Kasia, jeśli zaszłaś w ciążę 14dc, to tylko w tej sytuacji obliczenia od OM będą się zgadzać. W innych przypadkach lepiej sprawdza się dokładniejsze liczenie początku ciąży niż kalendarzyk.
przerażenie mnie bierze na widok tej listy... :) z jednej strony chciałabym już tulić mojego syneczka, a z drugiej... Dziewczynki co przeważa przy samym końcu? strach czy chęć by było już po? A może tęsknota za dzidzą?
Hej. Ja też chętnie się dopiszę do listy. Mój termin to 1.09.2009r. i prawdopodobnie będziemy mieli drugą córcię :-))) Mell u mnie przy samym końcu przeważała chęć żeby już było po i ciekawość co urodzę, ponieważ do końca żyliśmy w nieświadomości. Poza tym było upalne lato a ja jeszcze przenosiłam 10 dni i byłam wykończona. Pozdrawiam gorąco :-))))
Iwrowe - wow jak mogłam o Tobie zapomnieć:) WYBACZ!!!!
ale to pewnie przez to że spieszyłam się do ginki:) dowiedziałam się że już od jesieni możemy polować na kolejną dzidzię:)
Ja rok temu o tej porze zaczynałam swoje 9 miesięcy podobnie jak niektóre z Was np Agulina a dzisiaj już mojemu Skarbkowi idzie 5 miesiąc i z dnia na dzien odkrywa nowe umiejętnosci:)
Życzę spokojnych 9 mcy a Tym finiszującym spokojnego Porodu!!!i wiele radości juz PO:)
Kasia artur - jasne że tak jak Ty ja miałam termin na 17 listopada więc podobnie - a urodziłam 19:) Bede Wam kibicowała a jak urodzicie bede sie starała o drugie:)
Ja, jak już wspomniałam wyżej czekałam dodatkowe 10 dni i zamiast urodzić 10 sierpnia urodziłam 20-go, choć początek rodzenia zaczął się 19-go o 1 w nocy ale poleżałam na porodówce do godz. 18, po czym skierowano mnie na salę twierdząc że nic z tego nie będzie. Po porannym USG stwierdzono u dziecięcia smółkę w jelicie grubym więc natychmiast na porodówkę (ponownie).Na szczęście trafiłam na fantastyczną położną, która bardzo mi pomogła i po takich perypetiach przyszła na świat moja córcia Kornelia 20 sierpnia 2002r. :-))))
melduje się nadal 2w1 :P coś mi się zdaje, ze bede w tych 5% mamuś, które rodzą w terminie ....hihihihii....no albo sobie jeszcze troche poczekam :):) miłego dnia :)
a mnie coraz bardziej denerwuja moje cycki , no powiekszyly sie troche, ale ciągle jakies miękkie i jakby puste :/ o co kaman? nie czas na prace? a czy na sutkach to widac jakies dziurki bo ja kmpletnie nic takiego nie widze, a czym bede karmi jesli zrobia mi cc ?? bo po sn to dostana sygnal i wezma sie moze do roboty,hmm chyba jestem przewrazliwiona, zreszta mam az 6 butelek aventa (dostalam) jak by co, ale jednak bardzo chcialabym karmic piersia i najzwyczajniej w swiecie juz zaczynam sie nipokoic
Hej. Adaja nie ma sensu zamartwiać się na zapas. Nie ważny rozmiar tylko zawartość. Zobaczysz organizm sam będzie wiedział kiedy i ile zacząć produkować :-))) Pozdrawiam gorąco, bo u mnie zimno i śnieżnie
Adaja przecież te, które urodziły przez CC też karmiły i karmią piersią >>> co prawda dziecko przystawiane jest później - różnie raz w 1-2 dobie po cięciu, zależy od stanu zdrowia mamy i malucha no i jak to praktykują w danym szpitalu. Powiem Ci kochana, że ja urodziłam 9tyg za wcześnie, a w 3dobie miałam taki nawał pokarmu, że gdybym odciągała pokarm (tak jak mi to instynkt podpowiadał) to bym Juniorów karmiła z pewnością. A tak przez mega stresy pokarmu było coraz mniej, mimo spóźnionego odciągania co 2-3h na okrągło przez 1,5 miesiąca ...
Adajko kobieta i jej organizm to skomplikowana maszyna i zagadka dla wielu naukowców :) są mamy które nie będąc w ciąży karmią piersią... Mamy Adopcyjne :) niejednej kobiecie się to udało więc tym bardziej Tobie sie uda :)
Ja wiem że u mnie to ja nawaliłam i się na chwilę poddałam :( gdy pokarmu było coraz mniej ja przestałam ściagać i przystawiać złośnika :/ teraz jest już coraz gorzej ale od 2 dni walczę na nowo i dziś ściągam po niecałe 10ml !!
