Witam wszystkie dziewczyny na forum Proszę o podzielenie się odczuciami i historiami o kolejnej ciąży po cc. Jakie były zalecenia lekarzy? Czy skończyła się ona kolejnym cięciem cesarskim. A może są dziewczyny w podobnej sytuacji co ja,które chciałyby się dowiedzieć na ten temat? Pozdrawiam serdecznie
witaj, Madziu. Pierwsza moja ciąża zakończyła się cc, bo córeczka podczas próby oksytocynowej zaczęła tracić tętno i mogła umrzeć. Planowaliśmy z mężem szybko drugie dzieko, no i usłyszałam różne opinie - że trzeba odczekac rok (moja ginekolog), że wystarczy pół roku (mój szwagier, lekarz i ojciec 6.dzieci) itd. Wybrałam opcję posrednią i zaszłam w drugą ciążę 8. miesięcy po porodzie.Mówiono mi, że muszę bardzo o siebie dbac, ale ja nie bardzo mogłam.Ze szwem nic się nie działo, macica też mi nie pękła, choc tego sie obawiano - ogólnie przeszłam ciążę lepiej, niż pierwszą - może dlatego, że zajęta opieką nad pierwszą córeczką nie miałam czasu na myślenie o dolegliwosciach :) Nawet dźwigałam do konca Irenkę 10 kilogramową, jeszcze na patologię pojechałam samochodem :) Ponieważ juz wiedziałam, jak bedzie, bylo mi łatwiej :). Choc do 7. miesiaca miałam nadzieję na naturalny poród, bo tak można. Niestety, przyplątała mi się cukrzuca insulinozależna, co w połaczeniu z moim wiekiem (40) i poprzednią cesarką zaowocowało cesarką 2 tyg. przed terminem. Gabrysia jest sliczna i zdrowa, karmie piersia i jest ok. A nawet ostatnio przestałam bać się myśli o kolejnym dziecku :) (Mój mąż na razie jest taka myslą ciężko przerażony :) Żona mojego brata , tez 40-latka, urodziła pół roku temu trzecie dziecko przez cesarke, wiec jet to mozliwe :) Pozdrawiam Ciebie i wszystkie inne 'cesarki' serdecznie.
Witam was dziewczynki,ja mam 22 lata.też słyszałam różne opinie,zostały mi jeszcze 3 miesiące do odczekania i myślę że będziemy się znów starać o maleństwo.Strasznie się boję jak o tym myślę. moja poprzednia ciąża skończyła się nieszczęśliwie.moja córeczka jest teraz wśród aniołków. strasznie to przeżyłam i przeżywam dalej,jedyna myśl która chodzi mi po głowie to to aby znów oczekiwać na małego ślicznego i przede wszystkim zdrowego człowieczka.pozdrawiam
dziękuję Mamadusi za miłe słowo.u mnie zdrówko dopisuje nie mam żadnych komplikacji szwy się bardzo dobrze goją.lecz jak sama wiesz ciężko sobie poradzić z resztą. czasami przychodzi taka chwila że po prostu nie wiem co ze sobą zrobić,nic nie pomaga a myśli coraz bardziej przytłaczają i pogrążają w smutku. również pozdrawiam gorąco.i mam iskierkę nadziei że ja też doczekam się takiej chwili jak ty
lekarze w szpitalu w ktorym rodzilam mowia zeby z ciaza po cc odczekac 2 lata. moj ginekolog twierdzi ze rok to minimum a najlepiej tez tak 18-24mce zeby macica doszla do siebie... na pocieszenie powiem ze moja bliska kolezanka miala 3 cesarki (miedzy 1 a 2 bylo 2.5roku roznicy a kolejna po 12latach) i jest wszystko ok - ciaze miala bez komplikacji
Madziu - wiem, ze w niektórych miastach istnieją, np. przy klasztorach Dominikanów ,grupy wsparcia dla Rodziców, którzy stracili dzieci.Mam koleżankę, która straciła córeczkę zaraz po porodzie - mówiła mi, że spotkaina z ludźmi, którzy przeżyli podobny dramat bardzo jej pomogły. A teraz ma synka...:) Serdeczności.
Witam serdecznie. Mam pytanko czy któraś z was zaszła w kolejną ciąże (wcześniejsza zakończona cesarką) po upływie pół roku lub mniej ??? Jak przebiegała ta ciąża i jaki był jej finał???
