Widzę, że kkurka już doniosła. Kalinka wyskoczyła już na tę stronę brzucha, poszło całkiem szybko i sprawnie. Jak mi to uprzytomnił Luby, który był z nami przez cały czas rozdwajania pierwsze co powiedziałam, to "ojej", a potem to już było samo szczęście... Relację jakąś szczegółowszą z porodu postaram się napisać jak już będzie więcej przerw między cyckowaniem i trochę odeśpię (powiem tylko że krótko przed partymi miałam jedno pragnienie- dajcie mi się zdrzemnąć choć pół godzinki, a potem mogę dalej, ale nie dało rady- szybko poszło, na 4 skurczach) i już tuliłam Maleńką.
Powodzenia życzę wszystkim następnym w kolejce. I jak ktoś obawia się bólu, to powiem tyle, że ja już nie pamiętam, a widok Maleństwa i uczucie szczęścia tuż po to coś niesamowitego.
Pelasiu super że już tulisz Malutką !!!!!!!!!!! i ze wszystko szybko i szczęsliwie poszło.
Izunia - ja czuję się ogólnie ok - poza tym że już mi baardzo ciężko - mam trudności z prostymi czynnościami typu zakładanie skarpetek :) Julcia ma już chyba mało miejsca bo czuję jej każdy najmniejszy ruch - a te większe - typu liczenie moich żeberek sprawiają mi już troche bólu - ale to są i tak piękne chwile. No i ta noga bardzo mi puchnie - ale to juz mi ginka wyjasniła ze tak moze być bo Mała układa się po lewej stornie i tak jest - brzuch mam z lewej strony bardziej wybrzuszony. Ale czkawki, jakieś bąbelki - wszystko słyszę i czuję ha ha. Poza tym coraz częściej odczuwam skurcze macicy, szczególnie jak zmieniam pozycję czy nachodzę się. Wtedy i brzuszek robi sie bardzo twardy. Juz jak siadam to nogi musze rozkraczac ha ha - bo brzuszek mi się nie mieści - tak jakby juz troche w dół się obsunął. Ale to są moje obserwacje. Dzisiaj mamy o 17 wizyte u ginki wiec ciekawa jestem co nam powie i jak ta nasza kruszynka się ma:) Izunia dasz mi na GG swoj nr tel - w razie rozpakowania to Ciebie upoważnię do przekazania tej informacji na Forum.
Emkaf - a ty to juz odpoczywaj ile się da!!! jak samopoczucie???
Aha - wczoraj zamówiliśmy prezent dla naszego szczęścia - a mianowicie pobranie krwi pępowinowej i zdeponowanie jej w PBKM - słyszałam różne opinie na ten temat - ale z mężem stwierdziliśmy, że sprezentujemy to małej - oby się nie przydało!
niesamowite... musze isc do pracy (mieszkam za plotem...) bo moj szef totalnie zignorowal mojego smsa... i nie potwierdzil mojego zostania w domu...!!!?? paranoja:(( na cale szczescie juz niedlugo sie konczy... jezeli do wieczora to dziwne napiecie w dole brzucha nie przejdzie (czasami nawet piekace :/) jak M wroci pojade do szpitala sprawdzic czy wsio ok...
Aga cieszę się, że u Was wszystko gra. Jeszcze trochę i Mała będzie po drugiej stronie brzucha. Jak to zleciało :D Będę zaszczycona mogąc powiadomić dziewczyny, że już się "rozdwoiłaś" :P Nr tel już znasz.
Polesiu serdeczne gratulacje!!! And trzymaj się dziewczyno. Łykaj nospę i nogi do góry. A mój brzuszkowy Skarbek jest od dzisiaj posiadaczem super fury - kupiliśmy wózek
a ja wlasnie wrocilam ze szpitala, trzymali mnie pod KTG 5h:/ skurcze sie zanotowaly przez ok 20min ale nie regularne... no i dostalam cudowny brytyjski lek- PARACETAMOL... KTG powtorzyli, nic nie wykazalo i wypisali do domu. Przestalo bolec? Nie... Ale mam ich gleboko! Powiedzialam M, ze bede chyba poprostu brala Nospe na wlasna reke i zaczne brac magnez na rozluznienie miesni, a jutro rowniez zrobie sobie wolne. Polozna nazwala moja Olenke malym pilkarzem:)) i musialam jej uswiadomic, ze to jedynie moze byc w przyszlosci zona pilkarza:)) Ale smiala sie ze mala jest bardzo ruchliwa. Teraz wlasnie czka na koniec dnia:) Ide spac bo ledwo na oczy patrze, tak mnie ten paracetamol uspil...
