Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    Wszystko zależy, jak to liczyć - u mnie, jakbym policzyła czas od pierwszych regularnych skurczów, to faktycznie wyszłyby prawie 24 godziny. Inna sprawa, że ból zaczął być uciążliwy dopiero 4 godziny przed finałem. Także to, że czyjś poród trwał np. 18 godzin, nie znaczy od razu, że to było bite 18 godzin krwawej rzeźni, bez przesady :wink:
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJun 27th 2011 zmieniony
     permalink
    Mnie zbudziły skurcze (nieregularne) o 4 rano, a syn urodził się o 4:20 następnego dnia, więc trawało to wszystko 24 godz. i 20 min. Na porodówkę trafiłam dopiero po 20 godzinach - tak mnie zwodziła przez telefon "ustawiona" położna :-/ Przez kilka godzin twierdziła, że to jeszcze nie poród, że to skurcze przepowiadające. Po 18 godzinach powiedziałam jej, że nie daję rady - wtedy oznajmiła, żebym może jednak pojechała do szpitala, a na koniec nieśmiało poinformawała, że jej przy mnie nie będzie, bo jest na urlopie nad morzem. Nosz .....! Umawiałam się z nią 2 miesiące wcześniej i ona wtedy nie wiedziała, kiedy będzie na urlopie?!?! W szpitalu "przejęła" mnie inna (miała akurat dyżur), ale jak się potem okazało, ta z którą byłam umówiona, a której nie było, wzięła połowę kasy ! (koszt 700 zł - Poznań w 2010 r.).
    A wracając do porodu po tych 20 godzinach okazało się,że mam dopiero 4 cm rozwarcia, co mnie trochę załamało. Po godzinie poprosiłam o coś "przyspieszającego", a po kolejnych 3 godzinach henio był już na świecie :-)

    Teo, będzie OK. Ja na początku ciąży nakręcałam się bardzo, ale czym bliżej porodu, tym było mi już coraz bardziej wszystko jedno - byle tylko już urodzić :-)
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    hydrazine: Także to, że czyjś poród trwał np. 18 godzin, nie znaczy od razu, że to było bite 18 godzin krwawej rzeźni, bez przesady :wink:


    a to luz !! :bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    marion: Teo, będzie OK. Ja na początku ciąży nakręcałam się bardzo, ale czym bliżej porodu, tym było mi już coraz bardziej wszystko jedno - byle tylko już urodzić :-)


    a wiesz, że chyba coś w tym jest bo ja im bliżej tym coraz MNIEJ się boję a nie bardziej :wink::wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeJun 27th 2011 zmieniony
     permalink
    Ja o tej położnej tez myślałam. U mnie w szpitalu jest to po prostu normalnie w cenniku. Można sobie nawet słynna janette Kaltę (tę od reklamy Lactacydu;) wynająć.
    Ale kolega mnie ostatnio uświadomił, że to jest tak, że zawsz ejest ryzyko, że jesli położna jest akurat po dyzurze, to może po prostu nie przyjechać - ma takie prawo. to dlatego za ten rodzaj opieki płaci sie "po" fakcie. (to nie dot. oczywiście przypadków umawiania się w polożną tak jak Teorka)
    Szczerze mówiąc, licze, że będe mogła dostać ZZO, wiec wolę wydac kase na to, a wtedy już mi tak bardzo wynajęta położna nie jest potrzebna.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 27th 2011 zmieniony
     permalink
    Annalena: Szczerze mówiąc, licze, że będe mogła dostać ZZO, wiec wolę wydac kase na to, a wtedy już mi tak bardzo wynajęta położna nie jest potrzebna.


