Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 23rd 2011 zmieniony
     permalink
    No ja się porodu nie boję, bo jak już pisałam jakiś tam przedsmak miałam w lutym - moze niewielki, ale wiem czym to pachnie :bigsmile:

    Swoją drogą jestem ciekawa porównania tych bóli :wink: No, ale to po porodzie :cool:
    --
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Talinka: Swoją drogą jestem ciekawa porównania tych bóli

    jeszcze troche i twoja ciekawosc zostanie zaspokojona :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    No :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    spaaać:shamed:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    hi hi to się połóż - ja na początku ciąży właściwie codziennie miałam drzemkę 1-1,5h :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    chyba sobie zrobię, mam muła ostatnio:wink:
    --
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    ja tam i teraz często drzemki łapię :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorSabakuma
    • CommentTimeNov 23rd 2011 zmieniony
     permalink
    A my wózek dostalismy w spadku od mojego brata, okaże się czy jest ok w każdym bądź razie to wózek rodzimej firmy Implast .



    A co do obaw no to wizja porodu troszkę mnie przerasta ale zdrowy rozsądek mówi nie ty pierwsza nie ostatnia.
    --
    •  
      CommentAuthorP_Madzia
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    ja też muszę codziennie drzemkę sobie zrobić :)inaczej jestem nieprzytomna :) a dziś jeszcze dodatkowo takie płacze, że hoho... wystarczyło, że mój mąż spytał się jakie mięso wrzuciłam do sosu...i już beczałam jaj bóbr... :)
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    ja wczoraj skrzyczalam meza ze wzial pakiet w televizji n za 5 zł dodatkowo:shamed:
    ja nie dzemie po pracy bo nie umiem, jakos szkoda mi czasu,ale siedze sobie na kanapie z wylozonymi nogami, wiec odpoczynek jest:)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 23rd 2011 zmieniony
     permalink
    aguncia: za to wizja porodu na razie lekko mnie przeraza!
    --


    jakbym teraz była drugi raz w ciąży to porodu nie bałabym się WCALE i W OGÓLE !! :smile:
    co prawda doszłam tylko [albo aż] do 5 cm rozwarcia i skurcze miałam co 1 minutę ale jednak poczułam jak to jest
    i mimo, że mocno boli to jest zupełnie do wytrzymania
    a minutę po tym jak dostałam lek na zatrzymanie akcji [jak zapadła decyzja o CC] i już następnego skurczu nie było [tak szybko ten lek zadziałał] nie byłam sobie w stanie przypomnieć jak mnie bolało jeszcze chwilę wcześniej :smile:



    natomiast srała bym po gaciach gdybym wiedziała, że mam mieć CC :confused::confused::confused::confused:
    i bym kurna nie poszła za chiny :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    TEORKA: natomiast srała bym po gaciach gdybym wiedziała, że mam mieć CC

    to kurka czemu tyle babek decyduje się na cc na życzenie? :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    TEORKA: jakbym teraz była drugi raz w ciąży to porodu nie bałabym się WCALE i W OGÓLE !!

    musze powiedziec, ze teraz boje sie mniej! :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Moja znajoma z kolei mowiła, że drugiego bała się bardziej, bo pierwszy poród to nie wiedziała co ją czeka i się nie bała, a drugi to już miała schizy :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Talinka: to kurka czemu tyle babek decyduje się na cc na życzenie? :shocked:


    TALINKA powiem tak - po tym co ja przeszłam [ale nie tylko ja bo to samo zdanie ma ASIK28 i ŻABKA bo obie też miały CC] nie rozumiem tych kobiet kompletnie !
    tylko, że bardzo często są to kobiety rodzące po raz pierwszy...
    może decydują się na taki krok bo myślą sobie "cesarka ?! phi co to takiego !"
    ciekawe czy potem zmieniają zdanie......
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Jedna z przyjaciółek miała cesarkę w 2010. Teraz jest znów w ciąży i mówi, że o SN nawet mowy nie ma. :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Talinka: Moja znajoma z kolei mowiła, że drugiego bała się bardziej, bo pierwszy poród to nie wiedziała co ją czeka i się nie bała, a drugi to już miała schizy :bigsmile:


    zależy jeszcze pewnie jaki kto ma próg odporności na ból... :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Talinka: Jedna z przyjaciółek miała cesarkę w 2010. Teraz jest znów w ciąży i mówi, że o SN nawet mowy nie ma. :shocked:


    a rodziła kiedykolwiek SN ?
    bo może nie i dlatego chce CC...
    ja mam jakieś porównanie [ASIK 28 też bo ona to nawet do partych doszła] i uważam, że SN jest 10000000000000000000000000000000000 razy lepsze
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 23rd 2011 zmieniony
     permalink
    No to pewnie :wink: W sumie z drugim też trochę inaczej u niej, bo chory był strasznie (zresztą do dziś - ma 5 lat - problemów zdrowotnych z nim masa)... No, ale sam fakt, że gadała, że na pierwszy szła bez cienia strachu :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    TEORKA: a rodziła kiedykolwiek SN ?bo może nie i dlatego chce CC...

    a widzisz! może i tu pies pogrzebany :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Talinka: a widzisz! może i tu pies pogrzebany :wink:


    pewnie tak...
    ja wiem jedno - NIGDY więcej CC....
    jak mi gin powie, że kolejny poród jest wykluczony naturalnie to nie wiem czy nie zrezygnuję z posiadania drugiego dzieciątka :cry:
    serce mi pęknie pewnie na milion kawałków
    no chyba, że mi ta pocesarkowa trauma kiedyś przejdzie........
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Ojojj... nie no - myślę, że Ci minie :grouphug:
    --
    • CommentAuthorsara32
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Teo a co było takiego strasznego w cc bo ja coraz bardziej zaczynam sie nastawiać na cc z powodu ułożenia synka.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 23rd 2011 zmieniony
     permalink
    sara32: Teo a co było takiego strasznego w cc


    w samej CC nic strasznego nie ma , jest może nieprzyjemnie jak leżysz na stole, wszystko słyszysz, czujesz [nie ból ale jak Ci grzebią w brzuchu] i w ogóle...
    mi się najbardziej podobało jak miałam krwotok w czasie operacji [oczywiście dowiedziałam się o tym dopiero PO WSZYSTKIM] a lekarze mnie operujący rozmawiali o cenie paliwa w Hiszpanii :devil:
    opanowani i niewzruszeni a ja się wtedy wykrwawiałam ehehehehe :cool:

    natomiast po cesarce ja się czułam jak kaleka....
    na prawdę...
    do dzisiaj jak wstaję to mnie jeszcze boli brzuch w środku i ta blizna i w ogóle....
    ale pierwsze dwa tygodnie to był koszmar...
    a najgorsze jest to, że nie masz się jak dzieckiem swoim zająć bo taka obolała jesteś......
    a pierwsze dwa dni po byłam dodatkowo tak osłabiona [przez ten ubytek krwi] że serce mi pękało jak moje dziecko płakało parę sal obok [ w "pokoju" noworodków ] a ja nie mogłam jej przytulić bo mi nie miał kto pomóc :cry:
    w nocy bo w dzień był ze mną cały czas mąż i Małą mi podawał i podtrzymywał i w ogóle
    ale w nocy byłam sama i nie dałabym rady więc pielęgniarki ją zabierały a ona biedna płakała obok i jak któraś pielęgniarka od noworodków miała dobry humor to się nią zajęła a jak nie to biedna płakała :cry:
    niestety tak jest w szpitalach...
    zwłaszcza, że było chyba 8 czy 9 noworodków a tylko dwie babki na zmianie...

    do dzisiaj jak sobie jej płacz przypominam to wyję jak bóbr :cry:
    chociaż ona juz pewnie dawno tego nie pamięta...


    tzn wiecie - ja nie chcę Was straszyć
    absolutnie !
    bo to jest też do przeżycia
    tak jak poród SN i wszystko inne...
    każda co miała cesarkę, przeżyła i ma się świetnie..
    także da się

    tylko mi chodzi bardziej o to, że świadomie i celowo bym się nie zdecydowała i nie chciała bym za chiny ludowe...


