Ja Cie rozumiem ze sie niepokoisz kazdym objawem,ja tez tak miałam! a ja to jestem jeszcze panikara niezla.jak w 24 tc zobaczyłam krew w toalecie to spanikowałam strasznie ,zanim wybrałam sie do gina czytałam czy takie malutkie dzieci przezywaja....taka jestem wariatka a sie okazało potem ze to przeziebiony pęcherz
Emkaf ale to normalne ze robi sie ciezko. jak robisz krok to masz wrazenie ze jestes sloniatko i ze brzuch ci lezy na kolanach i ciazy niesamowicie... taki etap ciazy :)
:)) ja w sumie nie panikuje, jakos spokojnie sobie mysle, ze to chyba bedzie wczesniej- nie wiem skad to wiem; dzisiaj 2 osoby mi powiedzialy- oj Ty wygladasz jakbys miala zaraz rodzic:)
co do ruchów dziecka to mi mała wieczorami strasznie daje w palnik, brzuch mam wrażenie że pęknie na pół, a do tego czkawka 3 razy dziennie :) a no i te nóżki w żebrach też swoje robią, niech lepiej już ten brzuszek opada :D
Moje maleństwo chyba leżało wczoraj nóżkami w dół bo wieczorkiem jak się położyłam to pukanie było dość intensywne. Mąż jak położył rękę to co chwila mówił "o znów" hihi. Czułam do tego takie łaskotanie w całym pęcherzu no i jak kopniaczek był to aż do pupci dochodziły wibracje. Śmieszne uczucie. No i wczoraj czułam też jak dzidzia się przemieszcza w brzuniu (choć to czuję bardzo słabo jeszcze). Buziaki
mamusie juz rozpakowane mam pytanie: czy jak juz sie skurcze zaczynaja jest wogole mozliwosc zrobienia czegokolwiek w domu- jak umycie wlosow, depilacja, dopakowanie ostatnich rzeczy? czy naprawde trzeba byc juz gotowym?
bardzo różnie z tym bywa Emi:) ale ja też zakładam że zanim się rozkręci to dam radę jeszcze zrobić sobie mini salonik piękności:) trzeba jakoś wyglądać na tej porodówce, zwłaszcza jak się ma przystojnego lekarza:)))
Eeee- no jasne,że można zrobić to wszystko :) Taki orient-express jak u Kfiatuszka zdarza się nieczęsto ;) Emkaf- wiesz - ja byłam w ciąży juz po raz drugi - a rodziłam kilka godzin z AniąM na gadu-gadu ;)
emkafku, znam historie kobiet, które już miały skurcze porodowe i jeszcze się pakowały, myły głowę, chodziły...czasem to trwa ( 1 etap) kilkanascie godzin! i nie ma co za wczesnie jechać do szpitala. Penwie może być tak, ze już bedziesz tak zaaferowana, ze nic nie zrobisz...Ja trenuję w wyobraźni zachowanie spokoju :P
A wiesz co, ja tak PRZEKORNIE - obsawię że donosisz do temirnu :))) co ty na to?
jezeli nie bede duzo chodzic, a na cale szczescie przestalam to moze i sie uda:)
ale jezeli ten caly miesiac ma byc taki trudny to bedzie nie ciekawie... w sumie cala ciaze przelatalam, zadowolona zyjac z jakby doklejonym brzuszkiem to teraz moze dac mi troche popalic:)
emkaf ja nie rodziłam jeszcze, ale moja przyjaciółką miała tą "przyjemność" 2 miesiące temu i jak dostała skurczy to siedziałam u niej na herbatce ze 4 godziny i patrzyłyśmy na zegarek co ile skurcze są, ona za ten czas obiad zrobiła dla męża, umyła włosy, ogoliła nóżki, od tego czasu mineły 24 godziny zanim urodziła. U niej przynajmniej wyglądało tak, że bolało np z minutę, a potem 15 minut laby, potem znowu ból, potem znowu laba, z tym że ta przerwa bez bólu skracała się :D ale wiadomo co kobieta to inna historia, ciekawe jak u mnie to będzie wyglądało ja miałam bardzo bolesne miesiączki, więc wydaje mi się na koński rozumiem, że sporo wytrzymam, no ale nie jedna już tak mówiła pewnie :D
MI wody sobie powolutku leciały ( zero skurczy) i tez trzeba bylo od razu jechac,jedynie co zrobiłam to ubrałam sie uczesałam umyłam i...15 minut szukałam kartki z grupa krwi,jeszcze kilka telefonów i po godzince byłam w szpitalu była 11-urodziłam po północy
Dziewczyny (te ktore beda rodzily z mezem), czy nie macie obiekcji co do tego, ze bedziecie rozkladaly nogi przed - jak by nie bylo - innym facetem w obecnosci swojego meza?? Ja przyznam, ze mam lekkie zachamowania jak o tym mysle
ja już rodziłam z mężem, przywieźli tego dnia nowe nowoczesne łóżko na eko salę byłam pierwszą pacjentką- to była ogromna sensacja i nie jeden ale kilku doktorów poród mój odbierało- podziwiali łóżko:) obecność M była nieoceniona nie wyobrażam sobie rodzić bez niego chociaż miałam obiekcje do samego końca- dopiero w trakcie porodu zadzwoniłam żeby jednak przyjechał- on bardzo chciał od samego początku:)
śmieszka a chodziłas do ginekologa faceta czy kobiety? ja chyba jestem zboczona bo dla mnie rozkładac nogi przed kobieta to był problem(czytaj połozna)
ja wiem, ze dla mnie to nie problem, ale M moze fakt troche gul skakac:)) tu w uk chyba jezeli wszystko przebiega ok porod odbiera polozna- a one sa najczesniej kobietami, wiec powinno byc spoko. jezeli chodzi o ginekologow facetow przeprogramowalam sie, ze to tylko lekarz i jakos zawsze bylo ok
Emkaf gdzie tam ... myślisz, że ja z uśmiechem nogi przed ginem rozkładałam :P A jak trafiłam na izbę przyjęć a potem na porodówkę to wiesz ilu podglądających było a już o macaniu nie wspominam - oczy zamykałam bo się wstydziłam ...