    heheh liczę na to samo :wink::wink::wink::wink::wink:
    ale jak się ostatnio dowiedziałam ile kobiet się nie łapie na ZZO [z przyczyn medycznych rzecz jasna] to się lekko podłamałam :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    to fakt. dlatego wsuwam teraz produkty z żelazem, żeby poprawic wyniki krwi;)
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    Teo, 10 godz to wcale nie jest długi poród jak na pierwszy raz :bigsmile: ja wiem,że tu dziewczyny piszą o krótszych porodach, ale nie ma co się oszukiwać, trzeba mieć duuuużo szczęścia,żeby urodzić w takim czasie.
    Część tego czasu to było przygotowanie się w domu, przyjęcie do szpitala, dojazd do szpitala. Uwierz mi,że na porodówce czas zleciał jak z bicza strzelił... Ja nawet nie patrzyłam na zegarek. W ogóle mnie to nie interesowało- od tego był mój M.
    W każdym razie jak mi dziecko położyli na brzuchu, to byłam w szoku,że to już...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    Annalena: to fakt. dlatego wsuwam teraz produkty z żelazem, żeby poprawic wyniki krwi;)


    no krew krwią ale oprócz niej ile może być uwarunkowań...
    taka szyjka, sraka
    taki postęp jej rozwierania, takie skurcze, srakie
    o matko ! :wink:
    ostatnio na 5 moich koleżanek rodzących tu gdzie ja będę tylko JEDNA się załapała !!
    i nie dość tego tylko na jedną dawkę, która działała przez 1,5 godziny
    kolejnej nie dostała [nie pamiętam juz czemu] i generalnie apogeum bólu dopadło ją "na żywca" :bigsmile::bigsmile:


    Jaheira: Teo, 10 godz to wcale nie jest długi poród jak na pierwszy raz :bigsmile:


    hehe dla mnie trochę długi jednak :wink::wink::wink:
    no ale pocieszające jest to, co piszesz
    tzn że jak Ci Wojtusia położyli na brzuchu to nie wierzyłaś, że to już
    czyli że ten czas inaczej biegnie hehe :wink:

    mnie mój pan doktor ostatnio pocieszył bo pytałam jaki związek może mieć mój poród z porodami mojej mamy [wszystkie 3 wręcz błyskawiczne tzn najdłuższy 2,5 godziny :devil: ]
    i pan doktor powiedział, że jest szansa
    oczywiście mam się nie nastawiać i nie nakręcać, ale szansa jest, że mogę rodzić tak jak mama :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    TEORKA: ale jak się ostatnio dowiedziałam ile kobiet się nie łapie na ZZO [z przyczyn medycznych rzecz jasna] to się lekko podłamałam

    Ja się powoli zaczynam psychicznie przekonywać, że DAM RADĘ BEZ ZZO. Muszę po prostu, bo u nas w szpitalu nie ma :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    Co do ZZO dużo osób przed moim porodem mówiło mi,że jest to ból do wytrzymania i ja sobie to w myślach powtarzałam na porodówce. Uwierzcie mi,że nastawienie przed porodem ma cholerne znaczenie podczas porodu...
    Ale prawda też jest w tym,że jak dostaje się dziecko na brzuch to się momentalnie o tym bólu zapomina... Zawsze myślałam,że to taka opowiastka i mit, a jednak coś w tym jest;)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    Jaheira: o do ZZO dużo osób przed moim porodem mówiło mi,że jest to ból do wytrzymania i ja sobie to w myślach powtarzałam na porodówce.


