Dzięki Wam wszystkim za ciepłe słowa :) Od razu dzień wydaje się lepszy a i kolejny wieczór samotny (mąż na szkoleniu pod wawą) też znośny. W zasadzie to miałam kilka małych problemów na początku ciąży np. zapalenie pęcherza ale teraz jest ok i mam czekać na spokojnie, więc nawet o tym nie myślę że w ciąży jestem Pewnie sobie przypomnę jak mnie jakieś dolegliwości złapią...
Witam również świeże jak ja dziewczyny tutaj no i hasło "rozpakowane" rozbawiło mnie prawie do łez, pierwszy raz je słyszę! Czyli że co? Tym co są lada dzień na wylocie, życzę mocno dobrego, jak najmniej bolącego i szczęśliwego rozpakowania
Witam nowe przyszłe mamusie. Anetusia, zastanawiające są te moje kłócia...teraz nie mogę doczekać się wizyty żeby dowiedzieć się czy wszystko okej. Dziś znowu miałam kłócia.
Dodatkowo boli mnie brzuch.Zwłaszcza jak się zapomnę i schylę, albo po nocnym wstawaniu gdy jest lekki ucisk przy podnoszeniu się. A tak to większość dziewczyn z większym brzuszkiem boli? Bo tłumacze sobie to tym że dzidziuś już większy i stąd ten ból.
Ja dziś jestem padnięta i bez humoru, jakaś. Aczkolwiek powinnam być, bo dziś do nas zadzwnoniono od developera i prawdopodonnie 24 stycznia mamy odbiór mieszkania. Ale jakoś mnie to przerasta, zwłaszcza ceny w sklepach i kasa którą trzeba wydać na mieszkanie.
Basiu, ano bo widzisz, my tu wszystkie 2w1, ewentualnie 2pack ;))) więc na końcu rozpakowanie nastaje mnie się też to określenie bardzo podoba i zdaje się, że na wielu forach jest powszechnie używane. A co do dolegliwości, to lepiej niech nie przychodzą, jak cię do tej pory nie dopadły, to może cię szczęśliwie ominą Fmartunia, nie przejmuj się tak, jeśli masz tak od jakiegoś czasu i nie nasila się, to na pewno wszystko jest ok, pewnie maluch tak się ułożył, że naciska główką na szyjkę - to znaczy główka jest przyparta do szyjki, albo po prostu zwyczajnie maluch rośnie, jest coraz większy i cięższy i jak wpadnie nisko to naciska :)) Tak czy inaczej nie przejmuj się tym za bardzo, wizyta już niedługo i się dowiesz co i jak, a póki co odpoczywaj dużo, dużo leż, najlepiej na lewym boczku i nic nie dźwigaj przypadkiem
Ja juz po badaniu ktg.No i nic sie nie dzieje, moze jakies tam delikatne skurcze i jeden mocniejszy i tyle, w poniedzialek znowu mam przyjechac!!!A juz myslalam ze moze cos tam sie dzieje!!!No trudno widocznie Bartus chce sobie jeszcze posiedziec w brzuszku!!!Moze jak zmienie nastawienie to bedzie lepiej, bo ja sie codziennie nakrecam ze moze to dzis i jak sie nic nie dzieje to jestem zawiedziona!!!
WITAM nowe przyszłe mamusie!!! fmartunia ja tez tak mam, wiec to normalne!!
Marta, no to czekamy dalej. Wcale się nie dziwię, że masz takie nastawienie jak masz, bardzo trudno mieć inne w tych ostatnich dniach. Ja co wieczór czuję taką nadzieję, a rano lekki zawód, ale mówię sobie - dobra, trudno, widać nie twój czas jeszcze synku - i idę na spacer albo biorę się za głaskanie brzucha :))
Fiufiu jak to nikomu??? ja zawsze Ciebie(Was) wypatruje i czesto zagladam pod wykres :))) czekam az Fiufiatko sie wykluje i jak ujawnisz imie!!!
Ale tu sie duzo nowych brzuchatek pojawilo!!! Gratulki!
A ja dzisiaj troche zmartwiona bo brzuch mi sie zrobil twardy i napiety - pierwszy raz tak sie stalo i nie wiem co mam robic ze soba. Mialam bardzo dlugi i ciezki dzien w pracy - moze to od tego? Jutro akurat mam wizyte u poloznej to sie jej zapytam ale moze poradzicie co moge tymczasem robic??
