Blanka no jednak inni lekarze zszywają szyjkę ... Moja koleżanka miał właśnie szewek i sobie chwaliła - jednak ja nie wypowiem się bo nie doświadczyłam tego. Wg mnie jeśli ma to pomóc to nie powinno się mieć oporów. Już nie raz się spotkałam z tym, że co lekarz to inna opinia :D
Inka - zastosuj się do tego co mówi lekarz, dzidzia przecież jest najważniejsza :) Moja koleżanka troche sobie to olała tzn, leżenie w łóżku i odpoczywanie i urodziła w 26 tyg....dziewczynka, żyje, ale jest w szpitalu, leży w inkubatorze, a Ala ciągle się martwi co z nią bedzie i pluje sobie w brode, ze nie posłuchała gina....
O kurczaki ... Iwrowe 3mam kciuki za córunię koleżanki. A koleżanka niech teraz będzie silna bo Mała jej potrzebuje jak nigdy, plucie w brodę na nic się tu nie zda.
Ja miałam krążek w ciązy z Gabi jednak po 3 dniach musiał mi lekarz zdjąć bo miałam straszne bóle brzucha i krwawienie :/ Poszłam do innego lekarza i właściwie tylko była nospa magnez i łóżko i donosiłam ciążę. Szew zakładają u nas w szpitalu bo jest bardziej skuteczny od krążka - tak mówią
Moja koleżanka miała krążek i donosiła swojego slicznego synka Igora. Ale leżała w domku grzecznie!!! Dzidziuś urodzony w 26tc??? Niesamowite. Trzymam kciuki za jej zdrówko.
widze mell ze jestes w podobnym etapie ciazy co ja:) tez sie nie moge doczekac ruchow dziecka:) za tydzien ide na spotkanie z polozna zeby ustalic date pierwszego USG :D chcialabym juz widziec maluszka:D a patrzac na Waszwe posty dziewczyny zastanawiam sie czy nie nosze za duzo w pracy bo mi juz plecy wysiadaja a jak widze jakie moga byc tego komplikacje to az strach sie bac...wszyscy mi mowia zebym dbala o siebie ale jakos ciezko mi zwolnic...
Izunia przygotowania powoli sie rozkrecaja :) czesc ubranek popranych troche zostalo ale tylko troche ;)potem prasowanko i takie tam :) kosmetyki i te sprawy kupi sie po wyplacie a reszte akcesoriow przytarga sie po porodzie :) ja torbe mam jeszcze nie spakowana narazie mam tylko recznik i pizame :D ale powoli sie zbieram za to :D jakos to bedzie :) ale fizycznie jestem juz na wykonczeniu ...problemy z oddychaniem przy kazdej zmianie pozycji i wogole wszytsko boli :P brzus nie boli ale skora i miesnie tak :D mam wizyte 14 listopada to bedzie koniec 36 tygodnia zobaczymy czy wytrzymam :)
Kwiatku to i tak masz dużo dla siebie hihihi ja tylko wiem gdzie jest szlafrok ale od wyjścia ze szpitala z Weroni leżał w szafie więc trzeba go przeprać :/ Ale myślę że te 4 tyg pochodzisz ze mną jeszcze z brzusiem :) Mi już też coraz bardziej ciąży brzuchol ale niech tak będzie jak najdłużej!
Jeśli ciąża nie jest zagrożona, to powinno się nosić max 5 kg, a okazjonalnie podnosić 11 kg, ważne żeby zawsze ukucnąć, a nie schylać się po coś na wyprostowanych nogach. Takie przynajmniej wytyczne ja znalazłam w "W oczekiwaniu na dziecko". Chociaż ja może nie powinnam się wypowiadać, bo niedogodności ciążowe jakoś mnie się nie imają (nawet teraz bóle pleców zdarzają mi się naprawdę sporadycznie). Może to kwestia sporej ilości spacerów, może tego że mało kilogramów mi przybyło.
