Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeSep 10th 2013
     permalink
    Ja brałam acard i luteine do 37tc, a do dnia porodu medargin.
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeSep 10th 2013
     permalink
    Salinos, jestem z Tobą.

    Uś, mój gin wypisuje kwity do beciokwego po porodzie. Zadzwoniłam, M podrzucił przy okazji do gabinetu, lekarz wypisał i jak byliśmy w okolicy, odebraliśmy, zanieśliśmy do mopsu.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeSep 10th 2013
     permalink
    co do zaświadczeń do becikowego to ja np wzięłam na wizycie poporodowej :bigsmile:
    --
  1.  permalink
    montenia: do dnia porodu medargin.


    Ja tak samo. Zamiast Acardu (odstawiony miałam w 33 tygodniu) dostałam medargin. Nawiasem pisząc wzięłam go z 5 saszetek, bo urodziłam.

    Jakby ktoś chciał to odsprzedam.
    -- [/url[/url]
    •  
      CommentAuthoragi500wtn
    • CommentTimeSep 10th 2013
     permalink
    Dołączam swoje zaciśnięte kciuki!
    --
    •  
      CommentAuthorkoalka
    • CommentTimeSep 10th 2013
     permalink
    Witam sie z WAmi. chwile mnie nie było a tu tyle do nadrobienia że aż ciężko wysiedzieć przed kompem :)
    salinos, asiula trymam za WAs i dzieciaki kciuki
    jak ruszy za chwilę lista to długo Hecate nie posiedzimy na tym 31 miejscu :)
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeSep 10th 2013
     permalink
    salinos :thumbup: dokładnie to samo przeżywałam z Kubą. U mnie ciążę rozwiązali, ale teraz już się nie martw. Dzidzia donoszona, jesteś pod dobrą opieką:) Najwyżej szybciej utulisz Dominikę:)
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeSep 10th 2013
     permalink
    Ally, ja podczas każdego cyklu stymulowanego brałam w fl acard. W pierwszej ciąży brałam cały czas, aż do 14tc, kiedy się dowiedzieliśmy, że ciąża nie rozwija się.
    W tej ciąży zdążyłam wziąć dosłownie kilka tabletek, ponieważ cykl był drugim cyklem po zabiegu i zupełnie był naturalny. Jak zrobiłam test ciązowy, zadzwoniłam do ginki. Ona opd razu wprowadziła leki (luteinę, acard). Wizytę miałam 3 dni później, a następnego dnia już leżałam w szpitalu i tam wprowadzono mi fraxiparinę, więc acard wycofano.

    Mariaekd, metformax odstawiłam w 8tc.

    Salinos będe pamiętać o WAS :* Bedzie dobrze! Jak tylko będziesz mogła daj znać co z Wami.

    Dziewczyny, a ja jestem po kolejnych zajęciach SR i wybraliśmy naszą położną do porodu. Super babka! Tak pięknie o porodzie opowiadała, ale jednocześnie tak prawdziwie. Nie kryła, że boli jak cholera, że może pójść coś nie tak, ale też tłumaczyła jak radzić sobie z bólem, jakie są nasze prawa na sali porodowej itp.
    Jeśli Mała będzie współpracować (chodzi mi o jej ułożenie) i moja lekarka nie będzie widzieć przeciwskazań to jesteśmy zdecydowani rodzić SN :)
    --
    •  
      CommentAuthorHecate26
    • CommentTimeSep 10th 2013
     permalink
    Koalka