Adajko nie zamartwiaj się na zapas - mi przed porodem mleczko a właściwie siara kapała - a potem kicha mleka brak:) a właściwie było mało aby wykarmić moje dziecko
dziś odbierałam (dość standardowo) wyniki. idę do recepcji, a pielęgniarka do mnie "oooojj bardzo złe wyniki glukozy, bardzo wysoka" włosy mi się zjeżyły na głowie. Wyniki rzeczywiście podwyższone, i się pobeczałam. Pogberałam w necie i chyba nie jest tak tragicznie, choć nie rewelacyjnie. 75g = Na czczo 69.3 /I=166.5 /II=159.2 Drogie pielęgniarki, proszę nie wyręczajcie lekarzy w interpretacji wyników! Ciekawe co lekarz na tą moją glukozę.
Adajko, nie ma co zastanawiać się nad tym już teraz....ja też pragnę karmić piersią, ale jeżeli rzeczywiście nie będę miała mleka lub nie będę potrafiła karmić, to przejdziemy na butelkę....trudno...
Mell, u mnie nadal przeważa strach przed porodem, aniżeli chęć bycia już "po"...
U mnie cisza...dużo dzisiaj połaziłam i zakończyło się to bólem pleców, ale poza tym wszystko ok....żadnych oznak porodu...jutro idziemy do gina i na USG...
Adajko ja karmilam Krzysia piersia dopiero po 12dniach. mialam cc a malego zabrali do innego spzitala na operacje. odciaganie zaczelam dobe po cc z czestotliwoscia co 2.5godz i jedna 3.5godz przerwa w nocy...nie mialam w ciagu tych pierwszych 2tyg nawalu i mimo wielu stresow a nawet czasowego braku pokarmu udalo mi sie karmic Krzysia 18miesiecy.
Moje piersi przed porodem również wydawały się miękkie, puste, nic nie leciało. Nawet jak urodziłam to jeszcze 2 dni nic nie leciało, za to 3 dzień nie nadążałam, piersi jak kamienie, aż sine. Także spokojnie, mleczko jeszcze się pojawi.
WIELKIE DZIEKI, troszke mnie uspokoilyscie w moim szpitalu po cc przystawiaja dziecko do piersi 2 godz po urodzeniu. mell twoja glukoza na czczo jest ładna, a po obciazeniu troche podwyzszona. Ja mialam 94->206->174 ,jak zapytalam w laboratorium jak to wyglada to pielegniarka powiedziala, ze nie moze powiedziec bo to lekarz decyduje czy jest dobrze czy nie. Obecnie jestem na diecie 1800-2000kcal, 4xdziennie mierze glukoze i 2x dziennie robie sobie zastrzyki insulina.I tak do porodu.Jesli masz jakies pytania to zapraszam pod moj wykres :) Jakas taka dziwnie pobudzona w tej chwili sie czuje, gdybym wierzyla swojemu przeczuciu to bym powiedziala ze rodzic bede, mimo braku innych dolegliwosci
Dziś w radiu mówili o zmianach w becikowym. Jesienią ma być dostępne dla matek, które dbają o prenatalny rozwój dziecka. Gin Saczko był przeciwny zmuszaniu kobiet do dbania o zdrowie. Gin Małachowski był za, ponieważ każda forma przypominania o dbaniu o przyszłe dzieci jest dobra, a zbyt dużo matek nie kontaktuje się z lekarzem w czasie ciąży.
Adaja nie zapomnij o mnie :)))), mój termin to 12 listopad 2009 Kasiu u mnie lekarz policzył wg OM że to 7 tydzień, teraz niby początek 8 tygodnia. Pokazałam mu mój wykres i okazuje się że tak naprawdę to jest teraz ok 6 tydzień i do poczęcia doszło ok 15dc. 3mam kciuki za wszystkie przyszłe mamusie
jaka długa ta lista :) Iw już na porodówce, pewnie wróci do nas z maluszkiem :)))))))) pytanie tylko kiedy. A potem ładnie zaczyna się... jedna po drugiej....... u mnie dziś początek 39 tyg!!!!! Jak na razie bez stresu i powolutku. Czekam cierpliwie, choć zaczynają pojawiać się chwile ogólnego zmęczenia.