bylam u Malej na 2 minuty jest sliczna i taka malenka. nie wyglada jak typowy wczesniak ma troszke cialka w nosku ma rurke i dostala kroplowke odzywcza. jej stan jest dobry ale ta doba zadecyduje… boje sie tych chorob wczesniaczych i mam nadzieje ze to nas ominie boje sie… z drugiej str ciesze sie ze spanikowalan bo rozwarcie bylo na 8 9cm i saczyly sie wody do rana bym nie wytrzymala…
Pelasia gratuluje :) And łączę się z Tobą w modlitwie.
Dziewczyny a ja wczoraj kupiłam przewijak z Ikei za 100 zł, jest rewelacyjny, zobaczyłam go u kuzynki i już wiedziałam, że chcę go mieć. Nie jest to zwykła taka komoda tylko taki jakby wysoki stoliczek z półką. Do niego dokupuje się taki dmuchany jakby materacyk za 20 zł i na to zarzuca się co już kto woli czy podkłady czy pieluszki :)
And z Tosią jednak mnie wyprzedziły - And trzymam kciuki za Was - aby wszystko było ok - życzę duuuużo zdrówka dla Was i ściskam mocno.
My juz po wizycie - mała waży 3300g ma się dobrze -wolniutko szykuje się do "wyjscia" - ja już też jestem chyba gotowa - więc pozostało nam czekanie. Przyplątały mi się tylko jakies upławy dostałam czopki - stąd to moje wieczorne swędzenie było. Poza tym ginka powiedziała do zobaczenia na porodówce lub jesli mała nie zechce wychodzić do 17.11 to 18.11 mam się u niej pojawić. Na USG już nie wiele co można było dojrzeć bo wszystko taakie duże - ale mogliśmy podziwiac najpiękniejsze na świecie - dla nas- usteczka i nosek:)
Mam nadzieję, że u And wszystko ok - i wkrótce otrzymamy nowe dobre wiadomości.
ojejku... jakas plaga skurczow ciezarowkowych:((( wczoraj na pytanie 'czy odeszly mi wody' zrobilam wielkiego karpia, ze tak sie moze stac... a tu nasza And sie rozpakowala!!!
Tosienko badz dzielna kruszynko!!! And modle sie za was obie... Jak dlugo moga je potrzymac w szpitalu??
Hej dziewczyny. Dzisiaj ciagle po głowie chodzi mi temat porodu…a konkretnie – CESARSKIEGO CIĘCIA. Ostatnio ciągle mam przeczucie, ze tak jednak zakończy się nasza ciąża… :/ 20.11 mam wizytę u okulisty która w dużym stopniu penwie odpowie na to pytanie. (na oba oka -5dp)… Nie wiem sama – mam mieszane uczucia. Myśli krążą po głowie. Gdyby planowana cesarka, to chyba w 38 tygodniu ( tak chyba standardowo robią). Więc wyszłoby jeszcze przed gwiazdką…
And godzine temu miala isc na oiom cos sie dowiedziec i jeszcze sie nie odezwala. Ona pewnie wyjdzie wczesniej tak jak przy Isce i do malej bedzie tylko dochodzila. Tosie beda trzymali w szpitalu minimum do osiagniecia magicznej wagi 2kg. jak sie tylko cos nowego dowiem to napisze
Dziękuję, bo wczoraj zapomniałam, wszystkim za gratulacje. And, będę myśleć o Tobie i Tosi.
Kako, ja rodziłam naturalnie z krótkowzrocznością -7 i -8 dioptrii, miałam przyzwolenie od mojej okulistki. Tak naprawdę nie jest istotne jak dużą masz wadę (swoją drogą -5dp to nie jest duża wada jeszcze- mnie okulistka powiedziała, że moje 7 i 8 to jest na pograniczu krótkowzroczności średniej i dużej dopiero), ale jaki jest stan siatkówki. Ja miałam przed porodem badane ciśnienie śródgałkowe, dno oka i jak duża wada. Ważne jest z tego co wiem, żeby przy partych nie zaciskać oczu, ale ja trochę zaciskałam i nawet naczynek nie miałam popękanych. Z tego, co mówiła mi okulistka i czytałam, krótkowzroczność jest jedynie względnym wskazaniem do cc. Dużo zależy od przebiegu akcji porodowej- ja na zaświadczeniu od okulistki miałam napisane "brak bezwzględnych wskazań do cc, ewentualną decyzję o cc podjąć w zależności od przebiegu akcji porodowej" i jeszcze wszystkie parametry moich oczu (czyli jaka wada, ciśnienie śródgałkowe i stan dna oka).
