Moj pieseczek to Aniolek i ma na imie Gabrysia :) ma 13,5 roku i wychowala sie z 2ka dzieci w Grecji (to byl piesek mojej siostry), tchorz najwiekszy na tym swiecie jaki moze byc...na widok malego psa ucieka na druga strone uulicy a jak podkladam jej pod nos mojego chomika to robi niezly wytrzeszcz i strach ja paralizuje albo uciek a
Nie wiem wlasnie kiedy dokladnie tata chce wyjechac i nie wiem kiedy tak naprawde maluch sie urodzi....moja tesciowa mieszka na drugim koncu miasta i ma 5 letniego synka wiec ciezko by mi bylo prosic zeby wychodzila z psinka a moja mama to nie wiem, bo nie wiem czy bedzie w Polsce i czy bedziemy ze soba gadac...wyjdzie w praniu :)
ja tam mysle ze to mozna pogodzic razem skoro to taka staruszka, tylko ja wiem jak to jest z tchorzliwymi psami, bo tez mialam takiego, na takiego tez trzeba uwazac jak sie przestraszy to leci przed siebie nie patrzac czy jedzie samochod itd wiec lepiej w nowym miejscu i jak taki bojazliwy na smyczy go :] chyba ze w parku jakims albo lesie to luz :]
aaaa sluchajcie kiedy po raz pierwszy poczulyscie ruchy, kopniaki jakies czy cos, zaznaczam ze ja jestem w pierwszej swojej ciazy wiec mi wroza ze okolo 20 tyg dopiero moge czuc, ale wczoraj wyraznie poczulam pukniecie z prawej strony w ogole moj brzuch jest wypukly na jedna strone wlasnie prawa po lewej jakos pusto jest hmm smiesznie to wyglada
Ja kolo 16 tc czulam ze cos jest inaczej, takie plywanie ale zakladalam ze to moze ale nie musi byc dziecko :) Zawsze wieczorekim jak sobie spokojnie siedzialam
plywanie to juz czulam takie w 12-13 tyg ale teraz byl kopniak :] leciutki co prawda no ale byl :P poza tym u mnie sa dwa wiec mniej miejsca maja to moze wczesniej kopia mamuche :D na usg genetycznym gin napisala ze jeden jest zaczepiony na tylnej ścianie macicy a drugi na przedniej ścianie wiec pewnie ten z przedniej sciany mnie kopie, łobuz
zyziaczku sprawdzilam w karcie i nawet wczesniej czulam to plywanie ale podchodzilam do niego na luzie :) mysle ze czesc z tych sensacji to byl rzeczywiscie maly ale czesc to moglo byc cos co sie w brzuchu dzialo... tak czy inaczej fajnie bylo tak sluchac siebie i czekac na prawdziwe kopniaki
Ja kopniaczki poczułam w 18tc i było to bardzo przyjemne wrażenie, wczesniej kolo 16-17 tc tez coś byoo ale bardzo lekko i nie byłam pewna czy to mała czy może moje jelitka, ale w 18 byłam juz na 100 pewna ;)))
A co do obecności psiaka w domu to ja też mam psa, ma teraz ok.2.5 roku i jest grzeczny,myslę że nie powinnismy miec z nim problemów, ale wszyscy na około mi mówią że nie powinnam trzymac psa w domu jak będzie dziecko, że zaraz wydarzy sie jakaś tragedia i takie tam.