FiuFiu no chyba Ci się tak nie spieszy do rozpakowania co ?? Niech NYNKA posiedzi jeszcze u mamusi w brzusiu - odpoczywaj kolorowych snów po ciężkim dniu
Witajcie! My dopiero teraz do Was dołączamy gdyż wcześniej ciągle coś i tylko wpadałam poczytać i tyle, a teraz dopadła mnie angina i mam 15 dni wolnego (jestem na L4 do 28 stycznia) więc spokojnie mogę nadrobić zaległości :) również i tutaj. Pozdrawiamy Was serdecznie i obecnie życzymy spokojnej nocki!!!!
czesc dziewczyny!!!Cyba wszystkie spiciea ja nie moge!!!Nie wiem czy to skurcze ale chyba tak bo strasznie mnie boli,chwyci, boli i kłuje!!!musze sprawdzic co ile sa!!!!znowu nocka nie przespana!!
Martusia, to pewnie były przepowiadacze, no chyba że jednak pojechałaś rodzić :))
Kaczka, to na pewno wina ciężkiego dnia, w takich chwilach najlepiej wziąć nospę i odpocząć
Ptysiaczku, witam cię i tutaj i zapraszam częściej
u mnie spokój, noc wyjątkowo spokojna, ani razu nie wstawałam, świetnie spałam, mało tego - jak się przekręcałam to jakbym wcale brzucha nie miała aaaaa i śnił mi się mój synek, jak go karmię - to było pierwsze karmienie - jadł cycka i butelkę, ale butelka miała zakończenie jak termometr zamiast smoczka, potem go położyłam do łóżeczka i mi się przypomniało, że musi mu się odbić, to go wzięłam na ramię i beknął sobie jak stary ;)) położyłam go spowrotem do łóżeczka i poszłam do koleżanek hehehe, a najlepsze, że to dziecko było bardzo duże, skojarzył mi się z Kacprem Kfiatuszka a buzię miał noworodka
aaaa i jednak jestem, bo M mi nie pozwolił żebym sama jeździła po Warszawie, a miałam go zawieźć do pracy, jechać do babci, potem do lekarza i z powrotem do pracy, no ale chyba ma rację, że to może być niebezpieczne na tym etapie i teść mnie zawiezie do lekarza :))
no to ja sie melduje nadal w dwupaku...i wiecie co??? cos mi sie wydaje ze moj maluch bedzie nalezal do tych 4-5% dzieciaczkow terminowych...bo 22 akurat kiedy mam termin przylatuja moi rodzice...i pewnie bedzie tak ze nie bedzie mial ich kto odebrac z lotniska...znaczy sie pewnie tesciowa ich odbierze...ale nie wiem czy sie poznaja...widzieli sie tylko kilka razy w zyciu i to przez chwile....no nic pozyjemy zobaczymy....ja tez nocke mialam nadzwyczaj spokojna...i chyba tez te przepowiadacze mnie dopadly....jak robilam siku w nocy to nagle taki bol mnie zlapal w dole brzucha i trzymal z 10 moze 15 sekund...ze mi prawie dech zaparlo....:)
Witam dziewczynki. Marta jak dla mnie to chyba zaczynasz się już rozpakowywać ...takie same objawy miała siostra mojego M.... Moja dzidzia dziś nie pozwalała mi w nocy spać i postanowiła cały czas "naciskać" na pęcherz (taka fajna zabawa) Kobietki macie może sposoby na to by dzidzia się ułożyła "główkowo"? ponieważ moja kochana jak do tej pory nie ma zamiaru się odwrócić...
Witam I nadal cisza. Ja jak tu zaglądam to tak się czuję jakbym sama miała termin. I tylko czy już, cz już.... Harpijko M ma rację. Jeszcze czego żebyś na środku miasta się rozkraczyła. Ja dzisiaj lepiej się czuję, W KOŃCU. może dlatego, że weekend się zbliża to od razu mi lepiej. Gorące pozdrowienbia od Oskara bo właśnie się rozkręcił na maxa.
