do sutków jest taki i powiem Wam ze on jest też dobry przy odczynie pieluszkowym. Ogólnie Bepanthen ma szeroką gamę produktów do skóry łącznie z solą morską do nosa, niestety w polsce jest jeszcze niewiele tych produktów :(
cześć dziewczyny, mam pytanie, a własciwie prośbę do tych doświadczonych mamusiek. czy któras z Was z wolnej chwili nie mogłaby spisać w jakąś listę wszystkich niezbędnych kosmetyków dla mamluszka i jego mamy (takich do szpitala i te pierwsze miesiące) co trzeba itd. czym sparować pupcię, piersi w czym myć dzidziusia... niby o tym mówicie, ale ta wiedza jest taka rozstrzelona wszędzie, jakby któraś mogła, badzo proszę
Calineczko, ja do szpitala z kosmetykow zabralam tylko takie do codziennej higieny, jak zel pod prysznic, szampon, odzywke do wlosow, balsam do ciala, paste do zebow itp. Dla Malej nie bralam nic, bo wiedzialam ze w szpiatlu bede miala wszystko. To wszytko, to byly: pampersy, husteczki i plyn do kapieli. Kapac jej w szpitalu nie kapalam bo zrobily to raz pielegniarki. Przezylysmy te dwa dni. Polecam zabrac tez zel do dezynfekcji dloni jesli w szpiatlu owego nie ma przy drzwiach. Jesli bedziesz miala wizyty, to bardzo potrzebna rzecz. Wiadomo, kazdy bedzie chcial choc poglaskac po policzku malenstwo. Ja uzywalam i uzywam nadal po kazdym wyjsciu z toalety (oczywiscie tez je myje;) czy nawet po zmianie pieluszki. do kapieli: plyn dla maluszkow plus szampon 2w1 Aveeno bezzapachowy z naturalnych skladnikow po kapieli: oliwka do wcierania w skore glowki, wazelina (najzwyklejsza) do buzi, pupki i calego ciala. Nakupilam balsamow, kremow na odparzenia, pudrow, oliwek ktore teraz leza i czekaja na lepsze czasy. Moja lekarka powiedzial ze wazelina najlepsza i jak do tej pory sie sprawdza. Nie uzywam zadnego krochmalu do kapieli ani kaliku. Uwazam ze im mniej ingerencji w naturalna warstwe ochronna dziecka, tym lepeij. z kosmetykow dla mnie: Medela do pielegnacji biustu i tyle. Zel do pekajacych brodawek sie w moim przypadku nie sprawdzil. Oczywiscie mozesz kupic rowniez cos do likwidacji rozstepow (najlepsza Medela) jesli bedzie to konieczne... Ja nie kupowalam, bo rozstepow na szczescie nie mam:)
Dużo zależy od szpitala, w którym będziesz rodzić, bo u mnie to dla dzieciaczka trzebabyło mieć pieluszki, chusteczki i ubranka. Po kąpieli pielęgniarki stosowały oliwkę, więc jak już miałam małą przy sobie to po przewinięciu stosowałam na pupcię samą oliwkę.
ehh co szpital to obyczaj :) W moim szpitalu dla Bobo trzeba mieć pieluchy (pampersy) chusteczki nawilżone, krem do pupy, oliwkę. Ja od urodzenia używałam oliwki Hipp, mydła w płynie Jonson Top tu tou chusteczki nivea, do pupy przy odparzeniu Sudokrem lub alantan (dobry jest też tormentiol), zapobiegawczo nic
Dla siebie miałam mydło, szampon, balsam - ogólnie to co używałam na codzień. Do brodawek w szpitalu daja próbkę Bebanthenu więc nie kupowałam nic Tu jest podgląd co używają 28dniowe mamy z kosmetyków
Pytanie do wielgosz: po co używasz płynu dyzenfekującego cały czas? Nadużywanie tego typu środków, podobnie jak antybiotyków na dobre dzieciaczkowi nie wyjdzie.
Agnieszko skopiuje Twoj link do tematu wozkowego jeszcze :))
Aksa ja przez pierwsze tygodnie tez uzywalam dla gosci plynu milton a pozniej takiego innego jak w CZD na oddziale stal. ale fakt nasz synek byl po operacji...
