Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorLily26
    • CommentTimeMar 4th 2011
     permalink
    Agael mnie jeszcze niestety roczny nie przysługuje :/ I nie wiem czy np. teraz jak będę praktycznie cały rok na L4, bo właściwie 9 miesięcy plus ten macierzyński niecały, czy ten roczny mi się nie przesunie też. Bo on się należy po7 latach pracy. Ja w czerwcu miałabym skończone 6, ale teoretycznie końcówka 6 roku i początek 7 to mnie w pracy nie będzie :/ Ja sama nie wiem jak wrócę po tym roku :)
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 4th 2011
     permalink
    iwciu, to jest względne, każda z nas ma inaczej - niektóre w ogóle nie odczuwają bólu piersi np.
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeMar 4th 2011
     permalink
    Lily, ja już dawno mogłam iść, ale błędnie myślałam, ze muszę przez te 7 lat mieć pełen etat, a zdarzył się rok, w którym nie miałam. Na szczęście księgowa wyprowadziła mnie z błędu, bo już myślałam nad wychowawczym, a wiadomo - wychowawczy = 0 pieniędzy :( Na szczęście złożyło mi się tak, jak się złożyło :)
    --
    •  
      CommentAuthorAndżi
    • CommentTimeMar 4th 2011 zmieniony
     permalink
    Lily i agael77 proponuję z tematem pracy przenieść się tutaj. Będzie większe prawdopodobieństwo, że któraś z dziewczyn pomoże lub podpowie co zrobić w danej sytuacji :smile:
    Można zajrzeć też tutaj
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeMar 4th 2011
     permalink
    andżi, dzięki za odnośniki, ale temat dotyczy raczej wyborów osobistych przyszłych mamuś,a nie prawa pracy :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorjszsz
    • CommentTimeMar 4th 2011
     permalink
    Hej, odebrałam dziś wyniki badań moczu i wyszły mi liczne bakterie i leukocyty. Wizytę u lekarza mam dopiero w czwartek, stąd moje pytanie, czy któraś z Was miała ten problem, a jeśli tak, to jakie leki brałyście? Nic mi nie dokucza, ale chyba lepiej nie czekać, aż się rozwinie jakieś zapalenie :neutral:
    --
  1.  permalink
    Dziekuje za odpowiedzi, mam nadzieje ze jak mi zmniejsza ilosc godzin w pracy to w koncu beda sie mogla wyspac :)
    -- // //
    •  
      CommentAuthorAndżi
    • CommentTimeMar 4th 2011
     permalink
    jszsz ja też miałam podwyższone leukocyty w moczu. Podobno to objaw zapalenia pęcherza, albo że coś tam z nerkami- tyle że ja na nic nie chorowałam więc moja gin była w kropce. Chyba ze dwa, trzy razy ponowiły się takie wyniki, dostałam nawet skierowanie do nefrologa (nie dotarłam tam bo wolny termin był na koniec kwietnia:shocked:, powiedziałam Pani w rejestracji, że do tego czasu to ja już chyba urodzę:wink:). Od gin dostałam globulki gynalgin ale one były na bakterie, których ja nie miałam, więc postanowiłam wstrzymać się przed stosowaniem i ponowić badania i okazało się, że już jest wszystko ok.
    Proponuję ponowić badania i dobrze przeczytać ulotkę leku który ewentualnie zostanie Ci przepisany (te globulki co ja dostałam miały w ulotce napisane, że w ciąży stosować je w ostateczności- także wg mnie nie były super bezpieczne).
    Pozdrawiam i życzę zdrówka
    --
    •  
      CommentAuthorkaty222
    • CommentTimeMar 5th 2011
     permalink
    a ja zaczęłam staż na mianowanego jeszcze przed zajściem w pierwszą ciążę i jak na razie miałam tylko przesunięcie zakończenia o ilość dni na zwolnieniu i na macierzyńskim, teraz pewnie też będę miała przesunięcie. Ale mam to w nosie, mogę robić mianowanie nawet pięć lat :)
    Co do bólu piersi to u mnie się zaczęło tuż przed @, której z resztą nie było, ale to bardzo indywidualna sprawa :)
    -- mama dwóch łobuziaków :)
    •  
      CommentAuthordor_ma
    • CommentTimeMar 5th 2011
     permalink
    jszcz, też miałam liczne bakterie, dostałam Urosept, picie soku żurawinowego i dużo wody. Dodatkowo wcinałam dużo pomarańczy. Po 10 dniach miałam powtórzyć badania. Nadal były bakterie, ale dużo mniej. Zostałam przy piciu wody i owocach cytrusowych (choć teraz szczególnie po grejpfrutach mam zgagę) i od tamtej pory wyniki zawsze mam bardzo dobre, czego życzę i Tobie.
    --
    •  
      CommentAuthorLily26
    • CommentTimeMar 5th 2011
     permalink
    A ja się dziś obudziłam z mega dołem :(
    Piersi przestały mnie kompletnie boleć :( Nic a nic :( zrobiły się też takie sflaczałe jakieś, nie są już takie napięte jak były więc zakładam najgorsze... :(
    •  
      CommentAuthormyszerej
    • CommentTimeMar 5th 2011
     permalink
    Lili nie nastawiaj się negatywnie. Mnie piersi ani trochę nie bolą, od samego początku. Czasem czuję sutki, ale bardzo rzadko. A wczoraj byłam na kontroli i wszystko jest w jak najlepszym porządku. Ściskam mocno!
    --
    •  
      CommentAuthorjszsz
    • CommentTimeMar 5th 2011
     permalink
    Dzięki, rozmawiałam wczoraj z ginem i też kazał brać Urosept. I znowu plamię...do tego boli mnie krzyż i boję się najgorszego...już nie mam sił. Nie wiem jak przeżyję do czwartku i kontroli. Też dolinę załapałam...Lily, musimy być dzielne.
    --
  2.  permalink
    Niu- zwolnienie lekarskie lekarz wystawia wtedy gdy sa ku temu wskazania:shocked: Przeciez to nie jest urlop wypoczynkowy:shocked:
    •  
      CommentAuthorLily26
    • CommentTimeMar 5th 2011
     permalink
    Niu po prostu powiedz mu dokładnie to co nam powiedziałaś :) A do tego naściemniaj że masz straszne wymioty, plecy cię bolą i ciągle śpisz i nie jesteś w stanie pracować. U mnie nie było takiego problemu bo moja ciąża ze względu na dwa poronienia od początku jest zagrożona więc L4 dostałam od razu. Myślę, że jeśli lekarz jest "ciężki" do wydawania L4 to tylko dobry bajer cię tutaj może uratować :) Musisz popytać może panią w recepcji jak to u niego jest z wydawaniem L4, czy stwarza problemy itp. albo może podłapać jego ciężarne pacjentki?? Ja to bym w takiej sytuacji zrobiła po prostu ofiarę losu z siebie :)