    Talinka: Ojojj... nie no - myślę, że Ci minie


    za rok, dwa może minie :wink:
    wcześniej chyba i tak mi zajść nie wolno...
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Btw. "Przed świtem cz. 1" jest już na 'zalukaj.tv' :D
    --
    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Dziewczyny ja nawet nie przyszła mama ale jestem skazana na CC i wiecie ile ja się nagadałam z lekarzem, że ja nie chcę etc ale wiem, że nie mam wyboru i też nie rozumiem jak to się dzieje, że tyle kobiet płaci za to tylko by mieć CC a jak słyszę że CC mniej boli niż SN to mi się nóż w kieszeniu otwiera. Cc nie miałąm ale kilka operacji w swoim życiu tak i wiem jak boli rana po szyciu
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    abortaW: CC mniej boli niż SN


    nie dość, że dużo bardziej to o ile dłużej....
    bo przy SN boli tylko sam poród i ewentualnie 2, 3 dni po
    a po CC mnie już miesiąc boli..
    coraz mniej ale jednak...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Talinka: Btw. "Przed świtem cz. 1" jest już na 'zalukaj.tv' :D



    TALKA to do mnie było czy do kogo ? :bigsmile::bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Do ogółu, bo ostatnio o tym pisałyśmy :devil::devil:
    --
    •  
      CommentAuthorask28
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    TEORKA: natomiast srała bym po gaciach gdybym wiedziała, że mam mieć CC
    i bym kurna nie poszła za chiny

    Popieram w 100%.
    .
    Talinka: to kurka czemu tyle babek decyduje się na cc na życzenie?

    Talinka szczerze powiem: za żadne skarby świata tego chyba nigdy nie pojmę!
    .
    TEORKA: ja mam jakieś porównanie [ASIK 28 też bo ona to nawet do partych doszła] i uważam, że SN jest 10000000000000000000000000000000000 razy lepsze

    Popieram w pełnej rozciągłości!
    To prawda miałam pełne rozwarcie i skurcze bo akcja tak szybko sie potoczyła, że aż nie mogłam mieć już później znieczulenia podpajęczynówkowego tylko ogólne.
    Gdyby nie to, że ze wzgledu na ułożenie małej i tak nie miałam żadnego wyboru (ułożenie miednicowe i za chiny ludowe jako pierworódka nie urodziłabym jej z takim położeniem /ponoć przy drugim porodzie i takim ułożeniu można próbować o ile miało się chyba za 1 razem SN/ no chyba że by mnie pocieli tzn krocze nie wiadomo jak i ile) to w życiu sama z siebie, świadomie bym się nie zgodziła na CC.
    Pomijam ból po (raczej chyba mam wysoki jego próg-nie prosiłam jak inni o dodatkowe środki pzeciwbólowe, zresztą po tym wszystkim co mnie spotkało nawet położne na drugi dzień powiedziały mi że jestem dosyc wytrzymała na ból).
    Chodzi o to, że człowiek jest jak kaleka: chodzić trudno, przekręcić się, zająć dzieckiem.
    No i nie oszukujmy sie to jest operacja a nie jakiś tam zabieg.
    Zresztą może więcej nie będę pisać i straszyć tych które jak ja nie mają wyboru co do sposobu rodzenia.
    Mam nadzieję, że Wasze doświadczenie z CC będzie o wiele lepsze niż moje czy Teo.
    Dla mnie to jak trauma i nawet po ponad 2 tygodniach po -na samą myśl złość we mnie wzbiera i wogóle niedobrze się robi.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    asik28: No i nie oszukujmy sie to jest operacja a nie jakiś tam zabieg.


    no dokładnie !
    a wiele dziewczyn myśli o CC jak o zabiegu !
    wg mnie absolutnie tego pod zabieg się podciągnąć nie da......



    ASIA patrz na Twój suwak ciążowy hehehe :wink::wink::wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 23rd 2011 zmieniony
     permalink
    TEORKA: a wiele dziewczyn myśli o CC jak o zabiegu !wg mnie absolutnie tego pod zabieg się podciągnąć nie da......