    ano na pewno do wytrzymania ale czemu sobie nie pomóc jeśli są takie możliwości ? :wink::wink::wink::wink:
    ja tam uważam, że warto korzystać z tego co nam medycyna daje [oczywiście w granicach zdrowego rozsądku] :wink:
    jakby w moim szpitalu ZZO nie było to bym urodziła bez
    ale jak jest [i to za darmo] to czemu nie skorzystać ?
    chociaż kto wie, może też nie zdążę ? :wink:
    bo jak będzie za duże rozwarcie już to zanim by się anestezjolog wkłuł, podał środek, zanim zacząłby działać to juz może być po wszystkim
    hehhe takie sobie scenariusze wymyślam :devil:
    --
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    Zgadzam się z hydrazine:) mój poród trwał 20 godz., ale dopiero po 13 godz. byłam w szpitalu (kiedy skurcze występowały co 1-2 min.). Przez 18 godz. śmiałam się, w szpitalu czytałam gazety na głos, żartowaliśmy, rozwaliliśmy prysznic (skakałam na piłce pod prysznicem i się zepsuł:D). Dopiero ostatnie 2 godz. dały mi w kość. Od początku ciąży nastawiałam się na poród bez zzo, dlatego też bez najmniejszego oporu zdecydowałam się na szpital, gdzie zzo nie ma nawet odpłatnie. Od początku też nastawiałam się, że urodzić muszę i wszystko, co robię, robię dla synka. Że muszę jemu pomóc i ułatwić przyjście na świat. Dla niego musiałam być dzielna i dać radę.
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    martitap: Dla niego musiałam być dzielna i dać radę.

    Pięknie to ujęłaś. :wink:
    --
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    :)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    martitap: Od początku ciąży nastawiałam się na poród bez zzo, dlatego też bez najmniejszego oporu zdecydowałam się na szpital, gdzie zzo nie ma nawet odpłatnie.


    no to jak widać ja tak heroiczna nie jestem :wink: :devil:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    A dla mnie to nie był żaden heroizm. Dzieci rodzą się od wieków w ten sam sposób, nie potrzeba do tego moim zdaniem żadnych nadludzkich cech :bigsmile:
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 27th 2011 zmieniony
     permalink
    No ja uważam inaczej :wink:
    Szukanie szpitala, gdzie nie ma możliwości wziąć ZZO zamiast szpitala, gdzie w razie wu mogę o nie poprosić zakrawa o lekki heroizm :wink:

    i z mojej strony koniec tematu bo wszystko co chciałam powiedziałam i nie chcę nikogo do niczego przekonywać tak jak nikt mnie nie przekona, żeby rodzić bez ZZO jeśli mam taką możliwość :devil:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 27th 2011 zmieniony
     permalink
    TEORKA: i z mojej strony koniec tematu bo wszystko co chciałam powiedziałam i nie chcę nikogo do niczego przekonywać tak jak nikt mnie nie przekona, żeby rodzić bez ZZO jeśli mam taką możliwość

    Luuuz... Weź tylko małą poprawkę na to, że jeśli to Twój pierwszy poród to tak naprawdę nie wiesz jeszcze, jak to jest i czy serio nie dałabyś rady bez ZZO :tongue:
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    hydrazine: Weź tylko małą poprawkę na to, że jeśli to Twój pierwszy poród to tak naprawdę nie wiesz jeszcze, jak to jest i czy serio nie dałabyś rady bez ZZO


    no nie wiem, racja
    ale niekoniecznie chcę się dowiedzieć
    chyba, że będę musiała ale wolę mieć inne rozwiązanie w zanadrzu i tyle :wink:
    --
    •  
      CommentAuthormareza
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    to jakby patrzeć jak moja mama mnie rodziła to ja powinnam zacząć się poważnie bać ! wolę nawet tak nie myśleć - bo jakoś nie uśmiecha mi się mieć porodu kleszczowego :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    hydrazine: A dla mnie to nie był żaden heroizm.


    Dokładnie!! :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    Teorko, w woli sprostowania:) nie szukałam szpitala bez zzo. Taki szpital mam poprostu naprzeciw swojego mieszkania. Przejdę przez drogę i jestem:) miałam do wyboru drugi szpital, 20 km ode mnie, gdzie zzo jest i gdzie pracuje mój lekarz prowadzący. Nie zdecydowałam się na ten szpital z 2 powodów: po pierwsze mojego lekarza nie było akurat na dyżurze, po drugie nie odpowiada mi praktyka tego szpitala - zbyt łatwo poddają pacjentki cc. Zaczyna się poród sn, za długo trwa... cc, wody zielone... cc, dziecko się cofa z kanału rodnego... cc. I tak można wymieniać. Z 5 moich koleżanek, które rodziły w tym samym czasie co ja, tylko jedna rodziła sn i jako jedyna miała drugi poród.
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    U mnie w mieście jest tylko 1 szpital, w którym nie ma ZZO (na razie, bo toczą się rozmowy, ale jak już się zakończą to raczej będę dawno po porodzie). Za to szpital od niedawna oferuje TENS i z tej opcji zamierzam skorzystać. Mogłabym pojechać do szpitala w innym mieście, ale jakoś 60km drogi mnie nie przekonuje, a biorąc pod uwagę, że mój M. pracuje w innym mieście też 60 km od domu, przeciwnym do kierunku szpitala, to chyba bym oszalała, czekając aż on wróci i w kolejną drogę.

