Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    zanettt86: The_Fragile hmmm niby dlaczego??


    Żanettt, błąd językowy, ale rozśmieszył mnie jak nigdy żaden :D Głupawka mnie dzisiaj ogarnia ;)
    --
    •  
      CommentAuthorbonim
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Dzieki dziewczyny,jestem spokojniejsza:-)
    Kandy, u mnie krwi nie ma,sluz kawa z mlekiem,i raz maly skrzep,wielkosci ,,jakby sliną splunąć'' obserwuje sie,mala ruchliwa jak zawsze. Leze w pizamce grzecznie w lózeczku,jak tylko pojawi się zywa krew lekarz kazal do szpitala.
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    The_Fragile: tak sobie "odpada". A nawet jak czop wypadnie to nie znaczy, że zaczynamy rodzić.

    no mi wyłaził jakoś od 30tc.a wcale nie urodziłam od razu :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorbonim
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Uś i jak wyłaził? Pare razy na dzien czy jak? Czy raz na pare dni? U mnie pierwszy wyszedl przy porodziewywolywanym po masazu szyjki i duzo na raz zeszlo wiec nie wiem
    •  
      CommentAuthorzanettt86
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Hihi no faktycznie napisałam żle ;/
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    zanettt86: no faktycznie napisałam żle ;/


    Za to jak wesoło :D
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    bonim: Uś i jak wyłaził? Pare razy na dzien czy jak? Czy raz na pare dni?

    raz zauważyłam małe kawałki galaretki w ok 30tc,potem za kilka dni znów.rozwarcie miałam na opuszek (badana co kilka dni,bo na oddziale lezałam) a potem juz cisza.urodziłam w 35+5 ale tym sie nie sugeruj bo to bliźniacza była ciąża więc troche inaczej.odeszły mi wody poprostu.ja myślę ze ak szyjke masz tak długą to powinno ci sie wyciszyc

    Treść doklejona: 13.08.13 16:19
    The_Fragile: Za to jak wesoło :D

    no wlacha,też sie uśmiałam :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorbonim
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Ponad mies temu szyjka miala mniej 32 mm wiec luteina i lezenie pomogly,wczoraj dzwiglam zakupy,moze mnie obruszylo, juz w czerwcu mialam rozwarcie na palec i miekką szyjke, zwiekszylam luteine i miejmy nadzieje,ze przystopuje, chociaz od wczoraj czuje mlodą nizej,przy pecherzu
  1.  permalink
    Dorit: pytam bo szykuje sie na porod aktywny ale wyobrazam sobie ze bo moze sciąc z nóg i nie ma sie ochoty na aktywnosci.


    Dorit, ja bardzo marzyłam o aktywnym porodzie, ale każdy ruch powodował jeszcze wiekszy ból którego nie byłam w stanie wytrzymać, były na sali drabinki ale i tak z nich nie korzystała.
    Choć na piłce dałam rade się bujać, ona jedna mi przynosiła ulge, no i wycieczki pod prysznic, ale np chodzenia po sali, czy innych cwiczeń nie byłam w stanie wykonywać.

    Bonimku leż, leż i leż plackiem tak jak obiecałaś lekarzowi a będzie dobrze!
    -- // //
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Bonimku, to też Cię uspokoję - ja już od 2 tyg mam Ptysia jakoś tak nisko i jak się okazało po prostu się obrócił. Z Krasnalem - aż sprawdziłam, główka wyjątkowo nisko w 30 tyg, szyjka około 30 mm, nakaz leżenia. W 33 tyg szyjka prawie zgładzona, na pessar juz było za późno, nakaz leżenia. W 36 tyg ze zgładzoną szyjką wstałam i...urodziłam w 38t5d :) Także pocieszam Cię Bonimku - samo lezenie robi mnóóóóóstwo dobrego :)
    --
    •  
      CommentAuthorbonim
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Super optymistyczny scenariusz fragilku. :-)
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Bonimku wiesz co Ci sie nalezy za to dzwiganie siat!! Nie mozna nosic w takie sytuacji jak twoja..dobra? bedziesz juz grzeczna?
    bo ja tu sie denerwuje:tongue: no