    Jszsz musimy!!! Nie martw się tym plamieniem. Pewnie pojawiło się od tego stanu zapalnego. Ja to aż boję się iść na badanie krwi w poniedziałek, bo też mam zrobić morfologię i mocz. A mam ostatnio bardzo dużo śluzu i on właśnie taki żółtawy jest jakby jakieś upławy czy coś :/ Bo tak to powinien być chyba białawy czy kremowy nie? Na szczęście nie plamię już. Za to mąż każe mi się pukać po głowie bo go ciągle dręczę, że ma sprawdzać czy moje piersi są jeszcze duże, czy już się zmniejszyły :] cierpliwy chłopina :D
    Będzie dobrze. Musimy w to jakoś wierzyć, chociaż wiem jak trudno ci to przychodzi, bo u mnie też jest ciężko. O której w czwartek masz wizytę? Bo ja o 12:45.

    Dzięki myszerej :* Moje cycuchy to już są tak zmolestowane, że aż głowa boli :)
  3.  permalink
    Lily26: Niu po prostu powiedz mu dokładnie to co nam powiedziałaś :) A do tego naściemniaj że masz straszne wymioty, plecy cię bolą i ciągle śpisz i nie jesteś w stanie pracować. U mnie nie było takiego problemu bo moja ciąża ze względu na dwa poronienia od początku jest zagrożona więc L4 dostałam od razu. Myślę, że jeśli lekarz jest "ciężki" do wydawania L4 to tylko dobry bajer cię tutaj może uratować :) Musisz popytać może panią w recepcji jak to u niego jest z wydawaniem L4, czy stwarza problemy itp. albo może podłapać jego ciężarne pacjentki?? Ja to bym w takiej sytuacji zrobiła po prostu ofiarę losu z siebie :)


    Zartujesz, Lily- prawda?
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 5th 2011
     permalink
    Lily26: Myślę, że jeśli lekarz jest "ciężki" do wydawania L4 to tylko dobry bajer cię tutaj może uratować :)

