Dziekuje Wam za wsparcie ide na 14 na usg zobaczyc czy wszystko juz poszlo czy trzeba czyscic... Zycze Wam powodzenia i zdrowia dla Was i maluszkow Pozdrawiam...
witam w czwartek Dominika, przykro mi bardzo, trzymaj si ę dzielnie i życzę szybkiej fasolki w brzusiu Nie wyobrażam sobie mieszkać z moją mama jakos wolę sobie sama z m radzić. i tak codziennie dzwoni i marudzi kiedy na obiad przyjedziemy kocham ja bardzo ale mieszkać razem to nie nie i nie! Mnie chyba cos bierze, zmarzłam w nocy i jakas taka smarkata jestem. Nic tylko bym spała. Chciałam się Was juz dawno zapytać ale zapominałam. Czy trzeba kupić laktator teraz czy wstrzymujecie się i zobaczycie jak to będzie? Gratuluję dziewczynki 37 tygodni
Kicia, Twoja Julka jest prześliczna! ''Malinowe Twe usteczka, malinowy usmiech Twój, cała jesteś w cukiereczkach, aniołeczku... Kici
Co do laktatorow to ja mam juz ale pozyczony (w zasadzie to tata mi moj dal, poniewaz on i jego druga zona maja półrocznego synka wiec wszytsko dostane od niego),tak na zapas lezy sobie w szafie.
Ja tam laktatora nie kupuję jak będzie potrzebny to wtedy postaram się pożyczyć bo koleżanka ma w domu...jak nie to kupię. Mówię wam mamy są kochane ale na niedzielne obiadki...na pewno znajdzie się ktoś kto powie że to bzdura i szanuje go za to ale swojego zdanie nie zmienię. Juleczka prześliczna słodziutki aniołeczek:)dużo zdrówka życzymy :)A jak tam Kicia ranka po cięciu? My właśnie wróciliśmy z aqua ale sobie w tym basenie odpoczęłam ale za to po wyjściu z wody już ciężko:)Błażej tak w brzusiu fikał że chyba ze mną tam pływał:)
Jeny jaka śliczna żabka. Kicia Julcia jest słodziutka aż mam ochotę ją Gratuluję !!!
Ja laktatora narazie nie kupuję. Ale na pewno będę. Zobaczę w szpitalu czy ręczny mi wystarczy i później w razie czego wypożyczę (u nas w sklepie z odzieżą dla ciężarnych można-mają różne) i wtedy się zdecyduję jakiej firmy kupić bo wolę mieć swój a już zdecydowałam, że będę chciała karmić i piersią i butelką.
My na szczęście mieszkamy sami. Moja mama jest wspaniała, ma super charakter, nigdy się nie wtrąca i bardzo dużo nam pomaga. A mojego M mama jest OKROPNA jak ktoś ma inne zdanie niż ona to automatycznie staje się jej wrogiem, dlatego w ogóle ze sobą nie rozmawiamy i mam święty spokój.
zapomniałam się pochwalić, że kupiłam większe mieszkanko. Narazie zostaniemy na starym bo w tamtym parę rzeczy musimy jeszcze zrobić ale mam nadzieję, że do końca kwietnia już będziemy w nowym mieszkali. Wiem, że może nie jestem skromna, ale ogromnie się cieszę
Czesc dziewczyny... jestem tu nowa i chcialabym sie przywitac :) Mi do terminu zostalo prawie 2 m-ce, ale to "troszke nietypowa" ciaza i bede miala cc kolo 37 tyg. (mam nadzieje ze doczekam tego terminu) A narazie pozdrawiam wszystkich i zycze szczesliwego rozwiazania :)
Witajcie dziewczynki! Dominika bardzo mi przykro, nie spodziewałam się że tak to się skończy,
Kicia Juleczka jest przeurocza, w końcu masz ją przy sobie lsłoneczkol Witaj kochana, widzę że nosisz dwa serduszka pod swoim, nie martw sie dociągniesz do terminu cc.
DZiekuje WAM za wsparcie lyzeczkowania nie bedzie bo wylecialo wczoraj95% ta okragla galaretka to byl moj dzidzius ....to jest bardzo ciezkie az trudno mi pisac...zycze Wam z calego serca zdrowia i slicznych bobaskow.... juz sie zegnam musze jakos sie pozbierac....
cześć Wam.Julcia piękna.jeszcze nie dawno w brzuszku była.Kicia opowiadaj jak było, mnie też czeka cesarka. A my szykujemy mieszkanie i ten tydzień to jeden wielki zapierdziel. dlatego rzadko będę zaglądać. Ale czytam na bieżąco:)
Hej dziewczynki Wydaje mi się, że wczoraj wypadł mi czop. ale nie jestem pewna. To nie była taka galareta tylko żółta gęsta wydzielina. Bardziej mi się wydaje, że to infekcja wróciła W nocy miałam skurcze ale tylko 4 i szybko przeszły. Oczywiście drętwienie nóg to już normalka. Strasznie mnie dzisiaj boli głowa. Wezmę się za sprzątanie to może przejdzie bo jak się połóżę to już przekichany dzień będę miała. Miłego dzionka Wam życzę dziewczyny.