    night wyobrazam sobie, mnie jak skurczyk mocny zlapie to tez zwija w bezruchu i nie moge nawet zdania dokonczyc...wiec co dopiero jak sa czeste takie akcje, zobacze jak to u nas bedzie
    --
    •  
      CommentAuthorAsiunia892
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Bonimku to teraz leżymy i odpoczywamy razem :* i damy radę do 38 tygodnia!!
    --
    •  
      CommentAuthorMk28dni
    • CommentTimeAug 13th 2013 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny może głupie pytanie - apropo leżenia - leżałyście cały dzień plackiem? czy na zasadzie - porobić coś lekkiego w domu i hop, odpocząć? Nie mogę już znieść spania na lewym boku, czasami przewracam się na prawy i czuję się jak w niebie, ale to tak na chwilę, grzecznie wracam na lewy :/
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Zależy co lekarz mówił. U mnie raz był zakaz wstawania - tylko do łazienki i wtedy leżałam "plackiem" i oglądałam wszystkie seriale. A jak lekarz mówił, żeby polegiwać to robiłam jakieś mega lekkie rzeczy i kładłam się z powrotem. Najlepiej zawsze wypytać lekarza, co ma na myśli ;)

    Treść doklejona: 13.08.13 18:17
    A co do tych boków - w tej ciąży nie daję rady na lewym i leżę na prawym, gin też mówiła, żeby się tak sztywno tego nie trzymać - byle na plecach dłużej nie leżeć.
    --
    •  
      CommentAuthormacek
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Mk28dni: Dziewczyny może głupie pytanie - apropo leżenia - leżałyście cały dzień plackiem? czy na zasadzie - porobić coś lekkiego w domu i hop, odpocząć? Nie mogę już znieść spania na lewym boku, czasami przewracam się na prawy i czuję się jak w niebie, ale to tak na chwilę, grzecznie wracam na lewy :/


    Ja leżę prawie cały czas, wstaję do łazienki, zrobię sobie śniadanie, odgrzeję np obiad, zrobię herbatę itp. Leżą trochę na lewym, trochę na prawym boku, dzisiaj dobrze mi było w pozycji półleżącej ;)
    --
    • CommentAuthorMysiorek80
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Dorit leżałam od godz.10.30 do 17 z 4 cm rozwarciem i nic się nie działo. Skurcze coraz bardziej intensywne co 3 minuty. Początkowo mogłam poskakac na piłce i było super, nawet mąż nie mógł uwierzyć, ze mi się żarty trzymają, ale potem kiedy wody mi juz tak odchodziły ciurkiwm połozna kazała sie położyć aby móc kontrolować tętno maluszka. Sama już nie wiem czy ten ból był gorszy, czy poprostu leżenie na plecach, które mnie poprostu łamały.W czasie skurczu nawet oddychanie, którego uczyli w szkole rodzenia było wyczynem.
    Przyszedł lekarz i powiedział, że taki stan może trwać nawet 18 godzin i wskazań do cc nie ma ale ja się przeraziłam jak usłyszałam o tych 18 godzinach. Wiedziałam, ze przyjdą gorsze bóle a ja ledwo co juz dawałam radę. O 19 kończyła się zmiana w szpitalu i bałam się, ze przyjdzie jakaś nowa położna, nowy lekarz i to się nigdy nie skończy. Tak więc poprosiłam sama już o CC- oczywiście polskie realia -nic za darmo-i od razu wszyscy się mną zajeli i 18 10 było po wszystkim.
    Dzięki, ze był tam mąż bo sama nie wiem jak bym tam wytrzymała tyle godzin sama.
    Nie chce nikogo straszyć ale każdy ma inny próg bólu, ja widocznie mam ten mniejszy.
    Tez chciałam rodzić naturalnie z mężem ale najważniejsze dla mnie było i jest zdrowie małej. Bałam się, ze jak się zacznie akcja porodowa po tych "18 godzinach" to poprostu nie dam rady.
    Teraz z perspektywy czasu, nie załuje cc, ale nie żałuje też, że się troche nacierpiałam i ze chciałam spróbować.
    •  
      CommentAuthorGaja00
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Witajcie mamusie*-*chciałam się z wami przywitać w potwierdzonym na 100% dwupaku i mam nadzieje że mnie przygarniecie do waszego grona przyszłych mamusiek :cheer:nasza kruszynka ma już 7tyg.wczoraj na wizycie się poryczałam ze szczęścia a mój mąż oszalał :cheer: dziewuszki proszę o dopisanie mnie do waszej listy z terminem na 17.03.2014 na płec dzidzi jeszcze poczekamy

    Treść doklejona: 13.08.13 19:42
    mam do was ogromna prosbe wiem że to nie ten wątek ale spewnoscią mi pomożecie,chce wstawić jeszcze 1-2 suwaczki jak mam to zrobić skoro już jeden mam ??
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Gaja, gratuluję, bardzo sie cieszę!

