Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    No pewnie!! Hi hi - jak ja biegać teraz nie mogę, to co dopiero w trakcie porodu :rolling:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    ja stojąc na balkonie widzę szpital bo znajduje się on jakieś 400 - 500 metrów od naszego bloku :wink::wink::wink:
    także na nogach dojdę bo samochodem jedzie się dwa razy dłużej z racji tego, że trzeba cały blok objechać wszystkie ulice obok sa jednokierunkowe :devil::devil::devil::devil::devil:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011 zmieniony
     permalink
    Nasz szpital widać z końca mojej ulicy... w sumie od babci z 2 piętra też :bigsmile:
    --
  1.  permalink
    Sprawdziłam- ja mam 10km. Biorąc pod uwagę jak cudownie porusza się po moim mieście i jakie gigantyczne korki są- jeśli zacznę rodzić w tygodniu, mam szansę urodzić zanim dojadę do szpitala. Więc zamawiam początek porodu w sobotę o 20-tej :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    faktycznie - 10km w mieście to dalekawo...;) to bądź czujna i po pierwszych skurczach wyruszaj:) Mi lekarz i położna kilka razy mówili, że z drugim mam przy pierwszym skurczu być w szpitalu, bo urodze w domu. Bo szybko b. poszło)
    --
    •  
      CommentAuthorjowita
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    Ja jechałam do szpitala o 4 rano... wspaniałe warunki ;) nawet zdążyliśmy zatankować i kupić wodę do szpitala :)
    --
  2.  permalink
    Karko, jakby mi miało pójść szybciej niż za pierwszym razem, to marne szanse, że dojadę :wink:
    Tym bardziej, że jeśli zacznie się w ciągu dnia, w dzień pracujący, to albo taksówkę będę musiała zamawiać, albo na eMka czekać- ale to raczej słaba opcja, bo on z pracy potrzebuje min. 40min na powrót do domu. No i jeszcze trzeba coś z małą zrobić- przecież nie zostawię rocznego dziecka samego w domu :sad:
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    to moze poród domowy? :P
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    Ja mam w prostej linii do szpitala 3 km, ale właśnie mi tą drogę zamknęli - remont. Generalnie pół miasta mam w remoncie dróg, jeździ się jak po placu budowy z duszą na ramieniu. Inna drogą do szpitala trzeba drugie tyle nadrobić, tylko, że właśnie te inne drogi są teraz bardziej załadowane z racji zamknięcia tamtej. A szpital jest prawie w centrum miasta. Jak nie urok, to sraczka, jak to mówią.
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    o kurczę... no to teraz to macie zagwozdkę. btw. małą różnica w dacie urodzin będzie, co nie? :bigsmile:
    --
  3.  permalink
    Karko, poród domowy odpada- nawet jeśli donoszę małego (czyli poród po 37tc), to w posiewie wyszedł paciorkowiec, więc muszę dostać antybiotyk, a mały musi być pod obserwacją.
    Talinka, 12-max 13 miesięcy między maluchami będzie. Jestem ciekawa jak sobie wszystko poukładam. Ale nie mogę się już doczekać :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    KARKO a ile Gosię rodziłaś ? :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    No właśnie jakoś tak patrzyłam, że masz termin zbliżony do daty urodzin Małej :bigsmile: fajnie :cool:
    --
  4.  permalink
    Teraz termin mam na 27.09, mała urodziła się 06.09 (ale termin miałam na 09.10).
    W dzień urodzin małej kończę 37tc i synuś będzie donoszony. Mam nadzieję, że nie wypakuje się przed imprezą urodzinową siostry
    :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    :bigsmile: hihihih
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    Ja miałam do szpitala jakieś 17 km, korki w tamtą stronę tworzą się straszne. Dobrze że poród zaczął się w nocy.
    Była straszna śnieżyca brrr.....
    --
  5.  permalink
    Aż z ciekawości sprawdziłam ile mam ja, wyszło 10km, i trzeba niestety przez aleje w Krk przejechać, co znaczy że w warunkach porannych 8-10 czy popołudniowych, czyli 15-17 można jechać tam koło 45min!!!
    W takim razie ja sobie zażyczę poród na piątek, późnym wieczorem :wink:
    -- // //
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJul 20th 2011 zmieniony
     permalink
    TEORKA: KARKO a ile Gosię rodziłaś ?

    o 18ej bylismyw szpiatlu (cały dzień miałam skurcze i siedziałam tutaj - dziewcyzny mi kibicowały, hehe;P) po 18ej lekarze orzekli, ze może dzisiaj, moze jutro urodzę, a Gosia była na świecie o 20:10. poszło ekspresowo od momentu wejscia do szpitala. położne i lekarze niedowierzali ;)
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    KARKO: po 18ej lekarze orzekli, ze może dzisiaj, moze jutro urodzę, a Gosia była na świecie o 20:10.

