Gratulacje Paula:)A ja nie skuszę się na usg 3d ani na usg 4d dlatego zę chcialabym żeby przynajmniej ten wygląd dziecka był dla nas niespodzianka a nie zęby już wszystko widzieć.Jedynie to tylko płec dziecka chciałabym znać a dzidzie zobaczyć dopiero przy porodzie.Ale napewno fajne przezycie zobaczyć dziecko na tym 4D.
Tam gdzie ja miałam/mam prowadzoną ciążę, wszystkie USG od 20tc (USG połówkowego) są 3D/4D. W 20tc było małe UFO, w 27tc- cudna, piękna dziewczynka! Wszystko było cudnie widać i buźkę i całą malutką :) Mam zdjęcie robione 2 dni po porodzie-buzia prawie identyczna jak obraz z USG :) Potem miałam jeszcze w 32tc- ale już nie było tak fajnie, dzidzia się zasłaniała.
ja jak robiłam to zawsze normalne i przełączał na 3d ale jak mówiłam mój tylko tyłek pokazywał bo przeważnie spał więc buzią był wtulony w mój brzusio i do dziś tak usypia normalnie jak japoński pokłon hihi na czworakach dupka w górze i obie ręce pod czołem nie wiem że mu tak wygodnie.
Usg 4D najlepiej robić do 30tc, potem już mało co można zobaczyć. Przeżycie super, jeśli kiedyś będe w drugiej ciąży to też nie zawaham się skorzystać z takiego sprzętu Płaciłam 60 zł miesięcznie, bo mój lekarz prowadzący miał taki sprzęt na każdej wizycie oglądaliśmy razem z M maleństwo
Mi lekarz radził robić 4d w połowie ciąży, jeżeli chcemy - wcześniej nie ma sensu, bo dzidzia za mała, potem może być za duża i może być różnie. Zrobiliśmy 4d, ale chyba drugi raz się nie zdecydujemy. Tak jak dziewczyny piszą, i tak, żeby wszystko pomierzyć, przełącza się na tradycyjne usg. A do tego nasz dzidziuś wiercił się niesamowicie i ciągle buźkę chował za rączkami, zasłaniał się pępowiną albo zupełnie odwracał, więc wiele nie zobaczyliśmy.
Jakoś nie jestem przekonana do tego usg 3d czy 4d. Zobaczę Maleństwo już niedługo a teraz wystarcza mi zwykłe usg. Chcę tylko widzieć jak się przewraca, ssie paluszek, to jest wystarczająco niesamowite.
Mój M odebrał dzisiaj moje wyniki. TSH spada i endokrynolog zalecił dalsze stosowanie leków przez następne 6 tygodni. Wtedy mam zrobić kolejne badania i pojawić się u niego na wizycie. Tak się cieszę, że te leki pomagają
Dziewczyny trochę odbiegnę od aktualnego tematu, ale mam pytanie. Czy którejś z was zdarzyło się bardzo przytyć w ciąży? Ponieważ ja w pierwszej przytyłam 35 kg i teraz strasznie się tego boję. Na szczęście nie zrobiły mi się rozstępy, ale bardzo dzieżko było się ruszać i stawy kolanowe oraz kręgosłup całkowicie mi wysiadły. Wszystko to mimo, iż nie jadłam słodkiego, lecz częste i malutkie posiłki - wszystko według zaleceń. Teraz od lekarza dostałam zalecenia o odstawieniu jak największej ilości węglowodanów (słodycze, pieczywo, ziemniaki makarony), tak też zrobiłam, jem umiarkowanie, jednak dalej tyję mimo przestrzegania zaleceń... Dodam że mam 177 cm wzrostu i moja wyjściowa waga w pierwszej ciąży była 65 kg a skończyłam na 100 kg. na szczęście udało mi się zrzucić do 65kg w pół roku po porodzie. Teraz mam trochę większą wagę wyjściową 72, ale już przytyłam 6 kg, a jestem w zaledwie 13 tc. I to wszystko mimo odstawieniu wszelkich węglowodanów. Może spotkałyście się z tym problemem i znacie jeszcze jakieś metody...
zresztą przy wzroście 177 65 kg to laska z Ciebie!!!!! i rzeczywiście nie tyle co tyjesz jako że tłuszczu nabierasz tylko wody!!! ja przytyłam 20 kg waga wyjściowa była 60 kg a ja mam wzrostu 165, też spadło mi szybko i teraz po roku od porodu ważę 52. Słuchajcie powinnam już folik brać czy dopiero po wizycie u lekarza?