Też uważam że nadmierna dezynfekcja dobrze nie wpłynie na odporność maluszka. Dziecko musi mieć kontakt z zarazkami i bakteriami. Wyjałowione nepwno nie będzie zdrowe. Nie mówię akurat wielgosz o tobie, ale mam stycznosć z matkami które chodzą za dzieciakami i co rusz czyszczą im buzie i rączki. Ja tam się nie przejmuję, bo skoro Hania potrafi zjeść piasek, czy wziąść brudne grabki do buzi, to nie sądze że częste mycie rąk ma jakiś sens. A już jak teściowa widziała że Hania raczkuje po brudnej podłodze, to katastrofa, bo ona później rączkami pchała zabawkę do buzi. Teraz nawet czasem nie wiem co ona w łazience wyprawia. Ostatnio siedzę w pokoju i słyszę chlupanie, a Hania pierze swój śliniak w kolanku toalety. Ech, sama sobie podnosi klapę i pcha tam swoje zabawki, a mama potem wyławia. No oczywście po takiej zabawie, pierwsze co to rączki myję. Tfu tfu żeby nie zapeszyć, Hania miała tylko 2 razy katar i na tym koniec chorowania.
calineczko, co do szpitala to mi się przydały: pampersy, chusteczki nawilżane, krem na odparzenia (w szpitalu dali próbkę sudocermu i do dziś go mam) - na odparzenia polecam Bepanthen, weź go sobie tez na popękane sutki - jest najlepszy, teraz do pupki używamy różnie - raz miałam krem z hippa, teraz J&J - oby dwa polecam, do kąpieli nie potrzebowałam nic w szpitalu bo pielęgniarki kąpały dzieci. dla mnie zabrałam mydełko bambino - po cięciu nie myłam się w szpitalu żelem, szampon, odżywkę, pastę hmm i to chyba tyle,
a teraz do pielęgnacji Kubusia używamy ''jak najmniej'', tzn. kąpiemy go w Oilatum albo Oilan - ten drugi jest tańszy, kupiłam 3 szampony i nie używam ani jednego bo Kubuś dostał od tego ciemieniuchy, mamy też kosmetyki do kąpieli z hippa ale dermatolog zaleciła nam powrót do oilatum, jedynie pupkę myję mu hippem, aha no i głowkę mydełkiem bambino. niczym jej nie oliwię, robiłam tak na początku i żałuje. dermatolog powiedziała że to nie potrzebne, a poza tym jak czesze się dziecku mokre włoski to szybko się je ''wyczesuje''. na spacer smaruje kubusia kremem nivea z filtrem 30. buzi po kąpieli nie smaruję niczym, kiedyś używałam bambino ale podobno im mniej kremów tym lepiej. aha ranę po cięciu myłam szarym mydłem.
Ja tam Błażka w domu to tylko kilka razy posmarowałam oliwką i jakiś krostek dostał więc do dziś po kąpieli raz na jakiś czas używam kremu nivea dla maluchów i nic więcej jedynie w razie potrzeby to linomag na pupę... Jak idę rano na plac zabaw to normalnie szlak mnie trafia jak widzę dzieciaki z babciami które non stop biegają za swoimi wnuczętami i rączki wycierają .....a tekst "nie syp piaskiem w piaskownicy" to w ogóle powala mnie z nóg małe dziecko które ma radochę w piachu się bawiąc i to najlepiej rączkami wiecznie robi coś nie tak.....jak tu potem być normalnym ? No cuż to tylko0 moje skromne zdanie i część z was pewnie się ze mną nie zgodzie ale co tam Miłego wieczorku:)
Co szpital to inne teorie i kosmetyki, ja dla siebie miałam podstawowe do higiny +Maltan na brodawki. Małego kąpali w szpitalu w oilatum i wnim też kąpałam przez 3mies, póżniej Mustela-ogólnie chwalę sobie te kosmetyki,polecam też svr seria zielona...nigdy nie używałam oliwki do ciała,smarowałam główkę 2 tyg tylko...zawsze balsamy lub kremy,lepiej nawilżaja tzn wnikają w głebsze warstwy naskórka. Do pupy Sudocrem albo penaten, chusteczki Cleanic dzidziusie zielone,tanie i dobre,małe nożyczki warto mieć dla dzidzi. Co do dezynfekcji ja też jestem za tym żeby nie przesadzać, nigdy nie wyparzałam zabawek,butelki bardzo rzadko,kąpałam w normalnej wodzie od zawsze i do picia daję z kranu przegotowaną od zawsze(mam miękką wodę) i dziecko raz w życiu miało biegunkę-na zeby. Polecam żel poporodowy Musteli, bardzo ładnie napina skórę i ujędrnia.