Witam. Niestety niepokoi mnie dzisiejszy spadek temp. Nie miałam takiej temp od 15 dc. Nie mam całe szczęście plamień, ale boję się. Mam nadzieję, ze z dzidzią wszystko ok Niestety ja również doskonale wiem, co przechodzisz Dominiko i boję się czy się to teraz nie powtórzy
Cześć Babeczki Z tym laktatorem to się wstrzymam i zobaczę czy będzie potrzebny po porodzie bo to jednak spory wydatek jak dla mnie. lsloneczkol, witaj u nas i kolejny ponury dzień... chyba powinnam trochę chatę posprzatać ale czy trzeba od razu... justa, to powolutku się coś zaczyna dzieć buziaczki na cały dzień
Dprotka bedzie dobrze zobaczysz nic sie nie dzieje ja czekam 4 tyg do@ i nie mam zamiaru sie zabezpieczac tylko robie wszystkie badania i hormony czy juz ok....
dostalam wlasnie smsa od Zuzy. jest w szpitalu. w nocy obudzila sie we krwi. okazalo sie ze to pekl zylak w pochwie. teraz jest juz ok ale musi zostac troche na obserwacji. Na usg wyszlo ze Maly wazy juz 2800. jak bede miala nowe wiesci to napisze.
pozdrawiam ciężaróweczki :))) kurcze, ten koniec marca i wysyp dzieciaczkowy był tak odległy, a to już tuż tuż, a właściwie już, bo Tagusia i Kicia rozpakowane
gratuluję nowym mamuśkom
widziałam dyskusję na temat diety mamy karmiącej, u mnie na szkole rodzenia mówili, że wg najnowszych ustaleń Fundacji na rzecz Karmienia Piersią mamę nie obowiązuje żadna dieta i jemy wszystko, oprócz rzeczy uczulających: cytrusy, czekolada, orzeszki. Ja bym jednak była ostrożna w takim śmiałym postępowaniu, przynajmniej na początku, ja dodatkowo nie jadłam surowych warzyw, cebuli, strączkowych warzyw, słodycze minimalnie.Przez pierwszy miesiąc Kamil miewał problemy z kupami i myślałam, że do końca życia będę jadła wszystko gotowane, a teraz jem już normalnie, smażone i słodycze i pomału warzywa surowe wprowadzam, następne będą owoce, nabiał jadłam od początku - głównie jogurty owocowe i kupy są normalnie - chyba że z czymś przegnę (np. chipsy )
Harpijka to co piszesz o diecie matki karmiacej brzmi super....mysle jednak ze wszystko zalezy indywidualnie od matki i dziecka, tyle sie nasluchalam o tym czego moje kolezanki nie mogly jesc ze teraz wcinam co sie da a ostatnio mam straaaaszna ochote na slodycze, lody, gofry itp. Zuza trzymamy kciuki. Paulaz witaj :)))))) Dziewczyny jak to jest z napletkiem przy pielegnacji chlopczyka??? Teraz wszedzie pisza ze nie wolno go ruszac a przeciez kiedys bylo tak o tym glosno zeby pozniej chlopiec nie mial problemow???
Dziewczynki moze to glupie pytanie ale powiedzcie w jakiej temp prac pieluchy tetrowe a w jakiej flanelowe. No i w jakiej pralyscie ciuszki dla malenstwa?? bo wszedzie na metkach jest 40 stopni, czy to wystarczy?
Juleczka jest prześliczna tak się naoglądam tych Waszych bobasków że już swojego nie mogę się doczekać. No ale niech sobie jeszcze w brzuszku posiedzi nasz mały szkrab Dominika ściskam Cię mocno, nie trać nadziei, myślę że już niedługo znów będziesz miała maluszka pod sercem Laktatora raczej nie będę kupować, chyba że będzie trzeba, to mąż może w szpitalu w sklepie nawet kupić. Planuję karmić naturalnie, ale zobaczymy jak to wyjdzie Witam serdecznie nowe przyszłe mamusie zuza myślami jestem z Tobą i trzymam mocno kciuki. Życzę Ci dużo zdrówka Ja do szpitala idę za 2 tygodnie, ale dziś już spakowałam torbę tak w razie czego Pozdrawiam Was wszystkie
Zuza napisala ze nie ma zagrozenia porodem przedwczesnym i byc moze w poniedzialek ja wypuszcza...