Słyszałam o przypadkach ze takie ciąże kończyły sie normalnie bez komplikacji ale ryzyko jest ogromne...ja jestem prawie 4 miesiące po cesarce i bardzo się boję narazie drugiej ciaży ze względó na macicę...sama jestem ciekawa kiedy sie zdecyduje na drugie chyba że samo się pojawi nieoczekiwanie
Marii napisz wiadomosc do uzytkowniczki JUSTA2325 ona zaszla w druga ciaze po cc po 7 czy 8 miesiacach od pierwszej. jak do tej pory jest wszystko ok i maluch ladnie rosnie.
Chodzi właśnie o to, że ja zaszłam tak szybko w ciąże po cesarce bo właśnie 4 miesiące po , strasznie się boje ... Lekarz mnie uspokaja, ze rana ładnie się zagoiła i że zna liczne przypadki takie jak mój, które zakończyły się szczęśliwie. Mimo to bardzo się boję dlatego maiłam nadzieje że któraś z was podzieli się ze mną dobrymi wspomnieniami. Pozdrawiam serdzecznie
Witaj marii28 odpowiadam ci tutaj bo nie mogę wysłać do Ciebie wiadomości bo narazie mam nieaktualne konto, no to wszystko prawda, w kolejną ciążę zaszłam 7 miesięcy po urodzeniu Zuzi i to była świadoma decyzja, teraz jestem w 7 m-cu ciąży i wszystko jest w najlepszym porządku i mam nadzieję i wierzę w to bardzo że tak będzie dalej i urodzi nam się zdrowy śliczny synuś taki jak nasza córeczka....na począku ciąży też się bałam, czasami mialam chwile zwątpienia, ale to chyba każda kobieta tak ma.....lekarze byli bardziej optymistyczni i nie robili z tego zadnego problemu, mowili ze to oni są od tego zeby się martwić i robić tak zeby było dobrze.....i w zasadzie chodzi tylko o nastepny porod jaki on bedzie a z donoszeniem to nie ma zadnego problemu, szwy nie powinny miec na to zadnego wpływu, bynajmniej tak jak u mnie....ale u mnie tez inny był problem, miałam cc dlatego ze mi się mieśnie szyjki macicy nie rozciągały przy porodzie tzw. dystocja szyjki, czyli poprostu nie miałam rozwarcia, przy takiej wadzie u mnie jest małe prawdopodobienstwo ze np bedzie mi sie skracała szyjka pod koniec ciazy czy robiło rozwarcie, choć uważac powinnam tak samo jak kazda kobieta w ciazy, bo zawsze moze peknąc pęcherz płodowy od nadmiernego wysiłku na przykład. Ja się czuję bardzo dobrze wieć jakoś się nie oszczędzam, ale teraz już mam taki zamiar....;-))) noszę naszą roczną córeczkę która waży 10 kg i czasami tego potrzebuje a czasami bo trzeba przeniesc śpiącą czy znieść z góry na dół po schodach.... a poza tym jakos mam taki charakter ze nie umiem odpoczywac w dzien.....i ciagle jest cos do zrobienia..... wspołczuję ci bardzo Twoich przeżyć, nawet nie umiem sobie tego wyobrazić co przeżyłaś, ale skoro Bóg dał Wam drugi taki dar i drugą wielką szansę to chyba miał w tym jakiś cel, dlatego wierzę że wszystko będzie w porządku......także życzę Wam tego z całego serca......a Tobie zostaje także wiara "wielka" jak gorczycy ziarnko i modlitwa....pozdrawiam serdecznie Justa
marii, nie wiem skąd jesteś, ale w Warszawie organizują od czasu do czasu takie warsztaty z położną nt kolejnej ciąży po cc. Zajrzyj na stronę www.mamawcentrum.pl . Sama się wybieram, jak znów będą, chociaż druga dzidzia dopiero w planach. wiem też, że zig40 miała nieduży odstęp pomiędzy ciążami (po pierwszej cc), ale ona chyba rzadko zagląda na forum, więc musiałabyś do niej napisać. Gratuluję Dzidziusia!! Powodzenia i przede wszystkim nie martw się zanadto!
