lsloneczkol ja i tak biegam w nocy do kibelka po 5 razy więc piję zimne mleczko bo ciepłe nie działało. Gorzej bo turlam się o stromych schodach do łazienki, a jak zaspana jestem to czasami się zakręci w głowie i boję się zrobić nawet krok na tych schodach. Blasku to ekstra, zagrożenie mineło, możesz być już spokojniejsza. Najlepiej z 2 tygodnie jeszcze przetrzymać małego.
to ja tez sie melduje, u mnie absolutnie nic sie nie dzieje i brzusio nadal wysoko, kiedy on sie obnizy??? czasami juz mam sny o szpitalu albo ze musze kupic zapas pampersow hihihi Wczoraj kupilam sobie pilke i staram sie na niej siedziec tak jak radzila polozna - narazie mi sie nie znudzilo, mowie Wam super sprawa, szkoda ze wczesniej tego nie zrobilam. Poza tym wyczekuje ruchow malego bo on tak juz nie bryka, wiem ze nie ma miejsca ale ja czasami sie martwie czy u niego w tej ciasnocie wszystko w porzadku Dziewczynki trzymajcie nozki zacisniete! Sloneczko bardzo dobrze Wam idzie oby tak dalej Madamagda ja to w nocy musze wstawac bo maly tak mi wysoko podchodzi ze to mnie bardzo boli, tak jakby mi macice chcialo rozerwac. Milego dzionka wszystkim!
Blasku - ja tez trzymam kciuki... poczekaj na mnie jak cos - ja tez jeszcze tydzien chcialabym madamagda - ja na szczescie mam do lazienki drzwi w drzwi i czesto na spiaco tak chodze
Kaczusia jak nadejdzie odpowiedni moment to też wskakuję na piłeczkę, teściówka sobie kupiła i nie używa. Życzę ci żeby akcja jak najszybciej się rozkręciła. najgorsze jest to czekanie. Zmykam na drugie śniadanko
kaczka - juz nie dlugo - spokojnie, ja przy swojej pierwszej nawet nie zauwazylam obnizenia brzuszka (fakt ze maluch nie byl maly - a ja jak to mowil maz - jak wielorybek).... hihi - poszlam na badania - wszystko spox a oni ze mnie zostawiaja w szpitalu,a na drugi dzien bylo juz po zawodach - trzymam kciuki...
A teraz to jak wieloryb - i to pewnie pletwal wlasnie stwierdzilam ze chyba na kolejna wizyte kupie sobie jakis plaszcz i w bieliznie pojade - nawet spodnie ciazowe za ciasne
oj chcialabym zeby poszlo szybko i nie moge sie doczekac chociaz z drugiej strony ciarki na plecach czuje na sama mysl..... Sloneczko Ty to masz prawo byc wielorybkiem, w koncu dwoch malych facecikow nosisz!!!!
Witam wszystkie mamusie, zwłaszcza te wkrótce finiszujące Mnie wczoraj dopadły kłucia i pobolewania górnej części macicy a wieczorem podbrzusza. Aż się zaniepokoiłam, ale to pewnie macica znów się rozszerza i daje o sobie znać. Już wkrótce powinnam poczuć ruchy dziecka. Nie mogę się doczekać
kaczka - bedzie dobrze - zobaczysz, a te ciarki to chyba kazda z nas ma ja przy pierwszym pnikowalam kilka m-cy, ale wszyscy tlumaczyli - i na szczescie nikt nie mowil ze bedzie ok, ze to nie boli, ale realnie, ze kazdy porod jest inny, ze boli - ale ze warto, ze musze sama to przezyc... no i w koncu ze nie ja pierwsza i nie ostatnia.. hehe - bylam przygotowana na najgorsze chyba, a wspominam to przezycie jako cudowne, a bolu to nie pamietalam juz jak mi dali malucha - tylko maz mi do tej pory wypomina te kilka garsci wlosow ktorych go w trakcie pozbawilam Tak wiec trzymam mocno kciuki za szybka akcje i jak najszybsze przytulenie malenstwa :)
To i ja się melduję właśnie wróciłam ze szkoły rodzenia. Dzisiaj było o kąpieli... Z lalka to łatwo, mam nadzieję, że Maluszek będzie cierpliwy, i że się szybko nauczymy Madamagda i lsloneczkol trzymamy za Was i za Wasze Maleństwa kciuki Dorota27 o tym kłuciu i pobolewaniu koniecznie powiedz lekarzowi. U mnie mniej więcej w tym samym czasie coś takiego się pojawiło i do dziś jestem na luteinie. To może nie być nic takiego, ale lepiej dmuchać na zimne
Bo miałam dosyć mocne skurcze, choć rzadkie. Lekarz stwierdził, że to za wcześnie na poród (no i ma rację) więc jeszcze nie kazał mi odstawiać do następnej wizyty czyli do połowy kwietnia.