    Super, a potem jedna z drugą lament, jaki to pracodawca niedobry, bo dyskryminuje kobiety...
    •  
      CommentAuthorjszsz
    • CommentTimeMar 5th 2011 zmieniony
     permalink
    Lily, ja też mam śluz żółtawy (nie licząc dni w których plamię, przez tego przeklętego krwiaka) i generalnie nie mam pojęcia jaki kolor jest odpowiedni w ciąży :tongue: Co do piersi, raz mnie bolą, raz nie. Odruch sprawdzania już wszedł mi w krew. A wizytę mam dopiero na godz. 17:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorLily26
    • CommentTimeMar 5th 2011
     permalink
    Aga nie, nie żartuję. Lekarze bywają niechętni do wydawania L4 a prawda jest taka, że dziś czujesz się dobrze, a za dwa dni możesz nie być w stanie zwlec się z łóżka. Ja nie jestem zwolennikiem wymuszania L4 w taki sposób w jaki napisałam, ale jeśli widzę, że naprawdę źle się czuję (i nie mam tutaj na myśli tylko sytuacji kiedy jest się w ciąży, ale też L4 przy chorobie) a lekarz wmawia mi że dam radę w pracy to wybacz, ale nie mam zamiaru się męczyć. Nie twierdzę też, że należy nadużywać takiego bajerowania i ze zwykłego kataru robić co najmniej śmiertelną chorobę. Ale dziwię się, że odmawia się L4 ciężarnym które naprawdę mogą się czuć źle z dnia na dzień. W drugiej ciąży pracowałam i nic mi z tego dobrego nie przyszło, stres odbił się zarówno na mojej psychice jak i na mojej ciąży. I też co dziwne, krwawiłam w drugiej ciąży a lekarz nadal nie chciał dać L4 twierdząc, że będzie dobrze :/ I co? I uwierzyłam, że tak będzie bo dał mi leki i kazał się oszczędzać po pracy, a tydzień później poroniłam.
    Co do pracodawców to każdy z nas wie na co może sobie pozwolić. Ja w tej ciąży chciałam iść na L4 tylko przez pierwsze 3 miesiące, aż się to wszystko dobrze zawiąże i wrócić do pracy, ale moja pani dyrektor zasugerowała, że mam sobie to po prostu darować, bo dzięki temu ona swobodnie będzie mogła przyjąć kogoś na zastępstwo.
    Niu napisała, jak ciężkie ma same dojazdy do pracy, nie mówiąc o małym dziecku w domu, więc nie widzę powodu dla którego nie miałaby wziąć sobie L4 nawet gdyby miała zbajerować trochę lekarza. Ich generalnie to rybka co się stanie, bo tak naprawdę to ZUS wysyła ludzi to sprawdzania czy faktycznie mamy to L4 bo nam się należy czy też nie i coraz częściej sprawdzają nawet ciężarne.
    Mój internista ostatnio powiedział mi, że jemu jeśli pacjent jest przeziębiony nie odpadnie ręka od wypisania L4, a to, że pacjent nie stosuje się do jego zaleceń że ma leżeć w domu, albo przynajmniej nie wychodzić na zewnątrz to już nie jest jego zmartwienie. On go siłą w domu zatrzymac nie może. I to jest święta prawda. Każdy z nas biorąc L4 bierze je tak naprawdę na własną odpowiedzialność.
  4.  permalink
    No sorry- ale nie zgodzę się z Tobą, Lily26.
    Rozumiem L4 gdy ciężarna rzeczywiście źle się czuje.W takim przypadku sama namawiałabym przyszłą matkę na wzięcie zwolnienia.
    Lily26: wybacz, ale nie mam zamiaru się męczyć

    Wybacz- ale ja nie mam zamiaru zasuwać na co drugą "chorą" ciężarną. Pieniądze wypłacone Tobie za zwolnienie pochodzą ze składek tych matek, które pracują uczciwie.
    To po prostu nie fair.
    Skoro uważam,że nie ddam sobie rady z drugim dzieckiem, z dojazdami itp to po prostu się na nie nie decyduję. Dla mnie to proste.
    JESTEM ZBULWERSOWANA TAKĄ POSTAWĄ JAK TWOJA!
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 5th 2011
     permalink
    aga1976: Pieniądze wypłacone Tobie za zwolnienie pochodzą ze składek tych matek, które pracują uczciwie.

    Aga, chyba raczej ze składek tej właśnie matki. Przecież wczesniej je odprowadzała, pracując...
    --
  5.  permalink
    Jeżeli ktos ma taki stosunek do zwolnien lekarskich to nie sądzę, aby odprowadzone składki pokryły koszt zwolnienia i samych wizyt u lakarza
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeMar 5th 2011
     permalink
    Lily26: Ale dziwię się, że odmawia się L4 ciężarnym które naprawdę mogą się czuć źle z dnia na dzień.

