madamagda nasza dzidza tez kopala w usg te dzwieki podobno wcale nie sa przyjemne i porownywalna glosnosc z przejezdzajacym pociagiem. wiec ciche to to nie jest
Witam wszystkie.... I ja również zajrzałam na tę stronkę....na początku przeżyłam szok, ale później po rozmowie z moim M doszliśmy do wniosku by nie nastawiać się na "przyjemności" w szpitalu, że to kwestia szczęścia na jaką położną i pielęgniarkę trafimy...- ważne dla nas by była "fachowa aparatura" i kompetentni ludzie a co do reszty to zagryziemy zęby... bywają gorsze rzeczy niż niemili ludzie....
dziewczyny, wśród takich opinii zawsze znajdą się opinie negatywne, bo komuś zawsze coś będzie nie pasować i ktoś zawsze może mieć za duże wymagania. Ja np znalazłam negatywną opinię, że dziewczynie kazali na Izbie Przyjęć podpisać papierki, że zgadza się na ewentualne cięcie krocza, poród zabiegowy, cc. To jest normalna procedura i zawsze podpisuje się to wcześniej, bo później zwyczajnie nie ma na to czasu, ale jednak ja uważam, że warto sobie poczytać, szczególnie jeśli ktoś ma wybór szpitali. I można przeczytać o faktycznie panujących w szpitalu zasadach, a nie to czym się chwalą. No i sama ocena Fundacji też jest ważna.
Kicia, w pełni się z tobą zgadzam, o to mi właśnie chodzi, że jak się oczekuje, że będzie się pępkiem świata, to się można rozczarować
a u mnie bez zmian, w nocy nic sie nie działo, spałam niespokojnie w oczekiwaniu na cokolwiek, ale spokój był. A mały wczoraj wieczorem nie chciał współpracować z tatą i nie dało się go "powyciskać"
melduje sie z samego rana....nadal w dwupaku...:) mam ogromnego dola...nadal nie mam pralki i co lepsze dostane ja dopiero 28 stycznia....:( na dniach urodze dziecko a ja mam gore prania ktora lezy juz mniej wiecej od miesiaca kiedy stara pralka mi sie zespula...wlascicielka mieszkania probowala zamowic od razu ale ze wzgledu na swieta byly pustki w sklepach...zamowila po swietach...miala przyjsc 9 stycznia...nie przyszla...nawet nie raczyli poinformowac o tym ze nie przyjada bo pralek braklo....czekalam jak glupia...wlascicielka zadzwonila do sklepu...ochrzanila ze skasowali pieniadze...zamowienie przyjeli a z umowy sie nie wywiazali...oni na to ze pralka jest out of stock czyli ze jej nie ma i ze skontaktuja sie ze mna w niedziele zeby ustalic nowy termin dostawy...skontaktowali sie w poniedzialek ze moga przywiesc pralke miedzy 22-28 stycznia...mowie ze dla mnie za pozno ale ze maja zadzwonic do wlascicielki mieszkania bo to ona jest ich klientem...dzwonie do wlascicielki wieczorem...a ona na to ze baaardzo przeprasza ale ze pralka bedzie dopiero 28 i ona nic nie moze zrobic...probowala ponoc zamowic inna w podobnej cenie ale nie maja nic na stanie...normalnie sie poplakalam jak bobr jak odlozylam sluchawke...takze dzis czeka mnie wieeeeeelkie pranie reczne...
...Jak za dawnych czasów...- pustki na półkach... Patrycja nie przejmuj się, znajdź pozytywne strony tego problemu - może praniem ręcznym przyspiszysz rozpakowywanie?! czego Wam życzę
Witam Ja dziś totalnie niewyspana. Wszystko mnie boli jak po zdeżeniu z ciężarówką. Poczytałam sobie wczoraj o szpitalach. Otworzyłam oczy ale tak szczerze to opinie widzę zależą od tego kto co oczekuje. Jeśli tego, że na każde zawołanie będzie leciała pielęgniarka czy lekaż no to się zdziwi bardzo. Ja tych opini w ogóle nie biąrę pod uwagę. Wiadomo, że trzeba trafić na swojego człowieka i tyle. Ja z regóły jestem strasznie pyskata i jak ktoś mi coś będzie narzucał a będę wiedziała, że tak wcale być nie musi no to na bank się odezwę. Ale na pewno nie oczekuję, że będą latać wokół mnie bo nawet tego niechcę.