    Ale bym tak chciała :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    Fajowo :bigsmile:
    Mama mi opowiadała, że jak ją podpięli po czy przed 8 do KTG, tak o 11:10 byłam na świecie :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    moja mama rodziła nas szybko (brata młdoszego prawie w taxi urodziła) - to moze o dziedziczne:) ale fakt, ze kilka godzin skurczy siedziałam na 28dni ;))
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    KARKO: o 18ej bylismyw szpiatlu (cały dzień miałam skurcze i siedziałam tutaj - dziewcyzny mi kibicowały, hehe;P) po 18ej lekarze orzekli, ze może dzisiaj, moze jutro urodzę, a Gosia była na świecie o 20:10. poszło ekspresowo od momentu wejscia do szpitala. położne i lekarze niedowierzali ;)


    no to faktycznie szybko :wink:
    a ten dzień na 28 dni w tych skurczach...
    mocne one były czy takie do wytrzymania zupełnie ? :wink::wink::wink:



    KARKO: moja mama rodziła nas szybko (brata młdoszego prawie w taxi urodziła) - to moze o dziedziczne:)


    moja też wszystkie 3 porody miała ekspresowe więc ja mam nadzieję, że to dziedziczne ! :smile::smile::smile::smile:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    TEORKA: więc ja mam nadzieję, że to dziedziczne !

    no ja ciekawa jestem :D babci nie zapytam, bo ona tam pewnie g*wno pamięta :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    no pewnie, że DO WYTRZYMANIA:) spisywałam tu na bieżąco dziewczynom godziny skurczy ;)
    --
    •  
      CommentAuthormareza
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    ja tam wolałabym aby u mnie nie było dziedziczne - moja mama rodząc mnie przeżyła koszmar i wolałabym tego nie powtarzać :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    może tylko DOBRE RODZENIE jest dziedziczne.A u CIebie mareza wchodzi w grę poród SN, czy wiesz, ze bedzie CC?
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    KARKO: no pewnie, że DO WYTRZYMANIA:) spisywałam tu na bieżąco dziewczynom godziny skurczy ;)

    i na pewno lepiej się to przeżywało będąc jeszcze w domu :wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthormareza
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    KARKO na 90% CC co nie zmienia faktu że i tak jestem za przeproszeniem usrana ze strachu ... moja mama rodziła SN i niestety skończyło się to na porodzie kleszczowym i z tego co mi mówiła to krwotokiem u niej
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    KARKO: może tylko DOBRE RODZENIE jest dziedziczne


    o to by było najlepsze :wink::wink::wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    ale się rozpisałyście! Ciężko nadążyć za Wami. Ja mam do szpitala 0,5 godz. i mąż już mi zapowiedział, żebym porozmawiała z synem, żeby ominął godziny szczytu, bo wtedy czeka nas godzina jazdy albo dłużej, a niby tylko 10km.
    A skoro dyskusja o początkach porodu.. to czy ciężko jest przegapić skurcze? I na ile one się różnią od zwykłego twardnienia brzucha? Czy jedno z drugim można pomylić? Trochę mam stresa, że nie zauważę różnicy i przegapię moment, kiedy do szpitala trzeba będzie jechać....
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJul 20th 2011 zmieniony
     permalink
    każda inaczej to odczuwa. ja nie nazwałabym tego skurczami, tlyko ból - jak na @. ale pojawiający się falowo - zanikał i pojawiał się i tak ciągle - co kilka minut. Stąd pomyślałam, że RODZĘ:) Ale nie odczuwąłam tego jako skurcze. I nabardziej czułam w ... meidnicy, nie brzucha! TO też mnie zaskoczyło - myślałąm ze to brzuch boli, a mi że tak powiem d... rozwalało, jakby słoń miał nią wyjść ;) i tak do końca było - nie bolał brzuch (moze ciutkę), tlyko biodra i pośladki mi rozrywało:bigsmile: dzień wcześniej (nowy rok) nie miałam żadncyh rpzeczuć, odczuć, itp. miałam termin na 10.01, urodziłam 2.01
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    W M jak mama jest fajnie opisane czego się spodziewać :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    KARKO a to nie były te krzyżowe ? :wink:
    skoro biodra i tyłek bolał ? :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    TEORKA: a to nie były te krzyżowe ?