dziewczyny wielkie ddzięki za wskazówki co do kosmetyków. ja w sobote ide nareszcie do lekarza, bo zaczynam się denerwowac to już 7 miesiąć, niby czuję ruchy o ddłuższego czasu około 4 tygodnie tak wyrażnie, ale abym w ciągu 2 godzin naliczyła 10 rychów jak piszą w książkach i na naszym forum, to niemożliwe. Mój dzidziuś bardzo żadko kopie, a najczęściej to wygląda tak, że czasami po prostu gdzieś się wypchnie. zaczynam się tym martwić.... oby do soboty. pozdrawiam
calineczko co do ruchów to mój gin powiedział, że trzeba naliczyć 10 ruchów w ciągu dnia, dlatego, że dzidzia lubi sobie pospać. Ja czasami nie czuam ruchów przez 8 godzin, a potem przez 4 mała się wierciła. Czasem rzeczywiście tylko było ok 10 w ciągu dnia, a innym razem to miałam wrażenie, że mała wcale nie śpi tylko cały czas się wierci. Zobaczysz wszystko będzie ok z maleństwem. Poprostu taka jego natura, że mniej się rusza. Mai kopanie została do dziś i wierzga nóżkami bardzo
Cześć dziewczyny. Dawno nie zaglądałam ale postaram się nadrobić zaległości. W środę byłam na wizycie i moja mała chce świat przywitać od strony pośladków. Czy jest gdzieś wątek na temat porodów pośladkowych, bo z tego co się orientowałam drugi poród zwykle odbywa się sn. Jeżeli dziecko jest duże (powyżej 3500g) to robią cc. Trochę mnie to przeraża i mam nadzieję, że Olga się jeszcze odwróci. Ma na to 4 tygodnie. Pozdrawiam serdecznie i gratuluję kobietkom, które ostatnio zostały mamusiami
hej Iza nie wiem czy jest watek o porodach posladkowych,ale moja znajoma w ciazy z pierwszym dzieckiem miala cesarke(dziecko dlugo wczesniej przybralo ta pozycje i nie chcialo sie odwrocic),mala wazyla 3,200g... ale sa podobno jakies cwiczenia co maja pomagac w prawidlowym ulozeniu maluszka (mowili u nas w szkolce rodzenia) i z tego co pamietam to: -jesli siedzisz to najlepiej przy stole pochylona do przodu,lokcie oparte o stol -przy siedzeniu kolana powinny byc wyzej bioder -dobrze podobno jest kleczec i opierac ramionami o pilke do cwiczen lub jakas pufke i kolysac sie w jedna i droga strone -duzo chodzic -jak spisz to na jednym boku(najlepiej lewym) z poduszka miedzy nogami tak ze kolano nogi ktora jest na gorze powinno opierac sie na luzku mam nadzieje ze cos z tego ci pomoze,jak sobie cos jeszcze przypomne to wkleje,powodzenia,trzymam kciuki...