Zgadzam się z dziewczynami - to pewnie woda. Zwłaszcza, że tak szybko udało Ci się zrzucić nadbagaż.
Paaula82, bierz Folik, im szybciej tym lepiej. Najwyżej lekarz zmieni Ci go na zestaw witamin, choć często w 1. trymestrze zalecany jest sam kwas foliowy, bo witaminki potęgują nudności.
wiem, że trzeba pić dużo wody, aby wypłukiwać toksyny z organizmu, które mogą powodować przyrost wagi. Sama przytyłam 17 kg i ciężko mi było, bolały kolana itp. Teraz mam już dwa na plusie.
woda to podstawa, ale kiedyś słyszałam, że za zbyt duży wzrost wagi odpowiadają zaburzenia hormonów. Z tego co pamiętam to chyba chodziło o niedoczynność tarczycy, warto to sprawdzić.
Ja za to przez całą ciążę nie mogę przytyć. Jestem w 35 tyg a przybyło mi tylko 6,5kg. Od tygodnia tylko leżę (zagrożenie przedwczesnym porodem) i jem a waga nie chce iść w górę:(
Paaula, folik od razu. Ja brałam jeszcze przed ciążą, jak tylko odstawiłam pigułki. Widzę twój maluch ma świetne zabawy
Mój gin twierdzi że kwas foliowy powinna brać każda kobieta w wieku rozrodczym, codziennie. Tego nie można przedawkować ponoć, denerwuje się jak przychodzi do niego kobieta ok 10 tc i nie brała wcześniej,wtedy to już jest "musztarda po obiedzie" ;-)
no już zakupiłam i wziełam. Trochę zapominam o tej ciąży i z małym szaleję na dworzu ganiamy się i gramy w piłę, dziś byliśmy 3 godziny na spacerku!!! wróciliśmy bo strasznie zgłodniałam, muszę pamiętać o odżywianiu, wcześniej to od śniadania potrafiłam zjeść dopiero koło 16-17 bo czasu nie miałam a teraz to podjadam sobie bo głodnieje. Mam nadzieję że noszenie małego na rękach jakoś nie wpłynie niekorzystnie na ciążę.
Ach no tak, może to i chodzi o tą wodę... poczekamy zobaczymy jak się sytuacja będzie rozwijała. A co do tarczycy to wszystko gra miałam badana robione po pierwszej ciąży i było wszystko w normie.
co do niedoczynności to prawda, też jest powodem zatrzymania wody w organizmie. Jestem żywym przykładem. Tzn odkąd utrzymuję stały poziom hormonów, biorę leki, wszystko jest ok. Spadło mi naście kg bez żadnej diety (kilka lat temu)
W poprzedniej ciąży przytyłam 12 kilogramów, po porodzie zniknęło jakieś 6 a z resztą męczyłam się strasznie długo. Nie mam pojęcia co może spowodować aż tak duży przyrost wagi.
