Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorbahel
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Talinka: maluję się b. rzadko, bo uważam to za zbędne :)


    Każda, która ma ciemne rzęsy jest taka mądra :P a ja mam jasne i ogólnie mam taką bladą urodę, że bez pomalowanych wyglądam jak łysa krowa :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    He he, a to co innego :wink:
    ja ogólnie nie lubię się malować, bo widziałam kiedyś mojej mamy koleżankę bez makijażu (kobitka 62 lata i maluje się od około 15rż)... no nie był to ładny widok :cool:
    --
  1.  permalink
    Talinka: Mój R. bardzo często widzi mnie w dresach, nieumalowaną(maluję się b. rzadko, bo uważam to za zbędne :) ) - przynajmniej jak się umaluję raz na jakiś czas to zauważa różnicę :P
    Siku też robimy przy sobie jak np. on jest pod prysznicem, a ja czekam na swoją kolej (teraz w ciąży nie mieścimy się razem pod prysznicem :devil:)

    Może to takie podejście z serialu "Świat wg Kiepskich", ale nam to odpowiada :wink:
    --


    To indywidualna kwestia.Przed maleznstwem jak i w trakcie ciazy bylam bardzo aktywna i atrakcyjna kobieta po porodzie rowniez sie to nie zmienilo moze troche mniej akytwna bylam,ale zawsze bylam umalowana i ladnie ubrana.Ja sie zle czulam kiedy w szpitalu lezalam taka blada jaks ciana,ale nie mialam sily sie tam wziasc za siebie dopiero jak wyszlam do domu.Czasem wskakuje w dres,ale przewaznie podczas sprzatania bo wygodniej;)

    Co do korzystanie wspolnie z lazienki to nie tylko u was tak jest kochana;)My sobie kupilismy wypasiona duza wanne wiec przewaznie jak jest maz kapiele robimy wspolne :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Widzisz - Ty się źle czułaś, a mi to zupełnie nie przeszkadza :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    A teraz znikam weekendowo - miłego dnia! :wink:
    --
  2.  permalink
    Talinka: Widzisz - Ty się źle czułaś, a mi to zupełnie nie przeszkadza :wink:
    -


    Dlatego pisze,ze kwestia indywidualna,ale jak juz czuje sie zle to ide do fryzjera,chociaz patrzac jak mi ostatnio popalila wlosy ondulacja teraz juz sie zastanawiam jak je zregenerowac:confused:A odrosty juz mam i znowu musze pomalowac hehehe ciagle cos w sobie zmieniam.Maz sie smieje ze ja jak kameleon hehe:bigsmile:
    --
  3.  permalink
    Talinka: A teraz znikam weekendowo - miłego dnia


    Nawzajem nawzajem:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorbahel
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Talinka ja też się niewiele maluję. Zawsze byłam taka bardziej naturalna. Żadne tam tapety. Ale tusz do rzęs to mój "przyjaciel" :).
    Moja młodsza o 4 lata siostra odkąd pamiętam "pełna tapeta". Może i ładnie to wygląda zaraz po zrobieniu...albo z daleka. Z bliska już gorzej a po zmyciu... No po prostu ma zniszczoną cerę.

    A tak w ogóle to poczekajcie na pierwsze zmarszczki. Ja mam sporo mimicznych bo się dużo śmieję no i genetycznie po mamie. Jak miałam 20 lat to stawałam przed lustrem i patrzyłam jak tam kilogramy. Teraz prawie 10 lat później zdecydowanie bardziej patrzę czy mi zmarszczek nie przybyło ;D
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 29th 2011 zmieniony
     permalink
    Pewnie, dbać o siebie i chcieć się podobać trzeba. Jednak budowanie muru niedostępności i sfery sekretów jak dla mnie nie jest prawdziwe i niepotrzebne. Traci się na tym. No ale to moje odczucia.
    Sama nie maluję się codziennie, jeśli jestem w domu, ale to nie znaczy, że nie dbam o siebie. Staram się, by wyglądać przyzwoicie i czuć się wygodnie podobnie M. Jeśli dres to ok, ale nie dziurawy, wyciągnięty czy wymięty :P Jest ważne, by nie spocząć na laurach i zabiegać o siebie, ale w tym wszystkim trzeba być sobą.
    --
  4.  permalink
    Nana dokladnie! Lepiej bym tego nie ujela hehe.
    --
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    nana81: wiesz już jaki lek zapisał gin? Jestem ciekawa, co wymyślił. A jak wiadomo ciekawość to pierwszy stopień do wiedzy