Ja z wychodzeniem z psem na pole nie mam problemu bo mąż się nim zajmuje,mamy dom i sklep w jednym więc mąz jest prawie na okrągło w zasięgu ręki i zajmuje się psem, a jak nie ma czasu to puszczamy psa na podwórko bo mamy ogrodzone. Mam nadzieję też zabierać psiaka na wspólne spacerki z małą jak sie urodzi już, może nie na pierwsze zaraz tak , ale potem to oczywiscie. Ja psa ogólnie trzymam na smyczy bo jest troche nieposłuszny jeśli chodzi o chodzenie przy nodze. Teraz jeszce chodzę z psem na spacerki iużywam takiej specjalnej obroży którą zakłada się na pysk a nie na szyję i wtedy psies o wiele wiele mnie ciągnie i jest bardzo posłuszny, polecam wszystkim kto ma z tym problem, a prowadzenie wózka i psa napewno bedzie bardzo łatwe. A wyglada to mniej wiecej tak: http://www.zooplus.pl/shop/psy/obroza_dla_psa/obroza_antyszczekowa_uzdowa/uzdowa/151300
no jelita to raczej nie pukaja haha przynajmniej nigdy mi nie pukaly :] wlasnie to plumkanie mozna z jelitami pomylic ale kopniak to chyba nie bardzo juz ja mysle ze to jest to, tylko leciutkie :] jak bylam w szpitalu to taka babka juz okolo 40 stki lezala z nami i byla cos wlasnie jak ja w 16 tyg i mowi lekarzowi (a to byla jej trzecia ciaza) ze czuje ruchy to on ja wysmial ze to jelita, ale ona i tak mu nie uwierzyla :] czasami kobieta wie najlepiej czy to jest to, niz lekarz czy jakies madre ksiazki :]
mi nigdy jelita nie pływały jeszcze raczej a młody tak potrafi zrobić jeszcze teraz tylko mocniej:) czasem też miałam wrażenie że puka ale bardzo rzadko
a ja sie ciesze ze moje dzieci beda mialy pieska w domu, sie przyzywaczaja od razu do zwierzat, poza tym moj pies jest maly i na szczescie lubi dzieci, lubi sie bawic non stoooooop - piłka taka zielona do tenisa to jej fetysz, mozna godzinami jej rzucac w to samo miejsce i i tak jej sie to podoba, przyda jej sie towarzystwo bo lubi ruch a nam nie zawsze chce sie bawic w zabawy trwajace pare godzin :P problem jest zawsze z wiekszym psem i takim co nie wiadomo jak zareaguje (mialam tez takiego wlasnie to byl tchorz ale jednoczesnie agresywny tchorz-nie znosila dzieci, znaleziona byla na wsi i chyba daly jej w kosc jak byla mala) ja np balabym sie amstaffa niezalenie jak jest wyszkolony czy jakiegos tam innego takiego bydlaka bo autentycznie moze zrobic krzywde, poza tym nawet jak znamy naszego psa nie mamy pojecia tak naprawde jak zareaguje na nowego czlonka rodziny-moze byc zazdrosny-mam sasiadow ktorzy musieli wydac dalmatynczyka bo rzucal sie do wozka, ale sa tez takie psy co sa bardzo opiekuncze np pilnuja wozka przed obcymi i nie pozwalaja sie nikomu nieznanemu zblizyc :] kundelki sa w tym najlepsze :P
mój pies tez uwielbia zielona piłeczkę do tenisa, tez mozna mu rzucac w nieskonczoność, czasem zabiea ja i chowa sie pid autem i nie chce wyjsc, potem wychodzi ubabrany na głowie jakims smarem hihihi. Ja ostatnio zauważyłam ze mój pies pilnuje mnie jakby bardziej, jak leże na kanapie to kladzie sie koło mnie na podłodze a jak mąz chce podejsc to warczy na niego i dopiero jak ja powiem psu żeby przesłał i odporwadzę go na inne miejsce to przestaje a tak to nic nie pomaga, bo warczy na męża. Czyżby pies czuł że jest jeszce jedna istotka z nami ??