Kicia, rady położnej - powinnaś przyjmować pozycję kolankowo-łokciową jak najczęściej i na jak najdłużej, ja jak tylko maluch zaczynał się wiercić to wskakiwałam w tą pozycję, można lekko naciskać w góry, taka delikatna perswazja Słyszałam też, że należy sobie wyobrażać jak dziecko się przekręca i jak leży główką w dół. Ale jak ci mała naciska na pęcherz to może się jednak odwróciła i główką tam gmera Ja czułam kiedy dziecko mi się odwróciło z główkowej na pośladkową, ale jak się odwrócił z powrotem to już nie czułam
Patrycja, ja to miałam w nocy z niedz. na pon. też mu tchu brakowało - to przepowiadacze
Ojej jak sie tu wchodzi to czuc napiecie..... ciekawe co z Marta??? Moze to juz? Harpijko a gdzie Ty sama chcialas jezdzic po Wawie w 41 yg ciazy? lepiej niech Cie tesc zawiezie! odwazna jestes nie ma co ;) ja dzisiaj w domku bo mam wizyte u poloznej za 2 godz i brzuch juz normalny wiec mysle Harpijko ze mialas racje ze to po ciezkim dniu. Ale i tak zapytam poloznej co mam robic w takich przypadkach bo nospy nie mam i nawet sie nie orientowalam czy tutaj w aptece sie dostanie. Patrcja a Twoi rodzice na dlugo przylatuja? tylko w odwiedziny czy tez do pomocy? bo ja sie zastanawiam caly czas kiedy by byl najlepszy czas na przyjazd moich. Justys dbaj o siebie, dobrze ze juz jest lepiej. Milego dnia dla wszystkich brzuchatek!
Marta, ja też myślę, że to już nie przepowiadające, a te prawdziwskie skurcze Cię dopadły. Oj, oby teraz szybciutko i bezboleśnie!!! U mnie noc w normie. Przy każdej zmianie pozycji budzę się, jęczę , ciężko mi... Brzuszek buży jest, bo ja drobna i dzidziuś wypycha się do przodu. Za tydzień w piątek jedziemy do Białegostoku na USG 3 lub 4 D. Zobaczę buziunię mego Patryczka Widzę, że tu większość dziewczyn już na wylocie z tego wątka. Pozdrawiam
Harpijka a długo mam być w tej pozycji? Mam chodzić na kolanach czy tylko tak sobie stać? - Jak byłam w 30 tygodniu to lekarz powiedział że wciąż się nie odwróciła a nie czułam jakby się odwracała do pozycji główkowej...
Czesc dziewczyny!!Jestem i to nadal w dwupaku!!To były przepowiadacze ale naprawde strasznie bolesne!!Dzis rano znowu mialam biegunke wiec moze cos sie zaczyna dziac!!Miłego dnia wam zycze!!!
kaczka, bo ja się właśnie tak czuję na 41 tydzień ;))) mój najlepszy ciążowy okres, całą ciążę lepiej się nie czułam i się zapominam hehehe. Ja jak bym miała zaplanować takie dłuższe odwiedziny rodziców to wolałabym żeby przyjechali jak dziecko będzie miało ze 3 tygodnie, kiedy ja i mąż będziemy już oswojeni i rodzice nie będą się mogli tak łatwo wtrącić MamoKingi - moje dziecię w 22tc na 4d przycisnęło buzię do ściany macicy, z drugiej strony zasłoniło się łożyskiem i buzi nie pokazało :))) Kicia, no bez przesady ;))) wystarczy kilka czy kilkanaście minut i za jakiś czas znowu i wystarczy jak będziesz stała, przemieszczanie się byłoby i niewygodne i chyba dość bolesne dla kolan i łokci :))
Marta, oby się zaczynało, trzymam kciuki i dawaj nam znać
No my wczoraj pozałatwialiśmy wszystkie papierki: świadczenie rehabilitacyjne i zaświadczenie do szkoły rodzenia, uff. I mam nadzieję że więcej nie będziemy musieli jeździć z moim brzuchem nie za dobrze, nadal się napina i twardnieje, mam brać nospę i Aspargin nocka dzisiaj beznadziejna, obudziłam się o 3.30 i później dopiero przysnęło mi się o 6.00 marta trzymam kciuki witam i pozdrawiam nowe ciężaróweczki, cieszę się że Was przybywa
Dzień dobry dziewczyny. Widzę że dziś większość się wyspała no oprócz Marty:( i dobre humorki dopisują. Ja za to dziś cholernie dziwnie się czuję moje ciśnienie ciągle rośnie a potem spada dziwne uczucie.Macie jakieś sposoby na szybką stabilizację? Kicia mój malec jakoś też się nie śpieszy do obracania.