    metocard - to jakis lek na cisnienie, ale ponoc ma zadziałać, wczoraj jeszcze brzuszek pare razy stwardniał ale na chwilkę, wieczorem wzięłam i rano dziś też i na razie jest ok
    awaryjnie mam spasmoline (to chyba to samo co neosmazmina) zamiast nospy, ale to w razie twardnień

    ale wiecie co, ja tak w ogole sobie przeanalizowałam środę czyli przeddzień tej akcji i ... troche sama jestem sobie winna :sad: miałam pare spraw do załatwienia na mieście, więc wsiadłam w auto i pojechałam, w sumie byłam w 5 różnych miejscach, w tym w sklepie... a wiecie jak to jest: kilo jabłek, kilo marchewki, tu brokułek, tu makaronik i robi się z teog 5 kg jak nic.... co prawda tylko do auta i potem do domu... ale byłam na nogach parę ładnych godzin :sad:
    mąż powiedział że mi zabierze pilota od bramy :devil: i klucz od furtki z tyłu też :devil:

    a tak serio, musze trochę zwolnić...
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Madamagda sadzisz ze przestaalbys byc atrakcyjna dla meza gdyby zobaczyl cie w dresach czy rozkuzdrana? Dla mnie to dziwne no i niestety cholernie smutne jest myslenie ze widok ukonchanej zony wydajacej na swiat upragnione i ukochane dziecko moze mezczyzne zniechecic do niej czy tez ze ona straci na atrakcyjnosci...
    •  
      CommentAuthoraneta01
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Ale mnie temat ominął:wink:
    Ja się tam Rumbie nie dziwię, każdy ma inny poziom "wrażliwości":wink:
    Nawet pomysłałam, że gdyby wpadła tutaj jak opisywałam odejście czopu, pewnie nie zjadłaby śniadania. Mnie niewiele już zawstydza, faktycznie ciąża i poród mają na to spory wpływ, choć głównie chyba jednak jest to zasługa stażu związku (zaznaczam, że nie u wszystkich, sama mam koleżankę, która potrafi tak jak Magdamagda zachować tę strefę dla siebie).
    Mam jednak nadzieję, że mimo iż M. widział, jak Janek wystawia główkę z mojej pipki, da radę oddzielić tę szczególną sytuację od tych wszystkich, które wiązały się z pipką dotychczas i pozostanę dla niego atrakcyjna:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorScorpi
    • CommentTimeOct 29th 2011 zmieniony
     permalink
    madamagda: ...Chcę pozostac jak najbardziej atrakcyjna dla swojego męża i tylko dlatego tak bronię tej części mojej "natury"....Tak samo jest gdy chodzi o chodzenie w dresach, bez makijażu...

    Mada, bez urazy, a jak będziesz chora i położą cie do szpitala, to mąż nie przyjdzie cie odwiedzić? tam będziesz bez makijażu i w piżamie... boisz się, że jak cię taką zobaczy, to znajdzie sobie kogoś bardziej atrakcyjnego, bo nie rozumiem...
    Mąż dla mnie to osoba najbliższa, bliższa niż ktokolwiek inny, ja nie mam przed nim tajemnic, jak byłam w ciąży to trzymał mi głowę nad muszlą jak wymiotowałam, a potem mnie przytulał i całował i nie było to ponad jego siły, choć cierpiałam bardzo przez całą ciążę...
    Nie muszę chodzić w makijażu do łóżka, żeby być dla niego atrakcyjna, a jak wraca z pracy, to niezależnie czy jestem w eleganckich ciuchach, czy w dresie ze ścierką w dłoni, bo właśnie sprzątam, zawsze mnie przytula, całuje i mówi, że pięknie wyglądam.
    Mam nadzieję, że robisz to, co robisz również dla siebie i z przekonania, a nie tylko dla męża, bo jak nie, to współczuję, ci...
    Pamiętaj, że lata lecą i nie zawsze będziemy młode, piękne i atrakcyjne, chyba, że dla osoby, która nas akceptuje również "sote".
    •  
      CommentAuthorbahel
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Ja natomiast doznałam odmiany podejścia do własnego ciała odkąd jestem w ciąży. Kiedyś chodziłam tylko do gina kobiety bo wstydziłam się do mężczyzny. Ale tak się ułożyło, że musiałam pójść do faceta. Jak już poszłam do pierwszego to jakoś się odblokowałam. Poza tym w moim rodzinnym mieście ginekolog z najlepszym sprzętem usg to właśnie facet. I już.
    Ale zupełna odmiana miała miejsce jak byłam w szpitalu w 10tc. Oczywiście wolałabym żeby odbywało się to wszystko inaczej... Ale po tym jak w małym gabinecie zabiegowym została odbębniona masówka tj: kilka pielęgniarek, kilku lekarzy... fotel przygotowany wchodzi pacjentka włazi na samolot polewana jest z butli jodyną a ordynator swoją wielką łapę wsadza i bada. A potem następna.. I tak przy wszystkich lekarzach i pielęgniarkach... To już teraz naprawdę mam luz jeśli chodzi o to kto mnie bada i gdzie.

