Witajcie Mamuśki :) Ja wczoraj wyszłam ze szpitala, tutaj u nas w Polsce i nasuwa mi się jeden wniosek, hasło rodzić po ludzku to trochę bajka, ale nie jest źle (jeszcze jestem 2w1, ale obserwowałam co się tam dzieje). Wszyscy macie rację, wiele zależy od ludzi, którzy się nami zajmą, na oddziale były położne, które były super sympatyczne, wyrozumiałe i zawsze chętne do pomocy, czy udzielenia informacji, a były i takie, może nie tyle niemiłe, co mechaniczne, wykonywały obowiązki i tyle, zdarzały się też humorzaste, jak dobry dzień, to i pani dobra, jak zły, to już gorzej (ale to naprawdę wyjątki)... Ogólnie mam wrażenie, że w tym szpitalu robi się dużo cięć, minimalne zagrożenie i do cięcia, ale jak już się uda siłami natury, to jak najbardziej nawet bez obecności męża, nadchodzi pomoc żeby poruszać się przy porodzie, aby sprawniej poszło, bo tam są takie kolejki do sali porodowej... misia-ludek jedna z położnych mi powiedziała, że przy rozwieraniu szyjki często się wymiotuje i muli, więc obserwuj czy to już i życzę powodzenia wszystkim majówkom :) PS chyba odeszło mi trochę czopa, ale nie jestem pewna, bo to była sama galaretka bez krwi...
Ja mam same niemiłe wspomnienia z porodu, a rodziłam 16 godz., a później i tak cesarka Jak do południa były przy mnie studentki to było jeszcze w miarę, troskliwie się mną zajęły, ale w kółko te same pytania zadawały, miałam dość od kiedy pani rodzi, o której jest pani na porodówce, o której wody odeszły i tak w kółko, a skurcze miałam takie że tylko się łóżka mogłam trzymać. Jak studentki poszły do domu to nikt nie przychodził, położnej żadnej, kilka godzin rodziłam sama, dobrze że w końcu męża wpuścili po 12 godz.! to przynajmniej mogłam go trzymać za rękę Raz pojawiła się jakaś i kazała wyjść pod prysznic i powiedziała tonem służbistki że mamy 15 min. masakra Jestem kompletnie rozczarowana. Później znowu nikt nie przychodził, aż miałam skurcze przy których chciałam przeć, wtedy wysłałam męża żeby się popytał czy mogę przeć bo nie wiem co robić, no i przyszło ich może z czterech i radzili nade mną że jednak będą ciąć. Nikomu nie życzę takiego porodu, minął rok a ja dalej to wszystko przeżywam i bardzo się boję następnego porodu.
oj Blasku, to faktycznie przezylas, twoja opowies to jak z przed 20 lat! moze teraz zmien szpital o ile to mozliwe. Ja na opieke niemoge narzekac, caly czas mialam przy sobie fajna polozna caly czas mowila co mam robic i do samego konca mowila ze udowodnimy wszystkim ze damy rade same urodzic (lekarze mowili ze moge nie dac rady i faktycznie mieli racje-skonczylo sie cc).A i M byl ze mna caly czas, jednak przydal mi sie jedynie do podawania wody bo jak chcial jakos mi pomoc to mnie wkurzal i kazalam mu siedziec Misia- trzymamy kciuki za szybkie i latwe rozwiazanie
ja wlasnie zauwazylam ze jestem w ostatnim okienku:) ale jestem podekscytowana:) jeszcze tylko miesiac:) Blasku trzeba wierzyc ze tym razem bedzie dobrze:) dziewczyny to ktora pierwsza w kolejce?
