Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Ja prałam w "dzieciowych proszkach" (my używamy Jelp). Skóra dziecka jest znacznie wrażliwsza i delikatniejsza. "Dzieciowe proszki"mają mniej substancji zapachowych (płyn do prania i płukania może baaaardzo podrażniać noworodkową śluzówkę), nie zawierają parabenów i fosforanów. Nawet jeśli dziecko nie ma alergii taki zwykły proszek może podrażnić bardzo. Wg mnie powinno się na początku prać w nich. Jeśli się okaże, że dziecko nie ma alergii to wówczas zwykły proszek. Starszemu już piorę w zwykłym plus płyn do płukania też dla dorosłych;) Choć pewnie wróci do Jelpa z racji Młodszego;) Ale to moje zdanie, też jestem ciekawa jak inne mamy robiły;)
    Jeśli któraś mama używała, bądź zamierza używać wiaderka do kąpieli to proszę, wejdź na wątek wyprawkowy
    --
    •  
      CommentAuthorgirlorboy
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Ja wypralam wwdzidziusiu bo jakos tak mam do glowy wbite ale sasiedzi szwedzi maja dwumies synka I od poczatku prali w normalnym proszku tyle ze ze znaczkiem eko . I nic malemu sie nie dzialo.
    A ja dziewczyny od rana mam skurcze , czop mi odchodzi juz trzy razy przywitalam sie z kibelkiem. Skurcze jeszcE nieregularne ale silniejsze niz te rano wiec moze cos sie rozkreci . Trzymajcie kciukiiii :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorzanettt86
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Girlorboy Trzymam :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorEwa1406
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Ja zaczęłam używać normalnego proszku "sensitive" chyba odkąd córka skończyła pół roku. Może nawet wcześniej trochę... I nie miała uczulenia.
    Ale na początku rzeczywiście warto używać detergentów dla dzieci. Też używałam JELP.
    --
    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    GIRLORBOY TO ABY SZYBKO I BEZBOLEŚNIE :smile:

    CO DO PROSZKÓW JA TERAZ WSZYSTKO CO MAM WYPRAŁAM W PŁYNIE lovela.
    ALE zamówiony mam do pozostałych, tych maluśkich na pierwsze 3 miesiące JELP. Przy córce się sprawdził, liczę, że synek też nie będzie uczulony.Ale ja bym nie prała w zwykłym :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeOct 10th 2013 zmieniony
     permalink
    Z tym praniem to są różne systemy..spotkałam się z opinią, że przecież dziecko niejednokrotnie ma kontakt z "dorosłymi rzeczami' (nasze bluzki, koszule, pościel itp.) więc i po co prać w specjalnych płynach dla dzieci...oczywiście można przerzucić się zupełnie na płyny dzieciowe i męża koszulki też w takich płynach prać :cool:

    Tak jak pisze Hanny, skóra, w szczególności noworodka jest wrażliwa po co ją od razu atakować mocnymi płynami jeśli są delikatniejsze na rynku...