Wiecie co mam trochę doła. Wszystkie moje koleżanki jak były w ciąży to czytały te wszystkie poradniki, gazetki itp. Ja dostałam tego masę i przyznaję się, ze przejzałam je tylko to co uważałam za cenną informację to przeczytałam ale dalej to mnie nie ciągnie do tego. Jeny aż sobie pomyślałam, że będę źle przygotowaną mamą.
Justa, powiem ci szczerze, że dla mnie najlepszym poradnikiem jest 28dni. Ja też mam tego pełno i nie zaglądam tam, a czuje się przygotowana. Dużo się dowiedziałam w szkole rodzenia, resztę tutaj uzupełniam podczytując mamuśki i kompletnie mnie nie ciągnie do poradników ;))
ja gadałam ostatnio z dziewczyną, która rodziła w moim szpitalu i mówiła, że bardzo wiele można sobie zdobyć u personelu zwykłym uśmiechem, przywitaniem się, miłym słowem
Witam znowu w śliczny poranek:)Widzę że dziewczyny dolej w dwupakach:) Zgadzam się z Harpijką ten uśmiech i pozytywne nastawienie dużo dają.Ostatnio wylądowaliśmy z moim M w szpitalu z cukrem 510, od razu go zatrzymali i pod pompę insulinową wrzucili :)Leżał tam troszkę czasu i o dziwo personel był rewelacyjny .Nie dla wszystkich oczywiście. Znalazł się tam jeden pan który nic innego nie robił tylko jechał po lekarzach bo to głupie konowały a on wie lepiej...No i sam na siebie bat ukręcił na wszystko musiał czekać godzinami a wykonywane badania nie były najprzyjemniejsze...
Bo poprostu tak naprawdę jest. Lekarze i położne to ich praca. Jak do mnie przychodzi "nabzdyczony" petent, taki gbur to czy mi się chce być dla niego super miłą? I podobnie jest w szpitalach. Jak jest fajna, kontaktowa pacjentka to najczęściej jest ok. A jak jest od wejścia postawa "roszczeniowa" bo boli, bo ona już się 40 tygodni naczekała, bo po co lewatywa, a ona golenia nie chce, a lekarz to ją bada jak osła i ona sobie podczas porodu badania wogóle nie życzy (teksty dziewczyny przyjmowanej do porodu na izbie przyjęć podczas mojego ostatniego pobytu w szpitalu) to nie dziwmy się że potem są opinie jakie są. A prawda jest taka: - poród bolał, boli i będzie bolał - no trudno bez szwanku przecisnąć arbuza przez ucho od szpilki;) - jak nie chciała czekać 40 tygodni to mogła w ciążę nie zachodzic, - a lewatywa po to, żeby położne miały mniej do sprzątania, bo praca pracą, powołanie powołaniem, a posrana pacjentka przy parciu (sorki) do cud miód przyjemności nie należy; - życzę szczęścia i wytrzymałości jak nieogolone włosy wrosną w ranę; - badanie ginekologiczne kiedy są skurcze i idzie rozwarcie niestety też cholernie boli i nie ma to nic wspólnego z badaniem pacjenki jak słonia, hipopotama czy osła.