    Oczywiście uważam, że intymność powinna być bardziej poszanowana. I nie to, żeby mi się to wszystko podobało.
    Ale nabrałam dystansu do swojego ciała...
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 29th 2011 zmieniony
     permalink
    anula36 miejmy nadzieję, że odpoczniesz i będzie ok. Też biorę nitrendypinę, czyli lek którego podstawowym zadaniem jest obniżanie ciśnienia. Gin tłumaczył, mechanizm działania polegający na zmniejszeniu napięcia w mięśniach, ale mniejsza o to. Pomaga, no powiedzmy. Fenoterol działał lepiej, jednak podobno ma więcej działań ubocznych. Możliwe, że trochę się zapędziłaś, ale to się zdarza chyba każdej z nas. Ważne, że teraz jest spokojnie. Wyleguj się, bo po narodzinach malucha nie będzie na to wiele czasu :)
    U mnie dziś skurcze atakują...wczoraj załatwiałam ostatnie sprawy, których nikt za mnie nie załatwi i są efekty. Oby było coś za coś i ta oxy ze snu jednak mnie nie dopadła :devil:
    --
  5.  permalink
    madamagda: Szkoda że skończył się temta sraczki, bo ja chętnie tez coś powiem od siebie.
    Jestem z mężem już 11 lat, a ponad 6 lat po ślubie. W tym czasie byłam 2 razy w ciąży i do tej pory mąż mnie nie widział w toalecie nawet jak sikam.
    Jak powiedziała rumba - toaleta moja strefa intymna. Staram się ją zachwać tylko dla siebie, ale w razie potrzeby jak tylko mamy biegunkę to każde z nas o tym wie. Nie staram się jednak nie obnosić z tym gdy nie ma takiej potrzeby, bo nie widzię takiej potrzeby.
    Przy porodzie mąż nie był, bo nie czuł się na siłach oglądać jak cierpię i pewnie mojej pełnej fizjologii tez. Nie żałuję.
    Chcę pozostac jak najbardziej atrakcyjna dla swojego męża i tylko dlatego tak bronię tej części mojej "natury".
    Nie widzę w tym nic złego.
    Mąz jest inny, bo on uważa że pewne tematy sa na tyle męskie, że można o tym spokojnie rozmawiać. Zwłaszcza z kolegami temat KUPA jest na topie hehe...
    Lubię te ich rozmowy: " Ja dziś puściłem takiego liniowca.....", "a ja miałem krwawą biegunkę..."itp. Dosłownie.
    Tak samo jest gdy chodzi o chodzenie w dresach, bez makijażu, w wałkach na głowie...Mąż mnie nie widzi w takich sytuacjach. W dresie chodzę tylko do czasu gdy mąz nie wróci z pracy. Tuz przed przyjazdem ubieram sie w "porządny" ciuch, poprawiam makijaż. Lubie to jak mówi że tak ładnie dziś wyglądam, codziennie inaczej.
    Nie siadam do śniadania w piżamie, nieumalowana. Najpierw ubranie, włosy i makijaż, potem jedzonko.
    To takie moje przyzwyczajenia.