    sorry, ale nie spotkałam się jeszcze z taką sytuacją. Wiem, że przy prawidłowo rozwijającej się ciąży lekarze nie chcą wydawać bezpodstawnych L4, bo też mogą mieć z tego powodu problemy (nie tylko pacjent!). Natomiast w sytuacji, kiedy przyszła mama czuje się źle i nie jest w stanie z jakichś powodów wykonywać obowiązków zawodowych - L4 jest wydawane.
    Poza tym lekarz nie jest w stanie przewidzieć, czy kobieta poczuje się następnego dnia dobrze czy źle, a wydawanie L4 na wyrost, bo może taka sytuacja mieć miejsce - żenada!
    --
  6.  permalink
    Poza tym juz ktoś zauwazłył,ze to "krecia robota " dla innych kobiet. Niedawno był załozony watek "jak pracodawca zareagował na Waszą ciąże". W 90% wypowedzi mówiono o wyraźnym niezadowoleniu pracodawdów. Nie dziwi mnie to , gdy czytam powyzszą wypowiedz. Niestety- taka postawa uprzywilejowanych "przyszłych mamuś" jest bardzo często spotykana.
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeMar 5th 2011
     permalink
    Lenistwo usprawiedliwiane ciążą.
    --
  7.  permalink
    Powiem szczerze, że ja też dziwię się takiej postawię - jestem w ciąży, więc należy mi się L4.
    Owszem, należy się, ale tylko jeśli ciąża przebiega nieprawidłowo, jeśli pojawiają się problemy. Jeśli wszystko jest ok, "załatwianie" sobie L4 jest oszustwem i tyle. Troszkę śmieszą mnie później opinie dziewczyn, które właśnie całą ciążę były na L4 w myśl zasady "bo czemu nie skorzystać", a później skarżą się, że nieuczciwi pracodawcy nie widzą dla nich miejsca po powrocie. A branie L4 bez powodu jest uczciwe? Chyba rzeczywiście coś jest nie tak...
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMar 5th 2011 zmieniony
     permalink
    aga1976: Wybacz- ale ja nie mam zamiaru zasuwać na co drugą "chorą" ciężarną.


    Weź pod uwagę,że zasuwasz w większości na ludzi, którzy symulują zły stan zdrowia bo zwyczajnie nie chce im się pracować a z ciążą niewiele mają wspólnego... Nie wiem jak przechodziłaś ciążę i jaką miałaś pracę... Ja uważam,że ciąża to jedyny okres w życiu kobiety, w którym może korzystać z L4 "bezkarnie"...
    Daleka też jestem od oceny. Zanim zaszłam w ciążę chciałam pracować najdłużej jak się da. Po tym jak straciłam pierwsze dziecko, zmienił się mój punkt patrzenia na pracę w ciąży. Teraz praktycznie od początku jestem na zwolnieniu głównie dlatego,że w pracy była zbyt nerwowa atmosfera i taki zapieprz, któremu bym nie podołała... Zresztą mój pracodawca sam zasugerował,żebym już do końca ciąży była na zwolnieniu.
    Tak jak napisała KARKO pracowałam na swoje składki i nie widzę powodu, dla którego ktoś miałby mi pisać,że jest zbulwersowany z tego powodu...
    --
  8.  permalink
    Jaheira, a czy przypadkiem to, co radziła Lily26 nie jest "symulowaniem złego stanu zdrowia"? w końcu robienie z siebie "ofiary", byle dostać upragnione L4 podciąga się pod to...?
    --
  9.  permalink
    Oczywiście- biorę pod uwagę wszystkich symulantów.
    W ciązy byłam 2 razy i w drugiej zdarzyło mi sie być na zwolnieniu- ale w powodu wskazań lekarskich a nie z powodu przedłużenia sobie urolopu!
    Dziewczyny- litosci!
    Same sobie robicie krzywdę!
  10.  permalink
    Jaheira: Tak jak napisała KARKO pracowałam na swoje składki i nie widzę powodu, dla którego ktoś miałby mi pisać,że jest zbulwersowany z tego powodu...
    --

    To słyszę z każdej strony
    - od leni bedacych na zasiłkach
    - od mamusiek kombinujacych jak wyrwać kasę w opieki społecznej
    - od "przedsiębiorców" wykazujących w US wyłącznie straty.

    Tak ma być dobrze? Tak mamy stworzyć silne panstwo dla naszych dzieci? tak?
    BTW- napisałam juz wyżej,ze rozumiem choroby i trudne sytuacje , więc prosze nie posądzac mnie o bezduszność.
    TAK- BULEWERSUJE MNIE KOMBINATORSTWO!
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMar 5th 2011
     permalink
    cerisecerise: Jaheira, a czy przypadkiem to, co radziła Lily26 nie jest "symulowaniem złego stanu zdrowia"? w końcu robienie z siebie "ofiary", byle dostać upragnione L4 podciąga się pod to...?