    A suwaczki - wejdź w ustawienia forum i wstaw jeden za drugim po spacji :)
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Gaja00: chciałam się z wami przywitać w potwierdzonym na 100% dwupaku

    zatem ogromne oficjalne gratulacje :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorbonim
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Witam nowa mamusie
    Siat juz nie dzwigne i leze i leze :-). Byle jak najdluzej malutka przetrzymac, a grono lezacych na forum jest wiec zawsze mozna wejsc pogadac, oczywiscie z tabletem w łapce leżąc.
    U mnie narazie ok,wyplywa luteina o lekkim zabarwieniu,gin mowil ,ze moge kilka dni plamic. Jak wstaje to kluje mnie w podbrzuszu. Ide do wc i zaraz wracam ,,na miejsce'' :-) uf
    Niech Bóg ma nas w opiece
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Mysiorku u mnie też rozwarcie nie postępowało, dopiero jak dostałam zastrzyk a po godzinie chyba drugi to się w krótkim czasie z 4 zrobiło 8cm i było za późno na znieczulenie widocznie twoja szyjka też oporna była
    Bonimku leż grzecznie a zobaczysz może jeszcze urodzisz po terminie
    Fragile nie zwróciłam uwagi na ten błąd "szczał", prawie się posikałam
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Gaja, gratulacje!
    Kobiety, przeglądam kreator planu porodowego. Nie miałam takowego ani za pierwszym ani za drugim razem. Za pierwszym o niczym takim mi się nawet nie śniło, za drugim machnęłam ręką, bo..no właśnie, bo znam realia mojego jedynego szpitala w okolicy. Teraz jest jeszcze czas, ale myślę nad tym intensywnie. Nie wiem, czy jeszcze będzie mi dane przygotowywać się do dnia narodzin i chciałabym, by chociaż trochę było po mojemu, skoro na poród w domu i tak nie ma raczej szans :sad: Skorzystałam z kreatora i pojawiły się pytania.
    Czy jasno wyrażałyście/wyrażacie swój stosunek do oksy? Boję się nagabywania i straszenia w sytuacji niekoniecznej "konieczności" :devil: Brakuje mi jasnych stwierdzeń w gotowcu.
    Zastanawia mnie też IIIfaza porodu, bo tu dopiero widzę wyraźne nie w gotowej wersji dla środków naskurczowych przy rodzeniu łożyska. Co Wy na to? Jakieś za lub przeciw? Podzielcie się swoimi uwagami.
    Korzystałam ze strony rodzić po ludzku.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Nana, a będziesz mieć "swoją" położną? Bo my z nasza po prostu przegadaliśmy temat, powiedziałam, że zależy mi na jak najbardziej naturalnym porodzie, ale ona jest po drugiej stronie, wie więcej, widzi więcej i w razie czego ma mi mówić i reagować. Powiem tak, że ja jestem ogólnie na nie jeśli chodzi o spisywanie, bo poród jest jednak aktywny, wszystko może się zdarzyć i trzymanie się planu w takiej sytuacji, nooo, no nie bardzo wychodzi ;) Ale fajnie to przegadać ze swoją położną. A jak się swojej nie ma to faktycznie chyba plan + szybka rozmowa (pewnie partnera) przy porodzie ;)
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Nana ja moge Ci podpowiedziec w sprawie pepowiny i mazi plodowej.
    Pepowine najlepiej przeciac jak przestanie pulsowac a jesli maluch nie jest mocno wymazany w krwi to najlepiej wetrzec maz plodowa ,ktora dla skory takiego malucha jet jak ochronny krem.
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Nie mam położnej i raczej nie przewiduję. Znam babki pracujące w naszym szpitalu i nie widzę sensu wydawania kasy w ten sposób. Wszystkie są w miarę, ale nie ma żadnej, z którą chciałabym rodzić i której tak naprawdę zaufałabym w 100%. One raczej tkwią w starych przyzwyczajeniach niestety. Możliwe, że będę miała okazje przegadać kilka spraw z położną i doradcą laktacyjnym w jednej osobie, do której mam zaufanie absolutne. Jednak ona pracuje w Bydzi (80km od nas), tam nie dojadę z moją akcją porodową. Nie zaryzykowałabym. Zwykle w szpitalu spędzaliśmy z M ok 40min. do czasu urodzenia dzieci.
    CO do pępowiny to nie mam tutaj pytań. Tego akurat przestrzegają i u nas nie myje się dzieci po porodzie.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Cholender... To nie wiem jak Ci doradzić w takiej sytuacji. Naszej ufam w 100%, dlatego drugi raz z nią rodzimy. A jak ze szpitalem? Ma dobrą opinię?
    --
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Gaja gratulacje
    Mysiorku domyslam sie ze do konca to nie jest tak jak sobie zaplanuje...i to lezenie pod ktg najgorsze i to na plecach, ja bede pertraktowac siedzenie jakby co, zobaczymy czy sie uda. kurcze wspolczuje przejsc, ale dobrze ze jestes juz zadowolona i ze maluszek obok Ciebie, jeszcze raz gratuluję!!:)
    Frag- "Twoja" polozna odpisala mi ze nie ma wolnych miejsc w moim terminie...ale milo ze odpowiedziala na zapytanie, wyslalam do kazdej poloznej z Zelaznej i niewiele odpisało, niestety za pozno juz na znalezienie teraz, sa rozchwytywane i bede rodzic z doulą, ciekawe jak bedzie, i ufam ze polozna na zyzurze trafi sie rozsadna i nie zmeczona
    a TY rodzisz w domu narodzin czy na oddziale? mnie ten wenflon troche przeraza, ale taka potrzeba u mnie no i procedura
    co do oksytocyny przy rodzeniu łozyska mozna poprosic by nie przyspieszali tego procesu, to chyba do godziny trwa..ale zazwyczaj szybciej przeciez...po co truc sie lekami, tak mi doula mowiła.
    Plan porodu wypelniłam na szkole rodzenia i dam poloznej...by byla podkladka w razie czego, choc i tak rozne elementy moga sie zmieniac
    prawie wszystkie punkty zaznaczylam na plus :)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Dorit, kurczę, szkoda, ale doula to też bardzo fajny pomysł! Ja chcę na oddziale, pierwszy poród też oddziałowy i jakoś tak miło wspominam ;)
    --
  2.  permalink
    Dorit: ufam ze polozna na zyzurze trafi sie rozsadna i nie zmeczona