    Kazda z nas ma swoje upodobania, przyzwyczajenia. Dla mnie jednak to co napisałaś Mada jest po prostu odgrywaniem jakiegoś teatrzyku.
    Oczywiście- nie twierdzę,że należy puszczać bąki prosto w nos swojemu mężowi albo codziennie informować go o konsystencji własnej kupy ale zastanawianie się nad wyglądem w trakcie porodu???
    Rozumiem takze,że chcesz ładnie wyglądac na codzien, ale specjalny makijaz? I dlaczego dres nie moze byc domowym strojem?
    Chyba fizycznosc jest dla Ciebie bardzo ważna w związku. To chyba dosc krótkowzroczne, bo ZAWSZE znajdzie się kobieta, która bedzie ładniejsza i bardziej atrakcyjna. Rozumiem,że jak zaczniesz się na starośc marszczyć to będziesz gasiła światło lub przebierała się w zamknięciu, tak? :)
    Współczuję Ci trochę. Ja ostatnio z moim męzem i córką bawiłam się w małpy. Skakaliśmy po kanapach i porozumiewaliśmy się "małpim" językiem. Z pewnoscią nie wyglądałam ponetnie i sexownie. Nie mam z tym żadnego problemu. Nie chciałam żeby ktokolwiek lubił mnie lub kochał za to jaka jestem zewnętrznie. Poza tym lubisz jak maż ze swoimi kolegami rozmawia o kupie a juz rozmów na ten temat w damskim towarzystwie nie pochwalasz? Bo kobiety to damy??
    Nie jestem w stanie zaakceptowac sztucznosci nawet w kontaktach z koleżankami a co dopiero z facetem, z którym dzielę życie
    :confused:
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Wracając do M przy porodzie. Jego obecność i fakt, że widzi kobietę umęczoną, cierpiącą, podejmującą wielki wysiłek, wydającą na świat jego dziecko, jest źródłem większego szacunku, jakim ją darzy. Możliwe, że dla niektórych jest to szokujące wrażenie, ale chyba w niewielu przypadkach kończy się późniejszym zniechęceniem, raczej jest miłe zaskoczenie i ogromne przeżycie. Relacja się rozwija i zatacza coraz szersze kręgi, zyskuje nową jakość również dzięki temu szczególnemu doświadczeniu. Jednak to prawda, że oboje powinni być przekonani do uczestnictwa w tym przedsięwzięciu :) Osobiście mam wrażenie, że pokonując obawy więcej można zyskać niż stracić.
    --
  6.  permalink
    A mi mąż mówi, że jestem piękna, nawet kiedy witam go w dresie i w bluzce właśnie przez Krzysia obrzyganej :tongue:
    Widział mnie bez makijażu, widział jak w ciąży wymiotowałam jak kot, był przy dwóch porodach... Dalej czuję się dla niego atrakcyjna, czuję się pożądana...

    Co do obecności męża przy porodzie- mi mój powiedział, że nigdy nie wydawałam mu się tak piękna, jak wtedy, kiedy tuliłam do siebie nasze dopiero co urodzone dzieci.
    --
  7.  permalink
    A co do szczerości i tematów poruszanych na tym forum- dlatego tu jest tak fajnie i dlatego tak dobrze się tu czujemy, bo w przeciwieństwie do środków masowego przekazu nie wrabiamy sobie nawzajem, że ciąża jest stanem błogosławionym, przebiega bezproblemowo i bez uszczerbku na ciele, a poród jest mistycznym przeżyciem i 2 dni po nim znowu mamy płaskie brzuchy i figurę modelki. Tu piszemy o cellulicie, rozstępach, bolesnych kopniakach i nieprzespanych nocach. I iinych nie tylko fajnych, pięknych aspektach ciąży. Choć tych pięknych też nie brakuje :wink:
    --
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    no ja tez poszłam się położyć i po paru minutach lekki skurcz i teraz tez tak co chwile ale na chwile...
    :sad:
    --
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    A gdybyś Mada musiała przejść silną chemioterapię, gdybyś została pozbawiona włosów, które możesz uczesać, rzęs, które możesz pomalować... Gdyby musiał ci trzymać głowę podczas wymiotowania.. Na pewno chciałabyś męża, dla którego przestałabyś być wówczas kobietą? To na czym opiera się twój związek, na zewnętrznej atrakcyjności? Porozmawiaj z mężem, jeśli cie kocha, to tylko potwierdzi, że dla niego jesteś najfantastyczniejszą kobietą na świecie nawet w dresie i bez makijażu.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 29th 2011 zmieniony
     permalink
    Chloe, a miałam nadzieję, że się nie zalogujesz już dzisiaj... U nas będzie chłopak :)