Dzieńdoberek. Dostaliśmy ulotkę z Tesco no i dzisiaj pojechaliśmy z rana kupić komplecik dla niemowlaczka za 13,50 i wiecie co???? latam po regałach a tam sladu nie ma, za chwilę zleciały się inne mamuśki i też szukają bo przecież taka promocja... zrezygnowana poszłam się zapytać gdzie leżą kompleciki z ulotki i nawet zdania nie skończyłam a pani mówi, że JUŻ nie ma. To się zapytałam o której trzeba było być żeby dostać? a ona mi na to, że to była wyprzedaż a nie promocja !!! podejrzewam, że tego kompletu nie było wogóle
Zapomniałam Wam wczoraj napisać, że jak byłam w poczekalni u gina to siedziała sobie babeczka, która ma 2 dzieci. Pierwsze urodziła w 15 minut a drugie w 5!!!! Szok co?? z drugim to mąż w domu odebrał!!!! Mimo wszystko to nie chciałabym aż tak szybko urodzić Harpi, Pati, Marta no i Fiufiu (pamiętam o Tobie!) trzymam mocno kciuki
Anetusia:)) ja ostatnio miałam to samo w tesco:(( upodobałam sobie takie beżowe kompleciki z cheeroki i dokładnie to samo co u ciebie:((..tam naprawdę tak oszukują że szok:((..podejrzewam,że te kompleciki nigdy nie widziały wyprzedaży, albo od razu zostały odpowiedzio "przejete" tylko,że nie przez kupujące:(((wrrrrr
mnie coś dzisiaj pobolewa:( a właściwie takie kłucia mam po lewej stronie brzucha:( coś jakby skurcze:( i tak ciągnie mnie w brzuchu i promieniuje do pipki:((( nie wiem co to:( ale mam nadzieję,ze to tylko tak..zaczęło sie w nocy i to nie jest przyjemne:(..mam nadzieję,że przejdzie, bo to naprawdę dziwne:((
no ja też bym wolała rodzić troszkę dłużej niż 5 minut:))hihi..tak żeby chociaż do szpitala dojechać:))
Beata masz rację. Ja mam sporo koleżanek, które pracują w sklepach odzieżowych. Towar czasami nie wychodzi poza zaplecze. Dostają coś fajnego, odkładają sobie, rodzinie i znajomym. Wiem bo sama tak się obławiam różnymi rzeczami- no nie ukrywam dzięki nim
Dziewczyny a pamiętacie Eweline?? Coś dawno jej nie było, nie wiem czy to problemy z zalogowaniem po zmianach czy moze coś innego, ale daaaawno jej nie było. Chyba, że coś mi umknęło.
Justyś ja mam Ewelinę w przyjaciółkach:) i niestety nie oddzywa się ostatnio i uniej na wykresie też cisza:(( nie wiem czemu:( nie ukrywam,że też się zastanawiałam:)
co do ubranek masz rację:)) hihi ale nie chciałam mówić tego głośno:) najczęściej wogóle takie rzeczy nie widzą światła dziennego:( a wielka szkoda:) bo naprawdę możnaby się super obłowić:))
Patrycja, ja tez wole mieć przy sobie mamę na początku. Ostatnio nawet rozmawiałam z mężem i powiedziałam, że albo moja mama, albo my sami przy dziecku. nie wyobrażam sobie aby będąc obolałą po porodzie, z głową pełną niewiadomych i na pewno niejednych zmartwień, spędzać czas z teściową. Nic do niej nie mam, ale co mama to mama. Teściowej uwagi nie zwróce, ani o nic się jej nie zapytam, gdybym miała problem np. kobiecy czy z karmieniem. Co mama to mama:D
Kurcze, to ja jestem jakaś dziwna;(( ja zyję bardzo dobrze i z moją mamą i z teściowa:)) ale ja taka "zosia samosia" i ja bym chyba nie chciała,żeby mama mi się tak odrazu na głowe zwalała:(( nerwicy bym dostała;(( nie to że nie dogaduje się z mamą, ale ja lubię po swojemu i sama:)..mama była przekonana,ze ja po porodzie pojadę do nich:) a ja sie zaparłam,że nie, że tak na miesiać to przyjadę do nich jak dziecko będzie miało minimum miesiac, a wcześniej to niech se wpadają do woli, ale nie po to żeby zostać i mi "pomagać" :(...ja poprostu tak wolę:((