    W mojej wypowiedzi miałam na myśli wszystkich tych, którzy nie są w ciąży a idą na wyżebrane L4 bo chcą sobie odpocząć, zmienić pracę lub zwyczajnie nie chce im się pracować...
    U mnie w pracy moja dyrektor bardzo krytycznym okiem patrzyła na zwolnienia, wszystkie oprócz tych, które przynosiły ciężarne. Jak mówiła kobieta w ciąży ma szczególne prawo do przebywania a zwolnieniu.
    Co do reakcji pracodawców na L4 weźcie dziewczyny pod uwagę,że to są skrajne sytuacje. Tak samo jak reakcje szefów na ciążę pracownicy... Nie ma co się oszukiwać- nie żyjemy w państwie, w którym ciąża jest traktowana tak jak powinna być. To,że kobieta nie ma gdzie wracać po urodzeniu dziecka to akurat nie ma nic wspólnego z tym czy w trakcie ciąży była na zwolnieniu... Można całą ciążę pracować i też nie mieć gdzie wrócić- w mojej rodzinie była taka sytuacja.
    Najbardziej mnie dziwi,że kobiety, które same są matkami, albo są w ciąży wydają tak krytyczne uwagi... Ja tak jak napisałam daleka jestem od oceny w tym konkretnym przypadku, podczas, gdy tępię "lewe" zwolnienia osób, które w ciąży nie są...
    --
  11.  permalink
    Postawa pracodawców w dużej mierze bierze się z doświadczen z poprzednimi ciężarnymi pracownicami.
    Tak- ja jestem matką. I dlatego mam tolerowac i pochwalać kłamstwo, kombinatorstwo czy złodziejstwo?
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeMar 5th 2011
     permalink
    Ciąża to nie choroba. Kobieta ciężarna ma również swoje przywileje w pracy, więc usprawiedliwianie, że jest "nerwowa atmosfera i zapieprz" nie do końca mnie przekonuje.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMar 5th 2011 zmieniony
     permalink
    aga1976: Postawa pracodawców w dużej mierze bierze się z doświadczen z poprzednimi ciężarnymi pracownicami.


    No a ja akurat uważam,że ta postawa bierze się stąd,że dziś pracodawca oczekuje maksymalnego zaangażowania pracownika. Dla takiego pracodawcy kobieta w ciąży to problem, bo przecież w tym stanie wszystko się może stać i kobieta może w każdej chwili być w pracy nieobecna a to oznacza gigantyczny problem. Znam wiele przypadków, gdzie ciężarnej proponowało się zmianę stanowiska pacy na niższe na 4 m-ce co akurat jest zgodne z kodeksem pracy. Prawda jest taka,że dla większości pracodawców jesteś wartościowym pracownikiem tak długo dopóki nie zajdziesz w ciążę.

    aga1976: I dlatego mam tolerowac i pochwalać kłamstwo, kombinatorstwo czy złodziejstwo?


    Wg mnie kobieta w ciąży to szczególna sytuacja. Całą resztę kombinatorów ja również tępię!
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMar 5th 2011
     permalink
    martitap: Kobieta ciężarna ma również swoje przywileje w pracy


    Nie ma się co oszukiwać większość tych przywilejów to tylko teoria. Każde stanowisko pracy jest inne i nie da się go do końca przystosować dla kobiety w ciąży. Jeśli na co dzień Twoja praca to bycie na wysokich obrotach to z dnia na dzień pracodawca nie zmieni wymagań tylko dlatego,że spodziewasz się dziecka.
    --
  12.  permalink
    Jaheira: Wg mnie kobieta w ciąży to szczególna sytuacja

    Oczywiscie,że szczególna.
    Dlatego tez zwolnienie ciażowe jest płatne 100%.
    Tyle,że pewnie na więcej niz połowie tych zwolnien przebywają mamuśki przekonane,że im się nalezy jak psu buda.
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeMar 5th 2011
     permalink
    Dużo zależy od tego, w jakim stopniu potrafimy egzekwować swoje prawa. Nic nie usprawiedliwia kombinacji w celu wymuszenia zwolnienia lekarskiego. 100% mi się należy, to co się będę przemęczać...
    --
    •  
      CommentAuthorjszsz
    • CommentTimeMar 5th 2011 zmieniony
     permalink
    Każdy postępuje zgodnie z własnym sumieniem i nie ma co się bulwersować...ważne, żebyśmy działali zgodnie z naszymi przekonaniami, a to co robią inni, nawet jeśli nam się to nie podoba, nie powinno wywoływać takiego poruszenia. Ciąża jest stanem wyjątkowym dla większości kobiet i mają one prawo przeżywać i przechodzić ją tak jak mają na to ochotę. W końcu nie trwa ona wiecznie...:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 6th 2011
     permalink
    jszsz: ważne, żebyśmy działali zgodnie z naszymi przekonaniami, a to co robią inni, nawet jeśli nam się to nie podoba, nie powinno wywoływać takiego poruszenia.