no psy niby czuja, nawet wczesniej zanim panstwo sie dowiedza :] a suczki maja przez to ciaze urojoną :] moja dostała jakis mega cyckow ostatnio :] ona to zawsze taka przylepa jest ale teraz widze ze robi jeden numer jak siadam na podlodze to kladzie mi pysk miedzy nogi i sobie spi haha pilnuje maluchow zeby nie wyszly :P
wiecie co z tego wszystkiego zapomnialam o moim M :D on bedzie wychodzil rano i wieczorem a ja po poludniu :)) kurcze od zawsze bylam samowystarczalna i gdzies w podswiadomosci mam, ze musze sama ze wszystkim dac rade a M sie wkurza, ze jest on i zapomninam o nim
A ja dziś zaliczyłam najprawdopodobniej ostatnią wizytę u gina... Dowiedziałam się, że szyjka co prawda przestała mi się bardziej skracać, ale przy takim stanie rzeczy to i tak nic nie wiadomo - mogę rodzić jutro, ale mogę też za dwa tygodnie. Jakoś tak nieswojo mi z myślą, że to już... Objawów znaczących nie mam, ale robi mi się gorąco. I mój małżonek też się dziś przyznał, że pierwszy raz się porządnie zestresował. Ojojoj, chyba mam stracha...
dziewczyny wlasnie wrocilam od gina i wszystko jest super, serducho pieknie bije, wynniki moich badan sa git i uwaga uwaga : przytylam tylko kilogram :D hyhyhyhy
Hydrazine ja tez zaliczyłam w ten poniedziałek ostatnia wizytę u lekarza i usłyszałam od niego że wg niego nie doczekam juz świąt w domku, ale my my z moja córeczką taki plan i umówiłyśmy się na przyszły tydzień dopiero hihi Mój mąż to jak mu raz powiedziałam (w niedziele) że mam takie dość częste skurcze to aż mu się oczy zaświeciły i ucieszył się że to już trzeba jechac do szpitala, ale to był fałszywy alarm
Bo nic się nie dzieje Ale przyznam, że u mnie coś się powoli zmienia. Brzuch mi chyba opadł. Wczoraj wieczorem już nawet miałam dość regularne skurcze, ale po prysznicu się uspokoiły. Dzisiaj na razie cisza. Tylko zaczyna mnie moja rodzinka niesamowicie drażnić. Wydzwaniają do mnie co chwilę pytać czy to już. Wrr. Chyba wyłączę telefon, jak słowo daję
A ja mam jakies schizy bo pojawily mi sie jakies kłucia w pochwie i oczywiscie naczytalam sie w necie ze to szyjka. Niby mialam kontrolowana we wtorek i bylo ok, gin oczywiscie powiedzial mi ze jedyne co moge zrobic to brac leki. Wczoraj przespalam przez pogode i stres.
Też miałam od jakiegoś czasu takie kłucia, czasem nawet bardzo bolesne, ale szyjka mimo to nie ucierpiała na tym bardzo. U mnie zawsze te kłucia pojawiają się, gdy Mała jest bardzo aktywna. Ale teraz się nasiliły, więc może jednak coś jest na rzeczy? Zobaczymy. Już chyba wolałabym mieć to za sobą...
Aine, bez paniki. Ty ciągle leżysz, a u mnie to się nasiliło teraz, kiedy już bardzo mało poleguję w ciągu dnia. Jestem o wiele bardziej aktywna niż przez ostatnie tygodnie, więc to może być też tego efekt. Może na wszelki wypadek sprawdź u gina czy wszystko ok?
Ja też mam od czsu do czasu kłucia aż mój mąż się śmieje że się trzymam na dole ale zauważyłam że to u mnie też związane jestr z tym jak mała się rusza. Zawsze mówię ze ma chyba jakąś szpilkę w łapce i mnie nią dziabie jak jej coś nie pasuje. No to trzymajcie się dziewczyny bo to już bliziutko, ja tez już bym chciała. Ale moja bratowa ostatnio była w szpitalu i u nas na położniczym szał nie ma miejsc wszystkie dziewczyny co były zaplanowane ( cesarki) zostały przesunięte z porodami o kilka dni bo nie ma wolnych łóżek aż w szoku byłam. Ale pełni chyba nie było bo z tego co wiem to na nią przychodzi więcej dzieci...