My zaczęliśmy szkołę rodzenia troszkę zbyt późno i na dwóch ostatnich zajęciach może nas zabraknąć. Dobrze jest zacząć się orientować troszkę wcześniej jak wygląda rozkład zajęć w szkole do której chcecie się zapisać . U nas zajęcia są co 2 tygodnie a tu jeszcze po drodze święta wypadły i wszystko sie poprzesuwało. A ja myślałam, że 26 tydzień ciąży to świetny czas na zaczynanie... i pewnie zwykle tak jest
Niestety nie ma takiego tematu. Choć tak na dobrą sprawę to te kwestie mimochodem pojawiają się w wykładach i wydaje mi się, że nikt nie widzi sensu wyodrębnienia z tego kolejnego tematu. A może nie mają pomysłu jak takie zajęcia miałyby wyglądać?
Stokrotko na pewno wspomnę na wizycie, która mam za tydzień w sobotę. Chyba, że mocno mnie coś zaniepokoi to skontaktuję się szybciej. Ja aktualnie jestem na Duphastonie od począku ciąży
My szkole rodzenia zaczynamy dopiero w 30 tygodniu. wczesniej sie nie wyrobimy, bo przeciez jeszcze w Szkocji jestesmy. Ale u nas zajecia trwaja przez miesiac i odbywaja sie 2 razy w tygodniu, wiec powinismy sie wyrobic do godziny 'zero'. A mi sie dzis snilo, ze malenstwo sie juz wyklulo i bylo w domu. Snilo mi sie, ze sie obudzilam nad ranem i zaczelam dziecka szukac, bo tak jakos cicho bylo. Poszlam do kuchni, patrze, a na blacie kuchennym lezy maluszek zawiniety w kocyk ale sie nie rusza. Wiec sie przestraszylam i zaczelam go dzgac palcem , zeby sprawdzic czy ma sie dobrze. Malutek na to oczeta otworzyl, kwiknal, obrocil sie na drugi bok i poszedl dalej spac Nie ma to jak fajny sen
witam was dziewczynki ja tylko zerkam i mykam bo jeszcze po porodzie niedoszlam do siebie. trzymam kciuki za finiszujace,by porody byly latwe i szybkie buziaczki dla brzusi.
Lili - buziaczki i pozdrowionka dla Ciebie i dzidzi.. trzymajcie sie cieplutko, dochodz do siebie i odwiedzaj nas jak tylko bedziesz mogla :) A ja sie melduje - nadal w trojpaku no i w nowym tygodniu
Heh.. tu chyba nie bede zasmiecac swoim brzucholem wstawilam fotosik z 34+ tygodnia pod moja karta :) jak cosik to zapraszam pozdrowionka dla wszystkich w nowym tygodniu - oby byl dla wszystkich szczesliwy
słoneczko masz bardzo ładny brzuszek mój to dopiero jest wielgachny a mam w nim tylko jednego szkraba My dziś mamy zaliczyć wizytę u okulisty, no i odbieramy wyniki ostatnich badań, mam nadzieję że wszystko będzie ok. pozdrowionka
Dziekuje a brzusie sa rozne - wszystko zalezy od budowy - choc podejrzewam ze moj w twoim tygodniu bylby tez olbrzymi - no ale zobaczymy do kiedy ja swoj utrzymam :) I trzymam kciuki za wyniki
czesc dziewczynki :))) melduje sie w poniedzialek, wczoraj wieczorem klucia szyjki (tak mysle ze to nacisk glowki na szyjke) i brzusio mi twardnieje ale bezbolesnie jak na razie, wiec tak sobie mysle ze cos powoli zaczyna sie dziac. Pozdrowionka i milego dnia wszystkim!!!
ja też sie melduję, u mnie oczywiście nic nadzwyczajnego sie nie dzieje. no może poza zamianą koloru wydzieliny z białej na kremoworóżową. no i chyba wydostał się ze mnie czop śluzowy, ale robił to na raty przez 2 dni najpierw to była bardzo gęsta przezroczysta galareta, a na drugi dzień ( po sexiku) już dużo rzadsza. Kaczusia, mi tak brzuch twardnieje już od dobrych kilku tygodni, i jak widac rozpakowania to nie przyśpieszyło
edma ja to sie ciesze ze wogole cos sie rusza (taka mam nadzieje) bo wczesniej to zadnych objawow nie mialam. Trzymam kciuczki za Ciebie oby jak najszybciej i jak najmniej bolesnie!!!
Ja mam te kłucia szyjki cały czas, wiec czasem muszę nawet przystanąć aby przeszło, zobaczymy w środę czy te kłucia wpływają na rozwarcie , ostatnio było na palec Dziś trochę się narobiłam , umyłam łazienki, zrobiłam żurek, pranie , zapiekankę na obiad ziemniaczaną , po południu odpoczywam
No ja też trzymam za was kciuki kochane, żeby poszło szybko i jak najlżej. Widzę że Zuza wziełaś się ostro za wywoływanie synusia z brzuszka. Ja wczoraj będąc na spacerze tez miałam takie kłucia w dole, stawałam za każdym razem i chyba musze sobie odpuścić takie wypady do parku.