    Nooo! Przecież to operacja! :surprised:

    Asiu - to Ty urodziłaś w tym dniu ciąży, w ktorym ja będę jutro... :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorask28
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Wiem, wiem Teo muszę zmienić na suwax odliczający wiek Natki:P
    -- ,
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 23rd 2011 zmieniony
     permalink
    no ale niektóre myślą, że ot taki prosty zabieg...
    bo bez narkozy to przecież nie operacja :cool:



    natomiast jeszcze raz chcę podkreślić - te co mają mieć CC - spoko luz
    przeżyjecie....
    poboli, poboli ale w końcu przestanie także nie ma się co bać.... :wink:


    tak czy siak jakoś dziecko wyjść musi
    czy naturalnie czy cesarka to i tak boleć będzie hehe
    niestety taki już nasz los, kobiet....
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Wińmy Ewę :jumping:
    --
  1.  permalink
    No widzicie a ja mam wiekszosc kolezanek, ktore rodzily i strasznie przezyly SN. Wlasnie mowiy, ze co jak co ale gdy beda w drugiej ciazy beda chcialy miec CC. Jedna mowila, ze krocze ja bolalo nie kilka dni ale miesiac albo troszke dluzej i ze szwy tez bola te na zawnatrz zwlaszcza. Te dziewczyny, ktore znam tu w Danii pisaly jak Teorka o CC- ze SN to ostatecznosc. Tu sie nie tnie, jak pekniesz to pekniesz.

    Ja tam nie wiem.... ale nasluchalam sie!
    --
  2.  permalink
    Kurczę, pozwólcie, że się wtrącę: też nie wyobrażam sobie CC. Trzy razy rodziłam SN bez znieczulenia i dałam radę. Ale znam dziewczyny, które tylko CC i koniec. Nigdy o tym nie pomyślałam, ale Teo, rzeczywiście, to straszne, żeby nie móc zaopiekować się własnym dzieckiem... Czy te zwolenniczki cesarki nie myślą w ten sposób, że będą wyłączone z życia na jakiś czas, że zostawiają na życzenie własne dziecko, które od poczęcia było ciągle z mamą, a tu szok - rodzi się i jakieś obce mu osoby z łachy zajmują się takim maleństwem... Teo, naprawdę, szacun za wrażliwość
    • CommentAuthorsara32
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Teo - dziękuję za relację, nie wystraszyłaś mnie, bo mnie nie tak łatwo nastaszyć. Mam relacje z cc z kilku źródeł, jedne pozytywne inne nie, no cóż jak mi przyjdzie się z tym zmierzyć to na pewno zdam relację jak było i przede wszystkim DAM RADĘ bo muszę. Tak jak pisała Talka, nie ja pierwsza i nie ostatnia.
    --
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Kurde,teraz to są super czasy :wink: Albo się chce CC ,albo SN .. Do wyboru do koloru. Ja też się nasłuchałam o tym,i mimo tego chciałabym rodzić naturalnie. Trudno,będzie bolało to będzie.Pęknę,to pęknę.. CC tylko w ostateczności,lub w przypadku komplikacji. Ostatnio nawet się poirytowałam jak mi znajoma opowiadała TYLKO NIE NATURALNIE , TYLKO NIE NATURALNIE bo ona myślała,że umrze z bólu i żebym od razu krzyczała o CC. No kurde,a kto powiedział,że poród będzie trwał dziesięć minut i nic nie będzie bolało?? :confused:
    Albo na siłę takie wywoływanie porodu.. Rozumiem,ostateczność,albo coś się dzieje złego i po prostu trzeba,ale takie rozczulanie się,i wypychanie tego dziecka na siłę.. Nie rozumiem :wink:
    --
  3.  permalink
    Zgadzam sie z Wami, tylko, ze tu jest troche inaczej. Tu masz dziecko i meza/chlopaka caly czas przy sobie i w dzien i w nocy i macie pokoj dla siebie. Jak wszystko jest dobrze to po 3 dniach idziecie do domu i polozna Was odwiedza. Pewnie to tez dlatego moje znajome patrza na to inaczej.
    --
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    a ja nie mam wyboru. we wloszech kobiety nie decyduja o tym, czy miec CC czy nie...
    decyduje o tym lekarz (no, chyba, ze ma sie wtyki)...
    --
  4.  permalink
    Tu tez lekarze sa za SN ale jak sie uprzesz to bedziesz miec CC. Cala ciaze beda Cie przekonywac, ze SN jest lepsze dla Ciebie i dziecka ale tak jak mowie, jak sie uprzesz to bedziesz miec CC.
    --
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeNov 23rd 2011 zmieniony
     permalink
    Biedronka11: jak sie uprzesz to bedziesz miec CC

