Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    Mada to nie chodzi o firme czy to Implast czy firma XYZ tylko o to że spacerówki są dla dzieci pewnie siedzących - samo siadajacych. W innych przypadkach wskazany jest wózek o idealnie płaskim usztywnianym spodzie
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    mialam Jedo, siostra ma PegPreggo, kolezanka mutsy a psiapsiola bebecar - ZADEN z nich nie jest idealnie prosty, zaglebienie siedzisko - oparcie przeciez nie zanika nawet jak na plasko rozlozysz
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeJul 20th 2011 zmieniony
     permalink
    Używam leżaczka jak to większośc matek. Z kazdej strony są zagrożenia dla kregosłupa. Długie wycieczki samochodowe w foteliku, róznego rodzaju huśtawki, chodziki.
    Ale powiem jedno. Jak czytam kolorwe gazety i artykuły typu, trzeba dziecku myć ząbki 3 minuty i tak i w tą stronę i wspak to sie zastanawiam które dziecko da sobie merdać poprawnie szczoteczką w buzi aż 3 minuty. I jest wiele takich "smiesznych" zaleceń, wg których powinnyśmy postepować, my matki.
    Wprowadzanie nowości do menu malucha (co rok zmieniane wytyczne).
    Moja w tym głowa żeby dziecku było dobrze i nie będe robic nic na siłę. Nie przywiążę dziecka do godnoli w pozycji leżącej jeśli tego nie chce. Co innego odkładać jak wstaje. Można to robić z uporem maniaka, ale jak dziecko wychyla głowę z gondoli i dostaje ataku histerii, to go przyduś żeby lezało.:shocked:
    No niech mi któraś z mam powie co by zrobiła. I tak za każdym razem kiedy wkładałam ją do wózka.
    Co miałam powiedzieć: "to dla twojego dobra", "nie rób tak"???
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeJul 20th 2011 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny powiem jeszcze tylko ostatnie zdanie na ten temat.
    Zobaczcie jak nas jako dzieci wychowywano, pielegnowano. Były zupełnie inne reguły, medyczne przesłanki co do leczenia chorób, szczepień, karmienia itp.
    Teraz my jak matki pukamy sie w głowe jak tak było można.
    I tak samo nasze dzieci, dzieci naszych dzieci będa sie śmiały jak my to robiłyśmy, jak je woziłyśmy w wózkach, jak je nosiłyśmy na rekach, wiązałyśmy w chustach.
    Wychodząc w przyszłość: przeciez to niedopuszczalne żeby dzieci były tak traktowane. przecież od urodzenia do killku miesięcy powinny być głowa w dół, dodatkowo w pozycji embrionalnej. A najlepiej jakby lewitowały, to najmniejsze obciążenie dla kręgosłupa. Kiedys tak będzie i my jako babcie bedziemy się przygladac tym "dziwactwom".
    :wink:
    --
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    No to i ja pozwolę wtrącić sobie swoje 3 grosze w dyskusję.
    Moja córka za tydzień skończy 22 miesiące. Miała skończone pięć miesięcy kiedy pożegnała się z gondolką. Był środek zimy - luty. Wietrznie, mroźno i śnieżnie. Żałowałam bardzo, ale nie miałam innego wyjścia - tzn. miałam - nie wychodzić z dzieckiem do wiosny z domu. Powód? Córka od 7 tygodnia życia nosiła tzw. szelki Pavlika (miała bardzo poważne kłopoty z bioderkami). Dziecko rosło i rozwijało się idealnie. I tu poniekąd był problem, bo przestało mi się mieścić w gondoli - na szerokość. Mała miała tak długie nóżki, że nie było mowy ułożyć jej w gondoli, kiedy miała założone szelki (a nosiła je przez całą dobę, z wyjątkiem kąpieli i przewijania). Nie mówię już o tym, że musiała mieć jeszcze założony ciepły kombinezon (na szczęście udało mi się uszyć odpowiedni "śpiworek"). A spacerówka była szersza niż gondola.
    Początkowo miałam obawy - raz z powodu kręgosłupa dziecka, dwa - że taka ostra zima, a ja małą będę aż tak bardzo "wietrzyć". Konsultowałam się z ortopedą córki. Problemu nie widział (podobnie jak dwóch innych, którzy nas znają). Wszystko zależy od tego jaki kto ma wózek. My jeździliśmy wtedy Emmaljungą. Spacerówka nie dość że rozkłada się na płasko, to jest sztywna (pokrowiec/materacyk jest montowany na desce, która jest pod plecami).
    Więc jak widać raz są sytuacje, kiedy przełożenie dziecka do spacerówki jest konieczne, a dwa - są spacerówki, które nie są miękkie pod plecami.
    W tej chwili jeździmy Maclarenem Techno XT i mimo, że rozkłada się prawie na płasko, to do takiego wózka jednak bym nie przesadziła tak małego dziecka.
  1.  permalink
    Nooo- dlatego jestesmy pokoleniem krzywulców- Mada. I tak nasze szczescie,że gdy byłyśmy małe to spędzałyśmy czas na podwórku a nie przed tv czy kompem. Naszym dzieciom fundujemy "udogodnienia" o których mówisz.
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    aga1976: Nooo- dlatego jestesmy pokoleniem krzywulców- Mada.

