AND trzymam kciuki za ciebie i modlę się o zdrówko dla Tosi......myślę, ze mała jest mocną istotką gorąco pragnie byc z mama i da radę przezwyciężyc to zapalenie płuc.....gorąco modlę się abyście jak najszybciej całe i zdrowe znalazły się w domku:)
-- Natalka urodzona 05.03.2009 Kocham ją ponad wszystko:))
niee, odpoczywam dzisiaj i obserwuje siebie. Zaczelam do dzisiaj brac dodatkowa dawke magnezu (rzucam nawet slabe kawcie) i kolejny dzien nie poszlam do pracy. Jutro juz koniec laby, ale bede dzialac naprawde na wolnych obrotach... Bole jeszcze jakies sa, ale pachwiny przeszly calkowicie:) Moja mama mi dzisiaj podpowiedziala, zeby uprac jednak juz ciuszki i dokonczyc kupowanie podstawowej wyprawki... az mnie to przerazilo. Macie jakies wiesci od And?
hej dziewczyny, jestem już po wizycie u ginka, szyjka nadal miękka, ale na razie pan dr nie będzie mi zakładał pessara. kazał mi dużo leżeć z pochylonym łózkiem, tak żeby miednica była wyżej - i wtedy dzidziuś przesunie się do góry i przestanie naciskać na szyjkę :( to tyle, idę leżeć, trzymajcie się :) papa
my dzis wrocilismy ze spotkania z polozna:) wogole mnie nie badala:) tylko pobrala 5 probek krwi:( i przez godzine wypelnialysmy papierki:) no ale juz niedlugo do pierwszego USG jeszcze tylko 3 tyg:) jak tam Tosia i And???
And mowi ze Toska niezle sobie radzi i powolutku zmniejszaja jej dawke tlenu. dostaje cala dobe glukoze i 2 rozne antybiotyki kroplowkami. jest ladnie rozowa i zoltaczka nie wychodzi. stan lekarz ocenil na dobry... no ale wiadomo trzeba czekac...
pandy, ja rowniez na pierwszym spotkaniu mialam wypeniana mase papierkow i tylko patrzenie sobie w oczy... Kolejne, ok 25tygodnia ciazy i tez sie nie zdziw, ze Cie bedzie polozna porzadnie badac- moja uciska brzuch, zeby wyczuc jak lezy maluch, sprawdza moje siski, sluchamy serducha, mierzymy moje cisnienie i "NASTEPNA!". Jak na tasmie produkcyjnej:))
Lżej się robi jak piszesz, AniaM, że u And i Tośki się poprawia. Myślimy o Was, And i Tosiu- jak patrzę na naszego Pisklaczka i pomyślę o Was, to aż mi serce ściska. Wierzę, że będzie dobrze- tylu ludzi o Was myśli i się modli, że po prostu musi być dobrze.
odlaczyli rurki z tlenem i Tosia juz oddycha przez maseczke, wymuszaja zeby zaczela oddychac sama. od dzisiaj Tosia ma sonde i zaczynaja ja dokarmiac na razie sztucznym pokarmem. lekarka powiedziala And zeby nawet nie utrzymywala laktacji bo nie da i tak rady (glupia pinda z tej lekarki ale to juz moje zdanie!!!). jutro wypisuja ANd do domu. jesli idzie o mala to wiadomo tylko tyle ze antybiotyk ma przez 10dni dostawac. wieczorem ma dyzur jakas znajoma lekarka to And liczy ze dowie sie cos wiecej a ja wam oczywiscie to doniose…. aha zdecydowali sie ochrzcic mala, na razie z wody, dzisja o 12.
ciasteczko- powiem Ci, ze nie jest tak zle tu z opieka ciazowa, jezeli juz cos sie z Toba dzieje (np te moje bole) to zajma sie toba na najwyzszym poziomie. Poprostu uwazaja, ze jezeli z maluszkiem wsio jest ok to poprotu nie ingeruja tylko sobie go z boku delikatnie kontroluja. Ja w swojej ciazy czuje sie tu w UK naprawde bezpiecznie.