suuuper czekamy na Iw i jej punktualna ksiezniczke Ja dzis zaliczylam spacerek po miescie dokupilam jeszcze pare rzeczy m.in. smoczek uspakajajacy avent. Milena, jak bedziesz jechac na porodówkw to powinnas zmyc lakier z paznokci, bo jesli w trakcie wyniknie cc to musisz miec czyste paznokcie, bo m.in. po kolorze paznokci sprawdzaja twoj stan. Ja juz mam skrocone ale chyba sobie umaluje bo kupilam dzis nowy lakier aha wymyslilam sobie jeszcze ze na scianie nad łóżeczkiem namaluje Kubusia Puchatka, Prosiaczka i Tygryska
a mi położna mówiła, że już nie te czasy i paznokcie mogą być pomalowane. Co szpital to obyczaj.. Zabójcze są te teksty pod suwaczkiem. Co jeden to lepszy :)))))))) szkoda, że nie są pisane w j.polskim.
Ja odnośnie paznokci - wczoraj na zajęciach ze SR jeden ze świeżo upieczonych tatusiów (rodził z żoną) powiedziała nam, że w imieniu wszystkich tatusiów chcących rodzić z żonami prosi o obcięcie, a w każdym razie silne skrócenie paznokci przed porodem, bo ślady po nich goją się długimi tygodniami ;)
Ja zawsze nosilam dlugie paznokcie, a skróciłam je nie ze wzgledu na poranienie tatusia podczas porodu ;) ale ze wzgledu na dziecko co by niepodrapac niechcacy.
Ale fajnie... jestem na liście :-) ...na szarym koncie hi hi ale nie ostatnia... 1 kwietnia mamy usg i ciekawe co nam powie w prima aprilis... ja mam nadzieje, ze bedzie juz serducho :)
Po wizycie: szyjka skróciła się o kolejny centymetr (teraz ma 0,5 cm), rozwarcie na opuszek palca. Młody waży ok. 3100g. Wszystko jest w porządku. Jego tętno w normie. Moje ciśnienie 120/70. Od dzisiaj odstawiam wszystkie leki p/skurczowe...Teraz wszystko zależy od Młodego. Mam już skierowanie do szpitala. Jeżeli do tej pory nie urodzę, to kolejna wizyta 9.4....
Iwrowe GRATULACJE OGROMNE!!!!! Wielgoszku witamy na liście :) Teraz ja jestem następna... ale pewnie prześcignie mnie Milena ze swoja skróconą szyją ;) u mnie nic konkretnego się nie dzieje.
Adaja lepiej jak jesteśmy dwie na posterunku, niż żadna ;) Iw jeszcze raz gratulacje!!!!! Wczoraj teściowa mnie odwiedziła, bo śniło jej się, że urodziłam. Zdążyła mnie nieźle zdenerwować, już zaczęła planować chrzciny mojego Dzidka. Kur..!! jeszcze się nie urodził, a ona robi listę gości i menu!! Tak jakby to był jej obowiązek lub przywilej. No i jak jej nie robić na złość? Nie dość, że hormony we mnie szaleją, że wszystko mnie drażni, to jeszcze Ta mnie dobija!!!!!! Sorki, ale musiałam się wykrzyczeć. Bo kto jak kto, ale Wy mnie chyba najlepiej rozumiecie.
Hehe rozumiem cie katy ;) moja tesciowa to rowna babka (jak narazie) ale czoraj tez mnie zdenerwowala, zadzwonila, ze jest w rossmanie i ze sa gruszki takie do noska, czy ma kupic, a ja juz dawno kupilam aspirator Frida, niby nic a chodzilam, caly dzien i psioczylam pod nosem, ze ja dobrze wiem co jest potrzebne i mam juz te rzeczy a ona na kilka dni przed porodem jakas gruszke chce kupowac wrrrrrrrrrrrrrrrrrrr Niby jeszcze nikt mnie nie meczy telefonami czy juz urodzilam, ale kazde pytanie jak sie czuje-- coraz bardziej wkurza!!
Ha! Ale mnie się wcale nie spieszy...Ja Was przepuszczam, dziewczynki...Ja potrzebuję jeszcze tydzień - muszę zaliczyć fryzjera i kosmetyczkę;)) Ciekawe, jak bardzo mój Synek ma w nosie moje plany ;))
To ja nie mam wku***...czasami trochę bardziej płaczliwa jestem...
Dzisiaj pierwszy dzień bez leków...póki co, cisza, Młody się kręci niesamowicie...no i temperaturę mam jeszcze nieobniżoną...czekamy...