 - to byla najpiekszejsza liczna pod sloncem, potem 1113 a po tygodniu prawie 13000
A moja tempka jest nadal dziwaczna i jest miedzy 34,7 - 35,6 i co to znaczy ???