Dzięki serdeczne za rady. Trochę poćwiczę i zobaczymy jak to będzie. Do terminu zostało mi 31 dni więc może jeszcze malutka się namyśli i odwróci :-))) Calineczko - gratulacje z okazji 200 dc Wszystko będzie w porządku, inaczej być nie może Pozdrawiam
Dziewczyny mam pytanko, czy któraś z Was stosowała bądź stosuję dietę niskowęglowodanową w ciąży????? Zrobiłam test obciążenia glukozą i lekarz podejrzewa cukrzycę ciążową, kazał mi ograniczyć węglowodany i za 3 tygodnie powtórzyć badanie, czy macie dla mnie jakieś rady?????
dera trzymam kciuki oby wszystko było dobrze ja też niedawno robiłam krzywą cukrową i wynik miałam dość wysoki, lekarka chciała mnie położyć do szpitala, ale utargowałam drugi test, i ten zrobiony po obciążeniu 75g. glukozy wynik był lepszy, odetchnęłam z ulgą pozdrawiam wszystkie zaglądające
cwitajsie, byłam w sobotę na usg. Lekarz powiedział, że z Julcią wszystko ok. tzn wysztkie odczyty/pomiary są prawidłowe, tylko, że Julcia ma bardzo niską masę (jest malutka) waży zaledwie 1,141 kg i ułożona jest pośladkowo ale to jest najmniejszy problem bo i tak będzie cesarka. może któreś z Was pamięta ile ważył jej dzidziuś w 28/29 tc. bardzo się tym zmartwiłam (niby mieści sie w normie, ale w dolnej jej granicy).
calineczko jeżeli wszystko jest ok tzn, że taka uroda Julci i będzie drobniutka. Mi też lekarz mówił, że Maja jest mała i że olbrzym z niej nie będzie. Jeśli ty lub twój mąż urodziliście się nieduzi to Julcia pewnie też będzie drobniutka. Wież mi, że nim się urodzi to jeszcze sporo przybierze:-)))) Moja ciocia urodziła w terminie, a moja kuzynka ważyła 1800g, dwa dni wcześniej druga ciocia urodziła kuzyna 4500g, po 4 miesiącach, kuzynka i kuzyn ważyli prawie tyle samo, więc nie ma co się stresować. Ponadto usg nie daje pewności bo wody plodowe zniekształcają obraz i nie można na 100% stwierdzić ile dzidzia rzeczywiście ma. Ile jest przykładów, że lekarz przed porodem mówił, że dzidzia ma np 2500g, a rodził się brzdąc 3300g itp. Głowa do góry i się nie przejmuj:-)
Calineczko digrzebalam sie do moich kart usg - mialam je robione na rewelacyjnym sprzecie, w specajlnistycznej poradni lezcenia wad plodu przez lekarza ktory sie w takowych wadach specjalizuje i tak - 29tc ok 1350g, 33tc 2300, Krzys urodzil sie w 36tc (wg om bo w 35 wg owu) z waga 2950 tyle ze ostatni ponad miesiac byl "tuczony". malucha mozna podtuczyc jedzac duzo (minimum po pol kg) bialego sera, ryb morskich i z 6-7jajcow na twardo tygodniowo a zamaist miecha wieprzowego kurczacze i indycze cycki.
i jeszcze co - moja Gabrysia byla zawsze duzo drobniejsza i z usg wychodzily rozne dziwne terminy wlacznie z tym ze o 3tyg pozniej termin porodu. po prostu dziewczyna miala i ma drobne kostki i mala glowke. urodzila sie w terminie z waga 3450.
mam nadzieje ze twoj maluch sie jeszcze przekreci. macie duzo czasu.
Niektórym Mamom udaje się "namówić" dziecko do odwrócenia się za pomocą... latarki. Weź latarkę, usiądź wygodnie, ale nie zbytnio zgięta, albo stań wygodnie. Przyłóż latarkę żarówką do brzucha w górnej jego części (tam, gdzie wyczuwasz główkę) i jedź powolutku po obwodzie brzucha w dół. Ćwiczenie powtarzaj kilka razy dziennie i po obu stronach brzucha.
Można też położyć sobie pozytywkę na dolną część brzucha.