    Madrill, ja się na początku czułam bardzo kiepsko, ale ciąża tak potwornie wyczekana i po poronieniu jednym, więc każda bzdura mnie cieszy ;) Może to głupio zabrzmi, ale nawet mdłości mnie cieszyły, bo miałam kolejny objaw...

    Bahel dobrze zauważyła z tymi niedomaganiami jak będziemy starzy. Wtedy jak coś się będzie działo, a ja będę musiała się zająć mężem, łącznie z myciem, albo on mną, to myślę, że nie będziemy "schizowali", bo jesteśmy do tego przyzwyczajeni, do tej całej naszej fizyczności... No i wiadomo - zachorować można w każdym wieku i ta druga strona może być czasem zmuszona do zajęcia się ukochaną osobą. Mąż mi kiedyś powiedział, że kocha mnie za to również, że może być przy mnie sobą, nie musi nikogo udawać i nie robię mu wrzutów za "bąki i beknięcia" ;)))) Pewnie, że w towarzystwie by się w życiu tak nie zachował, ale jesteśmy ja i on, to też trochę inaczej ;)))

    Może to też jest tak, że jak starania są wzmożone, różne rzeczy się widzi i przez różne procedury przechodzi to też ta intymność się zaciera. Ja się podpiszę pod postami Nany81 obiema łapkami.

    Anula, a Ty tak nie szalej - mąż na mnie krzyczy, jak za długo w kuchni stoję, że mam się iść położyć, bo mam problemy z kręgosłupem. Ja o tym nie pamiętam, ale on goni...

    Idę robić mini serniczki z ciastek Oreo, mam jakąś jazdę na nie...
    --
    •  
      CommentAuthorChloé
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    narazie nigdzuie sie nie wybieram, pomylam podlogi i okna:shocked::shocked:
    Maly fika ,wszystko boli,zobacze jak bedzie do popoludnia..
    zreszta w pon ide do poloznej-wtedy sparwdzi rozwarcie/szyjke i zrobi oddzielanie blon i masaz szyjki to moze wywola porod..
    ciekawa jestem jak moja szyjka i rozwarcie-to bedzie pierwsze badanie odkad jestemw ciazy...
    no raz mialam bedac w Polsce na wakacjach bo plamilam ale wtedy to sie nie liczy bo nic sie nie dowiedzialam-bylam w 19 tyg jakos;
    --
    •  
      CommentAuthormorela1
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    trzymam kciuki by to było jak najszybciej :*
    --
  8.  permalink
    witam
    ale tematy, ale dobre, trochę odskoczni:)
    ja jestem pielęgniarka, pracuję na onkologi, i niestety tam ludzie muszą swoją dumę i intymność schować głęboko do kieszeni, po chemioterapii właśnie srają, rzygają, pozostają bez włosów, mają krwotoki, muszą korzystać z basenów, kaczek, cewników, i jeszcze muszą skorzystać z opieki obcej osoby, bo bliscy się ich często brzydzą, boją dotknąć
    u mnie w domu łazienka to często gęsto miejsce narad, łącznie z psem, a jak teraz jestem w ciąży to już w ogóle, nie jest mi ciężko dzielić moją intymność z mężem i wzajemnie, sprawa kupy to już trochę inaczej, bo to się skupić trzeba, ale nie, że się czaję przed mężem, że mam potrzebę, hehehe
    o wymiotach w ciąży nie wspominam, bo mąż mnie ratował co wieczór, ciężko było
    a cipcie wygolić to kłopot, ostatnio goliłam z pomocą lusterka, ale na raz następny mąż będzie to musiał zrobić, bo nie wstydzę się go po prostu