    Miałam przebłysk, żeby olać sprawę prać jak leci i nie martwić się na zapas ale mi się zmieniło :cool::cool::cool:
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Praliśmy w Jelpie, Lovelli, Dzidziusiu pierworodnemu. Plamy od siary się nie doprały, wiele innych tez nie. Po pewnym czasie zaczęłam prać w normalnym proszku. Emilce wyprałam całą wyprawkę w Jelpie. Kupiłam małe opakowanie. Zużyłam je szybko i przeszliśmy na persil sensitive. Obserwowałam, czy wszystko ok. Podzieliłam ubranka na te wyprane jeszcze w Jelpie i część upraną w dorosłym proszku. Nic jej nie było, więc zamierzam teraz zrobić podobnie.
    --
  1.  permalink
    My praliśmy w Jelpie, ale nie tylko dziecięce ubranka, tylko prawie wszystko - pościel, nasze ubrania, z którymi dziecko miało bliski kontakt. No i podwójne płukanie obowiązkowo.
    •  
      CommentAuthorMk28dni
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Girl - u mnie też się tak zaczynało :)
    --
    •  
      CommentAuthorHecate26
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Ja osobiście wszystkie ciuszki i moje koszule do karmienia i bluzki wyprałam w Persilu sensitiwe. Przy córce używałam na początku lovelii ale ie dopierała jak powinna więc po 3 miesiącach zaczęłam używać normalnych proszków. Teraz od początku chce zaoszczędzić i przyzwyczaić dziecko do normalnego proszku. Bo przecież właśnie dziecko od początku ma kontakt z rzeczami nie pranymi w specjalnych proszkach.
    -- http://28dni.pl/pictures/2049868.jpg
  2.  permalink
    Ja do tej pory piore w Loveli, Mati mial i ma dalej uczulenie po doroslym proszku, nawet po plynie do plukania, wiec wole jescze poprac w takim dzieciowym.
    --
    •  
      CommentAuthorzanettt86
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    A Boni znowu się urywa czy rodzi???
    --
    •  
      CommentAuthorgirlorboy
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Mk I po ilu urodzilas? Bo tu tyle pooooostow. Bo ja mam wielka nadzieje na dzisiejsza noc :D
    --
    •  
      CommentAuthorMk28dni
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Girl, siadam właśnie by opisać w końcu co i jak, zaraz ci odpowiem :)
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Ja w proszku dziecięcym (Jelp) prałam również moje staniki do karmienia.
    --
    •  
      CommentAuthorKlNGA
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    O nieeeeee girl nie rodź, ja nie chcę być na pierwszym miejscu :updown:
    A na serio - powodzenia :peace:
    Bonim ma syna chorego i sama się broni rękami i nogami przed wirusem....
    Ja wyprałam wyprawkę w Bobini.
    --
    •  
      CommentAuthorMk28dni
    • CommentTimeOct 10th 2013 zmieniony
     permalink
    Kochane wy moje, po wspólnych kilku miesiącach czas opuścić ten wątek. Choć rozstaję się z ciężkim serduchem i na pewno będę go podglądać. Byłyście mi ogromnym wsparciem, liczę na to że spotkam was na kolejnych tematach :) Wklejam opis porodu. Długi, ale co mi tam, nigdy się nie rozwlekałam więc teraz mogę :)
    Więc jak wiecie leżałam w szpitalu ze skurczami, totalnie nieregularnymi, o różnym nasileniu. Ni to spinania ni to skurcze.
    3 dni przed porodem stwierdziłam że wydałam już za dużo kasy na szpitalną telewizję i wzięłam się za siebie. Po pierwsze masaż sutków – bomba! Podczas masażu od razu czułam spinanie. Po drugie dużo zabawy z brzuszkiem, odwołanie zakazu masowania. Po trzecie – i to uważam za 100% sukces – wiesiołek 3 x dziennie po 2 kapsułki. Momentalnie zmienił mi śluz, częściej czułam kłucie w szyjce, aż w drugim dniu odszedł mi czop. Duży, zbity, gęsty glut, żółto-przezroczysto-brunatny. Czop odchodził mi jeszcze malutkimi kawałeczkami kolejnego dnia ale to były resztki. Wraz z odejściem czopa kłuciei nacisk malutkiej zwiększyły się ale szyjka nadal walczyła. Aż tu nagle, 05-go o 5 rano poczułam większą wilgoć na wkładce. Instynktownie poczłapałam do kibelka a tam wodnisty śluz podbarwiony na różowo. Nie miałam wątpliwości że zaczęły mi się sączyć wody. O 6:30 zbadała mnie położna – 4,5 rozwarcia. Przed 7 zaczęłam odczuwać częstsze skurcze/stawiania. 7:30 leżałam na sali porodowej pod ktg. Skurcze średnio co 5, później co 3 minuty, delikatnie narastały. 8:30 jeszcze z uśmiechem na ustach pisałam smsa do mojej doktorki że się zaczyna. O 9:00 już nie było mi do śmiechu. Najpierw przerywałam rozmowę z mężem by skupić się na oddechu. Później oddychałam coraz głośniej i dłużej, później zaczęłam stękać a później dziewczyny darłam się jak nigdy w moim 35 letnim życiu. Po kolejnej chwili kazałam mężowi zgłosić położnej że chce mi się przeć. Zrobiła wielkie oczy, przebadała mnie i od tego momentu poleciało błyskawicznie. Zaczęły się skurcze parte.Już nie krzyczałam. Parłam i walczyłam o oddech. Myślałam że rozsadzi mi głowę a ja połamię szczebelki łóżka :) Poród na leżąco nie postępował więc położne pozwoliły mi na zmianę pozycji na klęczkach. Do końca rodziłam w pozycji wertykalnej, nie było mowy o innym ułożeniu. I cóż, przypłaciłam to uszkodzeniem krocza II stopnia. Nie było czasu ani możliwości nacięcia, wszystko rozgrywało się za szybko. W ostatniej fazie podłączono mi oksytocynę, ale to dosłownie na samej końcówce i to bardzo przyspieszyło akcję. Chyba zbyt gwałtownie bo mało nie urodziłam na podłodze :) W momencie kiedy położna mówiła by nie przeć bo pęknę, walczyłam by przestać ale ciało zrobiło swoje. Malutka była na świecie :) Pominę opis szycia :) Trwał długo, w tym czasie moja mała była obok mnie badana, mąż stał obok i pilnował :) Później to już bajka. Szczęście i wielkie wpatrzone we mnie oczy :)
    Czy było warto? TAK! Bardzo brakuje mi brzuszka i kopniaczków, chciałabym je jeszcze kiedyś poczuć. Czy się zdecyduję? Chciałabym choć bardzo się boję. Ale nie porodu, tylko przechodzenia tego wszystkiego od początku. Cóż, póki co kończę przygodę przyszłej mamusi, bo już nią zostałam :) Będę do was zaglądać. I niezmiennie kibicuję wszystkim szczęściarom. Pogłaskajcie swoje brzuszki ode mnie :)
    --
    •  
      CommentAuthorfitmama
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Na starcie też stosowałam specjalne proszki. Teraz najtańszy z biedy. Płynu nie stosuję. Całe mieszkanie myję szamponem dla dzieci, co daje dodatkowe oszczędności. Planuję przejść na sodę i kwasek. Jestem zdania, że im mniej chemii tym lepiej.
    --
    •  
      CommentAuthorkarolajnas
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Mk28dni, gratuluję raz jeszcze narodzin Córeczki i życzę Ci wspaniałego macierzyństwa oraz dużo zdrowia i sił dla Maleńkiej.
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Mk28dni: Do końca rodziłam w pozycji wertykalnej, nie było mowy o innym ułożeniu. I cóż, przypłaciłam to uszkodzeniem krocza II stopnia