    Ja Krzysia rodziłam z położną z dyżuru, Krystyną Komosą i była genialna, nie mogłam lepiej trafić. Fantastycznie wspierała :smile:
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeAug 13th 2013 zmieniony
     permalink
    The_Fragile: A jak ze szpitalem? Ma dobrą opinię?

    Wiesz, opinie ma raczej dobre, ale... Ale jest ogromne wg mnie :confused: Nie ma możliwości rodzenia w wybranej przez siebie pozycji - leżysz, leżysz albo leżysz :devil: Z ochroną krocza wtedy jest trudniej jak wiadomo, a poza tym trzeb czuwać, żeby nie usłyszeć "muszę panią naciąć, czy pani się zgadza?" i zanim udzielisz odp. ciach :devil: Skóra do skóry też jest hmmm...na papierze, bo pod byle pretekstem zabiorą Ci dziecko i już go nie dostaniesz, a wiadomo, jaki człowiek jest oszołomiony. Dlatego takie sprawy chciałabym mieć na papierze, nawet jakby mieli tego nie czytać przed porodem. Może wywiążą się jakieś konstruktywne rozmowy i cokolwiek sie zmieni. Nawet gdyby miało to nastąpić już po moim porodzie. Jak mówię źle nie jest, ale niewiele wysiłku kosztowałoby to, by było naprawdę super. Od. połozniczy jest zupełnie nowy, ale ku mpojemu zdziwieniu nie ma na porodówce części do porodu aktywnego :shocked: Pytałam o to mojego gin...twierdzi, że to od niego nie zależało...No ale przecież musza ze sobą rozmawiać o potrzebach oddziału, zapotrzebowaniu i takich tam. Nie mogę odżałować, że utopili tyle kasy i nic właściwie się nie zmieniło :sad:
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    skoro przy porodzie jestesmy...czy odrazu po urodzeniu trzeba mowic czy szczepimy czy nie?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    nana81: leżysz, leżysz albo leżysz