Witam kobietki Widzę, że wszystkie finiszujące się z rana zameldowały Wczoraj zrobiliśmy przemeblowanie w pokojach i muszę przyznać, że się nawet wyspałam na nowym miejscu. Biorę ta no - spę 2 razy dziennie a wczoraj sobie poczytałam w ulotce, że podawać w zdecydowanej konieczności u ciężarnych. Na początku ciąży gin mi powiedział, że nospa była przebadana i w ciązy można brać. I co ja mam myśleć? Denerwują tylko kobiete w ciąży! Patrycja, wspólczuję Ci z tą pralką. Ale może faktycznie jak się za ręczne zabierzesz to szybciej urodzisz Harpijka, myślałam, że dziś będziesz już na porodówce. Nie chce Ciebie poganiać bo masz jeszcze czas ale to tak fajnie się Wam finiszującym kibicuje i sprawdza codziennie czy któraś już po czy jeszcze przed. Miłego dnia
czesc!!i ja melduje sie w dwupaku!!Zupelnie tak jak hrapijka spalam niespokojnie ze cos sie wydarzy w nocy a byl spokoj!!Siedze teraz i sie nudze,juz wszystko posprzatane i nie mam co robic!!
Marta, właśnie się miałam o ciebie upomnieć :))) Ja też siedzę i się nudzę, pójdę na spacer po sklepach, muszę mężowi jakiś prezent kupić, 18ego ma urodziny, miałam mu syna urodzić, ale coś opornie to idzie hehehhe Agness - popieram w pełnej rozciągłości, a co do lewatywy to dodam jeszcze, że główka dziecka ma więcej miejsca jak jesteśmy wypróżnione - apropo's moja biegunka zniknęła tak samo nagle jak przyszła
a ogólnie powiem wam, że mam dziś dobry humor, dziś mam nastrój że wszystko mi jedno czy się urodzi dziś czy za tydzień, czy kiedy tam
aaaa jeszcze co do nospy - w niektórych krajach została zakazana ciężarnym, słyszałam o przypadku poważnych niedokształceń u dziecka na skutek nospy (najprawdopodobniej, bo inna przyczyna się nie znalazła), mój lekarz mówi, że dzieci nospowe (jak mama łyka w ostatnich tygodniach) ospałe i takie przymulone trochę. Ale nie ma co przesadzać, lepiej ją brać i nie urodzić przedwcześnie, albo nie poronić i jak jest potrzeba to trzeba brać i koniec.
no to tak:) co to porodów..ja nie jestem wymagającą ani marudną czy potrzebującą pacjentką, i przede wszystki mzależy mi na zdrowiu i opiece (sprzęcie) dla maluszka a nie na własnych wygodach:) ale bardzo nie chciałabym być traktowana jak worek ziemniaków, wiadomo, ze lewatywa czy golenie krocza to norma, ale nie chciałabym mieć lewatywy przy 40 studentach, bo wydaje mi sie, że odrobinę intymności można zachować:( a nie traktować kobietę jak śmiecia..wiadomo,ze idąc do szpitala klinicznego masz już odgórnie narzucone to ze są studenci i cię oglądają, ale ja mam męża który skończył akademię medyczna w poznaniu i opowiadał mi jak to czasami wygląda, jak nie daj bozę cos sie dzieje to sensacja, przepych, jak jego koleżanki wyśmiewały się przy pacjentkach itd, a to chyba nie o to chodzi..odwiedzin po porodzie nie ma, ale studenci w zafajdanych butach i z pełnymi buziami od nieprzeżutego jedzenia po odziale łaża, powinno się troszke zweryfikować i studentów i ich zachowania:(((...ja mam tylko nadzieję,ze w czerwcu będzie ich minimum:))))))) wiadomo,że namolnym pacjentom dzwoniącym co pięć minut nikt nie dogodzi i zawsze będą marudzić
mi właśnie Harpijko lekarz też tak mówił o nospie, i powiedział, ze najlepiej jej nie brać, ale oczywiście ja kjest konieczna konieczność to oczywiście jak najbardziej..mówił,że niektóre pacjentki jak tylko je strzyknie w brzuchu to twierdzą że je strasznie boli np. rozciagajaca sie macica i faszerują się bez sensu nospą:((i to jest naprawdę głupotą
Mini, gratulacje, opowiedz nam coś o sobie i czy prowadziłaś wcześniej obserwacje, jak długo się staraliście, ile masz lat, no i generalnie przybliż nam siebie :))
jestem na 28 dni od 2 cykli. miałam problem z prolaktyną , od 3 cykli brałam bromergon. mam 31 lat jeszcze. staraliśmy się 6 cykli. zapraszam do oglądnięcia moich wykresów. mam już syna , który ma 10 lat. cieszę się ze moę do was dołączyć. a ty Harpijka, to juz chyba spakowana?