    A czy to przypadkiem nie jest bardziej "wina" tej oksy na końcu? Bo pozycja wertykalna raczej sprzyja ochronie krocza, w przeciwieństwie do nienaturalnego przyspieszenia akcji (zwłaszcza na finale), pozycji leżącej i nacięcia...

    No i gratulacje oczywiście :thumbup: Samych pięknych chwil z maleństwem :heartbounce:
    --
    •  
      CommentAuthorMk28dni
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    azniee, całkiem możliwe. jedyny problem był w tym, że gdybym zdążyła się odwrócić to nacięcie oszczędziłoby mi tej wątpliwej przyjemności pęknięcia. a o tym w moim przypadku nie było mowy.
    --
    •  
      CommentAuthoreliz21
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Mk28dni - dobra robota...wydałas na świat małego człowieczka...super
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Mk28dni: gdybym zdążyła się odwrócić to nacięcie oszczędziłoby mi tej wątpliwej przyjemności pęknięcia

    No co do tego zdania są właśnie podzielone...wiele osób twierdzi, że można pęknąć dalej mimo nacięcia, a nawet, że nacięcie zwiększa to ryzyko. Poza tym podobno pęknięcie się lepiej goi. Moja koleżanka przy pierwszym porodzie nacięta, przy drugim pękła- twierdzi, że bez porównania :wink: Mam nadzieję, że u Ciebie też będzie jak najlepiej. Nacięcie to też BARDZO wątpliwa przyjemność :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Dziewczyny, czy Wam też na moim etapie tak strasznie relaksyna dawała popalić? Jak siadam to miednica "strzyka" za każdym razem. Teraz to już nawet "strzykają" mi kolana jak idę i nadgarstki...Nie pamiętam jak to było w poprzedniej ciąży...
    --
    •  
      CommentAuthorSzpilka27
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Hecate to podsunęłaś mi pomysł, nawet nie wiedziałam że takowe są ;)
    Zanett no właśnie mi kosmetyczka powiedziała że jak wyciągnę to by co kilka dni przekładać go żeby nie zarosło bo podobno bardzo szybko zarasta.