    Dokładnie. Zresztą na jakimś tam wątku opisywałam co za cyrki rodzice przechodzili ze mną jeśli chodzi o kręgosłup. Jeden lekarz mówił, że wady nie ma, inny (teraz też ja) wadę widział
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    MRS HYDE, AGUNIA i AGA 1976 ---> nie wiem dlaczego wszystkie tak skoczyłyście na to co napisałam....
    no ale rozumiem, że Wy lepiej znacie mojego bratanka i wiecie lepiej ode mnie co kiedy on robił, tak ?
    jeśli tak to gratuluję :devil::devil::devil::devil:

    może Was to zdziwi skoro Wasze dzieci siadały w wieku 8,9 mscy
    ale uwierzcie mi na słowo [albo nie bo w sumie guzik mnie to obchodzi :devil::devil::devil:], że Iwo chowany od samego początku na brzuchu rozwijał się dużo szybciej niż inne dzieci
    bardzo szybko zaczął się przekręcać, siadać, stać, chodzić itp

    i tak jak napisałam = SIADAŁ [sam, nie posadzony na siłę i obłożony poduszkami naokoło....] jak miał 5 mscy [wtedy też zaczął pełzanie po podłodze, które bardzo szybko przerodziło się w raczkowanie....], pierwszy raz stanął w łóżeczku jak miał 5 miesięcy i 2 tygodnie a chodził za dwie rączki już jak miał 7,5 msca...
    samodzielnie [bez trzymania] chodził jak miał bodajże 9,5 mscy
    29 czerwca skończył roczek i już na imprezie [oraz wcześniej] tak biegał po całym domu, że go ciężko na zdjęciach było złapać....



    i ja nie mówiłam o średniej tylko o MOIM BRATANKU
    bo wiem, że średnia jest inna i nie wszystkie dzieci robią te rzeczy tak szybko jak on

    ale śmieszy mnie Wasze kwestionowanie tego,co napisałam...
    nie wiem czy Wam wstyd, że Wasze dzieci nie były tak sprawne czy o co chodzi bo zupełnie nie rozumiem ?
    :confused:
    --
  2.  permalink
    TEORKA: nie wiem czy Wam wstyd, że Wasze dzieci nie były tak sprawne czy o co chodzi

    Oczywiście,że nam wstyd :cool:
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    aga1976: Oczywiście,że nam wstyd :cool:


    no innego powodu, który tłumaczył by Wasze zachowanie i kwestionowanie moich słów nie znam......
    i nie musisz ironizować...
    nie potrafisz przyznać się do tego, że nie miałaś racji ? jedyne co potrafisz to odwracać teraz kota ogonem i szydzić ?
    jeśli tak to z mojej strony koniec tematu bo zniżać się nie będę do Twojego poziomu :devil:
    --
  3.  permalink
    Ale wiesz co Teorka... Jezeli ktoś skacze, to Ty :P
    Raz jeszzce podkreslam, że wierzę,że sa dzieci, które zaczynają wczesniej cos tam robic- ale odnosze się do SREDNIEJ. A średnia to nie 5 miesięcy. I uwierz mi na słowo ( chociaz w zasadzie to jak napisałaś- tez mnie to w sumie guzik obchodzi) ale mój starszy syn( dzis 15 letni) był przestymulowany i więcej było z tego szkody niz pozytku. Więc znam to z PRAKTYCZKI, nie tylko Z TEORKI :)
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011 zmieniony
     permalink
    a przecież ja nie napisałam, że średnia to 5 mscy..
    wiem, że dzieci siadają [same] dużo później
    napisałam tylko kiedy zrobił to po raz pierwszy IWO a Wy od razu zaczęłyście pisać, że to niemożliwe itd :tongue:
    i nikt go nie stymulował
    on to robił sam siebie więc co mieli go przywiązywać bo się za szybko rozwijał ?

    i uwierz mi, że daleka jestem od skakania :wink: :bigsmile:
    bo Ci co mnie znają wiedzą, że żaden wpis w necie nie jest w stanie mnie sprowokować, gdyż powiewa mi to i zwisa [to co o mnie piszą, myślą itd osoby, które mnie w ogóle nie znają] jak letnia sukienka między nogami :wink::wink::wink::wink::wink::wink:
    --
  4.  permalink
    Teorka- a czy ja sie gdzies odniosłam do Twojego bratanka albo do córki Mady? Wierze przecież ,że sa silne dzieci, które startują wczesniej niz rówiesnicy. I dokładnie to napisałam. Moze spróbuj przeczytac jeszcze raz?Gdzie jest napisane,że niemozliwe? Ze watpie w to?
    Bo rozmowa dotyczyła dużych gondolek, o ile pamiętam :P
    PS.
    I gdzie ten mój poziom, do którego się odnosisz?
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011 zmieniony
     permalink
    a to sorki....
    faktycznie źle doczytałam

    ale dwie pozostałe koleżanki piły do mnie bo mnie cytowały więc tego....
    Ciebie przepraszam :wink:
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    Grzmicie jak ta burza która się do mnie zbliża :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    madamagda: Grzmicie jak ta burza która się do mnie zbliża :devil:


    do mnie też :wink::wink:

    ja nie grzmię , po prostu nie lubię jak ktoś próbuje być mądrzejszy i wiedzieć lepiej o rzeczach, o których nie ma szans, żeby wiedział lepiej ode mnie :devil::devil::devil::devil::devil::devil:
    --
    •  
      CommentAuthoriwrowe
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    moja Miska po 4 miesiącach juz sie w gondolce nie miesciła, spytałam panią doktor czy mogę ja wsadzic do spacerówki lub fotelika - to powiedziała, ze tak, byle w nim nie siedziała np bite 3 godziny...j dodatkowym argumentem był wrzask i histeria jak miała leżej w gondolce ...jak miała 6 miesięcy to juz sie zadomowiła w spacerówce, ale dawałam ja w najbardziej mozliwej płaskiej pozycji, na którą pozwalał wózek...
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    Ja postanowiłam sobie odkąd zostałam mamą, że slucham tylko swojego instynktu i ewentualnie zaleceń lekarskich. No i masz babo placek. Posłuchałam mamy raz jedyny. Kiedy Hani zabierałam smoczka (rok) to powiedziała żebym jej wszytskiego nie zabierała bo ona jest jeszcze malutka i zostawiła chociaz buteleczkę. Niech sobie possa. Efekt taki że przegapiłam moment i nastąpił bunt dwulatka, potem było jeszcze gorzej. NIE NIE i NIE dla kubeczka.
    Do 3 lat tak się zbierałam, było kilka prób i w końcu nastąpił koniec z mlekiem i kaszkami przez smoczek. I nie chce wogóle ich jeść.:cry:
    --
  5.  permalink
    Wiesz mada, jeśli Cię to pocieszy- u nas nigdy nie było butelkowania, a mała z kaszek to uznaje tylko kuskus i gryczaną :wink: Już dawno odstawiła się od piersi, nie uznaje mm, nie próbuję nawet jej kupować kaszek - i żyje, a nawet ma się świetnie :smile:
    A co do butelek i smoczków- u nas papa smoczkowi zrobiłyśmy jak mała miała niecałe 6 miesięcy chyba. Myślę, że wtedy najprościej. U nas obyło się bez protestów, w ciągu jednego dnia. Myślę, że po 6 miesiącu to właściwie ani smoczek, ani tym bardziej butelka nie są potrzebne- maluch świetnie radzi sobie z piciem z kubeczka.
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    a ja Tweorko juz sie nauczylam ze z toba nie dyskutuje i do Twoich postow sie nie odnosze, Ciebie nie cytowalam a malo tego nie zauwazylam twojego wpisu, chodzilo mi o wpis mady odnosnie przesaidania sie do gondoli bo 5miesieczniak siedzi, nigdzie cie nie cytowalam wiec nie zarzucaj mi tego czego nie robie bo po prsotu sobie tego nie zycze
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011 zmieniony
     permalink
    MRS HYDE ----> do kogo więc były Twoje słowa ?