    Wybacz, ale jak może nie wywoływać poruszenia, skoro to z naszych podatków finansowane są zwolnienia lekarskie? A w szerszym kontekście - co to za podejście, że "niech każdy robi, co uważa za stosowne, a innym nic do tego"? Do czego to prowadzi?
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMar 6th 2011
     permalink
    Ciąża jest ciążą a symulacja symulacją. W ciąży czy nie symulant pozostaje symulantem:-P I nie jest to postawa godna pochwały.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 6th 2011 zmieniony
     permalink
    Jaheira: Najbardziej mnie dziwi,że kobiety, które same są matkami, albo są w ciąży wydają tak krytyczne uwagi... Ja tak jak napisałam daleka jestem od oceny w tym konkretnym przypadku, podczas, gdy tępię "lewe" zwolnienia osób, które w ciąży nie są...

    A mnie to nie dziwi, bo to właśnie te uczciwe kobiety, matki tracą najwięcej na czyichś lewych zwolnieniach. Po pierwsze dlatego, że uczciwie pracując muszą dokładać się z zarobionych przez siebie pieniędzy na te kombinatorki, po drugie dlatego, że same (bez przyczyny) stają się automatycznie podejrzane (bo jeśli pracodawca miał już jakieś doświadczenia z pracownicami na lewym L4, to się nie dziwię mu, że podejrzewa od razu każdą kolejną o chęć pobyczenia się w domu bez przyczyny z okazji ciąży).
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 6th 2011
     permalink
    Ja otrzymałam zwolnienei od razu. Nie prosiłam o nie. Nie było jakiegoś specjalnego zagrożenia, ale pani dr tak zadecydowała. Powiem szczerze, że w mojej sytuacji - naprawdę nieprzyjemnej w pracy, kiedy wracałam często i płakałam, gdyby mi sama nie dała, poprosiłabym o zwolnienie. Ze względów zdrowia psychicznego. BO nie miałam zamiaru przezywać takich stresów, dawać się poniżać itd. będąc w ciąży. Teraz już mam inne podejście, jestem już trochę inną osobą i nie dałabym sobie tak jeździć po sobie. Ale wtedy było ciężko. I wszyscy dookoła sami mi powiedzieli, ze skoro tak mam w pracy, to powinnam iśc na zwolnienie. BO spokój też jest bardzo ważny. A codziennie 8 godzin w stresie, w paskudnej atmosferze to niezbyt sprzyjające spokojnej ciąży. Poza tym, ja wcześniej dostałam już wypowiedzenie, więc w ogóle sprawa była jasna, że ani ja ani szefostwo nie mamy zamiary dalej ze sobą współpracować. Teraz jestem na wychowawczym - wiec prawie 3 lata już nie ma mnie w pracy. I jak wrócę, to tylko po wypowiedzenie. No i trzy miesiace wypowiedzenia...
    Proponuję nie oceniać wszystkich sytuacji jednakowo, nie uogólniać. Każda sytuacja jest inna, każda praca, każdy szef, każda z nas i każda ciąża.
    ps. przez pierwsze 3 miesiące spałam po około 20 godzin dzienni - mój organizm tak reagował i nei było mocnych. Zasypiałam wszędzie. Chyba lepiej było położyć się w każdej chwili w domu, niż zasypiać za biurkiem
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMar 6th 2011 zmieniony
     permalink
    Zauważ Karko, że nikt tu nie mówi źle o osobach, które naprawdę potrzebują zwolnienia, mamy na myśli tylko osoby symulujące złe samopoczucie albo biorące zwolnienie na wszelki wypadek; osoby, dla których ciąża to mozliwość dodatkowego, płatnego urlopu.
    •  
      CommentAuthorMigotka721
    • CommentTimeMar 6th 2011
     permalink
    A ja jestem aktualnie na zwolnieniu i mam z tego powodu wyrzuty sumienia, a po przeczytaniu Waszych postów jeszcze większe. Tyle, że nie jestem w ciąży. Mam trobiel na jajniku, w poprzedni czwartek poszłam na operację, ale się nie odbyła, bo wyszła poważna nadczynność tarczycy. Gdy w niedzielę uprosiłam lekarza o wyjście do domu, od razu spytałam czy mogę następnego dnia wrócić do pracy, ale kategorycznie zabronił. Bo mam tak fatalne wyniki, że jest zagrożenie dla serca. Powiedział, że wystawi mi zwolnienie, ale nie sądziłam, że na tak długo. Nie jestem przekonana czy te zwolnienie jest naprawdę potrzebne. Uwielbiam swoją pracę (przedszkole) i wolałabym pracować. Smutno mi gdy zaglądam do moich dzieciaków tak rzadko. I szkoda mi koleżanek, które muszą za mnie pracować. Zwłaszcza, że naprawdę nie wiem, kiedy lekarz pozwoli mi wrócić do pracy, bo jak tylko unormuje się tarczyca, to od razu operacja. A poszłam do gina, żeby przygotować się do ciąży, a tu operacja i nadczynność wyszła :( Więc mnie też ktoś mógłby zjechać, że siedzę na zwolnieniu choć może mogłabym pracować. Nie znaczy to jednak, że popieram symulowanie, bo nie popieram. Gdy pod koniec stycznia miałam zabieg wycięcia migdałków podniebnych, dostałam zwolnienie na 3 tygodnie, jednak go nie wykorzystałam tylko pozamieniałam się z koleżankami na tydzień i potem im odrobiłam. A teraz jedyne, co dobre w tym zwolnieniu, na którym jestem to to, że mam czas latać po lekarzach i szpitalach...
