Justys, no racja, tylko teraz ktory wybrac, mam totalny kociol w glowie A jeszcze 27 lutego jade do ostatniego - maja wtedy dni otwarte, ciekawa jestem co tam napotkam.
A Ty masz juz wybrany, kurcze myslalam, ze to latwiejsza sprawa.
Ja będę rodziła w tym, w którym pracuje moja Ginka. Mają taką średnią opinię o personelu ale mają najlepszy i najnowocześniejszy sprzęt. Jestczysto, po remoncie. A jeszcze pół roku temu wyremontowali całą porodówkę i salę do porodu w wodzie.
Zjadłam obiad i spałam 3 godzinki ale fajnie się teraz czuje
Tagusia, bierzesz coś na tą szyjkę? Dobrze, że masz już wycieczkę po szpitalach za sobą, ja zaplanowałam to sobie na styczeń ale jakoś nie chce mi się jechać. Z resztą u nas tylko w dwoch szpitalach jest polożnictwo z czego jeden jest kliniczny, a ja nie chce studentow na sali więc teoretycznie szpital mam wybrany tylko muszę się zapytać co zabrać.
Też jestem zosia-samosia i po porodzie będę chciała zżyć naszą trójkę, a później niech mnie odwiedza cała reszta
Wiecie co mnie to właśnie przerażają te wycieczki. W pracy mamy taki zwyczaj, że jak młoda mamusia już się oswoi z nową sytuacją to zaprasza do siebie i wtedy przychodzi delegacja. Czyli to tak 2 miesiące po porodzie, żeby już do siebie dojść. Ale najgorsze to są te wszystkie ciotki i nieciotki. Ja w ogóle jestem przeciwna odwiedzinom w szpitalu, kiedy to wparowuje zaraz po porodzie cała rodzina. brrrr... Kobieta jest zmęczona, wygląda często nienajlepiej. powinien być przy niej mąż no i ktoś bliski(mama czy siostra...). Jak tu dać do zrozumienia, tak żeby nikt się nie obraził, że niechcę od samego początku odwiedzin i najazdów.??
Tagusia, ogólnie myślę, że jednak pozytywnie w tych szpitalach, przynajmniej dwóch ostatnich, ochłoniesz po pierwszych emocjach, popytasz jeszcze i na pewno wybierzesz
też jestem zosia-samosia i nie chciałabym żeby mi się mama czy teściowa kręciła po domu i jeszcze rady dawała, albo co gorsza wtrącała się, że coś źle przy dziecku robię
Justyś, ja będę zwyczajnie mówiła, że zapraszamy za miesiąc i już, gdzieś mam konwenanse, moja i maluszka wygoda ważniejsza
Fiufiu, ja dziś miałam u lekarza ciśnienie 150/85, aż się oboje zdziwiliśmy, ale widocznie taki dzień, zresztą lekarz powiedział, że to normalne na moim etapie. No i wiadomości od lekarza - mały waży 3800g, wszystko u niego ok, łożysko wydolne, wód płodowych dużo, nic niepokojącego. Szyjka skrócona, ale jeszcze nie całkiem, lekarz chciał się przez nią przebić, ale się nie dała, ujście wewnętrzne nadal ścisło trzyma :((( porada na to - serduszkować dużo. No a teraz w domu cały czas czuję ukłucia i to takie, że aż mnie podrywa jak siedzę, więc może jednak coś tam się ruszy, mąż poprawi wieczorkiem i może jednak się coś ruszy. 24.01 mam się zgłosić do szpitala i oni mnie już dalej pokierują, zależnie od sytuacji.
A tak przy okazji, lekarz opowiedział mi jaki poród przyjmował ostatnio, dziewczyna urodziła siłami natury dziecko 5100g i 64cm - cały oddział przeżył szok - i miała pęknięcie jak przy normalnym porodzie - zewnętrzne, w środku troszkę lekarz jej mięśnie pozbierał do kupy i tyle, powiedział, że dziewczyna jak z gumy :))
Wow,niezle-odnosnie tej dziewczyny. Ale Ci mężowie mają dobrze na końcu- znowu są potrzebni :) i przy seksiku radość mają... My jak staraliśmy się o dziecko to sam ten fakt powodował że libido miałam 100 % większe.