co do diety matki karmiacej taka restrykcyjna wrzucilam w Bazie wiedzy. ja ze wzgledu na problemy pooperacyjne pierwszy miesiac bylam na mega scislej, kolejny juz luzowalam a jak skonczyl 2 miesiace zaczelam jesc wszystko. Krzys (zreszta Gabrysia tez) nie mial problemow z kolkami i to co jadlam nie mialo na niego wplywu. jesli idzie o pranie to pieluszki tetrowe - gotowanie 95stopni, flanelowe i ubranka kolorowe 40stopni, biale - 60 stopni napletek odcaigamy bo 3 niezaleznych pedaitrow to zalecilo...w tym jeden z chirurgii czd
Zuza dużo zdrówka, trzymam mocno kciuki i przesyłam buziaki
Witam serdecznie nową mamusię, gratulacje
Harpijko no ja właśnie podobne opinie słyszałam. Powinno się obserwować kupki niemowlaka i wyłączyć z odżywiania-w razie czego-te rzeczy, które uczulają czy mogą powodować problemy gastrologiczne.A najlepiej je od samego początku ograniczyć.
Kaczusia ja czytałam i słyszałam, że nie powinno się ruszać a kiedyś było tak samo. Moja mama mówiła mi, że nic nie naciągała ani nie ruszała i wierz mi mój braciszek nie ma żadnych problemów , hehehe ja właśnie odwrotnie zdziwiłam się kiedy znajoma mojego M powiedziała mi, że trzeba naciągać i masować, i że ona tak robiła. Jak dla mnie to właśnie to było dziwne.
To super, że u Zuzy już lepiej. A ja dzisiaj byłam na zakupach, posprzątałam caaaaaałe mieszkanko, umyłam chyba wszystko co się da, no z wyjątkiem okien bo co jakiś czas pada. Może coś się ruszy. Jutro rano idę na USG. Ciekawe co tam u mojego małego lokatorka.
Zuza - zdrowka - i trzymam mocno kciuki zeby cie tam dlugo nie trzymali :) Ja juz tez nie wiem co z tym napletkiem.... wszedzie to sprawa bardzo dyskusyjna(hehe... kaczka czy nie chodzimy po tych samych forach?) A z dieta to u mnie bylo tak, ze kazali mi bardzo mocno ograniczyc na poczatku posilki ciezkostrawne - ale nie wykluczyc zypelnie - wiecie lyzeczka nie zaszkodzi a brzuszek malucha sie przyzwyczaja, no i poza tym obserwowac kupki - ale na szczescie malec nie mial i nie ma problemow z uczuleniami, za to kolki mial do 3 m-ca (bez wzgledu na to co zjadlam)
zuza, trzymam kciuki, a swoją drogą to już niezłego klopsika masz paulaz, witaj i
Ja pralam wszystko w 40 stopniach bo chocbym chciała więcej to nie mogę bo pralka mi zastrajkowała. a propos diety to mam kolejny dzień ze słoiczkiem nutelli
dzieki dziewczynki za odpowiedzi w sprawie prania, co do napletka to ja chyba sie zapytam poloznej jak przyjdzie do mnie do domu....szczerze mowiac to wolalabym sie do tego nie zabierac sama..... sloneczko ja wlasnie dzisiaj dolaczylam do forum polkadot i widze ze Ty tez tam jestes :)))
co do napletka to nas na SR uczyli żeby przez pierwszy miesiąc nie ruszać a potem baaardzo delikatnie naciągac do mycia
a znów jeśli chodzi o temp prania, to podobno nie jest az tak istotna, bo zarazki i tak giną przy prasowaniu (tylko trzeba porządnie prasować), chociaż ja sie chyba za bardzo wczułam i wszystko uprałam w 90 stopniach ale to tak na pierwszy raz, potem raczej wyluzuję
edma moja mama wlasnie tez mi powiedziala zeby prasowac ubranka dzidzi i to najlepiej na lewej stronie bo to zabija zarazki ale skoro upralas w 90 stopniach i nic sie nie stalo to tez super :)))
melduje sie zebyscie niemyslaly ze juz ropakowana jestem,nadal nic zadnych objawow.
a co do ubranek to ja przy pierszej corci nigdy nie pralam na 90st w proszku persil sensitiv,tak samo mialam plyn do plukania lenor sensitiv. prasowalam zawsze wszystko. nigdy nie miala zadnego uczulenia,moja kolezanka byla bardzo pod tym wzgledem sterylna i jej mala ma do dzis problemy ciagle jakies wysypki dostaje. Ale to chyba tez zalezy od wrazliwosci skory dziecka.
oj ale dostalam teraz skurcz ufff,moze cos sie zacznie dziac wnocy?
No lili do boju:) może dziś będzie wasz szczęśliwy dzionek :)Kciukasy zaciskamy Łażenie po centrum handlowym w weekend to nie był dobry pomysł...padam z nóg przespanej nocki wszystkim