    Jeszcze wszystko przede mną ale póki co podzielam nastawienie Jaheiry - nastawiam się, że będzie boleć, ale przecież ból w końcu się skończy.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    martitap: Teorko, w woli sprostowania:) nie szukałam szpitala bez zzo.


    to przepraszam za moją nadinterpretację :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    wiele moich znajomych skarzylo sie na bole glowy i kregoslupa wlasnie po zzo, ktore braly na zyczenie. rodzilam sn bez usmiezaczy a przy miałam przy cc znieczulenie podpajęczynówkowe i niby po nim nie ma "atrakcji" to jednak nigdy wczesniej nie mialam takich akcji z bolami glowy przy zmianie cisnienia/pogody, gin powiedzial ze tak niestety po tego typu znieczuleniach bywa przez kilka lat
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    Dziewczyny mam pytanko :wink:

    jeśli jutro będę miała 23 tydzień [czyli zaczynam 24] to już mogę pomału iść na tą glukozę ?
    czy to ma być 24 tygodnie SKOŃCZONE ? :wink:
    bo chcę mieć to chyba z głowy jak najszybciej ale też nie chcę za wcześnie zrobić badania....
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    kate1: a biorąc pod uwagę, że mój M. pracuje w innym mieście też 60 km od domu, przeciwnym do kierunku szpitala, to chyba bym oszalała, czekając aż on wróci i w kolejną drogę.

    O. Dokładnie. Mój pracuje (na razie) 40km od domu. Jak się budowa skończy (za około 2 miesiące) nie wiadomo, gdzie będzie miał kolejną? Może w Poznaniu? A to 5-7 godzin drogi pociągiem :shocked:
    Do szpitala mam 15 - 20 minut spacerkiem :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    Ja do szpitala na miejscu też mam niedaleko :) Spacerkiem będzie ze 30 minut ale jednak wolę opcję "na 4 kółkach" ;)
    --
    •  
      CommentAuthoraneta01
    • CommentTimeJun 27th 2011 zmieniony
     permalink
    Teorka "Dziewczyny mam pytanko

    jeśli jutro będę miała 23 tydzień [czyli zaczynam 24] to już mogę pomału iść na tą glukozę ?
    czy to ma być 24 tygodnie SKOŃCZONE "
    Myślę, że spokojnie możesz już iść - mnie gin kazał na wizytę przyjść z wynikiem glukozy. Wizytę miałam z 24t0d, więc glukozę robiłam w 23t6d. Widziałam też, że dziewczyny robiły od razu po skończonych 23 tygodniach.
    ---
    Rozpętałam "położniczą" dyskusję:devil: Widzę, że nie tylko ja zastanawiam się nad opłaceniem położnej.
    ---
    Kurczę, jak spojrzeć na poród mojej mamy, to ona nie wspomina go jak coś bardzo bolesnego. Mówiła, że nie czuła tych skurczy i położna informowała ją, że to właśnie to! Za to poród trwał długo, a ja urodziłam się duża. Ja się nastawiam, że jakoś to będzie i że muszę się bardzo postarać, żeby ułatwić Małemu sprawę, bo jemu też nie będzie lekko.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    aneta01: Myślę, że spokojnie możesz już iść - mnie gin kazał na wizytę przyjść z wynikiem glukozy. Wizytę miałam z 24t0d, więc glukozę robiłam w 23t6d. Widziałam też, że dziewczyny robiły od razu po skończonych 23 tygodniach.