    Mam nadzieję:tongue: Już bym chciała końcówkę listopada :bigsmile: lub zobaczyć się w pierwszej 10 :wink:
    -- http://28dni.pl/pictures/2049868.jpg
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeSep 10th 2013
     permalink
    Salinos trzymam kciuki !!
    Wyobrazcie sobie, ze mieli dziś tyle porodów, że nawet mnie nie zbadali. .
    Moja frustracja sięga zenitu.. bo jak nie było ludzi i spytałam o badanie to potem, a potem nie było już kiedy..
    I tak sobie leżę i kwitne.. dobrze że dziś mam chociaż towarzystwo na sali..
    Jutro spytam po co tu leże właściwie bo nie wiem buc o przyczynie tego tetna.. usg nie miałam badań tez nie tylko to ktg.. to rownie dobrze mogę na to przyjechać z domu…
    To się pozalilam :p
    U nas się na poród nie zapowiada :p
    Zboj rozrabia i wierci się cały dzień :d
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorsalinos
    • CommentTimeSep 10th 2013
     permalink
    jejku ale wy kochane jestescie. kolejne ktg wyszlo ok wiec odeslali mnie do domu. powiem wam szczerze ze jestem juz bardzo zmeczona tym, co mnie co chwile spotyka.. jestem juz tak blisko rozwiazania a jednoczesnie tak daleko...
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/u
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Dokładnie tak jak my :(:devil:
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorMk28dni
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    I my :) Jesteśmy trójką sfrustrowanych ciężarówek, popatrzcie na nasze tygodnie - 36, 37, 38, hahaha.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Zaraz Wam ta frustracja minie ;)
    --
    •  
      CommentAuthorMk28dni
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Czekaj czekaj Fragile, zaraz ty się do nas dołączysz :boogie:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Wiem, jakoś leci szybciej niż się spodziewałam ;) W ogóle - nie wiem, czy to nie jest to, że to druga ciąża - mam wrażenie, że do 40 tygodnia nie dociągnę... Wszystko się dzieje wcześniej niż poprzednio, objawy mam "szybsze", już teraz się czuję jak w 9 miesiącu poprzedniej ciąży ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Hahahahaha no tak :)
    Frag zazdroszczę postawy..
    Mnie tu dobija brak jakichkolwiek informacji i leżenie plackiem bo nie ma gdzie iść...
    Wszyscy w domu też się stresuja a ja już z nimi nawet gadać nie chcę...
    Oni zdziwieni że badań brak, oczekują ode mnie odpowiedzi czemu, co sie działo a ja sama nie wiem i błędne koło...
    Dziś już spytam po co ja tu leże skoro i tak nie mam badań po za ktg. To wole na to przyjechac z domu szczerze mówiąc...
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Kobietki, każda mamuśka ma prawo pomarudzić na końcówce :devil::wink: Mnie się to już zdarza :shamed: cóż począć...:devil::cool:

    Salinos :bigsmile: Spokojnego oczekiwania!
    Asiula, dziś się ruszy!
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Asiula, no nie dziwię się, bo trzymają Cię bez badań, bez informacji...
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    The Fragile, a moja pierwsza ciąża i też nie wiem, kiedy ten czas mi umyka :)

    Asiula, dopytaj się na wizycie. Masz prawo wiedzieć co z Wami dalej. Spisz sobie pytania na kartce, bo wiem, że jak ONI taką grupą wchodzą to może to peszyć i się zapomina połowę rzeczy zapytać.

    Salinos, Mk, Asiula juz bliżej niż dalej! :kissing:
    --
    •  
      CommentAuthorAlly1381
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Onekiss to już rozumiem, czemu tak krótko acard, bo za bardzo byś się rozrzedziła. wiem co to te zastrzyki, po złamaniu brałam, strasznie tępe igły :(
    --
    •  
      CommentAuthorzanettt86
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Zobaczcie dziewczyny jaką znalazłam fajną stronę :smile:
    http://www.baby2see.com/gender/external_genitals.html
    --
    •  
      CommentAuthorsalinos
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    ja przez tą moją Małą cipkę na zawał zejdę ;p
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/u
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeSep 11th 2013 zmieniony
     permalink
    salinos: ja przez tą moją Małą cipkę na zawał zejdę ;p