    Hannny ło matko to co ja będę miała jak mi strzykają całe życie :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Mk gratulacje jeszcze raz, piekny opis
    u mnie podobnie bylo z oksy w koncowce i z pęknieciem2 st
    ale to prawda szybko zapomina sie o niedogodnosciach przy małym człowieczku.
    girlorboy- trzymam kciuki, juz niebawem bedziesz mama na całego!
    --
    •  
      CommentAuthorHecate26
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Szpilka
    Nie ma za co :bigsmile: Sama jestem kosmetyczką wiec wiem o takich rzeczach :bigsmile:
    -- http://28dni.pl/pictures/2049868.jpg
    •  
      CommentAuthorfitmama
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Mk dzięki za opis porodu:) i jeszcze raz gratulacje dzielna mamo:) Będziesz zaskoczona jak szybko zapomina się o bólu; )
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeOct 10th 2013 zmieniony
     permalink
    Girl trzymam kciuki aby się rozwinęło i abyś szybko urodziła
    Co do prania ubrań dzieciowych to ja piorę w tych przeznaczonych dla dzieci, ale i tak zwracam uwagę na skład, aby były jak najbardziej naturalne, dlatego też proszki eco dla dorosłych to dobry pomysł bo tam chemii jest mało. Bałabym się prać w proszkach dla dorosłych, ale dzieci mają też uczulenie na proszki dla dzieci,
    Więc ogólnie trzeba obserwować na początku dziecko
    Mk dzięki za opis porodu, ja biorę wiesiołka od 2 tyg, a od dziś zwiększyłam dawkę właśnie do 3x2 tabl, zobaczymy czy szyjka będzie współpracować
    Kinga a ty jak się czujesz? jakieś objawy porodu czy u ciebie cisza?
    --
    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    MK DZIĘKI że podzieliłaś się z nami opisem swojego porodu... Kurcze jak tak się czyta to już by się chciało rodzić.:smile:
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeOct 10th 2013 zmieniony
     permalink
    MK cudowny i wzruszający opis.wspaniała akcja a Ty dzielna :bigsmile:
    gratuluje raz jeszcze,tęskno tu będzie bez ciebie...

    jesli o kolczyk w pępku chodzi
    ja w obecnej chwili mam smiesznie dwie dziurki na zewnatrz pępka,tak smiesznie mi sie skóra naciąga więc nie mogłabym zostawic.ale ja nie widze problemu by wyjąć a po porodzie włozyć go w to samo miejsce.mi poprzednio przez kilka ładnych lat (6!) nie zarosło.przebiłam na nowo,sama,kolczykiem.wyszedł tylko taki biały czop a dziurka sama w sobie nie zarosła.

    łóżeczko dzis kupilismy,stoi złożone i sie wietrzy :wink:
    juz nie mogę się doczekac gdy leżeć będzie w nim moja malutka córeczka :heartsabove:

    i dodałam na brzuszkie pierwszą próbkę z wczorajszej sesji :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorKlNGA
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Kacha, generalnie cisza, jakieśtam skurcze się pojawiają, ale raczej nieskuteczne. Tylko coraz bardziej boli jak się Synek rozpycha, zwłaszcza w podbrzuszu.
    U Girl może się rozkręciło skoro milczy :smile:
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    _K_i_n_g_a_: U Girl może się rozkręciło skoro milczy
    no wlasnie.jak juz piszecie laski takie rzeczy,ze skurcze coraz czesciej czy jakies inne atrakcje sygnalizujące rozkręcenie akcji to proszę Was byście sie meldowaly co godzinę jednak,nie zostawiając nas w takiej niewiedzy :tongue::devil::cool:
    --
    •  
      CommentAuthorgirlorboy
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Niee ... jestem jestem :bigsmile: meczs mnie skurcze ale z dupy jakies.. nieregularne. Juz sie wkurzam bo nie wiadomo o co chodzi ... tylko ze te bola mega niz te poranne... I modle sie zeby sie rozkrecilo w nocy byloby ekstra ... narazie nie wiem o co chodzi mojemu organizmowi. Chyba sutki pomasuje tak jak mk moze zadziala:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    girlorboy: I modle sie zeby sie rozkrecilo w nocy byloby ekstra

    w nocy zwiększa się wydzielanie oksytocyny, więc jest spora szansa :) Powodzenia :)
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Ja już teraz jak pomyślę, że miałabym sutki masowac to się wzdrygam :) Są takie wrażliwe, że ja dotknąć ich nie dam, a co dopiero dotykać, masować, ciągnąć je przez kilka/kilkanascie minut . . . brrrrr . . . :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorfitmama
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Ja właśnie powyciągałam ciążowe ciuchy z piwnicy, ale się topię:) W ostatniej ciąży miałam wielowodzie i ogromny brzuch:)
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Hanny: Dziewczyny, czy Wam też na moim etapie tak strasznie relaksyna dawała popalić? Jak siadam to miednica "strzyka" za każdym razem. Teraz to już nawet "strzykają" mi kolana jak idę i nadgarstki...Nie pamiętam jak to było w poprzedniej ciąży...

