Ja też rodziłam w ICZMP, miałam co prawda CC, ale nie narzekam na lekarzy i położne. A już w ogóle nie powiem nic złego na oddział Neonatologi, gdzie moje dzieci przebywały. Jedynie co mnie zraziło i do dziś dnia gdzieś tam gniecie, to to, że nie ma tam żadnego doradcy laktacyjnego. Bynajmniej ja na takiego nie trafiłam.
Poli a mieliście tam swojego lekarza albo położną? Ja się strasznie boję, że nastawię się na jakiś szpital, a będą nas odsyłać... Moja lekarka nie jest związana z żadnym szpitalem, ale poleca właśnie Inflancką i Orłowskiego (ponoć super odziała neonatologiczny)... Rodzić na 100% chcę z mężem, On się już też nastawił, sala musi być pojedyncza do porodu, potem wolałabym leżeć z babką, która już urodziła i podniesie na duchu w razie czego
Hahahaha jeszcze nie;) Tzn brzuch mi twardnieje od czasu do czasu, ale prawie tego nie odczuwam... Za to zaczyna odchodzic czop sluzowy... Jeszcze nie sam, tylko przy wyproznianiu, ale juz cos zaczyna sie dziac:)
madziq - mój lekarz owszem - pracował w tym szpitalu, ale na innym oddziale i w sumie nikt nie wiedział, że to mój lekarz. Przydał się bardzo, gdy musiałam iśc na patologie a nie było miejsc. Do porodu w ogóle. Natomiast zanipokojony, że nie pojawiłam się na wizycie odszukał mnie na poporodowej. Położną miałam załatwioną, tak na wszelki, ale z tego wszystkiego zapomniałam do niej zadzwonic. Więc to też nie miało znaczenia. Z miejscami jest różnie - ja miałam szczęście, że akurat było mało rodzących, ale jak przyjedzie się w ostatniej chwili to już Cię nie odeślą.
Trisha, gratulacje :) Ja miałam takie bóle i skurcze do połowy czwartego miesiąca. Rooda, czyli już jesteś jedną nogą na mecie :) Lada moment przejdziesz do innego wątku :)
-- Za mężczyzn, którzy nas zdobyli. Za dupków, którzy nas stracili. Za farciarzy, którzy nas poznają!
Do okien sie nawet nie zabieram, bo tutejsze okna otwieraja sie na zewnatrz i musialabym je myc stojac na drabinie na dworze... Srednia przyjemnosc;) Wlasnie jestem po 40min spacerze i kolejne 40min przede mna, zeby wrocic do domu...
FIU, SUPER! :) Ech, moze i my kiedyś taką parkę będziemy mieli:) Powiedz FIU, jak radzisz sobie w ciąży z Majeczką? Ja właśnie zastanawiam sie, jak sie to da pogodzić... da sie - wiem, ale...napiszesz troszkę?
Radzę sobie bez problemu, Maja już nie wymaga noszenia non stop, a wzięcie jej na ręce od czasu do czasu nie sprawia mi kłopotu, to raczej kwestia odpowiedniej pozycji. Dużo się tulimy, nadal razem szalejemy, Maja głaska brzuch i mówi, że jest tam dzidzia.
Fiufiu gratuluje chłopczyka :))))) Roda dawaj na schody hihi trzymam kciuki z Ciebie :) no i serdeczne gratki z okazji dwóch kreseczek Trish!! Zdaje się ze jak im powiesz ze jesteś w ciąży to jesteś na chronionym nawet jak umowa ci się kończy.. Odsylam do nastepnego wątku "porady w zakresie ciąży i macierzynstwie" (czy jakoś tak ;)) tam możesz o to zapytać i na pewno otrzymasz wyczerpujaca odpowiedz :)
Trisha z tego co się orientuję, to jak jesteś w ciąży i mimo to masz umowę tylko do grudnia to prawo cię chroni i nie mogą cię zwolnić a macierzyński ci przysługuje. Najlepiej zajrzyj na forum o poradach prawnych tu na 28dni
Roda polecam szybki remont przy takim ciężko usiedzieć mój powoli ma się przy końcówce na szczęście bo jeszcze trochę i z zaciskania nóg nici będą.....dziś zobaczymy jak tam nasza kruszynka się miewa i ile waży no i oczywiście jak tam blizna się miewa Fiu a okres na mamusię już miałaś czy tylko mój dzieć wszystko z mamą musi robić?
W zasadzie po przeziebieniu:) Na szczescie! Wczorajszy spacer niewiele dal, po schodzach chodze po kilka razy dziennie... Czekamy... Wczoraj mi dziec probowal bokiem wyjsc, tak sie wyginala, ze lzy w oczach mialam...
Okres na mamusię trwa od dawna, jeszcze zanim zaczęło być widać brzuch, co jest o tyle oczywiste, że mnie Maja widzi najrzadziej (praca). Absolutnie mi to nie przeszkadza, wczoraj np. gotowałyśmy razem łazanki
Ja to nawet teraz kuchni nie mam nie wspominając o dachu.....na dodatek nerwy hormony tak buzują że ja sama siebie nie poznaję na dodatek lekarze jak zwykle ciśnienie podnoszą i nie mam pojęcia czy słusznie bo wizytę mam dopiero w środę a na usg oprócz tego że miny mieli zdziwione że młoda duża to jeszcze nie powiedzieli o co konkretnie im chodzi i czy wszystko oki napisali tylko '' przednia ściana jamy brzusznej o zachowanej ciągłości tkanka podskórna grubości do 5mm'' i cztery razy zapytali czy cukrzycy oby na pewno nie mam......a na temat blizny ''dolny odcinek grubości 3,5mm'' może któraś ma jakieś pojęcie o co im chodzi?
Ze wzgledu na to, ze dziecko duze dopytywali sie o ta cukrzyce tak? Kurcze nie mam pojecia coz te ich przypisy moga znaczyc... Mam nadzieje, ze wszystko w porzadku!
Hej dziewczyny Witam się po raz drugi - już się kiedyś tutaj meldowałam, ale jakoś się nie udzielałam od tamtej pory. Może troche byłam onieśmielona jako nowicjuszka Początek ciąży strasznie mi się dłużył, ale teraz mam wrażenie, jakby czas przyspieszył... Ale do finiszu jeszcze daleko