    Poczekaj aż się urodzi, potem zacznie chodzić i wyruszy w świat :devil::bigsmile: W rodzinie mamy nastolatki 16-18 lat. Zaczynają wychodzić na imprezy...:crazy::crazy::crazy: Wtedy można naprawdę na zawał zejść :devil::devil::devil: Obserwuję i już się boję, co będzie, jak moja gwiazda osiągnie podobny wiek :wink: Paweł raczej do 30-tki z domu się nie ruszy (o ile będzie za tatusiem :devil::wink:).
    --
  2.  permalink
    Dzień dobry kochane w ten paskudny deszczowy dzień :sad:
    Jak mnie od wczoraj w pachwinach kłuje, chodzić nie mam jak i nie wiem co to :sad:
    Dziś wyszłam tylko do piekarni, bo dalej sie w tym deszczu ruszyć nie da to myslalam, ze nie wrócę, co chwila takie kłucie miałam i musiałam się zatrzymywać :sad:
    Poza tym innych dolegliwości brak.
    -- // //
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Salinos Ty zawał a ja nerwica..
    Dziś przeszła lekarka obsrana za przeproszeniem już o 7 bo wczoraj nic nie zrobiła...
    Zabrała na badanie stwierdziła, ze amioskopii nie zrobi bo szyjka wewnętrznie zamknięta.
    Dodala że zapisy super więc się ucieszylam..
    Za godzine obchod ordynator przyszedł mówi że te zapisy nie są ładne.. ze czemu nie zrobione to badanie ta lekarka się tłumaczy on zleca usg ale sam mnie bierze bada.. i prawie umieram :p az szyjka zaczęła popuszczać bo skrzepy szły i on stwierdził że spokojnie by zrobił tą amioskopie ale poczekamy już na to usg..
    Tak więc czekania dzień kolejny :p
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    MATKO jedyna ale tu się dzieje:neutral:
    Salinos, Asiula trzymajcie się dzielnie!!! Ja nerwicę to mam już od 10 tyg jak tylko wiem o ciąży... Do końca to chyba w obłęd popadnę:neutral:
    Miłego dnia.
    --
    •  
      CommentAuthorLibra1610
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Ale Wam zazdroszczę tego 36,37,38 tygodnia, nawet sobie nie potrafie wyobrazić kiedy to ja do tego etapu dotre :P
    --
    •  
      CommentAuthorKlNGA
    • CommentTimeSep 11th 2013 zmieniony
     permalink
    Asiek, może w końcu się za Was wezmą. Moja koleżanka leżała tam tydzień przed porodem z powodu jednorazowego skoku ciśnienia. I tak leżała i leżała bez sensu, tylko KTG jej robili aż po tygodniu (tydzień przed terminem) stwierdzili, że zrobią jej cesarkę, ale do dziś nie wie czemu... :confused: Trzymam kciuki abyś wyszła już z Nagrodą :wink:
    Libra, a ja Tobie zazdroszczę tych początkowych tygodni... To był cudowny czas (poza mdłościami oczywiście :bigsmile:), te czekanie na każdą wizytę, na serduszko, na poznanie płci, na ruchy... Z jednej strony nie mogę się doczekać, z drugiej już mi szkoda, że ta ciąża niedługo się skończy. Chciałabym jednocześnie mieć Jasia na zewnątrz i w brzuszku :shamed:
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Kinga weź mnie nie strasz.. :p
    Ja już chce do domu.. bo tu to nawet nie mam jak ruszyć tego porodu..
    Leże tylko..
    Ja już dziś mówię temu lekarzowi, że teraz to żałuję, że nie mogę zapłacić i mieć cc bo zawariuje tu..
    Na co położna która była przy badaniu :do porodu daleko u Pani a do cc jeszcze dalej: ...i koniec dyskusji :p
    -- [/url]
  3.  permalink
    Asiula_6_9_91: Ja już dziś mówię temu lekarzowi, że teraz to żałuję, że nie mogę zapłacić i mieć cc bo zawariuje tu..
    Na co położna która była przy badaniu :do porodu daleko u Pani a do cc jeszcze dalej: ...i koniec dyskusji :p
    --


    Asia mówię ci nie nastawiaj się na cc, bo je będziesz miała...Siła podświadomości działa na prawdę...