Co do odiwedzin- ja nastawię męża żeby delikatnie wszystkim mówił że odwiedziny narazie nie. Nie wyobrażam sobie- przecież kobieta jest słaba, wyglada pewnie jak przez okno- a goście przychodzą do dzidziusia, a przy okazji spodziewając się cudów- zerkają czy juz schudłaś i jak wyglądasz. Nie dziekuję, nie dla mnie. Poczekają az dojdę do siebie i wtedy pozwolę odwiedzać.
Powiedziałam mężowi, że na początku to żadnych odwiedzin i jak ktoś się pyta czy trzeba bedzie pomoc to wie co mowić. Ja po porodzie może nie będe mieć siły żeby się odganiać od odwiedzających i dlatego moj m ma to robić. Harpija, niezla ta dziewczyna, ciuszki 56/62 ma z głowy
Ja sobie nie wyobrażam sytuacji kiedy siędzę na łóżku, obolała, z wkładką między nogami, zmęczona jak koń po westernie i przychodzi ojciec mojego M. no masakra, dla mnie koszmar. Kumpela mi opowiadała, że do niej właśnie teść tak codziennie przychodził i siedział godzinami. mówiła, że nerwicy już w szpitalu dostała.
Ja napewno skorzystam z pomocy mojej mamy - wkońcu urodziła i wychowała naszą 4 z powodzeniem. Pokaże mi i powie wszystko co będę chciała wiedzieć i umieć
Justys Anetusiu biore tylko magnefar b6 - 3x2 tabl no i mam zalecane lezakowanie - z tym u mnie troszke gorzej, poza tym nic. Harpi najwazniejsze, ze u Was dobre wiesci, synus juz dorodny A ta laska, no wow, szok, tez chcialabym miec taka elastycznosc gumy przy porodzie Alez fajowo ma Twoj M, my mamy zalozony celibacik juz dosc dlugo.... Co do wizyt u nas, to beda dopiero jak sama stwierdze, ze jestem gotowa i gadania innych mnie nie interesuja! Mysle, ze M tez bedzie tego samego zdania. Bo wie, ze jak mi cos nie pasi to potrafie byc straszna jedza...
Anetusia no my wszystkie już jesteśmy jak lwice. Mojego M mama chciała ostatnio brzucha dotknąć to odskoczyłam jak od niewiadomo czego. ja już wiem, że o moje dziecko będę strasznie zazdrosna bo ja to nawet o psa potwornie jestem. Taki już ze mnie dziwak mały. ja też jestem jędza. Ale z rodziną mojego M to już wiem, że będzie niezła jazda bo oni jacyś tacy niereformowalni są. Oni nie liczą się ze zdaniem innych, twierdzą, że tak jak oni mówią i myślą to tak ma być. A ja zawsze stawiam na swoim i dlatego (powiem delikatnie) nie nadajemy na tych samych falach
z tymi odwiedzinami to u mnie jakos tak bezbolesnie przeszło.Odwiedzaliw domu ale nie wszyscy na raz,siedzili krótko i cichutko(może dlatego ,że wiedza jaka za mnie "cholera")ale w szpitalu mi odwiedzin btraakowało.na drugi dzien juz śmigałam w swojej piżamce,wykąpana i wyspana i czułam sie fizycznie ok.a własnie w szpitalu miałam mało gosci-tylko M codziennie i troche mama ze swoja młodsza siostra tą która ze mna rodziła.no w kazdym razie jak jeszcze małego zabrali na foto to juz całkiem nudy... jestem nerwusem dlatego od razu zapowiedziałam ze jak ktos ma zamiar mi pomóc-a za pomoc uwaza siedzenie u mnie na kawce-to niech sobie daruje.:))
hej dziewczyny, mam wiadomość dnia. prawdopodobnie będę miała bliźnięta. dzisiaj byłam u ginia w zwiazku z małym plamieniem, a tu szok dwa pęcherzyki ładnie sie ulokowały w macicy. jestem w szoku.