Mini, ja to już prawie rozpakowana :))) i chętnie bym to prawie przyspieszyła, tylko syn się nie spieszy, widać za dobre warunki mu sprawiłam tam w środku Ja też brałam bromergon i do tego jeszcze duphaston :))
Fajnie, że się wam udało w miarę szybko, no i życzę dziewczynki, skoro synek już jest, no i fajnie że jest jakaś nowa ciężarówka, bo coś ostatnio mało świeżej krwi na forum :)))
życzę lekkiego porodu i mam nadzieję ze już wkrótce zobaczymy twojego synka w realu. powodzenia . a ja teraz musze jechać po mojego 10 latka do szkoły.
Hej hej Harpijko - witam Cie ponownie - chyba mnie jeszcze pamietasz?:) Ja teraz jade na bromergonie - wiec pewnie z dzidzia musze poczekac bo mam za wysoka prolaktyne wrrrrrrrrr. HSG wyszło mi ok - co prawda mogly byc malutkie zrosty bo troche bolało - a nic tu po mnie - trzymam za Was kciuki i zycze szybkiego rozpakowania i cudownego spotkania z synkiem:) Buziaki
marta, harpi jak wam sie tak nudzi to dawac do mnie na pranie...:) ze 3 kosze sie uzbieralo przez ten miesiac wiec kazda po jednym i razem na porodowke...:)
no mnie w ogole od wczoraj na mega sprzatanie wzielo...tylko to pranie mnie przeraza...dobrze ze mam fajowa sasiadke ktora uzyczy mi pralki na wygotowanie pieluch tetrowych bo tego recznie raczej nie dam rady zrobic....
Ja wróciłam właśnie z długiej rundki po mieście - zakupy, lody, centrum zdrowa dziecka - chciałam zobaczyć, jak to wygląda, już mi dwie koleżanki polecały. Po powrocie do domu prysznic, piżama i wyrko - zaraz zatrzasnę laptopa i pokimam, bo będę inaczej wieczorem jak osa.
A, co do golenia krocza: nieprawda, nie wszędzie jest normą, tak samo jak normą nie jest nacinanie.
zgadzam się z Fiufiu, u mnie w szpitalu ani golenie, ani lewatywa nie są obowiązkowe, aczkolwiek i jedno i drugie często okazują się całkiem słuszne :)) Fiufiu, jak małe dziecko musi się wyspać w dzień, bo inaczej marudna hehehe
a co do cięcia krocza - wczoraj właśnie grzebałam po szpitalach na tej stronce Rodzić po ludzku i jakież było moje zdziwienie, że mój szpital robi nacięcie 27% pierworódek, natomiast przez wielu uważany za najlepszy szpital warszawski, na Karowej robi nacięcie 95% dziewczyn. Ja się nie upieram, żeby mi nacięcia nie robili, bo jak trzeba to trzeba i czasem łatwiej i dla mnie i dla dziecka, no ale te procenty jasno świadczą o tym, że w niektórych szpitalach położnym się chce spróbować ochronić krocze, a w innych .....
Patrycja, to ja idę poszukać mojej tary i pędzę do ciebie na wspólne pranie, nastawiaj wodę na herbatę, bo dziś mam herbaciany dzień jakiś :))
Teraz to się dopiero przestarszyłam. Wcześniej nie słyszałam nic takiego o no-spie. W 7 tyg jak trafiłam do szpitala z plamieniami to też mi ją podawali Nie biorę już jej, będę zażywać tylko magnez i witaminy. A jutro na wizycie powiem ginowi co myśle!!!