na początku jest troche wstyd tak się rozebrać i na foteliku nóżki rozłożyć...ja byłam 2 razy w szpitalu i badali mnie już wszyscy lekarze ( no jeszcze dwóch zostało), na początku się wstydziłam, a potem to już nie robi żadnego wrażenia....jedynie czy ktoś był delikatny czy miał ręce rzeźnika...:P wstyd gdzieś umyka...najważniejsza jest dzidzia ...poza tym hormony szaleją i się zbytnio człowiek nad tym nie zastanawia ( to już z opowiadań psipsiół wiem, które już urodziły)....
Smieszko jak zaczniesz rodzic to akurat o oporach nie bedziesz myslala :d poza tym to tylko lekarz jak kazdy inny i nie przysedl sobioe poaptrzec ale do roboty. dla niego to jak pieczenie bulek przez piekarza
Ania no ja sobie zdawałam z tego sprawę doskonale, że dla ginów i w ogóle położników to normalność - fifka na wierzchu :P Ale ja mam zbytnio wybujałą wyobraźnię hehe Tak, to prawda jak już przyszło co do czego to najważniejsze dziecko :D
tez mialam kilka sytuacji gdzie kilku lekarzy stalo miedzy moimi nogami, mialam takie mechaniczne nastawienie, niemyslalam o wstydzie bo pewnie bym spłoneła zywcem.Poprostu patrze zawsze w sufit a ja jak patrze na faceta ginekologa to zawsze, ale to zawsze zastanawiam sie, czym sie kierował wybierajac te specjalizacje
Emi - moim zdaniem ginekologia to jeszcze nie takie duże "zboczenie".....mnie zawsze interesowało jak ktoś mógł wybrać specjalizację np. proktologa :> hihihihi - spytaj M, która specjalizacja wydaje mu się bardziej"szalona" :P
ja z mężem chodziłam od początku na każde usg w ciąży, w tym dwa pierwsze miałam dopochowowe - mąż przeżył to normalnie, wypytywał lekarza o sprzęty i to na jakiej zasadzie działają :D błagałam w myślach, żeby skończył, bo ja tu w rozkroku dziecko chce oglądać, a ci sobie pogawędkę o maszynach urządzili :D
Ja nie mam oporu przed ginem-facetem...a szczerze powiedziawszy, wolę facetów niż babki, które zawsze niedelikatnie mnie badały...co do porodu z mężem i rozkładania nóg przed innym facetem (moim ginem), to też nie mam z tym problemów...Grzesiek był przy USG dopochwowym w 9tc...
Majka, witam w naszym gronie...
Ja dzisiaj znowu mialam kłucie w szyjce...tym razem z lewej strony...po No-spie przeszło od razu...
Jesli chodzi o mnie to staram sie chodzic do babek ginekologow, raz bylam u faceta i opukilam to powaznym rozwolneiniem - na szczescie nie w trakcie wizyty ;) BYl oczywiscie bardzo taktowny, ale tlumaczenie, ze sobie nic nie mysli czy ze kierowal sie najszlachetniejszymi pobudkami przy wyborze zawodu nie jest w stanie uspokoic mojej wyobrazni (tu uklon do Izuni :) Jasne, ze tez nastawiam sie, ze podczas porodu nei bedzie mnie interesowalo nic innego jak jak najbezpieczniejsze wydanie mojego dziecka na swiat i chcialabym zeby moj maz byl przy tym wiec nastawiam sie ze bede w stanie zignorowac fakt, ze lekarz jest mezczyzna a nie kobieta :)
hihihihih:) teraz Emi opisze badanie palcem, a potem wziernikiem w odbycie i małż stwierdzi, ze w porównaniu z proktologiem ginekolog to prawie jak dentysta....
witam po krotkiej nieobecnosci ale juz z moja coreczka po krotce w niedziele rano wstalismy bez jakichkolwiek objawow, zjedli sniadanie i o 9 bylismy w szpitalu na izbie przyjec cos zaczeło mi sie mokro robic wiec wzieli mnie na porodowke zbadac i okazalo sie ze mi wody odeszly rozwarcie na palec no wiec zaczeło sie wypisywanie papierkow do 10 potem na lozko badanie ktg i kroplowka o 12 skurcze sie nasilily polozna kazala mi isc pod prysznic o 12 .55 przyszła na swiat Amelia wazyla 2975 i 53 cm dostala 10 pkt jest zdrowa i sliczna szybko nam poszło mam tylko 3 szwy pekniecie pierwszego stopnia jak tylko znajde czas to wkleje foty