<strong>Justa2325</strong> ja mam dokładnie to samo że nie miałam rozwarcia i dlatego przy następnej ciaży mam 50% do normalnego porodu...dałaś mi wiarę ze moze być wszystko ok ja też planuję drugie dziecko ale za min rok <strong>amazonko</strong> odkładam narazie a że moze przyjsć nieoczekiwanie to chyba każda kobieta wie...zdarzają sie przypadki takie i chyba nie muszę tego tłumaczyć
Zupełnie nie zgodzę się z wypowiedzią,że "ryzyko jest ogromne". niestety, nadal wśród niektórych środowisk panuje błędne przekonanie, żepo cc należy bezwzględnie odczekać rok a niektórzy twierdzą,że 2 lata!Prawda wygląda natomiast tak: Nie ma dwóch jednakowych organizmów ani żadnych przeciwwskazań odgórnych, przed zbadaniem Pacjentki. Blizna może się tak goić ślicznie, że wszystko pięknie i ładnie. Mnie lekarz pozwolił się starać o kolejne po 6 miesiącach z zaznaczeniem, że gdybym zaszła już 3 czy 4 miesiące po cc, to nie beędzie nic złego, tylko częstsze podglądanie blizny na macicy. I tyle!
ngl owszem - nie ma dwóch takich samych organizmów..u jendych gojenie moze byc blyskaiwczne u innych nie..stąd zapewne ten "roK"... zeby miec większą pewnośc!
mari - życze powodzenia, i najwazniejsze - sluchaj lekarza i nie zamartwiaj sie na zaś :) Zobaczysz będzie dobrze :)
Vall ale po co zakładać rok, żeby większą mieć pewność, jeśli u niektórych jest to zupełnie niepotrzebne? Trąci to trochę brakiem powagi bez medycznych wskazań, dokładnie tak samo jest z męczeniem dzieci do 4go miesiąca życia podwójnym pieluchowaniem "żeby mieć większą pewność, że nie będzie problemów".okazuje się, że jedno z drugim ma niewiele wspólnego a I TAK niektórzy lekarze dalej zalecają! na szczęście są to głównie pediatrzy a nie ortopedzi, czy fizjoterapeuci. Ale i o mnie się to otarłom zalecił mi pediatra pieluchować do ukończenia 4 miesięcy, więc piluchowałam.. ale do 6go tygodnia życia, gdy była pierwsza kontrola u ortopedy i tam właśnie usłyszałam o tej "niepotrzebnej profilaktyce". A potem przeczytałam artykuł Zawitkowskiego na w/w temat.
Rok odstępu między ciążami tez nie da gwarancji, że będzie ok. A po to stworzono USG i Medycynę, by można było wyciągać wnioski indywidualnie dla każdej Pacjentki. Na prawdę nie ma najmniejszego sensu stosować powszechnie informacji, że rok to minimum u każdego. Na tej zasadzie można rzec, że warto poczekać 5 lat, by miec większą pewność ;) Albo, że - o - najlepiej nie dawać dziecku nabiału, cytrusów, czekolady, orzechów, wołowiny, cielęciny, owoców drobnopestkowych - wcale. Bo mogą uczulać. Żeby mieć większą pewność ;)
Wtrące się - rok przerwy powinien być w każdym przypadku nie zależnie czy cc czy sn. chodzi o regenerację organizmu mamy. i nie ważne jest czy jest to 20 letnia kobieta czy 40-sto letnia. nie tylko wnętrze - macica itd - muszą dojść do siebie po takim wysiłku jak ciąża
Witam serdecznie, jak najbardziej zgadzam się z wypowiedziami ngL. Byłam u trzech lekarzy, każdy z nich po przebadaniu mnie miał takie zdanie jak ngL. Gdyby było inne nie zaryzykowałabym.Podzielę się z wami moje drogie że pierwszą ciąże straciłam a urodziłam 28 tygodniu i niestety mój synek nie przeżył:( i chyba strach który mi teraz towarzyszy to nie to czy macica wytrzyma a jedynie tylko to by znowu nie doszło do przedwczesnego porodu. Problem z jakim borykam się to niewydolność szyjki macicy niestety za późno wykryty w pierwszej ciąży.Teraz czeka mnie szew okrężny albo klamra choć mój lekarz przychyla się do tego drugiego.
Ja zaszłam w ciążę dokładnie rok po cesarce. Ciążę donosiłam z trudem, od 7 miesiąca ciąży bolała mnie blizna po 1 cesarce i sama cesarka nr 2 była z komplikacjami - lekarka nieźle się namęczyła żeby mnie porządnie pozszywać, miałam dużą utratę krwi i potem długo do siebie dochodziłam po cięciu. Tyle z mojego własnego doświadczenia. Cięcie cesarskie to operacja. Wiąże się to z otwarciem powłok brzusznych, zszyciem macicy. Rehabilitacja po cc jest dłuższa niż po porodzie sn. Powrót do kondycji jest utrudniony przez gojącą się ranę. Nasze brzuchy to nie suwaki błyskawiczne - uważam że należy odczekać conajmniej rok. Moja ginekolog nawet zaleca dwa lata. Już nie mówiąc o tym że w ogóle nie jest dobrze jak za szybko się zachodzi w kolejną ciążę zanim się organizm nie zregeneruje. Po cięciu cesarskim częściej występuje w drugiej ciąży pęknięcie macicy lub rozejście się blizny w czasie ciąży. Istnieje też podwyższone ryzyko łożyska przodującego. Tyle z suchych faktów. Jedno jest pewne, należy monitorować taką szybką ciążę po cc, być pod kontrolą lekarza i oby wszystko się dobrze skończyło.