    Ja chciałam bardzo urodzić naturalnie, nie wychodziło...Było tak samo jak u mojej mamy i siostry...3-4 cm i koniec postępu porodu, bóle z krzyża...
    Blisko cięcia...a ja broniłam się rękoma i nogami, ciągle w głowie miałam zdanie:"Tylko nie cięcie"...Urodziłam naturalnie i nawet lekarka powiedziała, że nie dawała mi szans na naturalny poród...Na co ja jej odpowiedziałam, że bardzo chciałam naturalnie i dla mnie to byłaby psychiczna katastrofa. I powiedziała, że właśnie dlatego udało się naturalnie urodzić, bo bardzo tego chciałam i to nastawienie na pewno dużo dało.


    Nie dziwota że się męczysz, szpital psychicznie wykańcza, ale jeszcze chwilka i będziesz małego tulić w ramionach. Warto dla takiego maluszka się przemęczyć:)
    -- [/url[/url]
    • CommentAuthorkarobella
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Asiula może jak Cię ten doktorek weźmie w obroty to akcja ruszy :bigsmile: byle by tylko nie ta lekarka co chyba nie bardzo wie co mówi z tego co piszesz :angry:

    Ja dzisiaj w nocy dostałam niezłego stresa jak po 3 w nocy obudził mnie okropny ból brzusia :shocked: . Dziewczyny nie wiedziałam co się ze mną dzieje tak bolało, do tej pory nie wiem co to mogło być. Ledwo zeszłam z łóżka bo sobie pomyślałam że może pęcherz mam przepełniony ale to nie było to, no ale jak już się z łóżka ruszyłam to ból trochę zelżał, mimo to wzięłam no spe bo to jeszcze nie pora na moją dzidzie :shocked: ! Dodam jeszcze tylko że byłam sama w domu, mój M przyjeżdża w piątki i w niedzielę w nocy jedzie do pracy. Zaczynam na prawdę się stresować.
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Ja się witam
    Pamiętacie jak pisałam w poniedziałek o bólach podbrzusza, nasiliły się i pojechałam na IP zostawili mnie w szpitalu, bo tak zawsze robią tylko zbadali ginekologicznie.
    dziś mnie wypisali już jestem w domu, wszystko dobrze, szyjka wg ordynatora piękna, długa, zamknięta, ktg super brak skurczy a jak mi twardniał brzuch że aż robił się kwadratowy i właśnie to podbrzusze bolało to na ktg pokazywało 20% więc doopa a nie skurcz, badanie moczu, super, nie ma infekcji, w badaniu krwi lekka anemia, więc dostałam żelazo (teraz to już w ogóle nie będę mogła się załatwić) crp w normie a na moje pytanie czemu boli, to powiedział że na tym etapie ciąży może boleć podbrzusze, bo dziecko teraz intensywnie przybiera na wadze i uciska różne rzeczy.
    I jeszcze miałam usg, wszystko super, tylko waga wyszła mu 2600gr, co jest nie możliwe i teraz któryś lekarz musiał się pomylić, bo tydz temu na usg u mojego gina młody ważył 1960gr a po tyg 2600gr więc musi być pomyłka. Ponoć ten lekarz robi bardzo dobrze usg i sprzęt w szpitalu mają dobry, ale teraz to już nie wiem jaka jest waga nawet przybliżona.
    Jeszcze dodam że jak mnie badał ordynator na fotelu i coś tam naciskał i mówiłam mu, że właśnie teraz boli to podbrzusze, to powiedział że teraz odpycha główkę małego bo sprawdzał jej ułożenie, więc może rzeczywiście coś uciska
    Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny na końcówce, choć w szpitalu był miły personel, dbał o mnie to jednak w domu najlepiej
    pozdrawiam
    --