ja tez nie mogę sie napatrzeć na pasek Pelasi - ja też tak chce! :) A przebieg ciazy zalezy tez od organizmu i to w duzej mierze. W 1wszej ciąży dzień przed porodem byłam w górach, całą ciążę biegałam i nie było mi nic a kolejne - każda inna ale żadna już tak spokojna
wg ostatniego ważenia mam 9 kg na plusie. ale to nie będzie raczej jeden dzień- tak mnie się zdaje, chociaż szyjka już się szykuje. tak czy siak, to wolałabym urodzić albo przed weekendem albo po, bo nie wiem jak to w święta będzie w szpitalu. i w sumie też muszę przyznać że jakoś z rosnącym brzuszkiem zaczęły mi się zacierać wspomnienia porannych nudności i to że mi wykryli nieprawidłowości w funkcjonowaniu tarczycy przy okazji ciąży.
u m nie to chyba problem wynika z tego ze zaczelam ciaze z "oponka" wiec swoje kilogramy tez musze nosic,co dziwne to nnie mam zadnych dolegliwosci typu wymioty,jedyne co to nie moge patrzec na sledzie a na poczatku nie moglam patrzec na slodycze.z noszeniem to przeniose cos z miejsca na miejsce kilka razy i mi plecy wysiadaja...WOW no Palesi pasek bardzo przyciaga uwage,mysle ze wszystkie tak bysmy chcialy
Dzięki dziewczyny, przekaże "kciukasy" dla Ali i jej córeczki na pewno.....sama byłam w szoku jak mi koleżanka z pracy powiedziała, ze Ala mnie pozdrawia mi , ze urodziła córeczke !! Matka natura czasem silniejsza.... Pandy - ja miałam ( i mam nadal) też kilka kg nadmiarowych przed ciążą , wymiotów zero...jedynie nudności i brak apetytu na początku..teraz powrócił...ale tylko na kwaśne, słone, pikantne ....a do słodkiego to musze się zmuszać....a wcześniej to wołem było trudno odciągnąć ...hihihihihihi..... co do brzuszka mojego t się uwidacznia :) ale porównuje z brzuchami koleżanek w piatym miesiącu to ja mam najmniejszy, ale z tego co mi się wydaje (co przeczytałąm w książce) to on jest akurat....dobry jak na swój wiek :P Pozdrawiam wszystkie kobietki :)
pandy - pierwsza ciaza zakonczona porodem wywolywanym bo saczyly mi sie wody plodowe w 38tc, druga cesarka w 36tc ze wzgledu na wade wrodzona malego. nie mialam szczescie poczekac do terminu. wiekszosc kolezanek rodzila od 5 do 14dni po terminie. wczesniakow zaledwie 2 przez okres ostatnich 2lat.
Pandy jeśli chodzi o mnie tu już wspomniałam, że ja należę do tych odsetek matek przedwcześnie rodzących. Jednak ciąży bliźniaczej nie ma co porównywać do ciąży pojedynczej. Ale na 28dni znam dziewczyny, którym udało się donosić dwójkę maluchów do końca tego szczęśliwego 36tc. Moje koleżanki i znajome - większość - rodziły po terminie jakieś 5-10 dni. Ale znam takie dwie panie, które i urodziły w wyznaczonym przez gina czasie.
właśnie jestem po wizycie...z maleństwem wszystko ok...rozwija się prawidłowo i prawidłowo rośnie....co mnie bardzo cieszy.......a od początku ciąży przybyło mi 3kg:))...mam nadzieję, ze przy końcówce nie będzie więcej jak 10kg na plusie:))
-- Natalka urodzona 05.03.2009 Kocham ją ponad wszystko:))
MonikaC, te 10 kg to chyba takie minimum, ile powinno się przytyć, jeśli miało się prawidłową wyjściową wagę. Mnie wyszło 9, ale naprawdę nie czyniłam w tym kierunku żadnych starań. Trochę mnie jakoś od 30 tc ogranicza dieta cukrzycowa- jem mało, ale zdecydowanie często i nie byłabym zmartwiona gdyby tych kg na plusie było 2-3 więcej. Małe rośnie zdrowo, więc się nie martwię tym, że mało mi tych kilogramów przybyło.