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 6th 2011 zmieniony
     permalink
    Ale Migotko, dlaczego wyrzuty sumienia?? Sama piszesz, że lekarz kategorycznie zabronił Ci pracować. Tu jest mowa o naciąganiu lekarzy na lewe L4, a nie o sytuacjach w pełni uzasadnionych, nie popadajmy od razu ze skrajności w skrajność. Nikt nie jest cyborgiem, każdy z nas może przecież zachorować.
    •  
      CommentAuthorLily26
    • CommentTimeMar 6th 2011
     permalink
    Jestem po rozmowie z pracownikiem ZUSu i wlasnie dowiedzialam się zze w przyypadku ciazy pracoodawca oplaca od poczatku L4 i pozniej moze sobie to w jakis sposob odliczyc. Nie idzie to wiec z pieniedzy ZUSowskich czyli automatycznie nie jest pobierane to że skladek kobiet ktore zdecydowaly się pracowac w ciazy. Tak wiec jedyne o co mozna się denerwowac to to że trzeba za taka ciezarna bedaca na L4 pracowac. Co też nie zawsze ma miejsce bo sa często przyjmowane osoby na zastepstwo. I gdybyscie czytaly troszke uwazniej to napisalam wyraznie, że też nie popieram L4 i wyludzania go w sytuacjach blahych. Ale jeśli wy uwazacie że stres jaki ma się w pracy nie jest wystarczajacym argumentem żeby wziac L4 w ciazy, a w wielu firmach jest tak że wlasnie na pracujacej ciezarnej skupia się cala agresja szefostwa, to sobie pracujcie i stresujcie się. I smieszy mnie stwierdzenie, że nie powinno się decydowac na drugie dziecko jeśli w pracy jest stres i ciezkie dojazdy. To co mam sobie odmowic macierzynstwa i rezygnowac z wlasnych marzen tylko dlatego bo mam stresuujaca prace? Ktora nie zawsze da się zmienic na lepsza? Dziewczyny bez przesady! Ktoras z was napisala tutaj że w ciazy w pracy ma specjalne przywileje a jakie to sa przywileje? Bo ja osobiscie nigdy się z tym nie spotkalam. Za to zgadzam się w 100% że w ciazy kobieta powinna dbac o siebie i nie stresowac się. Skoro jest w ciazy i wie że ma ciezka sytuacje w pracy, tj. Stres itp. to niech idzie na zwolnienie i już. I zgadzam się też że jest to sprawa sumienia kazdej z nas. Ja sama chcialam wrocic do pracy po 3 miesiacach i co i uslyszalam że mam sobie to darowac, bo gdyby cos mi się znow przytrafilo i znow musialabym isc na L4 to znow bedzie problem z zastepstwem. A nie wierze w to że pracodawce nie irytuje bardziej taka wlasnie sytuaacja gdy pracownica wraca do pracy a za dwa tyg znow jej nie ma bo cos się dzieje. I potem znow wraca i odchodzi i tak w kolko. Pracodawcy lubia też wiedziec na czym stoja. A tak naprawdę czy pojdzie się na L4 w ciazy cz też nie, czy bedzie ono wymuszone czyy też nie to jest indywidualna sprawa kazdego czlowieka i jego sumienia.
    Nasze panstwo i tak jest takie "wspaniale" że za dobra opieke podczas ciazy trzeba slono placic. I też musialabym się zapytac na co ida moje pieniadze ze skladek skoro ide na badanie krwi na tarczyce i co dwa tyg musze wywalic 60zl na badania bo nie sa refundowane plus 150 zl wizyta u endo, bo z kasy chorych czeka się na taka pol roku. Rownie dobrze mozna było sprywatyzowac sluzbe zdrowia skoro i tak za wszystko się placi. Prawda jest taka że to czego my nie dostajemy idzie w lapy politykow i dokad w PL rzady się nie zmienia to niczego nie osiagniemy. Zmienia się rzady, zmieni się postepowanie i myslenie ludzi.
    Tyle w tym temacie z mojej strony :) a wy jak chcecie kloccie się dalej :D
    Niu i tak zrobi to co podpowie jej sumienie i tak i żadna z nas nie bedzie miala na to wplywu :)
    • CommentAuthorNiu83
    • CommentTimeMar 6th 2011
     permalink
    Sprostuje- nie uwazam ze nalezy mi sie zwolnienie jak psu buda, jak ktoras z kolezanek napisala. I mysle ze zakoncze tu temat - lekarz zadecyduje czy na prawde nalezy mi sie zwolnienie jak przyjdzie na to czas. Zobaczymy jak bede sie czula i czy bede w stanie foizycznie worcic do pracy. I popieram stanowisko ze kazda sytuacja jest inna i nie ma co oceniac. W poprzedniej ciazy pracowalam do konca osmego miesiaca, miałam lekkie wyrzuty sumienia idąc na zwolnienieale zupełnie mi przeszły gdy urodziłam- okazało sie ze porodi opieka nad maluchem to taki wysiłek dla organizmu ze bez wczensiejszego odpoczynku i nabrania sił- wypania sie "na zapas" chyba bym sie przekręciła. Minał ponad rok i nadal nie przesypiamy nocy. Jesli sytuacja bedzie sie utrzymywac i bede czuła ze fizycznie nie bede w stanie sprostac obowiazkom ktore czekaja na mnie w pracy to poprosze o zwolnienie i nie dlatego ze to mi sie nalezy jak psu buda tylko ze rzeczywiscie fizycznie ciezko bedzie mi z jednymw brzuchu i drugim przy boku i dojazdami. Ale oczywiscie jak mowie zobacze jak bedzie. Na razie czuje sie fatalnie, ale pewnie po 3 miesiącu przejdzie.