Pati dzieki za cynk, musze sie wybrac do Tesco bo od dluzszego czasu jakos tak sie przyzwyczailismy do Sainsburego bo mamy blizej....ale skoro mowisz ze takie fajne to musze meza wyciagnac na zakupki co do wozka to zastanawiam sie nad zamowieniem przez internet: www.bobowozki.pl bo oni dostarczaja rowniez za granice, tutejsze sa dokladnie tak jak napisalas: jakies takie dziwaczne no i cenowo jednak chyba sie oplaca bardziej w Polsce. A Ty jak sciagnelas tutaj wozek z polski jakas przesylka??? Co do mam to ja na poczatku chcialam zeby mama byla przy mnie przez pare pierwszych tygodni ale teraz jakos zmieniam zdanie....tak jak Harpijka napisala - chyba chcialabym zebysmy sami sobie z mezem radzili na poczatku a mama zeby przyjechala troche pozniej. Wydaje mi sie, ze nas to bardzo zblizy z mezem no i jestem w o tyle dobrej sytuacji ze maz wezmie wolne wiec nie bede sama. Nie dziwie sie Tobie Pati ze sciagasz mame skoro Twoj M musi isc do pracy na nastepny dzen.
zapomnialam napisac, ze wlasnie wrocilam od poloznej i mowilam jej o tym ze wczoraj mi brzuch twardznial a ona na to ze nastepnym razem jak cos takiego sie dzieje to mam zadzwonic na porodowke i oni mi cos poradza dziwne troche....ale poza tym wszystko oki, posluchalismy serduszka malenstwa
Jejku, nie udało mi się odespać, cała noc koszmarnego bólu głowy, któy trwa do teraz. Na KTG wszystko ok, niestety, pojawiło się białko w moczu i trochę skoczyło mi ciśnienie rozkurczowe (do 80). W ciągu dwóch tygodni przytyłam niemalże 2 kg, a położna oszacowała Fiufiątko na ok. 3200 g i zaleciła odstawić puste kalorie (grrr, a wczoraj kupiłam sobie czekoladę!).
Idę spać, może mi łepek przestanie dokuczać i będę mogła Was poodwiedzać i nadrobić forum. Widzę, że Marta i Harpijka zniknęły, no no no
Beata ja popieram, też nie wyobrażam sobie by moja mama czy teściowa "zwaliły" mi się na głowę, a poza tym chciałabym byśmy razem z M nacieszyli się "malutka" sami... a potem to moga nas odwiedzać....
Kicia ja dokładnie tak samo sobię myślę;)) ja kontakt i styczność z maluchami miałam od dziecka ale mój M nie:( i chciałabym żeby sam się powoli oswoił z maluchem, kapielami i wszystkim, tymbardziej że będzie miał wolne, więc cały miesiac będziemy razem:))hihi..a pozatym wydaje mi się, że obeność osób że tak powiem trzecich jeszcze w tak małym mieszkaniu w jednym pokoju, nie będzie zbytnio komfortowa:( da wszystkich..i fajnie jest się najpierw samemu nacieszyć z malucha:))
Jestem, jestem!!Ale zaczyna mnie pobolewac brzuch, wyglada na to ze faktycznie cos sie zaczyna, poza tym to mam taki dzien ze moglabym wszystko zrobic, takiej checi do pracy dostalam, a to ponoc tez jeden z objawów!!Zobaczymy co sie bedzie dzialo w nocy jakby co to dam znac ze cos sie dzieje!!buzka
Ja też przy dziecku chcę wszystko z M robić. Ale mamę potrzebuję do innych celów: żeby pomogła obiad ugotować, poprać, poprasować :)takie o wygodnictwo.