Mini mini WIELKIE GRATULACJE!!!Masz racje bo to jest wiadomość dnia Cieszę się że Twoje bąbelki ładnie się ulokowały. Nam wmawiali bliźniaki bo w rodzinie męza co jakiś czas są ale na nas nie trafiło (narazie ) Jeszcze raz gratuluję
Agulinko, no rozowym to ja swojego szkrabika tez nie bede meczyc...no ale masz tam troszke foiletu, wiec moze byc Justys, ja mam nieco podobna sytuacje ale nie az tak ostrą. Takze radze sobie jakos i na szczescie nie musze stawiac sprawy na ostrzu noza. Kazda z nas jest jak wsciekla lwica, gdy sytuacja tego wymaga a jak bedziemy mialy juz maluszki u boku, to normalnie nikt sie nie zblizy z glupimi "radami"
Wlasnie sie wczytuje w opinie o szpitalach na tej stronie podanej przez Harpi...
Kobitki byłam dziś u gina, na szczęście nie mam żadnych twardnień brzucha i skurczy, za to znowu stan zapalny , miesiąc w miesiąc , nawet nie ma jak cytologii zrobić. Ale tak ok, przez ostatni miesiac przytyłam 1,5 kg czyli w sumie 7 kg od poczatku. Ja na szczęscie mam z głowy oglądanie szpitali, rodzę tam gdzie pracuje mój gin. I fajnie że na następnej wizycie biorę zwolnienie i nareszcie odpoczywam.
Mini to super w takim razie podwójne gratulacje Ci się należą:) Cisteczko śliczny synuś ale ja mam zawsze problem z odróżnieniem płci i mi akurat kolory są odnośnikiem:) Jestem nauczycielem w-fu i dużo pracuje na basenie.Miałam okazje pracować w szkółce pływania dla maluszków.Program obejmował zajęcia dla dzieci od 4 tygodnia życia i w wodzie odróżnienie maleństwa po raz pierwszy było ciężkie:)
No uwierz mi że tak taki maluch któremu główka jeszcze ucieka gdzie może w wodzie super.A jak nurkują takie maluszki mówię Ci....... Mój maluch jak tylko wejdę na basen to w brzuszku zaczyna tak szaleć,że jeszcze chwila i wydaje mi się że by popłynął:) Ale na takie zajęcia to odpowiednie warunki są potrzebne bo chlorowana woda nie koniecznie dobrze wpływa na takie maleństwa.
Mini, gratuluję bliźniaków, ale fajowsko :))) Zuza, z tymi zapaleniami to masz faktycznie nieciekawie, no ale najważniejsze, że wszystko inne ok
Tagusia, informacje na tej stronie nieco przeterminowane, ale program jednak prestiżowy (wg mnie), poczytać można, ale podchodź też do tego z dystansem
Agulinko to super masz prace!!! Moj M ostatnio jak byla na basenie to mowil, ze byl tata z dwoma maluszkami, ktore strasznie w wodzie rozrabialy...powiedzial, ze nie moze sie doczekac kiedy on tez tak bedzie mogl pojsc z synkiem.... Harpi , no tak, wszystko tak trzeba z umiarem brac, choc ja na dzisiaj mam juz dosyc kwestii szpitalnych
u nas akurat w szpitalu po porodzie nie ma żadnych odwiedzin:( może być tylko i wyłącznie osoba która jest przy porodzie rodzinnym..ot taki se wymóg i warunek:(
a co to pobytu mamy, my wynajmujemy małe mieszkanko, jeden pokój..moja mama mieszka daleko więc musiałaby przyjechać na "dłużej" więc zabijalibysmy się w tym mieszkaniu o siebie..nie mówiąć już o tym,że nawet gdyby przyjechała tylko po to żeby pomóc w pracach domowych to byłoby cieżko się ruszyć:(..a tak z M damy sobię radę, a potem pojadę do nich z maluchem i już:)) a za rok nacieszy się wnukiem/czką bo wracamy do rodzinnego miasta:( to będą mieli jeszcze dosyć:))hihi..i podobnie jak tagusia, wolę sama i już:))
czesc dziewczyny!!!Dziś nocka spokojna ale i tak sie nie wyspalam bo wczoraj zasnelam dopiero kolo 24 a dzis obudzilam sie przed 5 i juz zasnac nie moglam!!No trudno, najwyzej jakas drzemke sobie utne w poludnie!!!Spac to chyba nie moge bo za duzo mysle o tym wszystkim!!!Szkoda ze nic sie w nocy nie dzialo no ale widocznie jeszcze nie jego pora!!!Miłego dzionka zycze!!!