    A co do opinii, ze jak podejrzewam ze nie dam rady pracowac, opiekowac sie dzieckiem i jednoczesnie byc w ciąży to nie powinnam decydowac sie na kolejne dziecko - nie wszystkie kobiety akurat maja wszystko tak dokładnie zaplanowane. JA akurat troszke powierzyłam sprawy w ręce Opatrznosci, jednoczesnie probujac poznac swoja plodnosc i zaszłam w ciążę. I cieszę sięże nie musiałam przechodzic tego całego planowania o ktorych czytam na forum staraczek.
    -- <a href="http://lilypie.com/"><img src="http://lb2f.lilypie.com/TikiPic.php/wCuE.jpg" width="38" height="80" border="0" alt="Lilypie - Personal picture" /><img src="http://lb2f.lilypie.com/wCuEp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" /></a>
    •  
      CommentAuthorScorpi
    • CommentTimeMar 6th 2011
     permalink
    Jak czytam, że komuś się należy zwolnienie jak psu buda, to mnie aż podnosi za tak nieuczciwe podejście do tematu.
    Ja wymiotowałam do ostatniego dnia przed CC, do tego jeździłam do pracy, a mam cholernie daleko, miesięcznie robię 4000 km samych dojazdów i nie narzekałam, a przede wszystkim do głowy by mi nie przyszło powiedzieć, ze zwolnienie mi się należy jak psu buda, a należało mi się…
    Niu83, a przed zajściem w ciążę mogłaś pracować i opiekować się dzieckiem? Coś kochana naciągasz... Ciążę trzeba przemyśleć, a nie zachodzić sobie bo co? bo należy mieć dwójkę dzieci, bo tak wypada...
    Ja wróciłam do pracy jak mały miał 1,5 miesiąca i wiesz co jeżdżę z nim i nie narzekam, tak więc zastanów się nas tym ci piszesz, bo wierz mi, ze gdybym cię znała osobiście to Twój pracodawca już w poniedziałek wiedziałby o tym.
    A jeśli chodzi o to, ze nie przesypiacie nocy, to ci powiem, że ja karmie dziecko o 2,30 a mały ma 15 mcy, a o 6,30 wstaję, żeby szykować się do pracy.

    :devil:
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeMar 6th 2011
     permalink
    Lily26: Jestem po rozmowie z pracownikiem ZUSu i wlasnie dowiedzialam się zze w przyypadku ciazy pracoodawca oplaca od poczatku L4 i pozniej moze sobie to w jakis sposob odliczyc. Nie idzie to wiec z pieniedzy ZUSowskich

    a to mnie zakoczyłaś, bo mi pracodawca zapłacił za pierwszy miesiać a potem dostawał przelew z ZUS-u :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeMar 6th 2011
     permalink
    Lily26: Ktoras z was napisala tutaj że w ciazy w pracy ma specjalne przywileje a jakie to sa przywileje?

    ja napisałam. Poczytaj kodeks pracy to się dowiesz (np. zakaz pracy w nocy, w nadgodzinach itp)
    Niu83: mysle ze zakoncze tu temat - lekarz zadecyduje czy na prawde nalezy mi sie zwolnienie jak przyjdzie na to czas.

    to po co pytasz, jak masz kombinować!
    Chyba sama teraz próbujesz wybronić się przed swoim kombinatorstwem...
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.