Pierwsza w kolejce Aneczka, i to już tuż, tuż, ja zaraz za nią Magdalena_Dz dziękuję za te informacje, na pewno będę się teraz bacznie obserwować Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie Pozdrawiam ciepło
Ja też mam nadzieję że będzie lepiej Mąż mówi że pójdzie za mnie rodzić Cały czas zastanawiam się nad cesarką, zobaczę jakie później będę miała podejście. Trzymam mocno kciuki za aneczkę i misię, oby szybko i sprawnie poszło
Blasku moja kuzynka tak w grudniu 2008 roku rodziła w Londynie tyle, że nie 16 godzin a 52 - i dopiero po tym czasie stwierdzili CC - też się biedulka umęczyła a mąż z nią bo był non stop
dziewczyny mam pytanie od kilku dni szczeka mi sie zaciska i dziwi mnie to troche,czy to normalne? w anglii uwazaja porod za rozpoczety dopiero jak rozwarcie dochodzi do 5 cm(czy palcow nie wiem) jesli nie ma takiego rozwarcia to odsylaja do domu a 52 godz. to troche duzo,tyle ja trzymali na oddziale?jakies powiklania?mojego znajomego zona rodzila caly weekend ale po prostu nie miala zadnego rozwarcia przez 2 dni
O matko! Blasku, no to rzeczywiście przeżyłaś...ja swoje doświadczenia szpitalne wspominam super - i to odnośnie porodu, opieki poporodowej, jak i opieki nad dzieckiem...
Melduję się z rana. Wczoraj wieczorkiem jak mi przyszła bratowa robiła paznokcie, to brzunio silniej mnie bolał no i częściej twardniał . Zaczęłam się szykować, bo bałam się, że mnie w nocy ruszy. Noc miałam w miarę przespaną. Obudziłam się o 5 i nie mogłam znaleźć wygodnej pozycji bo ból z pachwin promieniuje mi cały czas na nogi. Ponadto, dzidzia w czoraj po południu zrobiła się ruchliwa (tak wierzgała, że myślałam, że jak mi zasadzi porządnego kopniaka to mi wody odejdą). Ale mocno napierała na szyjkę, więc sobie zbadałam. Zaczyna mięknąć i się otwierać (wg mnie) no i wczoraj jeszcze trochę śluzu odeszło (czyli chyba dalszy ciąg czopa). Powiem szczerze, im bliżej porodu tym bardziej się boję (choć już bym chciała mieć Kruszynkę przy sobie) i czuję niepokój i taką niepewność. Na KTG jadę ok. 15 (tzn jeszcze zadzwonię do gina czy mogę przyjechać). Planowałam jechać z rana, ale M pracuje do 13.00, więc muszę poczekać na niego. Wczoraj obstawialiśmy kiedy urodzę. Wg mnie - dziś, wg bratowej - jutro, wg M - w czwartek wg mamy - we wtorek. Ciekawe
kamusia132 no to nogi do góry i odpoczywaj. Mi puchnie ale tylko jedna i tylko jak jest ok 20 stopni na zewnątrz. A poza tym brzuch twardnieje i boli w krzyżu.
Da świadomość, kiedy spodziewać się porodu. Dla samoobserwatorek to powinno być oczywiste. Jeśli do poczęcia doszło kiedy indziej niż 14dc, to kalendarzyk jest pobożnym zyczeniem.
Witam wszystkie mamusie, my też się trzymamy, leżymy i odpoczywamy, chociaż dzisiaj znowu pojawiły się skurcze i to dosyć bolesne, nie wiem jak dam radę do 18 maja, jak zmniejszam dawkę fenotyrolu to są skurcze, jak zwiększam to mi serce wariuje... misia-ludek trzymam kciuki za szczęśliwy finał, ciekawe, kto obstawił prawidłowo :) kamusia już nie długo i przestaną Cię męczyć opuchnięte nóżki :) Amazonko po co komu wyliczać, znasz orientacyjny termin porodu i na 2 tyg przed tym terminem należy się już spodziewać dzidzi, więc chyba wszystko jasne
Amazonko ja pokazywalam ginom w warszawce wykres a nikt nie chcial sluchac ze mialam pozno owu. ciecie mialam planowane i w sumie moglam czekac jeszcze troche zeby Mlody podrosl ale ani ginekolodzy ani chirurdzy moich obserwacji pod uwage nie wzieli. Krzys sie wg om urodzil w 36tc ale moj gin w swoich papierach wpisalt 35tc i tak samo neonatolog.