z wiesci od And stan stabilny, dostaje dozylnie wzmacniajace, pluca nie w pelni wyksztalcone. wg lekarza wszystko sie moze zdazyc bo wczesniaki zaskakuja… trzeba czekac
dzięki pelasiu za info. wiem że same dioptrie nic nie znacza. musze poczekac od tego 20ego i zobaczymy co powiem pani okulistka... MODLĘ SIĘ ZA ANDZIKA I MALEŃKĄ... jejku, my jutro zacyznamy 32 tydz,a ona jest tydzień przed nami i już urodziła... bidulka...
Emkaf moje wcześniaki (31tc) leżały 45 dni na OITN - wszystko zależy od stanu zdrowia takiego Maluszka. Te Kruszynki nie mają żadnej odporności, są narażone na mnóstwo powikłań. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Jednak tak jak Ania napisała, aby wcześniak mógł być wypisany do domu, to musi min osiągnąć wagę 2kg, być na własnym oddechu, oraz potrafić ssać samodzielnie. Zdarzają się bezdechy - strasznie się tego bałam, jednak nas to nie spotkało ... Aga super wieści, czyli co możesz już się witać z córcią - no to czekamy :D
Mala Tosia ma zapalenie pluc. dostaje 2 antybiotyki. wieczorem moze bedzie cos wiecej wiadomo - lekarze mowia ze taki wczesniak zyje sila rozpedu i pierwsze 2-3 dni zdecyduja co dalej.
to zapalenie pluc to chyba juz standard u tych malutkich robaczkow... znajoma 3-ce temu urodzila w 6tym miesiacu (nie wiem dokladnie w ktorym tygodniu)chlopczyka. Maluszek przezyl po ciezkich przejsciach z zapaleniem pluc i transfuzja krwi- te istotki maja w sobie tyle niesamowitej sily...
Heloł, tak sobie Was czytam i się zastanawiam.. może Wy mi coś doradzicie, bo widzę, że w temacie jesteście zorientowane. Jestem w 18 tyg i od jakiegoś czasu (kilka dni) czuję w dole brzucha, tuż nad pachwinami jakby małe skurcze co jakiś czas. Czuję je zwłaszcza jak siedzę leżę lub w nocy kiedy śpię. Mocniej z prawej strony. W czasie @ też prawa strona bolała mnie bardziej.Nie wiem czy to wiązadła, jajniki czy jakieś inne cholerstwo. Trochę mnie to denerwuje. Nie wiem czy mam panikować i lecieć do gina, czy to normalny, kolejny objaw ciążowy. Trochę się przestraszyłam czytając o AND.
Katy222 z Twojego opisu wydaje się być normalnym objawem ciążowym. Zawsze jednak możesz skonsultować niepokojące Cię sprawy z ginem chociażby telefonicznie. A kiedy masz wizytę wyznaczoną? Co do And to niestety takie jest życie, coraz więcej dzieci rodzi się przedwcześnie ...
Ja na tym etapie ciąży też takie bóle miałam - oczywiście zapytałam o to ginkę - ona po zbadaniu odpowiedziała ze to może tak być bo wszystkie narzady się układają i macica się rozciąga - czytałam też że dziewczyny niektóre tez to odczuwały, więc jeśli temu nie towarzyszy np krwawienie czy wysokie ciśnienie to wydaje mi się że nie ma obaw - chociaż jak coś Cie bardzo niepokoi to lepiej zadzwonic do lekarza - sama wiem ze zawsze to mnie uspokajało.
katy222 ja rowniez mialam takie bole- szpila w dole brzucha pojawiajaca sie i znikajaca- przeszlo. Duzo odpoczynku, zero dzwigania i jak najczesciej nogi w gore.
Dziękuję Wam za rady, trochę mnie uspokoiłyście, chociaż ten dziwny ból nie przeszedł. W piątek mam wizytę u gina, więc każę mu mnie zbadać pod tym kątem. Boję się, że to coś może wywołać prawdziwe skurcze. Najgorzej jest w nocy, czarne myśli mi wtedy przychodzą do głowy. Na wszelki wypadek wzięłam przed chwilą NO-Spę.