    a krzyżowe to nie są w krzyżu? :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    Talinka: a krzyżowe to nie są w krzyżu? :bigsmile:


    teoretycznie
    ale często promieniują na boki i na tyłek właśnie....
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    aaa, spoko :bigsmile:
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    Ja w dzień przed porodem (21 grudnia) odczuwałam bóle nieregularne przychodzace falowo (rozpoczeły się przez kaszel). Ale dopiero o 1:00 w nocy 22 grudnia jak trzepnął mnie pierwszy skurcz porodowy (mnie głównie bolały uda) to przy[pomniałam sobie że to jest to.
    Nie powinnam zapomnieć tego bólu, ale po 2,5 roku to sie zapomina i tak już w 35 tc byłam na IP oraz w 37 tc z podejrzeniem że sączą się wody.
    Za trzecim razem nie było fałszywego alarmu:updown:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    madamagda: mnie głównie bolały uda


    przez cały poród tylko uda ? :wink::wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    pewnie krzyżowe fachowo zwane. Dla mnie to było takie rozsadzanie od wewnątrz - ewidentnie jakby ten słoń od środka chciał wyjść ;) a to tylko mała Gosia;)
    ale zawsze myslałam, ze SKURCZ to skurcz - stawiał mi się brzuch to czułam to jako skurcze. A tutaj przy porodzie nie - po prostu ból. CO kilka minut. Jak na mega super hiper silną @ ;)
    no i coraz silniejszy. A najgorszy moment - jak musiałam leżeć pod ktg. Jak chodziłam to lepiej,a to leżenie najgorsze.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    Mojej mamy siostra czekała na te właśnie bóle brzucha
    takie jak na @
    i tak czekała, że urodziła prawie w taksówce i do samego końca się ich nie doczekała
    bolały tylko plecy i w okolicy bioder właśnie :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    oo, uda też bolały -fakt. ale TYŁEK to był zdecydowanie punkt strategiczny. Co ciekawe jeszcze - zawsze wyobrażałam sobie, że potwornie musi boleć przechodzenie dziecka przez pochwę - wiecie -widok główki mnie przerażał kiedyś. WIęc - w ogóle nie czułam bólu między nogami :) W ogóle! :)
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011 zmieniony
     permalink
    No ja jestem ciekawa jak to u mnie będzie. Przy poronieniu czułam skurcze. Typowe skurcze co kilka minut - pod koniec już co 2 minuty około. I mimo, że gorączkę miałam ponad 38 stopni, to pamiętam ten ból doskonale :confused: Jeśli przy porodzie będzie podobnie (a mama mówi, że gorzej!) to ja zginę :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    KARKO: A tutaj przy porodzie nie - po prostu ból. CO kilka minut. Jak na mega super hiper silną @ ;)


    ja też tak sobie to wyobrażałam, że to bardziej ból jak przy okresie a nie skurcz
    chyba, że to tak się potocznie nazywa bo ból bierze się chyba stąd, że się macica skurcza i rozkurcza
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    TEORKA: czekała na te właśnie bóle brzucha
    takie jak na @
    i tak czekała,

    no właśnie - każda inaczej ma. Mogę tylko SWOJE doswiadczenia opisać:)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    KARKO: WIęc - w ogóle nie czułam bólu między nogami :) W ogóle! :)


    ciekawe czy to dlatego, że sto razy mocniej bolało w innym miejscu i ten ból łagodziło hehehe :wink::wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    KARKO: no właśnie - każda inaczej ma


    no dokładnie, że każda inaczej :wink:
    a ona się własnie naczytała, że przy porodzie MUSI boleć brzuch
    a ją nic a nic
    dlatego myślała, że to nie to
    i nagle poczuła główkę w kroczu hehe :devil::devil::devil::devil:
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    jeszcze porównanie bólowe - przed ciążą miałam b. bolesne miesiaczki - podobny ból do tych pierwszych godzin skurczy porodowych. A po porodzie w ogóle nie mam bólu podczas @, natomiast odczuwam bardzo wyraźnie owulacyjny, którego przed porodem w ogóle nie miałam:)
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJul 20th 2011 zmieniony
     permalink
    TEORKA: ciekawe czy to dlatego, że sto razy mocniej bolało w innym miejscu i ten ból łagodziło hehehe
    no może - nie wiem. ale byłam zdziwiona, ze nie boli mnie tam. Ale "rozrywanie tyłka" zapamiętam na zawsze;) Ale generalnie, podsumowując - bardziej boję sie nadal dentysty i tego bólu niż rodzenia:0 Rodziłam bez znieczulenia, a na fotel dentystyczny bez zastrzyku w ogóle nie siadam ;)
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 20th 2011
     permalink
    KARKO: przed ciążą miałam b. bolesne miesiaczki - podobny ból do tych pierwszych godzin skurczy porodowych. A po porodzie w ogóle nie mam bólu podczas @,

    dajesz nadzieję :bigsmile:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.