Tak, moje też się jeszcze nie wybiera, choć czuję, że to już bardzo blisko. Badam sobie codziennie szyjkę i widzę zmiany. Zrobiła się miękka, no i na pewno jest lekko otwarta. Ponaddto co jakiś czas pojawia śię gęsty śluz (jak w dni płodne) i nawiedzają mnie nieregularne skurcze (które są niebolesne lub lekko bolą). Jak leżę to zwykle odczuwam bóle @, które promieniują na pachwiny i nogi, no i ogólnie samopoczucie średnie. Raz czuję się dobrze, za chwilę mi niedobrze, czasem duszno i słabo. Nie ma co to chyba tak jest, że są takie objawy pod koniec, żeby nie bać się porodu tylko się pragnie aby Maleństwo już przyszło na świat
Hej Misia. Każda z nas przeżywa takie zmienne nastroje jak Ty. Z jednej strony chciałoby się przytulić już dzieciątko do siebie a z drugiej paraliżuje strach i lęk przed porodem. Niestety nie ma odwrotu Wszystko będzie dobrze i już za parę dni będziesz mogła obchodzić swój pierwszy Dzień Matki Pozdrawiam niedzielnie
Witajcie Kochane;)właśnie ta niecierpliwość u mnie jest najbardziej widocznym objawem:) *Faf* już się zregnerowałam i zamierzam dzisiaj znowu troszkę się poruszać;) *Madziu* trzymam mocno kciuki za stabilizację,dasz radę!!leż tylko ile wlezie!!! Pozdrawiam Was wszystkei forumowiczki niedzielnie i życzę miłego dnia;))
Cześć ciężaróweczki - trzymajcie się szczególnie te na finiszu wiem, że już macie dość i chciałybyście tulić Wasze skarby - ale jeszcze chwila i nadejdzie ten dzień:) (najszczęśliwszy:))) Trzymam za Was kciuki i mocno kibicuję:) No i czekamy na Was na "mamusie 28 dni" oraz "nasze dzidzie"
Amazonko upierasz się na ten termin z wykresu. Jaki procent kobiet rodzi dokładnie w wyznaczonym terminie? Czy to termin z wykresu, czy z kalendarzyka, czy z USG, dzidzia wyjdzie i tak wtedy, kiedy wyjść będzie miała. Upierasz się to zorganizuj statystykę wśród rozpakowanych na 28 dni, które są w stanie wyliczyć termin porodu z wykresu i sprawdźmy ile się potwierdziło i do jakiego terminu miały najbliżej. A ile wogóle w termin trafiły... bo to chyba przypadek. Pozdrawiam Cię
Mamusie te rozpakowane i na finiszu mam do was pytanko od wczoraj wieczorem bolą mnie kości miednicy, ale tak, że utrudnia mi to chodzenie (a zwłaszcza po schodach), czy to jest ten objaw poluzowania się miednicy, czy raczej zakwasy (tak sobie myślę, że jak leżałam tydzień właściwie plackiem, a teraz raptem wzięłam się za pranie, prasowanie i organizowanie pokoiku, to może to zakwasy) Z góry Dzięki za odpowiedź
Madziu, wydaje mi się, że po wysiłku dopadły cię bóle bo właśnie wszystko się luzuje. Ja zawsze tak mam po takim sprzątanku, czasem tak, że nie mogę wstać z łóżka jak już się położę. Ostatnio czuję takie bóle też w okolicy pachwin. Podobno coraz mocniej się odczuwa takie bóle jak dzidzia coraz bardziej się obniża i główka wstawia w odpowiednie miejsce:-)
Magdalena_Dz możliwe, że się przeforsowałaś. Bólu rozchodzącego się spojenia nie życzę nikomu - mam od 27tc Moja Mała tak naciska na miednicę, że chwilami mam wrażenie, że zaraz wypadnie Do tego organizm zaczyna pozbywać się czopa śluzowego.
a ja nadal nic nie odczuwam..mdli mnie tylko....a tak to cisz...dzisiaj idę na KTG ale nie spodziewam się większych atrakcji...miłego dzionka Dziewczynki
Ja nadal 2w1, a po wczorajszych charcach maleństwa zaczynam wątpić, że w tym tygodniu urodzę i prztulę swoje Maleństwo. No cóż, pozostaje mi tylko czekać na rozwój sytuacji. Buziaki
Nie upieram się co do niczego. :-) Podałam tylko prawidłowy sposób obliczania terminu porodu dla zainteresowanych tym terminem. O ile jest bardziej precyzyjny od reguły Naegelego, wystarczy się przekonać po dacie porodu. Data wg wykresu jest datą odniesienia.
