Paprykowa - już teraz jesteś dzielna i bardzo dobrze, że nam tu piszesz o tym wszystkim, bo może jak to z siebie wyrzucisz to trochę ci ulży. Sytuacja rzeczywiście kiepska, na pewno każą ci rodzić przez CC, ale to jest najmniej teraz istotne, ważne żebyś spokojnie "doleżała" resztę tej ciąży, wyobrażam sobie jaki musisz mieć strach w toalecie.... o zgrozo... ale dziewczyny dobrze radzą, musisz przejść na dietę lekkostrawną żeby nie dopuścić do zaparć, chociaż wiem, ze to nie jest łatwe. Na pewno będzie dobrze - musi być!!!
.
Hussy - ja mam twardnienia brzucha, ostatnio coraz bardziej dokuczliwe, ale do tej pory nic jeszcze na nie nie brałam oprócz zwykłej nospy i magnezu, więc może ta lutka i nospa forte pomogą. Nie mam takich skurczy jak przy okresie, tylko w sekundzie twardnieje mi cały brzuch, a zwłaszcza jak jestem w ruchu i za chwilę puszcza i znowu robi się miekki. Ale ja to silnie odczuwam, bo moje mięśnie macicy, nie chcą puszczać i dalej się bronią przed rozrostem, a przecież nigdy nie ćwiczyłam więc nie wiem skąd są takie silne
.
Anula - ja też mam ostatnio takie dni, że się nie mogę ogarnąć, w zasadzie to ja nie myślę o niczym i o wszystkim naraz do tego łapie mnie jakaś głupawka i non stop jestem rozkojarzona....
.
Co do pobolewania w 14 tygodniu, to miałam takie cykliczne bóle jak na okres, bóle jajników i więzadeł co 3- 4 tygodnie, wtedy to widocznie musiała rozciągać się macica

ja jestem padnieta.... byłyśmy z mamą w mieście, trochę zakkupów i odpadam...
a i myślałam, że jeb*e w okienku, gdzie płacę rachunki. wszystko fajnie pięknie - daję, płacę - idę do domu. W domu patrzę na kwitek z podliczeniem ,który babka daje i okazuje się, że.... do jednego z rachunków pani zamiast prowizji 1,99 doliczyła 199! W te pędy leciałam z powrotem!

Paprykowa czasami najlepiej przespać te wszystkie czarne myśli.
Co do bóli podbrzusza i łona ja miałam około 16tc-22tc bóle bo pomału brzuszek się pojawiał i wszystko się zaczynało rozciągać, pamiętam jak wstawałam to czułam jakby mnie ktoś na pal nadziewał i rozciągał.

a ja za chwilę lecę po wyniki

Nana wielkie gratulacje co wy dziewczyny tak przyspieszacie matko już jestem 10

tak sobie tu z nami siedziała i pisała i nagle hopsa!
gratulacje!

bahel: Muszę się w końcu spakować bo jak mnie weźmie z zaskoczenia to nie wiem... ;)

Ja to samo! Dziś mamie to mówiłam Jakoś w przyszłym tygodniu chyba się wezmę za to

gratulacje nana :))

Nana gratulacje!!!!!!!!!!!

Ale Talinka ja jestem jakby ciut przed Tobą ;)) Dobra, idę wyprać torbę. Przyda jej się kąpiel ;)

I dziś obiecuję nie męczyć Was swoją osobą - uprasuję w końcu wszystkie ciuchy! :D

bahel wiem, ale pisałam Wam parę dni temu, że czuję, że do terminu nie donoszę....
Zobaczymy co ginka na wizycie powie odnośnie tego kłucia w szyjce

bellybaby: No to jestem 13 w kolejce...

ja 11

Może? Tylko, że do tego śluz zmienia mi kolor... dotąd był biało-żółtawy - teraz zaczyna się robić koloru kawy zbożowej (troszkę jaśniejszy)


Chciałabym się wstrzymać do 25.11 (do donoszenia ciąży)

Dobra - lecę po wyniki

Talka, ślę fluidy a na poważnie. Trzymam kciuki

Bo wedle Tego co piszesz to ja mogę już rodzić po TEJ niedzieli... A gin mi wyraźnie mówił, że po następnej...

Nana gratulacje :)

a ja dzisiaj w dzień spałam 3 godziny - i nadal bym spała ale wolę nie bo w nocy bym chodziła więc wyszłam z łóżka :)

coma mam okazję jechać do Zakopanego na weekend... Myślicie że dobry pomysł czy dać sobie siana już?



Ja mysle ze to dobry pomysl korzystaj dopuki nie ma malenstwa
A zakopane jest piekne:) Sama bym pojechala:))))

Coma a daleko masz do tego Zakopca?
Jak nie daleko i sie dobrze czujesz to jedz!!

Gratulacje Nana

Talinka: Leukocyty 15-20

no coś jednak się przyplątało
ja też teraz leczę grzybka, ale ja miałam 30-50

Coma ja jadę do Rabki do teściów w sumie z Kraka mam 60km więc tragedii nie ma . Muszę pooddychać świeższym powietrzem niż to krakowskie.

Talka mi powiedziała ginka że jest ok w poniedziałek widząc takie wyniki krwi:
Leukocyty 14,1 (3,8-14)
Limfocyty 1,71
Granulocyty 11,42
Erytrocyty 4,4
Hematokryt 40,0
Co do moczu wszystko miałam w normie u Ciebie jest wzrost leukocytów może jakiś stan zapalny się pokazał .
Spokojnie wszystkiego dowiesz się już nie długo na wizycie.

TEORKA: także pranie torby do szpitala to dla mnie jakaś abstrakcja

ja tez nigdy o czyms takim nie slyszalam (i do glowy by mi nie przyszlo, zeby to zrobic)

Sabakuma: oma ja jadę do Rabki do teściów w sumie z Kraka mam 60km więc tragedii nie ma . Muszę pooddychać świeższym powietrzem niż to krakowskie.

a ja jutro jade do florencji (350km) na koncert boba dylana i marka knopflera i bardzo sie ciesze!
po pierwsze: z koncertu. po drugie: ze sobie polaze i pozwiedzam. chodzenie jest mi (jak i kazdej zdrowej kobiecie w ciazy - tyle, ze ja sie malo dostosowuje niestety) jak najbardziej wskazane. pooddycham moze nie swiezym powietrzem, ale na pewno "innoscia"!

Ja tam torby też nie zamierzam prać ale 2 koszule nocne owszem-wyprałam:)

bellybaby: Ja tam torby też nie zamierzam prać ale 2 koszule nocne owszem-wyprałam:)

ja koszule też te co brałam do szpitala
ale to był pierwszy i ostatni raz bo teraz chodzę [i śpię] w ciuchach pranych w normalnym proszku

Znikam, miłego i udane weekendu wszystkim życzę i niech żadna już nie rodzi bo jak się okaże w poniedziałek że np. 5 jestem to chyba ze stresu urodzę a jeszcze torby nie spakowałam.