Mnie tez tam na dole cos tak kłuje czasem, ale to raczej jest od wiercienia sie główką małej bo jest bardzo bardzo niziutko, gin mi powiedział że u mnie akcja może byc bardzo szybka. U mnie brzusio chyba jeszce wysoko, chociaż sama juz nie wiem, siostra mi mówiła juz ze dwa tygodnie temu że mi opadł, ja nie widzę żadnej różnicy Ja też do pewnego czasu nie chciałam żeby to byłu już, ale teraz tylko chcę żeby przesiedzieć święta w domku a póżniej niech się dzieje co ma się dziać. Dziś byłam się troszkę "pomęczyć; i poszłam na targ pochodzić i coś pokupować na święta (stroiczek wielkanocny, serwetkę do koszyczka itp) i tak sobie pochodziłam ponad 2 godz, jak już wracałam do domu to myslałam że już ie dojde, mała tak bardzo już tam naciskała na dole. Dodam że to moja najdłuższa aktywnośc ruchowa poza domem od bardzo długiego czasu.
Hej, a ja mam takie pytanie do was, może mi pomożecie. Otóż zbliża mi sie termin porodu, mam na 9 kwietnia a zwolnienie lekarskie mam do 6 kwietnia, i teraz nie wiem czy lekarz może mi wystawić kolejne zwolnienie od 7 kwietnia (i do kiedy może wystawić??? do daty porodu ??) czy tez nie może już, i wtedy co mam robić??? C zy od 7 kwietnia powinnam wystapić do pracodawcy o urlop macierzyński już??? bo przeciez niewiadomo kiedy faktycznie urodzę, moge pochodzic jeszcze przykladowo do 15 kwietnia. Prosże o pomoc.
Tygrysku, ja byłam na wizycie na tydz przed porodem i dostałam zwolnienie na kolejne 2 tyg (do czasu kolejnej wizyty). Urodziłam 3 dni później. Z chwilą narodzin automatycznie przechodzi się na urlop macierzyński a zwolnienie objęło tylko 2 dni. Ale tak było ponad 2 lata temu, mogło się pozmieniać do dzisiaj.
mi sie wydaje ze sie nie zmienilo. oczywiscie jak najszybciej musisz dostarczyc pracodawcy zaswiadczenie ze urodzilas ze szpitala i oni wtedy wyliczaja ci macierzynski. mozesz wziac macierzynski bodajze 2 tyg przed planowana data porodu wg przepisow kodeksu pracy ale jakos nie widze sensu, lepiej zwolnienie pociagnac :)
ok, to będę sie musiała jeszcze raz wybrać do gina a myslałam że juz ne bede musiała do niego iść szkoda że nie mógł mi wypisać na dłużej zwolnienia, zawsze daje tylko na dwa tyg, jak go kiedys pytałam dlaczego nie może dawać chociaż na 3 tyg to mówił że się zus o to czepia że za długo by było. A to nie trzeba składać jakiegoś wniosku o urlop macierzyński do pracowadwcy tylko zaczyna się on automatycznie z chwilą urodzenia dziecka, dobrze rozumiem??
Ja miałam też zawsze przedłużane do porodu żeby szybciej nie zaczynać macierzyńskiego, mi gino wypisuje spokojnie na 3 tyg i jakoś nic nie mówi, że za długo a jak chodziłam co miesiąc \to zwolnienie było co 4 tyg. może lubi Cię oglądać albo jakchodzisz prywatnie to kasuje za wizytę.