Wielu lekarzy odradza jednak takie metody, twierdząc, że dziecko najlepiej wie, dlaczego tak leży - może mieć np. okręconą wokół szyi pępowinę i wtedy obrót jest niebezpieczny dla życia. Niech więc każda mama sama decyduje, czy próbować obrócić dziecko. W razie wątpliwości odnośnie pępowiny może pomóc porządne USG.
u mnie Gabrysia 13 kwietnia byla "Szacowana" na 2600 no maxymalnie 2900 urodzila sie 17go kwietnia z waga.... 3450 w ostatnich tygodniach ciazy usg jest niemiarodajne, moze sie mylic nawet do kilograma i dlatego np termin porodu biora lekarze z usg za wiarygodny ten z 8-12tc
mi za to mowili ze maly bedzie duzy nawet dzien przed porodem mialam usg i powiedzieli ze duze dziecko a urodzilo sie 3.15kg,ja glupia nie kupowalam duzo ciuszkow dla noworodka tylko 0-3 mies.a okazalo sie ze musialam kupic dla wczesniakow do 2,5 kg bo wszystko bylo ogromne,maly do teraz nosi ciuchy dla noworodka.duzo to ja wod plodowych mialam,wiec to roznie bywa,nie martw sie
Ja niedawno miałam USG, dzidzi 28/29 tydz. ważyło 1270g. a Robert w połowie 29 tyg. ważył 1320g. Ale i urodził się tak jak przepowiadali na ok. 3800g. a miał 3680g. więc pomylili się niewiele Myślę że nie powinnaś się martwić, moja szwagierka urodziła po terminie a dzidzia była malutka, ważyła ok. 2kg. to zależy od dziecka, Julka do dzisiaj jest drobnej budowy, ma 2 latka a Robert rok i noszą ten sam rozmiar
Hej. Moja Olga w 29tc ważyła 1227g a w 36tc 2590g. Co do błędu w pomiarach z USG to mi też mówiono, że może to być nawet 1/2kg więc sporo. Kornelia miała się urodzić z wagą poniżej 3000g a ważyła 3360g. Jak tak się pomylą przy Oldze i będę rodziła pośladkowo to będzie masakra. Pozdrawiam.
dzięki za swłowa wsparcia!!, Iza34 nie życzę Tobie porodu pośladkowego :-( oby dzidziuś się przekręcił. A więc czekamy do 19 i zobaczymy czy Julcia sobie podjadła przez te 2 tygodni!!!!! oby
Dzięki Calineczko. Całą ciążę przeszłam bez przeszkód a teraz zaczynają się cyrki. Od wczoraj swędzą mnie dłonie, puchną stopy i dłonie a jak o tym myślę, to zaczyna mnie swędzieć cała skóra Dzwoniłam do mojej ginekolog i w poniedziałek mam zrobić próby wątrobowe. Mam nadzieję, że to nie cholestaza a tylko efekt upałów. Udanego weekendu życzę i pozdrawiam serdecznie
iza34 dłonie i mnie swędziały jakiś czas. Oczywiście wariowałam, ze to cholestaza, albo inne cholerstwo, ale na szczęście samo przeszło. Stopy puchną i jest to normalny objaw zwłaszcza w te upały. Wszystko minie jak dzidziuś pojawi się na świecie :)
witam wszystkie dziewczyny:)) Jestem tu nowa i przeniosłam się ze starających się o dzidzię. Jestem w 6 tc i czuję się dobrze. Oczywiście spałabym przez cały czas jakby tylko to było możliwe :))) Pozdrawiam.
tygrysku wielkie gratulacje!!!! witamy w naszym gronie :-)
mam jeszcze pytanko do tych dziewczyn, które miały cesarkę, ile musiałeście leżeć bez podnoszenia głowy (nie mogłyście wstawać) i co wtedy z dzidziusiem? i czy ból szwu bardzo dokuczał przy siadaniu lub chodzenie i czym nalepiej później smarować bliznę? może to śmieszne pytania, ale ja się bardzo boję
Ja musiałam leżeć 24 h, a dzieckiem zajmowały się pielęgniarki chyba. Dostałam małą drugiego dnia. Blizny niczym nie smarowałam, ładnie się zagoiła, niedługo będzie całkiem niewidoczna. Zaraz po boli nieźle, ale da się wytrzymać. Najgorszy był pierwszy tydzień, ale bóle odczuwałam jeszcze długo potem i ogólnie nie czułam się za dobrze. Teraz już nic mi nie doskwiera, ale minęło pół roku. Wszystko zależy od organizmu, niektóre kobiety pewnie szybciej dochodzą do siebie.