    pozdrawiam Chloe:)
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    anula leż kobieto i łykaj to, co ginek zapisał. W pierwszej ciąży, aby nadrobić ciężki dzień, leżałam plackiem nawet dwa dni. Asolutnie za nic poza czytaniem, oglądaniem tv, buszowaniem po forum (jeśli masz laptopa) się nie bierz. Odpoczniesz i będzie ok :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    zeście się rozpisały :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorcoma
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Ja też dzielę z mężem wszystko i bardzo nas to łączy i faktycznie jest osobą najbliższą też dzięki temu. Osobiście myślę że nie dzieląc sfery intymności wiele się traci z bliskości z zaufania ze sfery emocjonalnej... człowiek daje się cały drugiemu naprawdę, tak ze wszystkim. Jak to mówią: kocha się za wady nie za zalety:bigsmile:
    Chloe... wysyłam Cię mentalnie na oddział:wink: zrobimy tu zaraz mały sabat i się coś wyczaruje:wink:
    Anula - obserwuj się co z tymi twardnieniami...sprawdz czy są regularne, ile razy itd.
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeOct 29th 2011 zmieniony
     permalink
    Wiecie co dziewczyny!
    Nigdzie nie napisałam że chodzenie w dresach jest beeee, że brak makijażu sprawi że będę mniej atrakcyjna dla swojego męża.
    ROBIĘ TO TYLKO I WYŁĄCZNIE DLA SIEBIE. Napisałam że męza nie było przy porodzie, ale tuz przed wyjściem do szpitala wiecie co pierwsze zrobiłam? Umyłam głowę i zrobiłam kreski pod oczami. A godzine po porodzie wstałam z łóżka, wziełam prysznic i pomalowałam się na nowo.
    Te które widziały jak wygladam na zdjęciach, moga stwierdzić że nie maluję sie jakoś wyzywająco, nie nakładam tony tapety, tylko robię to na tyle dyskretnie żeby wyglądac ładnie.
    A że mężowi to się podoba to bardzo fajnie. :peace:
    Wyluzujcie dziewczyny. To że jedna lubi jeansy, a druga dresy nie oznacza że jest gorsza, że gorzej w nich wygląda. czy ja to gdzieś napisałam?
    Po prostu lubię ładnie wyglądać i tyle. Jak trzeba jestem sprzataczką, kucharką, obrzyganą opiekunką w dresach, ale wieczorem jestem dla męża. Jestem jego żoną, kochanką.
    Tak samo można porównać do sytuacji: jedna idzie kupic seksowną bieliznę na wieczór z mężem, a inna idzie we flanelowej piżamie. Mi odpowiada wariant pierwszy i dużo kobiet tak robi. Co to oznacza? Mam się specjalnie czymś wyfajdac, zrobić dziurę, bo i tak męzowi będe się podobać? Lubię go podniecać, lubię jak na mnie wtedy patrzy, lubię czuć się kobietą, lubię chodzić do fryzjera w ten sposób poprawiając sobie nastrój.
    mam w szafie dużo fajnych ubrań. Nie wychodze często z domu, do znajomych, na imrezy. Dla kogo mam w końcu zakładać te ubrania? Chcę je załozyc to je założę i nikomu nic do tego.

    Od zawsze taka byłam i nie widzę potrzeby tego zmieniać!
    Nikogo nie uraziłam pisząc poprzedniego posta, bo pisałam tylko o SOBIE więc mnie nie oceniajcie jak mnie nie znacie. Ja tego nie robię i nikogo nie potepiłam. O TO SAMO POPROSZĘ.
    Aga
    w teatrze graja aktorzy, a nie potrafię grać.

    jem: A gdybyś Mada musiała przejść silną chemioterapię, gdybyś została pozbawiona włosów, które możesz uczesać, rzęs, które możesz pomalować... Gdyby musiał ci trzymać głowę podczas wymiotowania.. Na pewno chciałabyś męża, dla którego przestałabyś być wówczas kobietą? To na czym opiera się twój związek, na zewnętrznej atrakcyjności? Porozmawiaj z mężem, jeśli cie kocha, to tylko potwierdzi, że dla niego jesteś najfantastyczniejszą kobietą na świecie nawet w dresie i bez makijażu.