    O kurczę, no to faktycznie duże ale... A możesz męża uprzedzić, żeby w razie czego reagował? Mój miał zapowiedziane, że dziecka ma bronić własną piersią, jak mi juz położą na mnie ;) Że nie ma bata - dwie godziny ma leżeć i pachnieć :D
    --
    •  
      CommentAuthorAsiunia892
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    nana81: Nie ma możliwości rodzenia w wybranej przez siebie pozycji - leżysz, leżysz albo leżysz :devil:

    nana widzę że masz te same obawy co ja. ja też z jednej strony chciałabym rodzić w szpitalu tu u mnie w Obornikach, bo bliziutko wszyscy na miejscu i w ogóle ale boję się że też tak do tego podejdą, położą mnie i nie będą kazali przyjąć zadnej innej pozycji:confused: a tymbardziej pewnie jak im pokaże plan porodu to powiedzą że wymyślam...
    The Fragile jak będzie wszystko w porządku z maluszkiem to też nie pozwolę go zabrać i mój P. też o tym wie że jak bedziemy w Obornikach i będą chcieli zabrać małego to ma się nie zgodzić! 2 godziny są NASZE!!
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Ano widzicie, mąż bronił własną piersią, ale moje łożysko było niekompletne, więc zamiast 2h dla mnie była godzina dla męża, jak mnie łyżeczkowali. Ale potem już nie puściłam małego przez prawie 12h ;) Tak to właśnie z porodem jest, chcemy punkt po punkcie, a się czasem po prostu nie da.

    Ale leżenia podczas porodu sobie nie wyobrażam. Tak jak Myszorek pisała - w pionie najlepiej, dobrze nawet się skurcze znosiło. Leżeć bym nie mogła.
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    uś: skoro przy porodzie jestesmy...czy odrazu po urodzeniu trzeba mowic czy szczepimy czy nie?
    Podpisujesz oświadczenie przy przyjęciu do szpitala. Ja podpisywałam w sumie już jak mnie mieli obserwowali tak na wszelki wypadek. Potem okazało się, że zaraz potem dziewczyny się urodziły.
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeAug 13th 2013 zmieniony
     permalink
    U mnie jest tak (oby tym razem także tak było :cool:), odchodzą wody, zaraz pojawiają sie skurcze, bardzo czesto i regularnie. Gdy dojeżdżałam do szpitala za pierwszym razem 5, za drugim 6cm rozwarcia. Od razu na porodówkę. Zamieszanie, pytania o pesel i takie tam :devil: Rodzimy, wyjeżdżamy, bądź wychodzimy :wink:
    Wszystko fajnie tylko:
    - za każdym razem zabrali mi dzieci po średnio 10 min... (nie było powodów), zwykle je ważyli a mnie połozna zszywała,
    - nigdy nie zdążyłam się otrząsnąć w porę i żałuję do dzis tych pierwszych chwil, chciałabym, by tym razem było spokojniej,
    - chciałabym urodzić z mężem, nie w wariancie ja leżę a on trzyma mnie za rączkę (widzę, jak się męczy - to rola nie dla niego), wiem, że mógłby mi bardziej pomóc i czułby sie z tym inaczej, więc pozycja wertykalna - tam zawsze jest miejsce dla M, no i sprawa jeszcze ważniejsza - moje krocze...byłoby łatwiej - jestem o tym przekonana
    - parcie na komendę jest jakieś....nie wiem...nie czuję klimatu...myslę, że grawitacja ma tu kluczową rolę do odegrania, chciałabym sobie pomóc w ten sposób :wink:
    Przy dłuzszych porodach można chodzić, iść pod prysznic itp. Jednak to też między salą a porodówką i tak jakos samopas, bez wsparcia - o intymności nie ma raczej mowy. Jednak ja trafiając na porodówkę zalegałam zwykle na łóżku porodowym (ba! przy porodzie Pawła położna nawet mnie kołdrą okryła :shocked:) i w tym amoku ciągłej gonitwy juz nie myślę o tym, by jakkolwiek to miało wyglądać, a mogłoby.