No to ja dokładnie jak fmartunia. Ja mam jeszcze gorzej bo M od poniedziałku do czwartku siedzi za granicą więc zupełnie sama niechcę zostać. A zarazbiać niestety trzeba. Sami sobą i dzidzią nacieszymy się w weekendy. Moja mama będzie wtedy gdy M nie będzie. A na początku na pewno będę po szpitalu bardzo zmęczona, więc poprostu będę się chciała wyspać. moja koleżanka twierdzi, że trzeba prosić o pomoc i jej nie odmawiać od najbliższych bo później człowiek niewyspany robi się nerwowy i nic nie wychodzi. Z resztą to zależy wszystko od tego jak z kim żyjemy. Moja mama nigdy w nic się nie wtrąca. poprostu będzie mi doradzać jak to będzie potrzebne a zajmie się domem. Ja wtedy będę miała więcej czasu na to żeby sobie poukładać cały harmonogram i przyzwyczaić się do nowej sytuacji.
A mialam nadzieje, ze cosik sie juz rozwiazalo a widze, ze dziewczyny nadal trzymaja ....No nic, trzymacie nas dziewczyny nadal w napieciu, normalnie tez mi sie to strasznie udziela! Ptysiaczku witaj! Fajnie, ze i to wpadlas, wpadaj czesciej no i zdrowka zycze. No ja dzisiaj pojezdzilam po szpitalach u mnie i....mam dosyc
Justys, daj spokoj, w jednym szpitalu - tym, ktory mialbyc tym najlepszym, jak weszlam to myslalam, ze jestem w jakiejs rzezni, wyglad koszmarny, na korytarzu kobita na wozko w koszulinie i kroplowke wlasnie jej dawali...obok chodza obcy ludzie, nic nie mozna znalesc, nikt nie chcial ze mna gadac ...w koncu dowiedzialam sie, ze wybralam sobie zly moment az w koncu wpadlam na z-ca ordynatora, ktory stwerdzil, ze byloby dobrze gdybym zaczela przychodzic do niego prywatnie. Poza tym, ze zero milego slowa, brud, od razu jakies takie naciaganie i totalny chaos...to wszystko bezplatne, wszystkie porody sa rodzinne, nic nie trzeba miec Drugi, warunki rewelacyjne, az mnie zatkalo, mila polozna, wszystko powiedziala, dala spis jakies rzeczy zabrac, jakie badania zrobic. Porod zwykly bezplatny, obecnosc meza platna 300zl (dostaje picie, jedzenie). KTG robia w albulatorium obok i zeby na pierwsze zglosic sie po 37tc. Trzeci, w ktorym sama sie urodzialam , normalny, fajna starsza polozna mnie przyjela, powiedziala, ze najwiekszy nacisk klada na naturalne karmienie, wszystko bezplatne, prosza tylko aby zostawic im paczke pampkow. Powiedziala, zeby sie niczym nie denerowac, usmiechnac, ze ona tez rodzila i ja tez urodze spokojnie. POkazala gdzie robia ktg, jak co wyglada, gdzie jest sala w razie cc. Warunki jak szpitalne ale calkiem normalne. Wszystko tam mozna bylo znalesc, co czasem w wielkich szpitalach jest koszmarem. No i tyle wiem, mam potworny metlik w glowie Musze podpytac jeszcze swoja ginke, porozmawiac z mama i znajoma pielegniarka, moze cosik mi rozjasnia
A co do tych ukluc, to ja je mam delikatne takie, raczej pojedyncze ale sa a wiadomo, moja szyjka juz od dawna miekka i sie caly czas skraca Dzisiaj mialam jedno dlugie i takie straszne uklucie - przeszlo, na razie bez powtorki, dobrze ze usg mam w przyszlyjm tygodniu. No a jak chodzi o poczatkowy okres, to tesciowa napewno nie bedzie przyjezdzac (na 100%) , moja mama mieszka ode mnie jakies 20 min na nogach...ale nie oferuje sie z pomoca a ja nie prosze. Mam nadzieje, ze jesli tylko okaze sie, ze jednak potrzebuje jej pomocy to bedzie JA pocieszam sie tym, ze moj M ma 100% wieksze doswiadczenie z dziecmi niz ja, wiec mam nadzieje, ze jakos damy sobie rade
Aha, co do szpitali, to w tym ostatnim polozna powiedziala cos co caly czas mi tkwi w glowie, mianowicie:, ze maja pilki, worki, drabinki, prysznice i ze nie tzeba chodzic do szkoly rodzenia, bo one tam sa po to by pomoc i powiedziec co trzeba robic - nie ukrywac, to troche jak balsam na serce....