    "5miesieczniak zaczal siedziec, powiadasz? oj co za tempo! siedzial bo zostal posadzony a przeciez dzieko powinno w tej pozycji przebywac dopiero jak SAMO usiadzie z lezenia..."

    napisane tuż po moim wpisie o tym, że IWO zaczął siedzieć jak miał 5 mscy ?

    raczej nie do Mady bo ona nigdzie nie wspominała, że jej dziecko w tym wieku usiadło...

    popatrz sobie jeszcze raz
    uważniej :tongue:
    strona 528 podpowiem :tongue::tongue::tongue::tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    napisalam juz ze po poprzednim twoim naskoczeniu na mnie nie odnosze sie do Twoich postow, cala dyskusje prowadzilam z Mada i kwestii siadania i jezdzenia w gondoli, gdybys teraz nie napisala ze jakies tam twoje znajome dziecko siedzi to wcale bym tego nie weidziala bo nie zwrocilam na to uwagi
    wole nie dyskutowac z osobami ktore kazdy moj post odbieraja jako straszenie czy atak
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    ale ja wcale nie odbieram Twoich postów jako straszenie czy atak, litości :wink::wink:
    myślisz, że mogłabyś mnie wystraszyć ?
    przez kable internetowe ? :devil::devil::devil:
    proszę Cię.... :wink:

    ja po prostu chcę to wyjaśnić i tyle
    i nie wiem czemu nie wydaje mi się, że Twoje słowa, które zacytowałam były do MADY zwłaszcza, ze ona NIGDZIE nie napisała, że jej którakolwiek córka siadła jak miała 5 mscy....
    a w związku z powyższym Twoje słowa nijak się maja do jej wypowiedzi..
    zupełnie nielogicznie brzmią i bez sensu
    za to do mojej pasują idealnie :tongue:

    no ale skoro twierdzisz, że to nie do mnie było to niech Ci będzie :wink::wink::wink::tongue:
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeJul 20th 2011 zmieniony
     permalink
    cerisecerise
    mi zalezało żeby piła mleczko i jadła kaszki bo tam są witaminy. Hania styl jedzenia odziedziczyła po tacie, czyli mięso, mieso i jeszcze raz mięso. Nie je warzyw, owoców, nie chce pić soków (starałam się zawsze coś dodac do kaszki banana, jabłko czy inne owoce).
    I żeby czasem komuś do głowy nie przyszło żeby mówic że nie przyzwyczajone to nie je. Do roczku i troszkę miesięcy jeszcze jadła co jej dałam czyt. robiłam na obiady bomby witaminowe. Wszystko jadła i nie było problemu. A teraz jest grzmaszenie i mowi ze tego nie lubi choc kiedz jadla ze smakiem.:confused:
    --
  6.  permalink
    Mada, Ewa wsuwa ser biały, jogurty naturalne- więc "nadrabia" brak mm w diecie.
    Skoro Hania tak lubi mięso, to może np spróbuj jej zrobić pulpeciki- mielone mięso z kurczaka/indyka + utarta cukinia albo marchewka. Przemycisz trochę warzyw.
    Tak jak napisałam, moja nie uznaje mm, nie uznaje kaszek dla dzieci, ale wsuwa praktycznie wszystkie owoce i warzywa i to w ilościach hurtowych. Do tego mięsko, jajka i nabiał, więc problemu nie mamy. Wyniki badań idealne, mała zdrowa i silna.
    Za to soków też nie pije- no, chyba, że sok pomidorowy. Właściwie jedyny, który lubi. A tak to tylko woda, woda i woda.
    A może Hania po prostu słodkiego nie lubi?
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    Przemycam gdzie moge warzywa i owoce. Soczki czasem pije (kupuję jak już sok nie napoje), a tak pije wodę lub herbatki Hippa (zazdrości troszkę Basi :wink:).
    Mój mąż je identycznie jak Hania, tyle że je surówki i niektóre owoce bo wie że musi.
    ja tam mogłabym sie obejśc bez mięsa, ale warzywa i owoce to dla mnie podstawa diety. Może Basia pójdzie za mną w stylu jedzenia.:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorjowita
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    Magda mam dokładnie to samo z Zuzą... odrzuciło ją od mleka i kaszek jak skończyła ok 1,5 roku. Jeszcze do 2 urodzin jadła jakieś tam owoce, warzywa...teraz też tylko mięcho, wędliny, kiełbaski choć i czasem na to kręci nosem :/ z warzyw kukurydze i fasole, z owoców jabłka, maliny, truskawki i jagody. A mnie szlak trafia, bo dla niej zawsze musze mieć ekstra obiad jak my jemy kasze, makarony czy coś innego niż mięso :/ i nie pomagają prośby ani grośby...
    I można by rzec (a wszyscy niewtajemniczeni tak twierdzą) że ona je dużo, bo ma nadwage. Tylko że jej nadwaga zaczęła sie w sumie przy butli i tak z tym walczymy, a skubie obiad jak myszka...
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    Oj dziewczyny, ale się dyskusja wywiązała widzę... A wątek to dobry na to? :wink:
    Z innej beczki: biegałyście kiedyś będąc w 9 m-cu ciąży? Ja też nie, do dzisiaj :devil:
    Wracałam od fryzjera i podjechałam tylko na chwilkę do sklepu po chleb, no może z 5 minut byłam w środku, jak nagle zaczęło się błyskać, grzmieć, ulewa jak ta lala.
    Dobrze, że miałam auto blisko wejścia zaparkowane, to jakoś dałam radę, choć musiałam z tym brzuchem ciekawie wyglądać. Wiem co powiecie, że mogłam poczekać, aż przejdzie, ale właśnie nie mogłam bo zostawiłam uchylone okno w kuchni. No i jak dotarłam do domu to już pół podłogi było zalane :sad::sad::sad:
    Tak że, jakbym nagle zniknęła stąd na parę dni to wiecie - poród w biegu...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    kate1: Tak że, jakbym nagle zniknęła stąd na parę dni to wiecie - poród w biegu...



    :wink::wink::wink::wink::wink::wink:
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeJul 20th 2011 zmieniony
     permalink
    Mi sie zdarzyło podbiec w zaawansowaniej ciązy, ale komicznie musiało wyglądać, bo trzymałam brzuch jakby mi miała zaraz piłka wyskoczyć spod bluzki. A poród w biegu fajna rzecz, tego ci życzę, szybko i bezbolesnie najlepiej.

    W zasadzie rozgadałysmy się chyba rzeczywiście nie na temat, ale na Mamuskach rozpakowanych żaden ludź nie zagląda i ciiiiisza, jakby tematu nie było:wink::devil: No może czasami tylko ktoś zarzuci pytanie.
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    hi hi to musiało być zabawne :bigsmile:
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    I kroczki takie tup tup tylko .....biego-chód:tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    :bigsmile::rolling:
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    madamagda: komicznie musiało wyglądać, bo trzyamałam brzuch jakby miała zaraz piłka wyskoczyć spod bluzki

    Ja tak samo!! Wszyscy stali przy wyjściu i czekali aż przejdzie i tylko ja poszłam w długą, podtrzymując brzuch :bigsmile:
    W sumie tego porodu w biegu też sobie życzę, ale nie koniecznie teraz :wink:
    Dzięki madamagda!
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011 zmieniony
     permalink
    madamagda: Mi sie zdarzyło podbiec w zaawansowaniej ciązy, ale komicznie musiało wyglądać, bo trzymałam brzuch jakby mi miała zaraz piłka wyskoczyć spod bluzki.


