nie mam pojęcia, mi lekarz niczego nie zagronił. powiedział " nie dajmy sie zwariowac pani jest w ciązy a nie chora' jesli bedzie sie z zycia rozsadnie korzystać to bedzie ok. a kaszanka to nie jest surowe mieso przecież ...
no mi ciąża odmieniła smaki i gusty bo jak dawniej właśnie na kaszankę nie mogłam nawet patrzeć a co dopiero czuć ją przysmażoną tak teraz nie mam nic przeciwko niej ale zaś przez całą ciążę nie jem wędlin tak mnie od nich odrzuciło...
morela1: ale zaś przez całą ciążę nie jem wędlin tak mnie od nich odrzuciło...
mnie odrzuciło od mięs i wędlin do ok. 15-16tc - później się trochę przekonałam, ale mięso to "od święta" właściwie. no jakoś mi nie chce przejść jeszcze. wędliny już lepiej
a ja od początku ciąży nie jem ani ciut ciut wędlin ale mięso jem , mięso uwielbiam mama mówi że jak ja nie jem wędlin tyle czasu to mój dzieć też nie będzie lubiał...
dziewczyny matko co ja teraz wyczytałam!! od 1,5 tyg mam krostki na ciele które mnie baaaaardzo świędzą ... byłam u lekarza rodzinnego kazał pić wapno nic więcej... nie przechodzi ... siadłam na google i czytam o tych krostkach a to jest cholestaza ciążowa !!! to są te objawy co ja mam!!! grozi ona nawet obumarciem płodu!!! Jezuu jutro ide jeszcze raz do tego lekarza i mu powiem co wyczytałam! teraz jestem osrana normalnie... i bardzo często trzeba rozwiążać ciążę...
Talinka - jak ty mozesz jesc dynie w occie? mnie kojarzy sie z dziecinstwem A mnie dzis wzielo na sliwki jesli chodzi o wedline, to wczesniej mnie odrzucalo, teraz juz czesto ja jem. Ale kurczak w ogole mi nie wchodzi a tak wczesniej go lubilam
myszerej: bo tu Twoja wypowiedź została zagłuszona sprawami kulinarnymi....
nie zagłuszona.. ja przeczytałam, ale co mam napisać ?
nie jestem lekarzem, nie znam się na chorobach ciążowych i nie podjęła bym się oceniania czyjegoś stanu zdrowia przez internet
jedno co mi się na myśl nasunęło to to, że nie ma to jak diagnozować się samemu z pomocą googli
a drugie co mi się nasunęło to to, że może trzeba było iść do swojego ginekologa prowadzącego a nie do rodzinnego ? bo jak to jednak z ciążą związane to co rodzinny pomoże ?
jeśli się bardzo denerwujesz to jedź od razu do szpitala niech to obejrzą....
Morela, nie stresuj sie jeszcze. Ja mialam to samo. Takie objawy czesto pojawiaja sie ok 8 miesiaca ciazy. Najwazniejsze, to proby watrobowe zrobic bez tego lekarz nie poda diagnozy.
Z tymi krostkami to może lepiej pędź do gina!! skoro to może być ta jakaś choleostaza, bo zwykły lekarz może się nie orientować w takich sprawach. A tak swoją drogą to gdzie ci te krostki wyskoczyły? na całym ciele czy tylko miejscowo???
krostki zaczeły się pojawiać na brzuchu są naprawdę baardzo malutkie jak główka szpilki a swędzą jak diabli... teraz swędzą mnie też nogi i ręcę... jutro chce iśc po skierowaie na badanie wątroby... ale już się martwie...
nie bylo zadnej cholestazy :) Napisalam, ze w okolicach 8 miesiaca ciazy takie swedzenie skory jest normalne i zdaza sie czesto. Ale bez prob watrobowych w tym przypadku ani rusz :)
Morela przede wszytskim się nie denerwuj! I nie diagnozuj sobie choroby za pomocą netu, to co napisała Teo. Jakbym ja sobie przed ciąża wszystko diagnozowała na podstawie pojedynczych objawów to chyba bym już w szpitalu leżała.. A jak się denerwujesz to do gina! Idż powiedz co cię niepokoi i on na pewno jakos temu zaradzi, na własna rekę nie ma co działać.
oj, Morelka, aż mi Cię szkoda. no ale z tego co czytałam, sprawa jest do ogarnięcia, poza tym już Ci niewiele zostało do porodu, dzidź donoszony. 3mam kciuki.