    W ogóle to mam żal...Marzę o tym, by urodzić w domu. Nie musiałabym nigdzie gonić. Jednak nawet, gdybym nie miała do tego przeciwwskazań, nie mogłabym, bo nie ma u nas połoznej od takich porodów :cry: Pamiętam, jak mi było "dobrze":devil:, kiedy M pojechał po teściową do opieki nad starszym(mieszkają bliziutko) i miałam święty spokój. Zamknęłam oczy i czułam, że rodzę, że dzieje się coś waznego. Nie wiem, czy mnie zrozumiecie. To było coś wspaniałego. Mogłam słyszeć siebie i miałam wrażenie, że jestem panią tej sytuacji. Nikt mnie nie popędzał, nie musiałam nic tłumaczyć, podawać peselu, odpowiadać na pytanie o zawód :devil::shocked: W szpitalu to istny miks i zero czegokolwiek, skrępowanie zwyczajami i procedurami...

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 13.08.13 21:42</span>
    doti_p: Podpisujesz oświadczenie przy przyjęciu do szpitala.

    Tak, moja kuzynka nie miała zamiaru szczepić. M podano do podpisu kilka kwitów, podpisał m.in. zgodę na szczepienie, na które się nie zgadzał. Gdyby czytał wszystko, co mu podali, nie zdążyłby do porodu :devil:
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Ja też nie wiem co zaznaczac w niektórych punktach planu porodu..
    Najlepsze że np. Nie wiem co pisac w lekarzu prowadzącym..
    Mój pierwszy leży w szpitalu.. i nie przyjmuje..
    Chodziłam na usg prywatnie i teraz jak byłam nad morzem chodziłam tu na miejscu. . I co wpisać :p?
    Jutro chce zadzwonić do szpitala gdzie chce rodzić i spytać kiedy można przyjechać i obejrzeć szpital..
    Wypytam o ich stosunek do porodu naturalnego i ewentualnie o własną położną...
    Zobaczymy..
    Mnie męczą bóle. . Troche @ ale też takie silne jakby szpilke wsadzić w szyjke.. mamy chyba wali głową. .. na szkole mówią że to przepowiadające.. wiec skoro to normalne to wytrzymam..
    Witamy nową Mamusie :*
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Asiula_6_9_91: I co wpisać :p?

    Myślę, że to, co masz w karcie ciąży.
    Wcale Ci się nie dziwię, że masz wątpliwości. Ja po dwóch porodach też się zastanawiam.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 13.08.13 22:12</span>
    Odpoczywaj więcej. Jesteś juz w wsyokiej ciąży i szyjka może odczuwać trudy.
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    A w karcie nii mam nic :p
    Podpisywała wszystko położna...
    No właśnie jak będziemy wszystko omawiać na szkole rodzenia to zdecyduje co zaznaczyć :)
    Oby wizyta w szpitalu rozwiała wątpliwości :)
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Asiula jakby były zbyt częste to warto sprawdzić szyjke czy się nie skraca u giną.
    I wypoczywających jak najwięcej.
    Ją mam teraz przed nocą ostre klucia.nie są to chyba skurcze ale jakby malutka mi śwrowała główką.b meczace to i nie moge spać mimo zmęczenia.
    Męża nie chce budzić bo b go głową bolala.
    ciężko mi ocenić czy to już się zaczyna...zmieniam pozycję trochę się uspokaja ale jak się położę na.boku od razu się zaczyna piłowanie w szyjke.będę chyba spać nasiedzacoo.
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    Dorit: ostre klucia.nie są to chyba skurcze ale jakby malutka mi śwrowała główką.b meczace to i nie moge spać mimo zmęczenia

    Może mała się wstawia. Z Pawłem też miałam takie świdrowanie.
    Nie przegapisz, jeśli się zacznie.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 13.08.13 22:34</span>
    Asiula_6_9_91: A w karcie nii mam nic :p