ALez sie dziewczynki trzymacie, popuszczac juz powoli.... Mnie sie cos wydaje, ze Wy sie rozpakujecie w jeden dzien
Co do szpitali, to ja juz dawno przestalam wierzyc w statystyki, zestawienia, badania opinii i takie tam, bo wszystko jest naciagane i niestety nie ma pewnosci, ze akurat ja moge miec tego "pecha" trafic na niezyczliwy personel, niezaleznie jaka uprzejmosc bedzie z mojej strony biła. Na poczatku ciazy mialam bardzo nikla przyjemnosc byc przez jakis czas w jednym z najlepszych szpitali w skali kraju - super rewelacyjny sprzet, doskonali lekarze...a pierwsze slowa jakie w nim uslyszalam, to bylo, ze na takim etapie ciazy (byl to ok 6tc) NIE MA CO RATOWAC a w ogole pan doktor powiedzial ze szybko zalatwimy sprawe, bo on ma juz dosyc na dzisiaj (zaliczyl 22 cc). Ja nie jestem jakas delikatna istotka i nie oczekuje, zeby obchodzic sie ze mna jak z jajkiem, ale chce fachowej, konkretnej pomocy lekarskiej, nie mam ochoty wysluchiwac zbednych komentarzy i czasem dostac usmiech w zamian za moj. Co do naciec, golenia, lewatywy nie jestem lekarzem i jesli te czynnosci ich zdaniem sa dobre, to ja sie dostosowuje. Najwazniejsze aby dziecko bylo bezpieczne a ryzyko narazenia na jakiekolwiek powiklania zminimaliwone.
Witajce I witamy Mini, ja już sobie wczoraj myślałam że dziewczyny się niedługo rozpakują, a nowe brzsuszki się nie pokazają. Ja już umyta w łóżeczku leżę. Jestem strasznie padnięta, cały dzień poza domem, nogi mam spuchnęte że buty się zrobiły za ciasne. Byłam u męża w sklepie, w OBI wybraliśmy kolory, będzie ekstra.
co do golenia krocza i lewatywy, to chodziło mi o to,ze normą jest to że kiedy trzeba to się to wykonuje:)
i nie oczekuję sztucznej życzliwośći od lekarza, wolężeby był konkretny, ale wiedział o kim i o czym mówi, a nie zbywał:( leżałam na nie jednej ginekologii i w każdmym szpitalu jest życzliwy i nieżyczliwy personel i nie da sie sklasyfikować go do jednej szafki..ale uważam że trafia sie na coraz wiećej lekarzy bez żadnego powołania ale znudzonych swoją pracą..a przecież nikt im nie kazał iść na medycyne:) no to na tyle mojego wywodu, bo to temat rzeka:)
Mada, oj współczuję opuchniętych nóżek, mam nadzieje,ze to jednorazowe:) oszczędzaj się:))hihi
Anetusia, bo nospa to jednak najłagodniejszy ze środków preciwskurczowych, jak trzeba łykać to trzeba, pewnie każda z nas łykała, a pewnie są i takie co wiele tygodni łykały i lepsze to niż jakieś silne środki, więc nie nastawiaj się tak negatywnie. Cały problem w tym aby nie nadużywać jej brania, jeśli mija konieczność, to nie łykać jak nie trzeba i tyle
Mam nadzieje, ze jednak kazda z nas bedzie miala troche szczescia i trafi na dobrych i milych lekarzy! A moj kochany mezus dzisiaj strasznie cierpi...mial wyrywany zab, znieczulenie dawno minelo...Dobrze, ze ja nie musze teraz miec takich przyjemnosci, blee
dziewczyny - stosowałybyście Xylorin w czasie ciąży? to taki spray na katar...po tym opisie wychodzi ze lepiej nie stosować prawda? http://lu-lek.pl/produkt/0229124661.html
Lily nie stosuj kropli w ciąży. Może pomóc woda morska w sprayu. Wiem coś o tym bo często używałam kropel były mi niezbędne teraz się powstrzymuję, bo szkodzą.