Laseczki życzę : Niech radosne Alleluja będzie dla Was ostoją miłości i wiary. Niech pogoda ducha towarzyszy Wam w trudzie każdego dnia. Wiele szczęścia na co dzień.
melduje się , u mie dalej cisza, przed swietami sprztałam dzis tez zaczleam wielkie sprzatanie - odkurzanie, mycie podłog i mam zamiar posprzatc wszystko co sie da posprztac, moze cos sie ruszy. Wczoraj nawet probowalam wywyływać skurcze przy pomocy dojarki-laktatora, cos mnie bardziej skurcze męczyły jak dotychczas ale nic sie nie rozkręciło. Nad ranem obudziłam się tak okolo 5.30 i patrzyłam na mojego męża spiacego i myslalam juz o tym zeby go obudzic i troszke cos podziałac razem ale jak z nim ostanio o tym rozmawialam to on ma opory, bo mowi ze mała jest już duza i ze on sie wstydzi tak przy dziecku i nie budzialm go, ale jak sie dzis nic nie ruszy to nie bedzie miał wyjscia
a odnosnie zwolnieniaa to czy lekarz moze mi wystawic zwolnienie ktore bedzie siegalo poza wyznaczona date poordu czy moze tylko do porodu wystawic????????
Z tego co wiem, to może, ale w praktyce lekarze tego unikają. Też mam na razie L4 do terminu. U mnie ciągle wielkie nic. Jakieś tam nędzne skurcze. Wczoraj wieczorem nawet miałam nadzieję, że coś się rozkręca, ale tradycyjnie, po prysznicu, wszystko ucichło :-( To normalne, że ma się taki beznadziejny nastrój przy samej końcówce? Bo ja już sama ze sobą nie mogę wytrzymać i bardzo podziwiam mojego męża... Na jego miejscu chyba bym uciekła...
rodzinny na przeziebieine moze ci wystawic nawet na kolejny tydzien ale predzej to zrobi na kilka dni przed terimnem niz juz po nim. z reguly po terminie wpisanym w karte ciazy malo ktory lekarz wystawia, oni tez sie boja kontroli i w suime sie nie dziwie
hmmmm no to musze zadzownic do mojego ginia i zapytac cos mam robic, bo skoro mam zwolnienie do dzis i jak pojde do niego jutro to wystawi mi zwolnienie tylko 2-3 dni a ja bede musiala mu zaplacic 80zeta za wiztyte bo jak tak ma byc to chyba lepiej zebym zglosila sie do szpitala, chociaz to mi sie wcale nie widzi bo moge tam jeszce łazic po korytarzach z tydzien i zapuszczac korzenie
mi moj gin powiedzial ze moge sie sama zglosic do szpitala kiedy chce i przyjma mnie napewno, moge sie zglosic do szpitala najpozniej tydzien po terminie o ile bede czula dobre ruchy dziecka a jak nie to w kazdej chwili moge sie zglosic. Z moim rodzinnym lekarzem to mam taki problemik ze niedawno temu zmienilam lekarza (w zeszlym tygodniu) bo przedtem musialam doejzdzac do miejsca zameldowania a mieszkam gdzie indziej, i teraz tamten poprzedni pewnie by mi nie robil problemow z wystawieniem zwolnienia natomiast tego nowego do ktorego sie zapisalam nie znam wogole i nie wiem jaki on jest, tzn ona bo to kobita. Pomyslalam jeszcze ze zadzwonie do mojego gina i zapytam telefonicznie czy da mi zwolnienie dluzej niz po teminie bo jak da mi tylko do terminu porodu to ja to mam gdzies i jutro sie zglosze do szpitala zeby miec ciaglosc zwolnienia, jak pojade do szpitala to nagadam tam cokolwiek to mnie przyjma.
Pozdrowiam wszystkie dziewczęta poświątecznie! Tygrystu i Hydrazine coś te Wasze maluchy nie śpieszą się... ;) Ja jutro też będę drążyć lekarza o zwolnienie... co prawda nie całkowite, ale jakieś 40% :) Nie daję rady... nie dosypiam po nocach i to wydaje sie jedyne rozwiazanie. Dziś byłam na USG. Dowiedziałam się że łożysko jest dość nisko położone, ale nie zasłania wejścia. Kolejny termin USG dostałam na 5 maja. Na razie nic się złego nie dzieje, a prace mam spokojną, siedzącą... Oby wszystko poszło dalej sprawnie i dalej bez problemów. Trochę martwi mnie to łożysko, ale cóż zrobić.