    Tu się troche zapędziłaś. Nigdzie nie napisałam że mąż mi każe tak robić jak robię.
    Mąz mnie kocha taką jaką jestem. Trzymał mi nie raz głowe jak wymiotowałam, w końcu miał ku temu okazję podcas dwóch ciąz.
    Czytajcie dziewczyny ze zrozumieniem i nie dodawajcie od siebie ukoloryzowanych wniosków!!!!
    Podnioslaś mi ciśnienie.

    Siostra mi dzisiaj oznajmiła że jest w ciąży. :swingin:
    Mam nadzieję że tym razem im się uda szczęśliwie zostać rodzicami.
    --
    •  
      CommentAuthormyszerej
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    madamagda: Siostra mi dzisiaj oznajmiła że jest w ciąży.

    Gratulacje i powodzenia dla siostry.
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Mada, a bez makijażu to nie wyglądasz ładnie? Na zdjęciach widać, że niebrzydka z Ciebie kobieta :-)
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Melodie
    tego nie powiedziałam, ale jestem blada i mam jasne rzęsy (któras też już napisała), więc poprawiam tylko troszkę urodę. Nie nakładam makijażu tonami, włosów nie farbuję, tipsów nie robię. Jestem nauturalna i mąz własnie mnie za to kocha.
    --
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    madamagda: Podnioslaś mi ciśnienie.

    Polecam się na przyszłość ;P Coś ciężko znosisz konfrontacje, mój post nigdzie ciebie nie obrażał. Oceniam ciebie po tym co sama o sobie piszesz a z tego wyłania się obraz kobiety skoncentrowanej bardziej na sferze wizualnej niż wewnętrznej a ja uważam, że to nie jest fajne. Tyle.
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Zasugerowałaś że mąż kocha mnie tylko za to jak wyglądam, co nie powinno podlegac twojej ocenie.
    --
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Wręcz przeciwnie, zasugerowałam, że pewnie stwierdzi że i tak jesteś dla niego najwspanialsza, nawet w dresie i bez makijażu.
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeOct 29th 2011 zmieniony
     permalink
    Pewnie tak by było, ale nie mam ochoty sprawdzać, bo to nie w moim stylu.
    Rano jak sie przy mnie budzi, nie wyskakuje z łóżka w postrachu...
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Dziewczyny ja uważam,że chyba część z Was zagalopowała się po poście mady...
    Co jest złego w tym,że żona chce nadal uwodzić swojego męża? Czy wg Was macierzyństwo juz na stałe pozbawia kobietę roli kochanki...
    Odbieram Wasze komentarze tak jak byście były zazdrosne o to,że ktoś ma czas i chęć na to,żeby na co dzień wyglądać ładnie...
    Ja Ci mada trochę zazdroszczę bo mi brakuje mobilizacji do postarania się tak sama dla siebie...

    A to że mąż nie był przy porodzie- no sorry, ale to nie jest jakiś mus... Na to potrzeba zgody obu stron a skoro jej tu nie było to po co to oceniać?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 29th 2011 zmieniony
     permalink
    ja się zgadzam z JAherką i też w sumie nie wiem po co i dlaczego tak komentujecie post Mady..
    poza tym dziewczyny - to jej życie i jej sprawa co robi i nawet jak z dresów wskakuje w jeansy bo mąż zaraz z pracy wróci to czemu Wam to przeszkadza ? :smile:
    każdy robi jak lubi :wink:
    ja czasami mam nogi 5 dni nieogolone i kłuje męża zarostem ale to jestem JA i mi to nie przeszkadza
    innym kobietom przeszkadza i mają do tego prawo :wink:
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Jahera
    dziękuję za ciepłe słowa. Wypowiadałam się tylko w swoim imieniu, ale widzę że od razu jest gdybanie i co by było gdyby było....
    jestem z męzem na dobre i na złe i nie watpie że jak cos złego sie zadzieję, że nie będzie go przy mnie. Tego jestem pewna.
    Przez 11 lat przeżyte razem nie można być sztucznym. Znamy się jak łyse konie.
    --
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Po prostu staramy się obalić tę teorię:
    madamagda: ...Chcę pozostac jak najbardziej atrakcyjna dla swojego męża i tylko dlatego tak bronię tej części mojej "natury"....Tak samo jest gdy chodzi o chodzenie w dresach, bez makijażu...
    Nie zgadzam się z tym i tyle, dlaczego nie mam prawa wyrazić własnego zdania na ten temat.
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Jaheira: Odbieram Wasze komentarze tak jak byście były zazdrosne o to,że ktoś ma czas i chęć na to,żeby na co dzień wyglądać ładnie...