Dziewczyny we Wrocławiu szpital na Dyrekcyjnej prowdzi program monitorowania kobiet po cc. Ja urodziłam synka na poczatku lutego i już się zapisałam do tego programu (jest bezpłatny). Pierwsze usg mam mieć 6 tygodni po porodzie. Mam nadzieję, że dzięki takim bdaniom będę wiedziała, kiedy mogę bezpiecznie zajść w kolejną ciążę.
napisala do mnie kolejna uzytkowniczka 28dni z zapytaniem , wiec odpisuje odrazu tutaj.....druga moja ciaza 7 miesiecy po pierwszej nie nalezala tez do trudnychm fakt faktem ze na kocowce juz dosc ciezko bylo a to dlatego ze mialam bole, czulam ze dzidzia ciazy mi bardzo, ale miedzy Zuzia (pierwsze dziecko) a Krzysiem (drugie dziecko) byla jednak duza roznica i wielkosciowo i wagowo, pewnie miesnie tez inne bo to jednak dosc szybko druga ciaza po pierwszej....Zuzia wazyla 3330 i miala 52 cm. a Krzyś 3780 i miał 59 cm.......co najwazniejsze urodzilam naturalnie!!!! z czego jestem bardzo bardzo dumna, chyba nigdy nie bylam taka dumna z siebie, nawet broniac magisterke czy dostajac prace z posrod setek innych osob.....co dziwne cc mialam z powodu dystocji szyjki, w pierwszym dniu 43 tygodnia czyli jakby ostateczny termin, wywolywali mi chyba z 4 razy, zel, oksytocyna wreszcie przebicie wod plodowych i dalej nieposzlo.....a Krzysia urodzilam sama tydzien przed terminem w 39 tygodniu, kiedy same mi wody odeszly w nocy..... no i powiem wam jeszcze ze jesli o mnie chodzi to sn dla mnie było o niebo lepsze pomimo tego ze w moim szpitalu nie pytali mnie czy moga naciac itd. nacinanie krocza to u nas standard.... takze wiadomo kazdy jest inny i tak naprawde niewiadomo co nam los przyniesie....
teraz mam slicznego zdrowego synusia i jest taki kochany ze wymiekkam.... czego i zycze wszystkim z calego serca
Witam wszystkie dziewczyny zainteresowane tematem jaki sama rozpoczęłam na tym forum. Chciałabym podzielić się z wami moimi doświadczeniami. W moją drugą ciążę zaszłam 4 miesiące po pierwszej zakończonej cesarką czyli bardzo szybko. Dziś jestem szczęśliwą mamą półtoramiesięcznej córeczki Maji, która ma się bardzo dobrze. Ciąże przechodziłam dobrze bez żadnych niespodzianek,rana po cesarce nie bolała nic się nie rozeszło a na dodatek urodziłam siłami natury a córeczka ważyła 3800g! W szpitalu miałam okazję poznać dwie dziewczyny, które miały podobny przypadek jak ja tyle ze one rodziły drugi raz również przez cesarkę. Mogę jedynie dodać że powrót po porodzie siłami natury jest szybszy, miałam więcej energii a krocze bardzo szybko się zagoiło i nie bolało tak jak po cesarce rana.Jeżeli któraś z was jest w takiej sytuacji jak ja byłam to mogę jedynie poradzić żeby znaleźć dobrego lekarza bo to jest bardzo ważne, ja miałam świetnego za co bardzo mu dziękuje. Pozdrawiam.
