Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
[/url
[/url]
Parę, rzeczy trzeba tylko dorzucić
ale to nie wszystko... obie uważają że mały mógł by się urodzić a ja przesadzam i swiruje z oszczędzaniem się... na koniec ich miłej wizyty usłyszałam od siostry że siedzę jak ciezarna kurwa bo miałam nogi szeroko w sukience żeby było miejsce na brzuszek... a teraz jest noc a ja nie mogę spać od 4...


Oj, kochanie, współczuję rodzinki w takim razie
Nie wiem, w jakich relacjach jesteś z siostrą, tzn jak bardzo bliskie i zżyte ze sobą jesteście, ale powiem Ci, że ja bym nie wytrzymała i powiedziała im, że jeśli maja mi mówić takie rzeczy i w taki sposób, to lepiej aby się nie fatygowały do mnie do conajmniej samego rozwiązania. Poza tym, jak można być tak cynicznym w stosunku do swojej córki, siostry? Bo jakiekolwiek tłumaczenia tematu, że 34 tc to jeszcze nie pora na poród to chyba nie mają widzę sensu? One mają juz swoją teorię na ten temat
Najlepiej chyba byłoby, gdybyś dosadnie poprosiła je o święty spokój do końca tej ciąży.

Zamierzam zakończyć dziś pranie i sprzątanie po 2,5-tygodniowej nieobecności w domu.
oczywiscie kciuki za nastepna pierwsza piateczke 
nera cieszę się że wrocilas :-)
ja tez sie ciesze,ze wrocilam bo straaaasznie mi sie bez Was nudzilo 


anooo co zrobic? Nie przejmuj sie prosze! Cieszmy sie Naszym stanem wbrew wszystkiemu




na koniec ich miłej wizyty usłyszałam od siostry że siedzę jak ciezarna kurwa bo miałam nogi szeroko w sukience żeby było miejsce na brzuszek...
. Sorry,ale pozostawie to bez komentarza.
dziś mam wizytę u położnej powiem jej że puchnac zaczęłam znowu mocniej i że swedza mnie dłonie i stopy...

Może parę słów o mnie

[/url
[/url]A ja nadal w dwupaku- dobrze mu tam;)


(od czasu do czasu podglądam wątek brzuszkowy).


Wczoraj pisałam chyba trzy razy.
Dobrze, że małżonek ma zgrabne kończyny
Prosze o dopisanie do listy. Mamy termin na 12.12.2013r.
Dobrze, że jesteś.





co niezmiernie mnie raduje). Jak na złość w tym trudnym czasie były same rodzinne uroczystości: wesele, chrzciny, osiemnastki, uroczyste odejście na emeryturę, jubileusz. Wszystko w bardzo bliskiej rodzinie, a my zżyci jesteśmy i stawiamy się zawsze. Część potraktowaliśmy asekurancko, część odpuściliśmy. Był to dla mnie ogromny stres. Nie chcieliśmy nic mówić o ciąży, bo cały czas balansowaliśmy na granicy. Z drugiej strony niewiele zależało od nas. Gadali, gadali i w końcu się wypstrykali
Teraz rozumieją i raczej nikt nie ma do nas pretensji.


W ogóle jakoś tak rozbita jestem po tej wizycie - myślałam, że pod koniec obowiązkowe jest badanie na fotelu - by sprawdzić szyjke i ewentualne rozwarcie, no i pomiar il. wód płodowych, oglądanie łożyska a tu nic ... ale może panikuje i czepiam się, w koncu przepływy sprawdzone i są ok.
--


Ślub siostry to ważny dzień, chyba najważniejszy w dorosłym życiu. Warto byłoby zrobić wszystko, żeby iść, chociażby na trochę po to, by pokazać, że się przeżywa wspólnie te piękne chwile. Jednak jeżeli się nie da, to trudno i tak bywa. Ciąża to piękny stan, ale w moim odczuciu uczy olbrzymiej pokory. Mam nadzieję, że wszystko Ci się ułoży jak najlepiej i zobaczysz siostrę w tym szczególnym dniu.
--
Do ślubu siostry pozostało jeszcze trochę czasu, więc głowa do góry i myśl pozytywnie a o tym czy będziesz się dobrze czuła aby pójść na ślub i wesele przekonasz się bliżej tego ważnego dla Twojej siostry dnia :)
Megnanr1, ja nawer nie mialam robionego usg a wizyte mialam 3 dni przed terminem.
Nie wspominajac juz o badaniu ginekologicznym czy KTG.

Lekarz ocenia, jak by to powiedzieć, rozstęp między najwyższym i najniższym utrzymującym się tętnem dziecka, obserwuje cały wykres (nie chce mi się wierzyć, by lekarka oglądała tylko pierwszą stronę), cały przebieg badania niejako.
Współczuję, że tak długo Cię trzymali. I jak Ty to wytrzymałaś...
, stąd mój niepokój