    Źle odbierasz, my też na co dzień wyglądamy ładnie :fierce: Ale my to nawet w dresie wyglądamy bosko i mega atrakcyjnie dla naszych meżczyzn :tooth:
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    jem: Nie zgadzam się z tym i tyle, dlaczego nie mam prawa wyrazić własnego zdania na ten temat.


    jem, ale mada przecież nie napisała o tym celem propagowania jakiegoś stylu życia, z którym możesz się zgadzać bądź nie.
    Ona napisała o swoim i tylko swoim stylu życia... Więc z czym się nie zgadzasz, bo nie rozumiem? Z tym,że ktoś żyje tak a nie inaczej? Skoro nie ma to wpływu na jej rolę matki a dzięki temu umacnia się w roli żony i kochanki to co w tym złego?
    Jak się matką zostało to już tylko szatę pokutną na siebie zakładać a już broń boże męża rajcować?
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeOct 29th 2011 zmieniony
     permalink
    jem
    ale jaki jest twój cel w prawieniu mi morałów. Co ty jestes poradnia małżeńska?
    Nie zgadzasz się z moim postepowaniem, nie rozumiem, w czym masz się zgadzać, skoro nie jesteś mną?
    Nie wyrażam zadnej teori na temat kiedy kobieta jest bardziej atrakcyjna.
    Nie widze sensu twoich wywodów, bo zdanie było do mnie, a nie do ogółu że kobiety nie powinny tak robić, rozumować!!!
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeOct 29th 2011 zmieniony
     permalink
    Hehe
    Jahera napisałyśmy o tym samym w tej samej minucie.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 29th 2011 zmieniony
     permalink
    Jaheira: Jak się matką zostało to już tylko szatę pokutną na siebie zakładać a już broń boże męża rajcować?


    Jaheira, Boże broń! Ale to nie chodzi tylko o bycie matką, tylko ciężko 24/7 być idealną :wink: Ja mogę o sobie powiedzieć, że staram się jak mogę, też lubię chodzić w makijażu (ale bardziej dla siebie), ale stroję się już tylko jak wychodzimy. W sumie bardziej życie do tego zmusiło, bo mamy w domu kota-mega sierściucha i mąż musi też w dresiku chodzić :wink: Natomiast są takie momenty jak właśnie choroba gdzie kobieta/facet nie ma siły wstać, umyć włosów, ubrać się... I to też trzeba zaakceptować, bo takie jest życie.

    A, i żeby nie było - Mada, ja nie do Ciebie, bardziej chodzi mi o zdanie Rumby :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Nie zgadzam się z tym, ze kobieta przestaje być bardziej atrakcyjna dla męża, jak w domu biega w dresie a nie z tym że Mada wygląda w dresie gorzej - może faktycznie tak jest, skoro szybko przed mężem się przebiera :wink:
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Nie no rumba wyskoczyła jak Filip z konopii, bo jej tylko chodziło o styl wymowy Chloe w tamtym momencie na który trafiła.

    No cóż, ja nie mam czasu na choroby. Nie mam jak położyć się do łóżka, bo dwójka moich dzieci na to nie pozwala, a co wiąże się z tym że i tak muszę się rano pozbierać.
    A jak już pisałam też nie mam okazji wychodzić, więc się stroję w domu.
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeOct 29th 2011 zmieniony
     permalink
    Jem
    nie wygladam gorzej w dresie, ale w innym stroju wyglądam nieco lepiej.:wink: Napisałam że chcę być bardziej atrakcyjna, wiec nieco lepiej bedzie mi w innym stroju, niż w dresie który przez cały dzień wypociłam z dzieciakami.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 29th 2011
     permalink
    Mada, tego akurat zazdroszczę, bo też bym się postroiła, ale zaraz mam na sobie tonę sierści. Co ciekawe to-to czepia się tylko ubrań...
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.