    widzisz... tu za to mozesz sie upierac i chciec i na tym sie konczy.
    lekarz (bedac lekarzem) lepiej wie co jest dla ciebie najlepsze i "koncerty zyczen" nie sa brane pod uwage...
    praktykuje sie SN a cesarskie oczywiscie jest planowane w przypadku problemow ze zdrowiem, ktore wykluczaja porod naturalny lub wykonywane w przypadku komplikacji podczas porodu.
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Ja rodzilam SN i powiem wam, ze mialam potem taka traume, ze dlugo myslalam, ze juz nie chce wiecej dzieci, a w razie czego to CC. Przetrzymali mnie 26 godzin na porodowce, mialam zielone wody i skurcze parte ponad godzine, dziecko ponad cztery kilo, oksy i zadnego znieczulenia... Wczesniej nie spalam juz trzy dni bo akcja sie rozkrecala powoli a ja na patogii wtedy lezalam. Po porodzie nie moglam siedziec prawie miesiac, tak mnie poharatalo w srodku, szwy ciagnely i mialam wysoka goraczke w pologu. Po porodzie dowiedzialam sie, ze kwalifikowalam sie do Cc, ale akurat bylo siedem rodzacych i malo lekarzy, bo strajk... Teraz jestem w Niemczech i licze na lepsza opieke, przynajmniej znieczenie albo cc, choc operacji tez sie boje, ale nie tak jak porodu bez znieczulenia przez ponad dobe...
    --
  5.  permalink
    Jasne, masz racje. Z tego co wiem to dziewczyny po prostu tlumacza sie lakarzowi, ze psychicznie jest im ciezko na sama mysl o SN i dlatego dla zdrowie psychicznego lekarz musi sie na to zgodzic. One cala ciaze sa przekonywane- to znaczy dostaja argumenty, ze nie ma sie czego bac itd- ale jak dalej mowia, ze sie stresuja baardzo i tylko mysl o CC je uspokaja to wtedy lekarz dla jej zdrowia psychicznego musi sie zgodzic. Tak to ponoc wyglada.
    Nie ze ona mowi, ze chce CC i tyle. To dlugotrwaly proces ale jak do tego dążysz to sie udaje. Tak mi mowily dziewczyny po CC "na zyczenie". I za to sie nie placi nic oczywiscie.
    --
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Biedronka11: Z tego co wiem to dziewczyny po prostu tlumacza sie lakarzowi, ze psychicznie jest im ciezko na sama mysl o SN i dlatego dla zdrowie psychicznego lekarz musi sie na to zgodzic.

    powiem ci, ze pierwszy raz o czyms takim slysze... :shocked:
    no, ale gdy mieszkalam w polsce temat mnie nie dotyczyl ani specjalnie nie interesowal, wiec nie wiedzialam, ze sa takie praktyki...
    tutaj gdzie mieszkam czegos takiego nie ma (mam mnostwo kolezanek, ktore rodzily w ostatnich latach i kazda stosowala sie do decyzji lekarza jesli chodzi o porod)...
    --
    •  
      CommentAuthorBiedronka11
    • CommentTimeNov 23rd 2011 zmieniony
     permalink
    No a tu wlasnie tak mozesz postapic jak naprawde chcesz CC. Dla lekarzy jest bardzo wazny stan psychiczny i to wlasnie te dziewczyny wykorzystuja. Jak na pierwszym spotkaniu z polozna powiesz o tym ona kieruje Cie juz do innej i masz juz kolejne spotkania juz odnosnie tego. Ale kazda z nich mowila, ze do samego konca staraja sie przekonac Cie, ze warto sprobowac SN. (Ptyalam moja polozna i potwierdzila, ze jak bardzo chcesz to mozesz miec CC.)
    Coz, tak czy inaczej jest fajnie, ze nie zostajesz sama i ze nie zabieraja Ci dziecka. Jestescie wszyscy razem!
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 23rd 2011 zmieniony
     permalink
    Biedronka11: Tu masz dziecko i meza/chlopaka caly czas przy sobie i w dzien i w nocy i macie pokoj dla siebie.