Swoją drogą to przyzwyczaiłam się już do tego bycia w ciąży i jakoś chociaż torba spakowana itd., to rozdwojenie się jest dla mnie jakieś takie mało realne.
No Pelasia - bede trzymać kciuki :) Już za moment zostaniesz szczęśliwą mamusią :) a co do wagi to pozazdrościć :P Moja Dotka prztyła w ciąży 17 kg a rodziła dzień przd wyznaczonym dniem przez gina, a Domi kończyła ciążę w 38 tyg bo akurat lekarz stwierdził, ze to dobry termin na rodzenie. Z wagą +24 kg na koniec ciąży......i teraz cięzko zgubić te 14kg, które zostały po porodzie....
Ja jutro do gina...ciekawe, co tam z szyjką (czasami takie kłucia mam w środku)...walczę ze sobą, żeby nie zrobić USG....wiem, że nie powinnam tak często podglądać Młodego, ale już miesiac go nie widziałam i niecierpliwię się mocno...zwłaszcza, że nie "odzywa się" do mnie w ogóle...a na plusie mam już 4 kg, niestety...szczęśliwie wszystko w brzuch idzie...
Pelasiu, jest tak jak mówisz minimum to 8-10kg......ja jem kiedy chce i ile chcę moje dziecię...za specjalnie się nie wzbraniam od jedzenia....brzusio rośnie i trochę się zdziwiłam jak ginek mi powiedzial, ze tylko 3 kg jestem na plusie, bo byłam pewna, ze będzie ich wiecej.....wiesz ja bym wolała miec na koniec ok 10-12 kg na plusie jak 20 czy nawet więcej........moja bratowa przytyła 20kg i brzuszek po ciąży jej został, a rodzila prawie rok temu....więc ja jestem za tym aby mieć mniej kilogramów.....ale oczywiście żeby się to nie odbywało kosztem maleństwa....bo teraz jest ono najważniejsze i to aby dostarczać mu wszystkiego czego potrzebuje
-- Natalka urodzona 05.03.2009 Kocham ją ponad wszystko:))
Szybka relacja po ginkowa - wszystko super! Niuni nisko ale z racji tego że ulokowana jest w dolnej części i wysoko nie będzie :) raczej ułożona poprzecznie, wszystko pozamykane, szyja długa Wszystko w jak najlepszym porządku. USG nie było za to KTG - zapis prawidłowy :) Jeden minusik - przypałętał się grzybek :( narazie tylko nystatyna dowcipna i tyle
Moje dzieci należą do tych co sie spieszą i rodzą przed terminem od 35-38tyg (Weronika 38tc a miał być wcześniak hihihi) jak teraz bedzie nie wiem :)
And super! Jeszcze troszkę i będziesz na mecie :D No ja na każdej wizycie miałam USG, ale u mnie to po prostu konieczność była. Przyznam, że mnie to męczyło tym bardziej, że maluchy czasem się "tasowały" i pomiary trzeba było robić od początku :P
Izuś odpowiem już tylko tutaj :) Ja też sie szalenie cieszę że jest dobrze! Wielki strach mija powoli, wiadomo wciąż się obawiam ale inaczej. Coraz częściej myślę jak to będzie, jak zareaguje Weroniczka na Niuńkę itd. Jeszcze właściwie kilkanaście dni i przytulę Maleńką :) licząc do 38tyg to tylko 40dni a to całkiem niedługo bo m-c zleci niesamowicie szybko - za szybko :) Jakoś widok Niuni na USG mnie uspokaja i liczyłam po cichu że dowiem się jak Małe przybiera i rośnie ale niestety jakoś do 25.11 wytrzymam a 26 wizyta :)
And skoro ginka mówiła, że wszystko jest ok to jest! Faktycznie, zważywszy na to, że to już kolejna Twoja ciąża możesz Niunię przytulić wcześniej :D Kurcze dla mnie ciąża Twoja i Kfiatuszka migiem leci - podobnie jak i pozostałych dziewczyn. Do tego 25.11 wytrzymasz, teraz to już naprawdę z górki!
i znow poczulam sie jak wyrodna matka- znajoma na sile mnie namawia na sterelizator do butelek, a ja sie chce bez tego obejsc, bo wiem ze mozna. Nawet dzisiaj mi powiedziala,ze juz sama mi go kupi...