    dzięki za odpowiedź :wink:
    w takim razie będę codziennie rano wstawała i sprawdzała czy dam radę hehe
    bo czasami mam dzień, że bez śniadania wytrzymam a czasami mnie tak ściska z głodu, że wtedy na pewno się nie będę wybierać hehe :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    No ja też wolę na 4 kókach - taksówką :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthoraneta01
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    Aaa, nie zapomnij zabrać cytrynki:bigsmile: Może ja jakaś dziwna jestem ale dla mnie ta glukoza nie była aż taka obrzydliwa:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    Mam pytanie do tych dziewczyn, co już rodziły: jak dobierałyście rozmiar biustonosza do karmienia? Miseczka to chyba na pewno musi być większa od tej teraz bo piersi będą większe od pokarmu (daj boże żeby pokarm był ;) no i jeszcze wkładka laktacyjna powinna się zmieścić, nie? Bardziej nurtuje mnie obwód: teraz mam 80 a przed ciążą miałam 75. Miałam zamiar kupić 80 ale babka w jednym sklepie powiedziała, że powinnam kupić taki obwód jak przed ciążą i zgłupiałam :/
    Poradźcie, please :)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    aneta01: Aaa, nie zapomnij zabrać cytrynki:bigsmile:


    wezmę, wezmę
    na wszelki wypadek :wink:
    ją się wyciska do tej glukozy czy jak ? :wink:

    mam nadzieję , ze dla mnie też obrzydliwa nie będzie
    tego w sumie się nie boję
    gorzej tego bycia na czczo przez tak długi czas :confused:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    kate1: jak dobierałyście rozmiar biustonosza do karmienia?

    Kupowałam dopiero po porodzie i dobrze, że wcześniej się nie zdecydowałam. Rozmiar miseczki poszedł o 2 literki w górę w stosunku do przed porodem. O dobieraniu właściwego rozmiaru jest na forum wątek, polecam :smile:
    •  
      CommentAuthoraneta01
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    Dasz cytrynkę pielęgniarce, to Ci sama wyciśnie:smile: Mnie od razu pytała, czy przyszłam z cytrynką.
    ---
    No właśnie, dołączam się do pytania Kate1, jaki obwód pod biustem wybrać - taki jak przed ciążą? Ja nie wiem, jak się upchnę do 65, teraz ledwo wchodzę w 70. O miseczce już nie wspomnę:shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    O dobieraniu właściwego rozmiaru jest na forum wątek


    Dzięki :)

    Kupowałam dopiero po porodzie

    Tak pewnie najbezpieczniej, ale obawiam się, że wtedy będą inne rzeczy na głowie ;)
    --
  1.  permalink
    Zdecydowanie taki obwód jak przed ciążą- jeśli weźmiecie taki, jaki macie teraz, to będziecie mogły sobie na kokardkę ten biustonosz zawiązać ;)
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    Zdecydowanie taki obwód jak przed ciążą


    Czyli jednak :) Dzięki!
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeJun 27th 2011 zmieniony
     permalink
    tylko jak wyjść po porodzie po stanik jak w domu mały człowieczek zostaje.
    Niedaleko sklepu mieszkają rodzice to chyba jakoś uda mi się wyjść i coś dobrać.
    Koleżanka co niedawno rodziła nie może wyjść na niedzielną Msze bo każda wypada w porze karmienia :(
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    bladykot: tylko jak wyjść po porodzie po stanik jak w domu mały człowieczek zostaje.

    Od czego są sklepy internetowe?
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    o nie, z karmnikiem nie będę celować w sklepie netowym. Dla mnie najwazniejsze to móc przymierzyc.
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink

    Od czego są sklepy internetowe?