Sloneczko trudno przewidziec cokolwiek ale Wy trzymacie sie super a moze nawet do terminu wytrzymasz??? Madamagda jeszcze troszke czasu masz, wypoczywaj kochana Zuza to daj znac jak bedziesz wiedziala czy te klucia wplywaja na rozwarcie, szkoda ze ja nie mam mozliwosci sprawdzic co z moja szyjka no i jaki duzy moze byc moj maluszek, wczoraj rozmawialam z kolezanka z ktora bardzo dawno sie nie widzialam, urodzila synka w zeszlym roku i mowila ze bylo baaardzo ciezko bo ona jest bardzo drobniutka, malutka a synek 3,600 kg niezle mnie nastraszyla
kaczka - heh - ja do terminu nie mam szans - blizniaki sa jednokosmowkowe wiec mam zapowiedziana cesarke (w srode moze bede znala termin) a poza tym nie sluchaj co inni mowia - spojrz pod moja karte - ja jestem szczupla a moj pierworodny urodzil sie z waga 3980g - i wcale nie bylo tak strasznie - glowa do gory bedzie dobrze :)
ja jestem z tych nieduzych a Julka miała 3650, ale strasznie było dobrze ze mała miała małą główkę , ale i tak strasznie byłam tam w środku poszarpana , mam nadzieję że przy drugim pójdzie szybciej
Widzisz kaczucha - co osoba to przezycie :) to potwierdza tylko, to co juz wczesniej Ci pisalam - najlepiej jak sama to przezyjesz, w kazdym badz razie jakby nie bylo to warto ( a to powie Ci pewnie kazda kobieta) Pozdrowionka i glowa do gory - bedzie dobrze :)
EDMA widze ze ty jestes nastepna w kolejce do rozpakowania,szczegolnie trzymie za ciebie teraz kciuki. KACZUSIA to klocie to normalne a ja mialam skorcze 4 mirsiace przd terminem,a tym ze dziecko moze byc duze i niby sobie nieporadzisz nieboj sie to niejest takie straszne,chociaz niezprzeczam ze boli,kazda kobieta to przechodzi inaczej i niesluchaj innych,bedzie napewno dobrze.Buziaczki
u nas wszystko ok. wyniki dobre, nawet hemoglobina mi się poprawiła z 11 na 12 i wg. okulisty przeciwwskazań do porodu sn nie ma zuza a mi się dzisiaj umyśliło ciasto i upiekłam
słoneczko ja też się cieszę a do porodu już coraz bliżej, lada chwila 38 tydz. się zacznie ciekawe kiedy Twoje szkrabiki wyskoczą a wiecie może co u Justy i aguliny, biegają jeszcze po terminie, czy się rozdwoiły?
Dziewczynki jestescie kochane i macie racje ze nie ma sensu sie bac ale czasami tak to juz jest ze sa momenty strachu Sloneczko no faktycznie jestes szczupla, naprawde i brzusio taki ksztaltny! ciekawe kiedy wyznacza Ci cesarke...
Kfiatuszku uwierz mi ze ja sie tez nie moge doczekac :)))) brzusio mi twardnieje wieczorami od kilku dni i czasami mam klucia tak jak wczesniej pisalam ale poza tym cisza.....Twoj Kacperek jest przeeeeeeslodki
Jak my wybieraliśmy imię Dawid to brałam pod uwagę , ze skoro z Goliatem sobie poradził to i w życiu sobie poradzi. Niestety nie pomyślałam o tym, ze i z rodzicami sobie też da radę Przez półtora roku ledwie przez tego szkraba żyłam, tak mnie doprowadzał do rozpaczy. Oj wiele sie wypłakałam, ale było warto. teraz jest superaśny (oczywiście różki do końca nie zniknęły )
Kobitki dziś rano wypłynęło dużo wodnistego śluzu, może to już niedługo... MM tak się rano tym przeraził że już chciał wóz wystawiać, jutro ruszam na 11 do szpitala na zapis, zobaczymy co gin powie, jakoś w ogóle mi niestraszny poród, może dlatego ze mam już dosyć i chciałabym mieć to już za sobą agulina ( o ile się wcześniej nie zacznie) jedzie w czwartek do szpitala z torbą , bo będzie tydzień po terminie
zuza - trzymam kciuki :) kaczusia - to juz niedlugo, zobaczysz - tez trzymam kciuki :) I za aguline tez :) Ja nadal jakos sie trzymam - choc jest coraz ciezej, no ale do jutra to chyba juz dociagne, choc nie wiem czy wypuszcza mnie juz ze szpitala .....