Zdecydowanie Hipp jest mniej skuteczny Co do sterylizatora mam i kupowałam 6 lat temu mikrofalowy Avent - ohy i ahy na jego temat itd dla mnie jest super ale do robienia na szybko bułek na parze (wlewam wode okładam buły i wsadzam w mikrowelę...) wsadzałam w niego owszem i butelki i smoczki ale może z 5 razy (?) stanowczo wolę włożyć butle do gara z wodą - butelki od herbatki (zażółcone) wsadzam do wody z sodą a potem dokładnie myję - w garnku wg mnie dokładniej sie wygotowują. Reasumując - dla mnie to zbędny sprzęt tak samo jak podgrzewacz do butelek zanim niuni się urodzi (a i chyba w ogóle)
Heh to ja się wypowiem na temat sterylizatora mikrofalowego Avent, mi sie przydał i to baaaaardzo...ze względu na upały i małe mieszkanie..u nas w upały jest niemiłosiernie gorąco w domu i jak sie mała urodziła i były ponad 30 stopniowe upały w domu chodziliśmy porozbierani i jak wyparzałam butelki w garnku to oddychać nie mieliśmy czym bo to dodatkowa temperatura była i sterylizator dopiero wtedy zamówiłam i to był strzał w dziesiatkę:)..aha karmiłam mieszanie, pierś i butla..do tej pory butle wrzucam do sterylizatora, bo mi tak wygodnie:))hehe
z podgrzewacze korzystałam i korzystam nadal, nawet jak gotuje małej zupkę na dwa dni i wkładam drugą porcję do słoika to odgrzewam w podgrzewaczu, bo mi tak wygodniej:))hihi
Podejrzewam,ze obyłabym sie bez tych sprzętów gdybyśmy mieszkali w większym mieszanku i nie tak dusznym jak to:)heh..a tak jak dla mnie to naprawdę przydatne sprzęty-z wygody:))hehe
Też sie nie odzywam, ale zaglądam i się uczę ;) Ja mam mdlości, wymioty i zgage. Na szczęście tak się rozkładają w czasie, że nie przeszkdzają mi w pracy ;)
Takiego czegoś szukałam jak byłam w ciąży, jednak dopiero teraz na to wpadłam. Rozwój dziecka miesiąc po miesiącu na video. Również jest o pielęgnacji noworodka więc na czasie. Napewno wam się przyda, chociaż wiele rzeczy u nas robi się inaczej, niż mówią o tym w filmie. http://dziecko.onet.pl/1,1,0,897682,0,wideo.html
ja mialam laktator i avent isis i medela harmony - nie bylam w stanie uciagnac za wiele, duzo wiecej mi nakapywalo z cycka do pojemniczka niz odciagalam recznie
dzięki dziewczyny za wypowiedzi o krążku ------ im więcej o tym wiem tym lepiej, nic nie dźwigam i staram się jak najwięcej leżeć - chrześniak jest w miare grzeczny :) od niedzieli bede sama w domu to będę leżeć jeszcze więcej
mam jeszcze jedno pytanie - czy przed pessarem też trzeba sprawdzać posiew z pochwy? miałam miesiąc temu cytologię i wyniki były dobre (ale to było miesiąc temu), poza tym czy to się dostaje w aptece od ręki czy trzeba na to czekać? - słyszałam że to koszt ok. 200zł plus wizyta u ginka :( jejku oby wszystko było dobrze
posiew z pochwy nie ma nic wspolnego z cytologia, to dwa rozne badania posiew jest w kierunku bakterii, cytologia natomiast jest badaniem w kierunku zmian nowotworowych