    tylko, że wiesz nawet mając przy sobie męża/chłopaka cały czas i tak ciężko Ci się zajmować dzieckiem kiedy przez pierwsze 12 godzin po CC nie wolno się praktycznie ruszać a potem następuje pionizowanie, tak sakramencko bolesne, że jedyne o czym marzysz to położenie się plackiem z powrotem
    nie mówię już o swobodnym wstawaniu [mi przez pierwsze dwa tygodnie wstawanie z pozycji leżącej zajmowało 3 minuty.....dlatego pisałam - jak kaleka....], obracaniu się z boku na bok [to dopiero teraz swobodnie robię, po miesiącu czasu...] i innych czynnościach [schylanie, kucanie itp]
    więc cały czas jesteś zależna od kogoś
    bo sama przez pierwsze 2, 3 dni nie wstaniesz szybko [jeśli w ogole wstaniesz], nie podniesiesz dziecka i się z nim swobodnie nie ułożysz..
    nieważne czy w pozycji siedzącej czy leżącej czy jakiej....
    i to było najgorsze właśnie, że dziecko płacze a Ty wyjesz z bólu przy każdym ruchu i zanim się pozbierasz i to biedne dziecko przytulisz to ono się tak potrafi rozżalić, że Ci serce pęka.......

    nie wiem ja to wspominam traumatycznie
    ten pobyt w szpitalu, zwłaszcza noce to dla mnie koszmar i do dzisiaj mi się to śni...
    a jak sobie o tym przypominam tak jak teraz to mi łzy same płyną mimo, że Ninusia obok śpi z uśmiechem na ustach...
    ja wyję bo w uszach mam ten jej płacz w nocy , moją niemoc i bezradność że nic zrobić nie mogę i pamiętam jak płakałam razem z nią a obok leżały matki po SN i każda miała Maleństwo przy sobie bo spokojnie mogły wstawać, siadać itp mimo bolącego krocza...
    bolące krocze to zupełnie co innego niż porżnięty i pozszywany brzuch....

    raz już nie wytrzymałam, zadzwoniłam po salową i poprosiłam o przywiezienie mi dziecka i jedna dziewczyna co leżała obok mnie mi w nocy pomagała się podnieść, podawała mi Mała i potem odkładała
    nie zapomnę jej tego nigdy bo jednak całą noc koło mnie skakała.....


    Fretka_Flynn: ale Teo, rzeczywiście, to straszne, żeby nie móc zaopiekować się własnym dzieckiem...


    oj żebyś wiedziała :sad:
    może dlatego do dzisiaj nikomu jej nie chcę dać, jedynie mężowi...
    sama bym jej nie wypuszczała z rąk
    tak jakbym jej chciała wynagrodzić to co przeszła w szpitalu
    chociaż ona tego i tak chyba nie pamięta za to ja mam traumę jak stąd do Chin....
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Ja też miałam cc i wspominam je bardzo dobrze, ale też strasznie żałuję tego, że nie mogłam od razu po porodzie przytulić Mikiego ani się nim opiekować w tych pierwszych dniach tak, jakbym chciała.... No i nadal jakoś ciężko mi powiedzieć o sobie, że "urodziłam" :confused:
    --
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeNov 23rd 2011 zmieniony
     permalink
    Wtracę się jeśli pozwolicie.
    Rodziłam 2 razy SN bez znieczulenia. Miałam cięte krocze i porozrywaną szyjkę macicy. Niestety miejsce szycia boli mnie do tej pory przy zmianie pogody. Ciągnie strasznie.
    Ale nie o tym...
    Całą ciążę z Hanią, lekarz mi wmawiał, że będę rodzić CC. Do ostatniego dnia byłam już nastawiona psychicznie że będzie cięcie i nawet się z tego cieszyłam. Lecz gdy zaczęłam rodzić SN i akcja po 8 godzinach doszła do 10 cm i była groźba jednak że trafię na stół operacyjny, krzyyyyczałam że tylko nie CC!!!
    Cieszę się że jednak dałam radę naturalnie. Do następnego porodu szłam już spokojna i wiedziałam że i tym razem urodzę naturalnie.
    Pomimo że miejsce szycia ciagnie i rwie, planuję iść na plastykę pochwy. Już raz nawet zaklepałam miejsce w szpitalu, ale ze względu że Hania była jeszcze malutka i nie wyobrażałam sobie ją zostawić na długo, zrezygnowałam.
    Może jak Basia będzie mieć ok 2 lat to pójdę....:wink:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.