Lily te wszystkie leki do nosa działają obkurczająco na naczynia, i takie działanie nie jest bezpieczne w ciąży, mi lekarka przepisała mucofluid, tylko on śmierdzi jak płyn do trwałej i słabo odpycha nos, ja w ostateczności psikam otrivin córki 0,05 % najmniejsza dawka z możliwych, tylko raz na noc , bo ciągle przeziębiona chodzę ,pewnie mała zarazki ciągle nowe przynosi z przedszkola
Hej Witam serdecznie nowe mamusie. Super, że nas przybywa. A właśnie wczoraj znów się nasłuchałam, że dużo kobiet się leczy i nie mogą zajść w ciążę. To strasznie dołujące - niestety wiem z doświadczenia. No ale całe szczęście, że tutaj nas przybywa i oby tak dalej.
Finiszujące jak tam dzisiaj na froncie?? Dzieje sie coś czy nadal spokój??
Ja mam okropny okres. Wszystko mnie boli, ciągle na nospie bo brzuch mam twardy jak skała. Wczoraj nie poszłam do szkoły rodzenia bo całe popołudnie przesiedziałam "tam gdzie królowie zwykli chadzać pieszo". Nocka nieprzespana. Padam w pracy na twarz. Jedyne co mi pomaga to chodzenie po pokojach. Siedzenie jest okropieństwem. Ja nie wiem czy tylko ja tak mam. Ale masakra. Do końca sie wykończę. A tu się wcale nie zapowiada żeby było lepiej. Miłego dzionka, na szczęście u mnie dzisiaj słoneczko.
Justa czemu nie pojdziesz na zwolnienie? pomysl o sobie i o dziecku, w pracy i tak nikt twojego poswiecenia pamietac nie bedzie.
Mi lekarz mowil ze mozna xylometazolin. Ale nos uzaleznia sie od kropli. ja tak mam ze w nocy mi sie zatyka, ale zauwazylam ze wystarczy wyzej spac i sie odetka.
Justa ja tez ostatnio narzekam, ale na innego typu bole.pobolewa mnie brzuch i mam co jakis czas pojedyncze uklucia. Pewnie macica sobie cwiczy, i nic w tym grozneg nie ma, ale przyjemnie nie jest.
Fmartunia, taki ukłucia jeśli są bardzo nisko, to mogą być szyjkowe, więc powiedz lekarzowi o tym na najbliższej wizycie. U mnie takie ukłucia świadczyły, że szyjka zaczyna lekko puszczać, tyle że to było 5 tygodni dalej niż ty jesteś teraz
Witaj Mini mini wśród nas. Harpijka gratuluję 40 no i może w końcu się rozpakujesz?! Fmartunia ja też mam "takie" ból i lekarz powiedział że to normalne że się wszystko "zaczyna układać i rozciągać".... Ja odebrałam wczoraj wyniki i moje kwasy wątrobowe są w normie (cholestaza ciążowa) znaczy to że nie trafię na patologię ciąży tak jak mówił lekarz... tym bardziej to co się dzieje teraz w Instytucie Matki i Dziecka to strach tam jechać, a ja chcę tam rodzić....
Witam i ja nadal 2w1!!Ta noc była okropna wogole sie nie wyspalam, wkoncu musialam wstac o 5 i pochodzic bo mnie tak wszystko bolalo!!Dzisiaj jade zrobic ktg zobaczymy co i jak!!Za chwile ide z siostra do mojej tesciowej na nogach a to dosyc daleko, ale chce troche pomoc naszemu malenstwu sie urodzic bo mam dosc!!Dzis to nawet moj M mowil do niego zeby pomalu sie zbieral bo sie nie moze doczekac!!Milego dnia wam zycze!!