    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    K_i_n_g_a a ja też zazdroszczę Tobie już tego etapu. Dla mnie początki ciąży to głównie troska, stres, i ciągłe zmartwienia. Najpierw czy maluch jest, potem czy serduszko bije, potem, czy przypadkiem nie poroniłam, bo nagle w 7 tyg objawy zniknęły, potem czy zdrowe na prenatalnym, teraz non stop, jak mnie nie kłuje to ciągnie... i także ciągłe zmartwienia czy jest dobrze, czy maluch się rozwija ...ba czy żyje...Bardzo chciałabym cieszyć się każdą chwilą, każdą minutą, być pełna nadziei i nie dopuszczać do siebie złych myśli... ale niestety :neutral: jak ma się przejścia to człowiek czeka z wizyty na wizytę w takim stresie w takim napięciu...że opisać się nie da. Ja nawet zaproponowałam mojemu ginowi, żeby mnie na kilka pierwszych tyg do szpitala położył, żebym tylko wiedziała, że maluch żyje, że się rozwija, że jest ok. Zapewne te obawy będą do końca ciąży... bo wiadomo, nie wiemy za bardzo co tam w środku się dzieje...ALE JA MARZĘ JUŻ O TWOIM etapie :smile:
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Kachaw no to Cię przebadali.dobrze ze nic sie nie dzieje.a waga faktycznie jakoś duża jak na ten tydzien,nie?
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Anaraida, a powiedz proszę, co pomogło pokonać kryzys 3-4cm rozwarcia? :) Co sprawiło, że rozwarcie zaczęło postępować i ruszyło dalej?
    --
    •  
      CommentAuthorKlNGA
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Kacha, wiadomo, że w domku najlepiej, ale dobrze, że Cię przebadali i wszystko jest ok :smile: Tylko ta waga rzeczywiście dziwna. A mówiłaś temu ordynatorowi, że tydzień wcześniej było dużo mniej?
    Maria, ja też po przejściach i oczywiście, że był stres i nerwy, ale u mnie to trwało "tylko" do poczucia ruchów (17-18 tydz.), od tej pory mój Synuś jest tak aktywny, że nie pozwolił mi się poważnie zaniepokoić :wink: Wiadomo, martwiłam się i nadal martwię, żeby był zdrowy itp., ale zawsze bardzo mi pomaga tłumaczenie sobie, że każde moje nerwy Maluch też odczuwa i mu szkodzą i dzięki temu stałam się ogónie spokojniejszą osobą :wink:
    --
    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    K_i_n_g_a no właśnie mam nadzieję, że odetchnę chociaż troszkę czując te mega kopniaki od mojego malucha :smile: na razie czuję jedynie bulgotki i takie trzepotanie...może też dlatego, że to moja druga ciąża więc już coś tam odczuwam...Ale marzę już o wypinaniu brzusia i fikołkach mojego dziubeczka odczuwalnych dla mnie, męża i córeczki :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Oj u mnie też początki były ciężkie...po ciąży pozamacicznej myślałam, że oszaleję jak uda mi się zajść w kolejną ciążę...i tak właśnie było...baardzo dużo nerwów+moja jakaś tam paskudna choroba, generalnie do 9-10tc nie czułam się spokojna :cry: Teraz z wizyty na wizytę jest lepiej :wink:

    Nie ma co się oszukiwać i tak strach w nas pozostanie...podczas ciąży o zdrówko maluszka i nasze, a po urodzeniu to już w ogóle szał pał :crazy::crazy:
    --
  4.  permalink
    OneKiss: Anaraida, a powiedz proszę, co pomogło pokonać kryzys 3-4cm rozwarcia? :) Co sprawiło, że rozwarcie zaczęło postępować i ruszyło dalej?
    --