    Przed ciążą nie miałabym oporów przed zakupami przez internet, ale właśnie chodzi o to, żeby dobrać stanik - na Allegro będzie ciężko ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    bladykot: o nie, z karmnikiem nie będę celować w sklepie netowym. Dla mnie najwazniejsze to móc przymierzyc.


    Wszystkie moje biustonosze do karmienia kupowałam w sklepie internetowym. Zawsze można przymierzyć w domu i ewentualnie wymienić. Jaki to problem? Przy prawidłowym pomiarze raczej nie będzie problemu z trafieniem właściwego rozmiaru.
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    Zawsze można przymierzyć w domu i ewentualnie wymienić.


    No właściwie racja...
    Polecasz jakąś firmę szczególnie? W sumie to mam na myśli i producenta staników i sklep internetowy.
    --
    •  
      CommentAuthorkamiis
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    Oj, ja bym nie przymierzała biustonosza w sklepie zaraz po porodzie. Ze mnie się przez 2 miesiące jak nie lepiej lało tak, że ciągle chodziłam mokra więc wolałabym nie zalać komuś nowego stanika :P

    W ogóle sorki, że się wciałam :D Podczytuje Was czasem, ale jakoś nie mam odwagi dołączyć. Tzn bardziej boje się, że jakbym dołączyła to bym się za bardzo wciągnęła :P
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 27th 2011
     permalink
    kate1: Polecasz jakąś firmę szczególnie?

    Bardzo mi pasują biustonosze do karmienia Royce. Można kupić w paru sklepach internetowych, na allegro, o ile się nie mylę, też bywają.
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeJun 27th 2011 zmieniony
     permalink
    Co do staników, to ostatnio kupilam sobie taki do karmienia już, ale z zamiarem noszenia w końcówce ciąży - jest super wygodny i nawet spać w nim można i nie przeszkadza (a mi naprawdę niewiele potrzeba, żeby przeszkadzało w spaniu). Babka w sklepie powiedziała mi, że jak sobie teraz kupiłam na koniec ciąży stanik do karmienia, to jeszcze powinnam kupić jakiś dwa rozmiary większy z obwodem jak przed ciążą i ew. przedłużką, a docelowe staniki do karmienia dokupić dopiero po nawale pokarmu (czyli po pierwszych kilku dniach), bo to różnie bywa - u niektórych kobiet podobno biust zostaje te dwa rozmiary większy niż w czasie ciąży, u innych jak się karmienie ustabilizuje, to jest rozmiar jak w ciąży, a u innych coś pomiędzy. I bądź tu mądra.
    Też sobie, kurcze, nie wyobrażam zakupów zaraz po urodzeniu, ale coś trzeba będzie wykombinować. W końcu dobrze dobrany stanik to biust w dobrym stanie po zakończeniu karmienia.
    A co do porodu, to po zajęciach w szkole rodzenia przekonałam się, że nic nie dzieje się bez przyczyny, nawet ból i nastawiam się na poród naturalny bez znieczulenia i wspomagaczy. Jak wyjdzie - zobaczymy. W każdym razie każdy (i lekarze, i położne i znajome, z którymi rozmawiałam) mówi, że nie warto porodu planować i z góry zakładać, że będzie wyglądać tak, a nie inaczej i że nie ma sensu dodatkowo opłacać położnej, bo wszystkich celem w szpitalu jest to, żeby dziecko się urodziło zdrowe i mama też dobrze zniosła poród. No chyba, że kobieta nie będzie się czuła komfortowo psychicznie bez swojej położnej lub ma po prostu kogoś bardzo zaufanego, to wtedy warto.
    Myśmy zdecydowali się nie brać położnej, idziemy rodzić razem, po szkole rodzenia mamy jakiś obraz tego, czego możemy się spodziewać i w razie czego mąż będzie interweniował na miejscu, jak coś będzie nie tak. Zastanawiamy się tylko nad dodatkową opieką położnej już po porodzie (pomoc w pielęgnacji maluszka i mamy), ale nie musimy na szczęście teraz podejmować decyzji.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.