Byliśmy wczoraj u lekarza. Noszę pod sercem chłopca, czyli u nas chłopaki górą :) Wszystko jest w porządku. Progesteron zmniejszył do 3 tabletek, za dwa tygodnie badanie progesteronu. Jestem trochę spokojniejsza
A mi było obojętnie. Fajnie mieć dwie dziewczynki, fajnie mieć parkę. Byle dzieciaczki były zdrowe, co za różnica co mają między nóżkami ;) Agunia, według USG wyszło 13w1d. Wiem, że szybko, ale USG było robione na dobrym sprzęcie, a lekarz który mi USG robił jest super specjalistą od USG. Nie miał wątpliwości, że chłopiec. On podobno tak wcześnie potrafi określić i się nie myli :) A w ciąży z córeczką USG miałam robione jakoś 11w4d czy 11w6d i kobitka która robiła mi USG powiedziała, że wygląda jej, że będzie dziewczynka. Nie była pewna, ale miała rację.
hehe!!!! no oczywiście że wszystko jedno co będzie tylko tak sobie mówię że chciałabym dziewczynkę ale jak będzie chłopak to nie będę płakać przecież!!!!najwazniejsze żeby było wszystko ok z dzidzi
ale mój synuś sobie drzemkę walną dziś śpi od 10 30 to już 3 h nie wiem co jest już dziś nie będzie drzemki będzie musiał do wieczora wytrzymać a najgorsze jest to że pogoda jest nędzna wieje okropnie i nie wyjdziemy na dwór ma jeszcze trochę kataru i boję się żeby go bardziej nie przewijało
my też w domu siedzimy, i pewnie na spacer się nie wybierzemy bo wichura,że hej. Do babci pojedziemy, trochę odpocznę. Bardzo szybko dowiedziałyście się o płci. Ja poprzednio czekałam do połówkowego. Ciekawe jak będzie tym razem. Wczoraj Alex spał mi 4 godziny w dzień, a dziś niecałe dwie. Nie dał mi obejrzeć serialu :)
Ja wychodzę na spacer - na balkon. To najdłuższy dystans, jaki lekarz pozwolił mi pokonywać Hmm...we wtorek mam USG, będzie 12t6d - może też poznam płeć...choć nie liczę na to. Ale byłaby miła niespodzianka
Mój lekarz do puki nie jest pewny nie mówi, dlatego wiem że się nie pomylił z resztą pomyłki z chłopcami chyba rzadko się zdarzają, częściej z dziewczynkami. Teraz kłopot, jakie imię... mam kilka typów, ale mój M musi je najpierw przetrawić a to potrwa A Wy macie już jakieś imiona wybrane?
ja z doświadczenia wiem że pierwsze które przychodzi na myśl najlepsze. Jak byłam w pierwszej ciąży to na samym początku myślałam na imieniem Krzyś, ale rodzina i mój M... twierdzili że kiepsko pasuje do nazwiska bo nazwisko trudne i szeleszczące no więc wybraliśmy Kacper a jak się mały urodził i M... na niego spojrzał to powiedział , że wygląda na Krzysia i tak też zostało. Potem jak sprawdzałam znaczenie imienia to pasuje jak ulał do mojego synusia i idealne dla chłopców spod znaku wodnika. Teraz dziecko będzie spod znaku skorpiona bądź strzelca i dla dziewczynki myślę nad Alicją, Julią, Mariolką(po mojej mamie by było), i Olgą. Dla chłopca chciałabym Wojtek bądź Jan a może Szymon bądź Mateusz.
Paulla imiona bardzo ładne, Alicja moja mama wczoraj urodził się mój bratanek Wojtuś, a jeśli kiedyś będę miała drugiego synka to może będzie Szymonek dla dziewczynki bardzo podoba mi się Maja:))
Ale jak dobry sprzęt lekarz ma to ogląda narządy wewnętrzne i dobry lekarz potrafi bezbłędnie powiedzieć... Tylko dla rodziców pokazuje zewnętrzne... Jak z córcią byłam w ciąży to w 16 tc powiedział że dziewczynka i po porodzie się nie zmieniło... w dodatku była odwrócona plecami i dodał, że nie może pokazać nam, ale na pewno dziewczynka. O niektórych lekarzach krąży opinia, że nigdy się nie mylą i tak naprawdę jest.