    Nie mam pojęcia, skakanie na piłce i non stop oksytocyna....bóle z krzyża są bardzo nieefektywne, po 7 godzinach skoczyło nagle na 8-9 cm i przy pełnym rozwarciu rodziłam jeszcze 40 minut, klęcząc, kucając, bo ta szyjka jeszcze wisiała trochę no i mały źle się wstawiał do kanału. Położna oraz młoda lekarka były bardzo zaskoczone bo jeszcze chwilę wcześniej mnie badały i było z 4 cm.Nagle zaczęłam sygnalizować parte, włożyła palec i rzeczywiście 8-9.
    -- [/url[/url]
    •  
      CommentAuthorMk28dni
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    kachaw byłaś na Reymonta? to musiałyśmy się widzieć, ja tez miałam badanie u ordynatora :)
    Tylko że ja jeszcze zostaję.
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Anairda, piękna pracę wykonałaś podczas porodu! :) Na oksy wyraziłaś zgodę? Nic sie nie działo z tętnem Filipka? Przepraszam, że tak dopytuję, jak chcesz możesz odpowiedzieć na priv :*
    Bóle z krzyża w skali od 1-10, na ile byś oceniła? Do czego ten ból można porównać? :)
    --
    •  
      CommentAuthorkarolajnas
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Pięknego dnia życzę wszystkim przyszłym Mamusiom, a szczególnie mocno pozdrawiam i trzymam kciuki za Mamusie na końcówce :smile: Obyście w spokoju dotrwały do rozwiązania !
    --
    •  
      CommentAuthoreliz21
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Każda ciezarna kobieta na oddziale to duże pieniądze dla szpitala więc jak jest miejsce to chetnie trzymają..
    A my kobiety się martwimy...bo kto lubi szpital hehe...trzymajcie się dziewczyny dzielnie!
    •  
      CommentAuthorstokosia87
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Asiula będzie dobrze, trzeba myśleć pozytywnie :)

    Czy na moim etapie któraś miała bóle podbrzusza i krzyża, ale to takie że momentami uniemożliwiają mi chodzenie i przekręcenie się z boku na bok gdy leże ?
    Jej nie chce panikować, ale trwa to 4-ty dzień i nie wiem co robić :cry:
    --
  5.  permalink
    One Kiss, oksytocynę musieli mi podać, bo wody mi odeszły o 4:10, a o 6 jak dotarłam na salę porodową było 1-2 cm rozwarcia i o 9:30 zdecydowano mi się ją podać bo nic się nie ruszyło.
    Rozwarcie nadal było marne, skurczów prawie w ogóle, nic się nie nasilało. Nie było co czekać. Tętno Filipa przez cały czas było prawidłowe. Z resztą boją się tej oksytocyny jak ognia, bo podczas jej podawania musiałam cały czas leżeć...Odłączali mi ją co 2 godziny, i przez następną godzinę skakałam na piłce, kucałam, chodziłam pod prysznic, ale jak była podłączona to musiałam leżeć, a przy bólach z krzyża to najgorsze co może być.

    Nie bałam się oksytocyny, bo widziałam co się dzieje. Trochę spędziłam czasu na sali porodowej jako studentka.

    Jeśli chodzi o moje subiektywne odczucia to bólom z krzyża daję 9 na 10. Mnie bolało tak jakby mi ktoś miażdżył kręgosłup w odcinku lędźwiowym, masowanie w moim przypadku jeszcze bardziej pogarszało sytuację i ból. Nie sugeruj się tym :) To moje odczucia.

    Jak poczułam parte to już było z górki bo wiedziałam że już bliżej do spotkania z małym.