    Hmmm...u mnie jest miejsce na pieczątkę i podpis lekarza prowadzącego.
    --
    •  
      CommentAuthorGaja00
    • CommentTimeAug 13th 2013
     permalink
    dziękuje za gratulacje i przygarniecie nas:wink:Dobrej i spokojnej nocki:grouphug:
    --
    •  
      CommentAuthorbonim
    • CommentTimeAug 14th 2013
     permalink
    Witam,spac nie moge. Tez mam klucia w szyjce ,czasem tez w podbrzuszu. Jakas zestresowana wstalam :confused:
    •  
      CommentAuthorgirlorboy
    • CommentTimeAug 14th 2013
     permalink
    a ja kolejna ktora nie moze spac -.-
    od wczoraj wieczora mecza mnie bole podbrzusza i wrecz kosci lonowej, wczoraj toa z sie poplakalam w pewnym momencie tak bolalo..
    zadnego krwawienia ani nic... ostatnio jak tak bylo (co prawda troche mniej bolalo) to w szpitalu powiedzieli ze wszystko wporzadku i ze to normalne.. tak wiec czekam az przejdzie... :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorbonim
    • CommentTimeAug 14th 2013
     permalink
    Ja jak wstaje lub przewracam sie na boki to tez mnie boli kosc łonowa,ale to juz od wielu tyg. Niech ten czas szybciej leci do bezpiecznego tyg
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeAug 14th 2013
     permalink
    Dzięki Nana .to jednak nie to.malutka jest centralnie w szyjce ponoć.tylko nie ma rozwarcia i akcji skurczowej skutecznej widać.Pospalam więc.
    Bonim i girlboy odpoczywajcie !
    Mk mi ginka wtedy zaleciła leżeć non stop tylko do toalety.zresztą sama czułam że stanie i nawet mycie zębów powoduje spinnanie macicy.
    Piękny dzień się szykuje !usciski dla Was
    --
    •  
      CommentAuthorgirlorboy
    • CommentTimeAug 14th 2013
     permalink
    wczoraj wzielo mnie na sprzatanie a jak zaczynam sprzatac to nie moge przestac.. i po sprzataniu to sie zaczelo, tak wiec od dzisiaj... JESTEM PRAWDZIWYM LENIEM AZ DO PORODU I BRUD MI NIE STRASZNY :tooth:


    ps. moja znajoma jest w 37 tyg i dwa dni temu dowiedziala sie , ze jednak bedzie miala SYNA, a nie CORKE tak jak myslala przez cala ciaze :swingin:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 14th 2013
     permalink
    Girlorboy, Bonim - te bóle w kości łonowej też są normalne, bo tam się wszystko przygotowuje do porodu i rozchodzi...

    Nana, jak ja Cię bardzo rozumiem... Za to szanuję naszą położną, że miałam takie poczucie jak Ty w domu - zero skrępowania, tylko ja, mąż i poród. Zarejestrowała nas wcześniej, żebyśmy mieli z głowy papiery... No i tak rodziłam w swojej salce, wsłuchana tylko w siebie (i gadającego męża ;))).

    A wiesz co, tak sobie jeszcze wczoraj o Tobie myślałam. A czy masz możliwość, żeby się przeprowadzić na jakiś czas, 2-3 tyg bliżej swojego wymarzonego szpitala i tam rodzić? Koleżanka z Łodzi tak kiedyś zrobiła, zależało jej na porodzie w jednym z warszawskich i po prostu przeprowadziła się do swojej ciotki na jakiś czas. Tylko u Ciebie dzieci, więc logistycznie to trudniejsze do ogarnięcia... Ale może warto, skoro chcesz, żeby to był taki szczególny i "Twój" poród.

    Treść doklejona: 14.08.13 08:27
    girlorboy: jednak bedzie miala SYNA, a nie CORKE tak jak myslala przez cala ciaze :swingin:


    Gdzieś czytałam (chyba nawet tutaj), że z córkami jest taka szansa, że do samego porodu nie wiadomo, a z synkiem marne szanse, żeby się pomylić?
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeAug 14th 2013
     permalink
    The_Fragile: Gdzieś czytałam (chyba nawet tutaj), że z córkami jest taka szansa, że do samego porodu nie wiadomo, a z synkiem marne szanse, żeby się pomylić?


    No to pięknie! Teraz to piszesz, jak ja w róż z ciuszkami poszłam?! :devil::bigsmile::bigsmile::bigsmile:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.