Ciekawostka: Inteligentne dziecko przyprawia matkę o mdłości Poranne mdłości w czasie ciąży mogą świadczyć, że dziecko będzie miało wysoki poziom inteligencji - informuje "New Scientist". Zespół Ireny Nulman z Hospital for Sick Children w Toronto skontaktował się ze 120 kobietami, które kilka lat wcześniej dzwoniły po poradę w sprawie porannych nudności. U dzieci kobiet, które miały w czasie ciąży poranne nudności naukowcy przeprowadzili standardowe badania poziomu inteligencji (IQ). Okazało się, że nudności i wymioty u matek wiązały się z uzyskiwaniem przez dzieci lepszych wyników w testach na inteligencję.
Uważa się, że poranne nudności, które występują u większości ciężarnych kobiet, mają związek z reakcją na hormony - gonadotropinę kosmówkową oraz tyroksynę, wydzielane podczas ciąży w szczególnie dużych ilościach. Hormony te mają duże znaczenie dla dobrego stanu łożyska, dzięki któremu dziecko może się prawidłowo rozwijać. Nulman przypuszcza, że chronią także rozwijający się mózg dziecka.
Jak wykazały dalsze badania, łagodzący mdłości lek Diclectin nie miał wpływu na inteligencję dzieci.
mnie przeczucia w ciazy zawiodly- wydawalo mi sie ze urodze pod koniec marca, do 21 marca bardzo sie oszczedzalam co by młody za wczesnie niewyszedl-a tym czasem trzeba bylo mu pomagac i to po terminie ;)
Hej dziewczyny! Jak odczuwacie skurcze przepowiadające? Ja się właśnie zastanawiam, czy to to mnie nawiedziło... Tak mi twardnieje brzuch, uczucie trochę jak przed @ no i uda lekko drętwieją
Pajacynka, też tak mam jak ty, czasem też się zastanawiam czy to na pewno przepowiadające, ale chyba tak Moja dzidza też będzie geniuszem, bo miała całodniowe mdłości do połowy 4 miesiąca, hihi
Pajacynka, bóle @owe mogą być przepowiadającymi. Ja miałam takie przez 2 dni, trzeciego urodziłam. To samo tyczy się czopa. Odchodził 3 dni i koniec. Amazonko ja wg wykresu powinnam urodzić 12-13 kwiecień, a urodziłam 2. Wykres jak dla mnie nie ma tu nic do rzeczy. Owszem jakąś przybliżoną datę może dać, ale to wszystko. . Trzymam kciuki za wszystkie majówki!!!!! Szybkich porodów życzę!!!
Ja również mdłości miałam do 4 miesiąca..dzisiaj byłam na KTG,niby coś się może dziać ale ja nic nie czuję delikatne ćmienie na @@...w czwartek mam się znowu pojawić...już 11 dzień nie biorę tego fenoterolu ale do terminu jeszcze 11 dni..zobaczymy... Trzymam kciuki też za resztę mam w kolejce do rozpakowywania;))
Fakt, już bliżej niż dalej. Dziś u mnie cisza, może jakieś pojedyncze twardnienie brzunia, no i czasem lekkie pobolewanie, ale dużo rzadziej niż wczoraj i przedwczoraj. Myślę, że dzisiaj to raczej mnie nie ruszy. Jutro o 17 mam wizytę u gina, zobaczymy co powie. Badałam dziś szyjkę i wydaje mi się, że zrobiła się znów twarda i mniej otwarta niż przez te 2 dni, no ale mogę się mylić. Spokojnej nocki
Melduję się z rana. Nockę miałam nieprzespaną bo brzunio pobolewał @ i ból promieniował na pachwiny i nogi. Jak wstawałam z łóżka to mniej bolało, jak się kładłam to bardziej, no i nie spałam od 3.30 do 5.15 Dziś wizyta u gina o 17.00, mam nadzieję, że dowiem się, że szyjka się skraca i rozwiera. Dam znać jak wrócę. Buziaki