    Ja się rozpadam :wink:

    Mk, ciesze się, że jesteś szczęśliwa :kissing:
    Tylko nie rozumiem tęsknoty za brzuszkiem. Mnie zwykle przechodzi po 30 tygodniu i długo nie wraca. Teraz już mam go po dziurki w nosie, choć kopniaki Mikołaja :heartbounce: Na połowę dnia oddałabym brzuch M do ponoszenia :tooth:

    Treść doklejona: 10.10.13 20:17
    Dzis pani w sklepie pytała mnie, czy to już :shocked::shocked::shocked::shocked::shocked: Niemożliwe, żeby był tak wielki! Jutro wrzucę się na brzuszki, to osądzicie :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeOct 10th 2013 zmieniony
     permalink
    Dzis pani w sklepie pytała mnie, czy to już


    Boję się takich pytań i swojego samopoczucia po nich :devil:

    Na szczęście póki co mąż klepie po tyłku i mówi, że nie rośnie :wink::wink: Tyłek nie rośnie, brzuch tak :cool:

    A Ty jak zareagowałaś? :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Hanny mi tez strzelały kolana, nawet po porodzie jeszcze trzaskały, do tego bolały okrutnie biodra:confused:

    Treść doklejona: 10.10.13 20:40
    fitmama bez obaw, przypakujesz:tongue: ja zakładam już spodnie ciażowe bo chyba mi brzusio wywala, a jak U Ciebie?

    Treść doklejona: 10.10.13 20:48
    aha przyszedl kosz mojżesza, ale boski jest
    --
    •  
      CommentAuthorSzpilka27
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Hecate widzisz a moja kosmetyczka nie wiedziała.
    Uś to dobrze , mi cieżko już było się przebic po tygodniu jak kiedyś kolczyk zgubiłam i zanim zebrałam się kupić nowy...

    Kakai widzisz a ja myślałam że jakaś dziwna jestem.. może mi brzucha nie wywala bo delikatny mam ale kurde wciągnąć już nie mogę go(taki mam wzdęty jak przed @) a dwa nie wygodnie mi w tych z niższym stanie ,mocniejszą gumą już i jak u teściowej w ciucholandzie znalazłam przypadkiem ciążowe w moim rozmiarze to przez ten pas normalnie czułam wreszcie że mi wygodnie więc chyba jak czub ale zacznę dużo wcześniej je nosić, n arazie jeszcze leginsach w wyższym stanie moich normalnych jest mi ok.