Z tym karmieniem, to tez lekarka palnela... Chyba bym podtrzymywala laktacje, az do samego momentu kiedy malej naprawde nie daloby sie przestawic na cycka... Ten pokarm jest teraz do niej TAK wazny...
w centrum zdrowai dziecka poznalam kobitke ktora przez 2 miesiace utrzymala laktacje pompa medeli i dopiero po takim czasie pierwszy raz mogla dziecko przystawic do piersi (maly mial odzywianie pozajelitowe) no ale lekarze z centrum zdorwia dziecka kazali walczyc o kazda krople... no coz szkoda ze And trafila na konowalow
ja mysle ze AND i tak swoje wie i tak latwo nie zrezygnuje z karmienia piersia...:) baaaaardzo ciesza mnie dobre wiesci o malenkiej Tosi...co nie znaczy ze przestaje trzymac kciukasy....:)
co za brak kompetencji lekarki! wrrr! Podpowiedz ANiu, by spróbowała jednak podtrzymać laktację ( jesli sama chce oczywiscie). A Tosieńka na penwo juz neidługo będzie z nią w domku. Powiedz jej, jak bardzo o niej myślimy.
mysle ze And wie co i jak z laktacja bo badz co badz Toska to juz ich 5 dziecko wiec wprawe ma. And zna moje zdanie co do karmienia piersia i mam nadzieje ze bedzie robila swoje nie sluchajac sie konowalow
wrrr nie znosze lekarzy którzy nawet nie chca matki informowac,u nas tez jesta taka jedna lekarka która nawet mi nie chciała powiedziec ile mały ma bilirubiny bo"i tak sie pani na tym nie zna!" sa takie wredoty wrrrrr ale jak juz znajoma bedzie to pewnie jakies wiesci będa dla And
And napisala: Tosia jest ochrzczona woda… dopadlam ordyn mowi ze nie jest zle poki co nie beda jej meczyc butelka bo jeszcze pewnie nie oddycha sama jak uda mi sie utrzymac mleczko to zaczna z moim ale nie szybciej niz za 2tyg to moze sie zmienic w zaleznosci od malej. na jutro mam rozmowe z pania ordyn jak to sama powiedz przed wyjsciem wszystkko pani powiem
tak sobie pomyslalam ze moze And powinna Weronike do piersi zaczac przystawiac zeby jakos podtrzymac laktacje. w sumie moze ona jeszcze nie zapomniala co to jest cycek i z czym to sie "je"
Teraz jak nie posmarujesz odpowiednio lekarzom w naszych polskich szpitalach to nic konkretnego nie załatwisz. Chyba, że jakimś cudem trafisz na lekarza z powołania,a takich dużo nie jest.
Dziewczynki mam pytanie Zakupiłam różne specyfiki z amarantusa (pierwszy raz jadam) i jestem zaskoczona bo te produkty trącą pleśnią... mam popping, mąkę i ciasteczka z amarantusa. Podejrzewałabym, że to coś jest nie tak, gdyby jeden z tych produktów zalatywał pleśnią, ale one wszystkie tak trochę pachną. Martwię się, bo w końcu nie wiem czy mam to jeść. Czy wiecie cos na ten temat? Czy to normalny zapach amarantusa?
Nieustająco myślę o Tosi. Mam ogromną wiarę, że wszystko będzie dobrze. Kfiatuszku jak chcesz zobaczyć wózeczek, zapraszam pod mój wykres. Chętnie dołączę cię do przyjaciółek.
mysle ze kazda z nas ktora miala doswiadczenia z wczesniakiem ma troszke inne podejscie do sprawy no i wiemy co czuje ANd cieszaca sie z kazdego znikajacego kabelka. oby wszystkie znikly jak najszybciej!!!
z gdzies 5tego miejsca do finiszu MELDUJE SIE:)) brzuszek czasami obudzi w nocy, w dzien po pracy od razu praktykuje lezenie do gory brzuchem- musimy jakos dotrwac!
Tosiulku badz dalej taka dzielna! dolaczam do tych sceptycznych mimo braku doswiadczenia z wczesniaczkami...
Odmeldowuje sie w dwu - paku:) Emkaf ha ha leżenie do góry brzuchem - mi nawet i to przeszkadza bo zaraz mi mała coś uciska i ciężko mi oddychać. Najlepsza pozycja na boku z poduchą pod plecami:)
Nie umiem wstawiać zdjęć a braknie mi czasu na zgłębienie tematu- mam strasznego żarłoka w domu. Ale mogę napisać, że nasz Pisklaczek ma zadziwiająco bujną ciemną czuprynkę i dosyć długie stopy (to na pewno po mamie).