    Mimo ciężkiego porodu, to uważam go za cudowny, chyba za sprawą położnej i lekarki.
    -- [/url[/url]
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Asiula- cos czuje ze sie ruszy , po takim odetkaniu szyjki i ze cos juz zaczelo schodzi, u mnie tak 2 dni mialam plamienie- i poszlo.:)
    Czytam i chcialabym Wam dodac otuchy ze wszystko bedzie dobrze, ale sama wiem jak potrafia smutki dopadac i obawy.
    One Kiss- ja trafilam na oddzial juz z 4 cm rozwarcia i polozna pochwalil mnie ze wyczekalam tyle w domu- mysle ze pojechalam w dobrym momencie.
    Bialam bole z krzyza- ale w skali 1 do 10 oceniam na 7 do samego konca- ten porod nie byl bolesny bardzo, ale strach przed bolem mnie blokowal w fazie parcia- i skurcze sie same wyciszaly ;)ot potega psychiki i choc chciala wypchanc mała to bałam sie bólu a jego praktycznie nie bylo, jak mi ja polozyli na brzuchu to bylo zdziwienie, ze to juz :tooth: i ze nie bolało.;), musieli mi podac oksy na 8 cm rozwarcia- poszlo bez kryzysu zadnego, od 4 do 8 cm, lezałam w wannie- skurcze przybraly na sile dzieki cieplej wodzie wbrew pozorom.
    a potem ciach- ustapily, nie pomoglo chodzenie po sali, skakanie na pilce, masowanie sutkow- zestresowalam sie tez bo polozne sie zmienily, moja skonczyla dyzur i przyszla nowa - rownie fajna...ale jednak zmiana.
    Porod wspominam jako super przezycie- powtarzam sie wiem.:)
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeSep 11th 2013 zmieniony
     permalink
    Dorit: zestresowalam sie tez bo polozne sie zmienily

    Zaryzykowałabym stwierdzenie, że znalazłaś przyczynę.

    anairda1986: One Kiss, oksytocynę musieli mi podać, bo wody mi odeszły o 4:10, a o 6 jak dotarłam na salę porodową było 1-2 cm rozwarcia i o 9:30 zdecydowano mi się ją podać bo nic się nie ruszyło.

    Ana, pytam Cię jako położną :wink: Ile można maksymalnie czekać z podaniem oksy, jeżeli dziecku i matce nic nie zagraża?

    WIdzę, że OneKiss zaczęła notować :bigsmile: A kolejny odcinek netSR będzie? :kissing:
    Pytam całkiem poważnie, żeby mi tu zaraz ktoś braku szacunku nie zarzucił :wink:

    Treść doklejona: 11.09.13 13:09
    Dorit: choc chciala wypchanc mała to bałam sie bólu

    Też cos takiego miałam z Emilką. Musiałam się przełamać, ale moje wahanie trwało chwilkę i pozostało chyba niezauważone nawet.
    --
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    nana81: Też cos takiego miałam z Emilką. Musiałam się przełamać, ale moje wahanie trwało chwilkę i pozostało chyba niezauważone nawet.

    a ja sie zacukałam na dobre, i choc na rozum chcialam to strach byl silniejszy, oksy nie bylo jakas tragedia w odczuciu skurczów.zgodzilam sie na nią, bo wszystko juz b dlugo trwalo.
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeSep 11th 2013
     permalink
    Tyle wyprodukowałam a tu mi net padł :p
    Ana dziękuję :* u mnie to nie jest nastawienie na cc, bo chce rodzic naturalnie ale jak co chwile mówią jeden lekarz zapis ok, drugi że nie to zaczynam myśleć że by mnie pocieli i byłoby z "glowy".
    Bardzo się przejmuje bo Adaś nie potrafi powiedzieć czy wszystko jest dobrze.
    A sobie myślę, że jak jest to niech mnie puszczą, w domu będę spacerować, korzystac z męża poki mogę:devil: :p a jak coś jest nie tak to czemu narażają mojego syna..
    -- [/url]
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.