Dzień dobry kochane Baboki, i u mnie nocka spokojna mimo chorego M., ból głowy sobie już poszedł, dziecko radosne.
Co do basenu to popieram Agulinę, byłam znowu wczoraj (chodzę na pływanie dla ciężarówek) i było wspaniale (a jak fajnie móc położyć się na brzuchu!). Ja zawsze przed pływaniem zakłądam malutki tampon nasączony oliwką do masażu krocza, pprzez to żadne świństwo nie przeszło
A co do pływania dla maluszków to też będziemy chodzić. Wyczytałam ostatnio, że do 6-12 miesiąca życia (zależy od dziecka) działa nabyty w łonie matki refleks zamykania dopływu powietrza do krtani przy kontakcie nosa albo buzi z wodą - dlatego tak łatwo maluchom nurkować.
Cześć dziwczyny Mini to podwójnie dobra wiadomość. Gratulacje !!!!!!!!!!! Zuza współczuje tego zapalenia. Trzymaj się kochana. Ale super, że z resztą jest oki a to najważniejsze. Beatko ja właśnie jestem za czymś takim. Bo jak leżysz z 2 babkami i do nich przychodzą wycieczki to masakra. Wyobraź sobie że masz przy sobie maleństwo a tu każdy dmucha, kaszle, smarka i jeszcze niewiadomo co. Lepiej przecierpieć samemu niż później dziecko i siebie leczyć. Ja dzisiaj wyspana ale plery znów mi dokuczają. Miłego dnia kobitki :)))))))))))))))))))))))))))))))
Dzień dobry kobitki.... Widzę że nie wszystkie rozpakowujące się zameldowały..... Moja nocka dziś nieprzespana - albo mój brzuch się napinał albo to moja córcia się rozpychała....a nie pośpię sobie w południe bo idę do ginka - jakiś koszmar Miłego dnia mamusiom
Beatka, i bardzo dobre rozwiązanie z tym zakazem wizyt. Jak dla mnie jest jeszcze jeden aspekt, poza chorobami przynoszonymi przez odwiedzających - chodzi o nas same, wiadomo, że po porodzie lepiej wietrzyć się i jak u współleżących w sali ciągle pół rodziny siedzi to mało komfortowo jest się wietrzyć
U mnie w nocy bóle @-owe, jak się przebudziłam to zasnąć mi nie dawały i od rana też się troszkę dają we znaki, ale słabiutko, no i dziś od rana plamienia, ale to lekarz mówił, że mogą się pojawić po wczorajszym badaniu
aaa co do basenu i maluszków, to trzeba starannie wybrać basen, woda powinna być ozonowana i cieplejsza niż normalnie, a poza tym słyszałam, że najlepsze są specjalnie dla dzieci przygotowane zajęcia, prowadzi je rehabilitant najczęściej i oprócz zabawy i nauki pływania można wiele rzeczy skorygować u maluszka, a nawet jak nie ma żadnych wad do korygowania, to i tak nie zaszkodzi :)