No ja Cie morelka rozumiem, bo sama jak przeczytalam o cholestazie, to sie przestraszylam. Ale zadzwonilam do gina i powiedzialam o objawach to od razu kazal pw zzrobic i morfologie chyba. Moze tez jutro zadzwon do gina. a jak nie to zrob prywatnie proby watrobowe i morfo jesli masz mozliwosc. Bedziesz spokojniejsza
Ewelinda nie wiem czy to Cię pocieszy. Ja będąc na usg w 25 tc usłyszałam, że wszystko jest ok tylko dziecko nie ma żadnej treści w żołądku. Nigdy sie nad tym nie zastanawiałam i nie wiedziałam, że to takie ważne ale ten gin powiedział, że nie może wpisać, że jest ok (z żołądkiem bo ten jest pusty). Co prawda dodał, że może akurat dziecko wydaliło i dlatego ma pusty. Jednak wiadomo jak to jest ja juz nic nie słyszałam tylko miałam w głowie, że dlaczego ten żołądek pusty?!! I co po 8 minutach badania dr mówi mi, że właśnie żołądek sie wypełnił i teraz z czystym sumieniem może napiać że wszystko jest jak najbardziej prawidłowe . Może u Ciebie tak jak pisze Talinka trafiłaś na badanie w czasie kiedy dziecko nie pozbyło sie moczu z pęcherza i stąd był powiększony. Rozumię stres ale błagam nie czytaj już nic na necie. Wierzę, że będzie dobrze, szkoda tylko że musisz czekać aż tydzień.
asik dziekuje kochana tez tak mysle, poza tym moja kolezanka rozmawiala z lekarzem ginekologiem(ma sasiada) i ten mowi ze w 12tc sie tego nie sprawdza bo to za wczesnie...ale ja dla swietego spokoju umowilam sie prywatnie na usg prenatalne na piatek do najlepszego niby dr w Białymstoku bo stad jestem wiec zobaczymy co on mi powie
dziekuje dziewczyny za dobre slowo musi byc dobrze inaczej byc nie moze
dziewczyny nie mam się czym martwić :D poszperałam na internecie jakie badania z moczu mogą wykryć że można mieć tą cholestazę i znalazłam ! jeśli w moczu jest bilirubina to wtedy świadczy to o chorobie wątroby oraz urobilinogen jeśli nie jest w normie świadczy o cholestazie robiłam badane moczu 12 września więc nie dawno i nie mam bilirubiny oraz urobilinogen w normie!! więc jestem zdrowa :) jak dobrze mieć internet jednak ... teraz jestem spokojna bo w trakcie tych badań miałam już te krostki więc jak by to była cholestaza to by już wykazało w nich na szczęście jest ok
Morela, Ty za bardzo polegasz na samym necie. To nie centrum diagnostyczne przeciez. Najpierw panika a teraz oaza spokoju :) Ja bym zrobila na Twoim miejscu te proby watrobowe, bo to, ze tydzien temu tego nie bylo w moczu niczego nie przesadza a lepiej miec pewnosc :)
morela moja koleżanka miała tą cholestazie od 6 miesiąca fakt trochę leżała w szpitalu, leczyła się i była pod kontrolą lekarza cały czas i urodziła śliczną zdrową i mądrą córeczkę więc spokojnie, nawet jeśli okaże sie że to właśnie ta choroba to mądry lekarz na pewno sobie poradzi A ty przecież masz już tylko 4 tygodnie terminu. Będzie dobrze i trzymam kciuki, aby to nie było jednak nic poważnego.