    A dziś fasolka chyba ma fazę wzrostu bo jajnik kłuje, ciut gorzej się czuję i nudności wieczorne sie powtarzają plus jakieś zawroty poranne głowy mi się załączyły.
    --
    •  
      CommentAuthorfitmama
    • CommentTimeOct 10th 2013 zmieniony
     permalink
    <strong>Kakai</strong> Mam nadzieję, że nie przypakuję;) W poprzedniej ciąży nie ulegałam za bardzo zachciankom i w tej też nie planuję;) Zwłaszcza, że teraz prowadzi mnie dietetyk:) Jeśli już na coś mnie najdzie to sięgam po to w małych ilościach i w ciągu pierwszej części dnia. Nigdy na noc. W tej ciąży raczej daleko mi do zakładania ciążowych, bo z racji, że schudłam 11 kg od mojej wagi przez tamtą ciążą, ściągam spodnie bez rozpinania;) Płaszcz zimowy wisi strasznie, więc nawet mąż powiedział, że idziemy po nowy:) Powyciągałam te ubrania tak przy okazji wyciągania zimowych. Brzuszek powiększył się o 3 cm, ale widać to jedynie na pasku;)
    --
    •  
      CommentAuthorSzpilka27
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    właśnie mój M stwierdził że to on chyba jest w ciąży bo zjadby cos: paluszki albo coś, poszedł do kuchni po czym stwierdził jabłuszko to jest to buahahha
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Bananowiec, jeśli chodzi o brzuch to sama czuję, że jest spory (obecnie 98cm, z córą, 3kg przy urodzeniu, miałam 96 o tym czasie), a przede wszystkim to że mi przeszkadza. Nie moge zawiązać butów wrrrr....jazda samochodem to sport ekstremalny. Ciężko mi sie robi. Poza tym czuję, że Mikołaj jest sporo większy od Emilki (Pawła już tak nie pamiętam, minęło jednak 7 lat). Ciekawa jestem czy ginka, u ktróej miałam połówkowe trafi z wagą. Dwa razu trafiła w dziesiątkę. Teraz przepowiada 3,5 kg, a ja trzymam sie tej myśli kurczowo, choc sa momenty, kiedy ciężko w to uwierzyć :cool: Co do ogólnych gabarytów jestem w normie :wink: Z córą miałam identyczną wagę w tym samym czasie. Wygląda na to, że wszystko pod kontrolą :cool: Zaczyna się etap tęsknoty za normalną figurą :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Szpilka27: Kakai widzisz a ja myślałam że jakaś dziwna jestem.. może mi brzucha nie wywala bo delikatny mam ale kurde wciągnąć już nie mogę go(taki mam wzdęty jak przed @) a dwa nie wygodnie mi w tych z niższym stanie ,mocniejszą gumą już i jak u teściowej w ciucholandzie znalazłam przypadkiem ciążowe w moim rozmiarze to przez ten pas normalnie czułam wreszcie że mi wygodnie więc chyba jak czub ale zacznę dużo wcześniej je nosić, n arazie jeszcze leginsach w wyższym stanie moich normalnych jest mi ok.

    ja spokojnie wchodze w swoje spodnie, jednak nie ejst mi już wygodnie, wolę ciazówki:surprised:


    fitmama tez nie chciałabym zabardzo przywalić, bo mam po poprzednej ciazy niestracone kg:neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    kakai Ty może nie przywalisz, bo będziesz za Jaśkiem ganiać;) Ja dopóki nie kazano mi leżeć (29tc) przytyłam 5 kg, teraz mam 6 na plusie, ale czuję że się rozkręcam zwłaszcza z cukiereczkami o wdzięcznej nazwie "trufle w czekoladzie" ;)
    --
    •  
      CommentAuthorMk28dni
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Nana - oj, ja tęsknię za brzuchem okropnie. Może to jakiś przejaw brzusiowej depresji poporodowej? :) Bo ogólnie to czasami nieźle zbiera mi się na płacz. Hormony się we mnie gotują. Ogólnie już na sali porodowej, kiedy patrzyłam jak położna szykuje stanowisko i narzędzia do porodu pomyślałam z żalem że to już koniec tej przygody. Tyle miesięcy żyliśmy staraniami, później kolejne miesiące skupione tylko na brzuszku, to wyryło swoje miejsce w głowie. Chowałam dziś mojego rogala i przypomniałam sobie jak układałam na nim brzuchola a chwilę później w brzucholu układała się mała. Kurcze, tak, brak mi tego. Ale sekundę po tych słowach spojrzałam na łóżeczko i proszę - tam leżą moje kolanka i stópki które tak mnie wypychały :)))
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Hanny dajesz mi nadzieje, jednoczesnie apeluję, nie więcje jak 5 cukierów na dzień:wink:

    fitmama ja też chce max 12, zatem nie zachciankujmy:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Kakai: nie więcje jak 5 cukierów na dzień


    za późno;)

    Mk28dni: to już koniec tej przygody


    nie mów hop;) Z własnych obserwacji widzę, że jak dziecko ma tak ok 8 - 10 mcy, zaczyna już być tylko fajnie (bo wcześniej jest i fajnie i mniej fajnie;) to wtedy hop siup i kolejna ciąża:devil: Ja nawet muszę się przyznać, że póki nie zaczęły się problemy z obecną ciążą to przeszło mi przez myśl, że może jeszcze trzeci synek do kompletu;)
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 10th 2013
     permalink
    Mk28dni: sekundę po tych słowach spojrzałam na łóżeczko i proszę - tam leżą moje kolanka i stópki które tak mnie wypychały :)))

    No właśnie :wink:
    Wspomniałaś o rogalu - to najlepsza rzecz, na jaką wydałam pieniądze :bigsmile: Doceniam teraz, że go mam!

    Mk, może pomyślicie wkrótce o rodzeństwie dla małej :wink: U mnie za każdym razem była ulga, że to już...
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.