    ja tak samo biegam :wink::wink:
    tzn nie biegam raczej wcale, ale jak mi się już zdarzy to tak samo się zachowuje jak Ty
    i jeszcze czasami nogi krzyżuję bo jak biegnę to mam wrażenie, że się zsikam [mimo że mi się nie chce] :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    czyli to chyba normalne jak już się ma brzuch tzn to trzymanie za niego podczas biegu :wink::wink::wink::wink::wink:
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    Nie za ma co:peace:
    Moja Hania bania dostała własnie korby. :jumping:
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    TEORKA: i jeszcze czasami nogi krzyżuję bo jak biegnę to mam wrażenie, że się zsikam [mimo że mi się nie chce] :devil:

    Jezu, Teo, :bigsmile::bigsmile::bigsmile:, jak sobie to wyobraziłam, to chyba można by się ładnie wyłożyć! Nie, żebym życzyła (bynajmniej!), ale tak mało "stabilnie" brzmi :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    kate1: Jezu, Teo, :bigsmile::bigsmile::bigsmile:, jak sobie to wyobraziłam, to chyba można by się ładnie wyłożyć! Nie, żebym życzyła (bynajmniej!), ale tak mało "stabilnie" brzmi :bigsmile:


    no i tak też chyba wygląda :wink:
    czasami jak mnie Franek kopnie w pęcherz tak, że nagle w sekundzie mam mega parcie to idąc do WC jestem asekurowana przez męża, który nie wierzy, ze w taki sposób można tam dojść i sobie zębów nie powybijać :wink::wink::wink::wink::wink::wink:
    --
  7.  permalink
    Ja to nawet brzuszek podtrzymuje jak jadę w autobusie, i akurat są dziury (które rzecz jasna pojawiają się tylko sporadycznie :wink:)
    -- // //
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeJul 20th 2011 zmieniony
     permalink
    No w samochodzie też musiałam na dziurach przytrzymać, zwłaszcza że mój mąz lubi gwałtowne ruchy, hamowanie i gaz do dechy.
    Dobrze że do porodu wiozła mnie mama, choć tym razem ja ją musiałam pośpieszać.:devil:

    PS u nas we Wrocławiu są takie dziury że w autobusie siedząc mozna dostać orgazmu :wink::updown: Mąż jak mu to powiedziałam, zabronił mi jeździć komunikacją miejską hehe.
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    madamagda: Mąż soczywiście nie pozwala mi nimi jeździć jak mu to powiedziałam

    :bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorask28
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    To mam to samo.
    Jak jedziemy samochodem i nijak nie da się ominąć dziur bo są na całej szerokości pasa to tez czasem trzymam brzuch.
    Mam wrażenie, że wtedy takie nagłe skręty czy wyboje są mniej uciążliwe.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    madamagda: S u nas we Wrocławiu są takie dziury że w autobusie siedząc mozna dostać orgazmu

    :crazy:
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJul 20th 2011 zmieniony
     permalink
    ja jadąc do porodu wisiałam w aucie - tzn nie siedziałam pupą na siedzeniu, tylko tak półdupkiem i jak w publicznych toaletach - na nogach się podtrzymywałam w kucki jakby;) Bo każda mini dziurka w jezdni powodowała, że miałam wrażenie że Gosia wyskoczy;) Fakt, szybko u mnie poszło ;) tego wrażenia w aucie nie zapomnę;)
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJul 20th 2011 zmieniony
     permalink
    Taaaa... przejazd do szpitala samochodem i skurcze w tracie- niezapomniane przeżycie:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    Dobrze, że ja mam blisko :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    no my też nie za daleko, ale z 5 minut wisiałam ;)
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    hihihihi
    no ja mam 1,6km (sprawdziłam na google maps :D) - samoachodem w jakieś 3-5 minut :bigsmile:
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeJul 20th 2011 zmieniony
     permalink
    Talinka
    to podbiegniesz sobie truchcikiem, szybciej urodzisz hehe:wink: Gwarantuje że to by był najdłuższy i najtrudniejszy maraton w twoim życiu.:fingersear:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.