Cześć dziewczynki, już jesteśmy Dziękujemy za gratulacje, czytałam z łezką w oku. Mały głodomorek teraz śpi, więc mam moment, żeby skrobnąć. --
Teo, może ta herbatka z liści malin tak go pogoniła? Szczególnie, że pewnie ze trzy wypiłam W piątek jeszcze zrobiłam zakupy, upiekłam chleb, poszłam z kolezanką na pizzę, a potem to już się zadziało. Wklejam Wam info spod mojego wykresu:
Zaskoczył nas totalnie. Wody odeszły mi o północy, w szpitalu byliśmy chwilę przed 1, a o 4.44 Mały wylądował na moim brzuchu. Tak więc dziecko mam imprezowe, sobotnie;))). Tak jak napisała Martuśka, ważył 2870 (i chwała Bogu, bo nie wiem, co by było, gdyby był większy) i mierzył 52 cm. Nie obyło się bez komplikacji niestety, bo okazało się, że jestem „miniaturkowa” i doszło do pęknięcia pochwy:/. No nic – pozszywali mnie sumiennie i pozostaje mi tylko liczyć na to, że wszystko będzie w porządku. Mam 12 szwów ale czuję się dobrze. Siedzi się trudno ale nic to. Z powodu ekspresowej akcji porodowej nie zdążyli zrobić mi ZZO, chociaż anestezjolog był gotowy. Wanna wiadomo, od razu odpadła, bo pierwsze odeszły wody. Opieka taka sobie, bo niestety zabrakło miejsca na położnictwie i leżeliśmy na ginekologii ale starałyśmy się (sala 2 os.) domagać się swoich praw:). Nasz mały wiercipięta urodził się owinięty pępowiną więc całe szczęście, że szybko poszło. Etapy porodu: 0:00 odejście wód, zero skurczy 0:15 zaczynają się skurcze, od razu co 3-4 minuty Na izbie przyjęć skurcze już co półtorej minuty i rozwarcie 3,5 cm. Lekarz powiedział, że pójdzie szybko. Pierwsza z groszami – sala porodowa – rozwarcie już na 5 cm, skurcze.. hmm.. lepiej nie pisać – dobrze, że obyło się bez krzyżowych Przed czwartą zaczęły się skurcze parte i szczerze mówiąc nie była to dla mnie lepsza faza porodu – bolało jak diabli – może dlatego, że pękłam.. Generalnie wpisano, że 1 faza porodu trwała 3h50, druga 50 min. Dodatkowym „urokiem” było łyżeczkowanie, z powodu dodatkowego płata łożyska – chcieli mieć pewność, że wszystko wyszło. Tak więc kochane następnym razem CESARKA;)). Kiedy jednak patrzę na tego słodziaka, wiem, że mimo wszystko było warto. -- Dziewczynki, dopinguję Was cały czas. Będę tu zaglądać, a tymczasem chyba pora przenieść się na wątek mamuś.
ale kurcze jak się dowiedziałyśmy, że poród trwał od 00:00 do 04:44 to mi od razu przez głowę przebiegło - ale farciara pewnie pyk, pyk i było po sprawie... a tu jednak z przygodami i nie do końca kolorowo.... no ale dobrze, że skończyło się super i że Mały już na świecie a pokażesz Synka ? pokaaaaa plissss
Anecia Gratulacje jeszcze raz. 12 szwów to chyba dużo ale skoro mówisz że dajesz radę to spoko No i już w końcu nie wiadomo czy lepiej żeby szybko szło czy jednak w trochę zwolninym tempie. Ale jak widać wszystko do przeżycia i dobrze się skończyło
Dziewczyny a do mnie wlasnie zadzwonila kobietka z tej kliniki genetycznej co mialam miec za tydz usg prenatalne i krew zebym przyjechala dzis na 14 wiec prosze trzymajcie kciuki moze sie czegos dowiem bo zwariuje chyba od rana rycze tylko.....dam znac pozniej czego sie dowiedzialam
Anetka tez jeszcze raz się dołączam do gratulacji! Czyli jednak krotki porod nie zawsze do przyjemnych należy.. No ale ważne że maleństwo już z Tobą.. aa i jak w końcu ma na imię?
Ewelinda trzymamy kciuki i zaraz po wizycie daj znać co i jak!