No to się pochwalę, że uzupełniłam (już prawie w 100%) zapasy pajacyków i Młodeusz może już spać spokojnie Poza tym kamień jakiś spadł mi z serca, bo pozamawiałam resztę tych dupereli, których mi brakowało. Przyszedł też regał i torba do szpitala, więc niedługo ogarnę wyprawkę
Kochane, ja tylko na krótko bo czuję, że mała za chwilę się obudzi, więc nie wiem ile mam czasu Jesteśmy już w domu, wypisali nas we czwartek. Mam dużo do opowiadania, i o cesarce, i o karmieniu i wielu innych rzeczach, ale to już napiszę może trochę później w ciągu dnia jak się trafi dłuższe spanie Milenki, bo na razie to tak różnie jest.
426 postów nie przeczytanych tylko na tym wątku - oj, rzuciłyście mi wyzwanie
Pantofelków do szpitala jeszcze brak wiec póki co się wstrzymam U mnie raczej nie ma zagrożenia przedwczesnym porodem wiec wolę jeszcze troszkę poczekać.. bo jak już torba będzie spakowana leżeć w kacie to co chwilę się bede zastanawiać czy to już czy nie już
Jeśli synek miałby pójść w ślady siostry, to zostały mi dwa tygodnie w dwupaku ale mam nadzieję, że cordafen i pessar skutecznie go powstrzymają marzy mi się 39tc... A a propos rozpakowania- eMek pyta się mnie dzisiaj, czy dobrze liczy, że 3 tyg i mały będzie donoszony. Mówię, że dobrze liczy, że 3 tyg, a gdyby urodził się za 2 tyg, to byłby na identycznym etapie jak mała. "Znaczy się z otwartą paszczą i wiecznie głodny?" rzucił błyskotliwie eM