A co do imion bardzo mi się podobała Maja, ale teraz to co druga dziewczynka Julia albo Maja i już odrzuciłam. Mam złe doświadczenia z powtarzalnością imienia. W mojej klasie podstawówki było 7 Monik, a w liceum 5 (ja mam na imię Monika) i miałam dość jak cały czas wszyscy po nazwisku wołali... zawsze zazdrościłam moim braciom Roman i Karol takich imion nie było w całej szkole... teraz mamy możliwości sprawdzić ile jakich imion rodzice nadają to też warto to zobaczyć, polecam
http://gorny.edu.pl/imiona/index.php?
tu niestety są tylko imiona z Warszawy, ale dają ogólny rzut na to co się dzieje.
My chcielibyśmy dać dla chłopczyka Dawid, dla dziewczynki Małgosia, dla mojej pierwszej córeczki zastanawialiśmy się nad Joasią i Małgosią oba nam się tak bardzo podobały, że nie mogliśmy wybrać ale udało się i została Joasia. To też jak teraz będzie dziewczynka to będziemy mieli też Małgosię
A ja nie zwracam uwagi na powtarzalność. Wybieramy takie, jak nam się podoba. Maja od dawna mi się podoba. Jak wybieraliśmy imię dla synka, to w gronie naszych bliższych i dalszych znajomych było tylko 2 Filipków, a w rodzinie w ogóle. Dopiero po jakimś czasie się posypało. Może to też zależy od regionu
hmmm nie wydaje mi się ze to zależy od regionu... może ja mam takie złe doświadczenie z moim imieniem i dlatego nie che aby moje dziecko tak miało i zwróć uwagę że w 2009 filip był na 8 miejscu, co znacznie obniża powtarzalność, to też dlatego jest dobrze ale jak widzę... nawet jak przejrzałam karty ciąży dziewczyn tu na 28 dni to widać jakie są plany... dalej króluje Julka i Majka, ale oczywiście wiadomo jak się podoba to wiadoma sprawa Dodam jeszcze, że wynika to z psychologii człowieka - coś częściej słyszanego zaczyna się podobać coraz bardzie... i chyba dlatego można wytłumaczyć taką ogromną powtarzalność imion dwóch czy trzech dla danej płci. Jeszcze 8 lat temu, gdy imię Majka, czy Tosia były bardzo rzadko spotykanymi imionami bardzo mi się nie podobały i teraz jak na swoją kartkę imion wybranych najładniejszych wpisałam te dwa i przypomniałam sobie co myślałam tak zupełnie niedawno... zaczęłam się nad tym coraz mocniej zastanawiać... i do takich wniosków właśnie doszłam.
A ja do swojej dzidzi cały czas mówię Hania , mimo, że nie wiem czy to w ogóle będzie dziewczynka A jak się okaże że to jednak chłopczyk.. hmm to chyba M zdecyduje jak się będzie nazywać, mnie osobiście podoba się Szymon
Mi zawsze sie podobało imię dla dziewczynki Dominika i jak ostatnio pytałam męża jakie imiona mu sie podobaja to stwierdził żę jak będzie to dziewczynka nie będzie miała na imię Dominika bo mu sie nie podoba jemu podoba się Oliwaia i powiem wam żę i mi sie to imię spodobało więc zobaczymy jak będzie a na chłopca to nie mam pojecia jakie nie mam teraz jakiegoś co mi się podoba jak tak mślę(i tu będzie pewnie większy problem).
Iwcia nie martw się my z pierwszym dzieckiem nie mieliśmy żadnego wybranego na chłopca tylko z jakieś 5 na dziewczynkę i okazało się że chłopięce nie było potrzebne
To my wybraliśmy Julianna w zdrobnieniu i tak Julka, ale nie jest już tak często wybierane jak Julia. Mojej mamie się nie podoba, ale uważam, że tylko rodzice powinni decydować o imieniu dziecka. Braliśmy też pod uwagę Joanna, ale siostrzenica mojego M ma tak na imię i musieliśmy szukać innego. Dla chłopaczka mieliśmy większy problem, bo nie mogliśmy się zgodzić. Ja chciałam Juliusz lub Artur, ale M się nie zgadzał. Na szczęście będzie dziewczynka i problem z wyborem przesunie się do czasu kolejnej ciąży