my wystaraliśmy się w 8 m-cy po cc, na początku ciąży czułam kłucia w okolicach rany, ale minęły i jak na razie to nic nie odczuwam, no poza bólami kiedy dzidzi ciśnie na narządy rodne, a na tym etapie ciąży to jest norma niestety
cos mi sie obilo o uszy ze dzisiejsze ciecia poziome sa o wiele bezpieczniejsze od tych kiedys -pionowych. jesli ja juz jestem po dwoch cieciach, pierwsze cp (pozamaciczna) adrugie to cc, to juz sie liczy ze dwa ciecia? czy tu chodzi o ciecie macicy? czy ogolnie? odczucia po operacji takie same, trudne, lecz po cc szybciej doszlam do siebie chyba ze wzgledu przymusowego ciąglego ruchu przy zajmowaniu sie dzieciątkiem.Powiem, ze nie jest żle ;)
Fajnie, że powstał ten wątek bo my też już byśmy chcieli zajść w kolejną ciążę ale jeszcze się trochę obawiam - ginka mi mówiła o roku po cc - więc chyba jeszcze z mc się wstrzymamy. A poza tym chciałabym aby Julcia zaczęła chodzić może było by lżej - bo zajmuję się sama dzieckiem, nie mam nikogo do pomocy a mąż od rana do późnego popołudnia w pracy. I tego się najbardziej obawiam że mogę nie dać rady.
Aga, z własnego doświadczenia radzę poczekać. Ja wiem że sama nie dałabym rady, teściowa mi pomaga i to duuużo! I jestem zła bo sama chciałabym się małym zająć a tu się nie da. Wysiada kręgosłup od noszenia, prowadzania i wszystko właściwie boli, psychicznie nieciekawie i fizycznie też nie, no ale ja już 9 m-c A nasz mały jak na razie puszcza się sam chodzić jak mu się zapomni woli raczkować.
I właśnie tego się obawiam najbardziej, że nie podołam mojej Julci, której już jest wszędzie pełno - z oka jej nie moge spuścić - a co dopiero jeszcze ciąża - hm, poczekam jeszcze chwilke aż zacznie chodzić - a poza tym samo wyjdzie kiedy nadejdzie czas na drugie:)hi hi
a ja jestem 5 miesiecy po cc i...40dni po pierwszej @ i....mam pietra!! dzis w nocy bardzo piekly szwy.Czy znaciu to kogos kto zaszedl w ciaze niedlugo po cc?? plissss
Moja koleżanka zaszła jakoś 5 mc po cc (mimo pełnego karmienia i braku @ jeszcze...), córkę urodziła końcem lutego, synka (też cc) początkiem kwietnia nastepnego roku. Ucierpiał na tym tylko jej kręgosłup, już wcześniej miała problemy - z dziećmi i macicą było wszystko ok ;)
Dziewczyny, podsyłam ciekawego linka, w którym wypowiada sie profesor ginekologii z Krakowa o wielokrotnych cc: http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=21264 Może kogoś zainteresuje?
Drugiego synka urodziłam rok i 9 miesięcy po cięciu cesarskim. Urodziłam naturalnie :) Cała ciąża była książkowa... no jedynie wymiotów do konca 30tc nie można nazwać książkowymi, ale nie mogę narzekać ;) Większa aktywność w drugiej ciąży (za sprawą ponad rocznego maleństwa w domu) była tylko na plus!
Czy warto kochać więcej? audycja z udziałem gina, psycholog i matki rodziny wielodzietnej. Omówienie współczesnych wskazań i zagrożeń następnej ciąży po cc.
Ja też pierwszą ciążę zakończyłam CC wtedy lekarz mówił że po CC do następnego porodu powinno minąć około 2 lat, ale jak by coś przytrafiło się wcześniej to po prostu od razu będę musiała rodzić przez cesarkę i nie próbować naturalnie. Ale nic takiego się nie wydarzyło minęło już 3 lata a do następnego porodu będzie już 3,5 więc będę próbowała naturalnie.
Cześć ja pierwsze dziecko rodziłam przez cc,niespodziewanie nie było postępu porodu,tzn ani rozwarcia ani bólu,a serduszko zaczynało wariować,wszystko ładnie się skończyło,po czułam się całkiem dobrze,3dni po porodzie byłam już w domu,ale to dlatego że mieszkam w Uk a tutaj tak szybko puszczają.W drugą ciąże zaszłam kiedy synek miał 13miesięcy,.wszystko przebiegało prawidłowo i córeczkę urodziłam naturalnie po 5godzinach licząc od przyjazdu do szpitala.Pozdrawiam i życzę wszystkim przyjemnych rozwiązań-)))
Venika, zajrzyj na to forum, trochę było tam wątków na ten temat. Babka, która udziela tam porad, to bardzo doświadczona położna. Poczytaj, wcale nie musi być tak, że będziesz musiała mieć cc.
Witaj, jestem mamą 8 miesięcznego bobaska urodzonego przez cc, chce się spytać o to czy można urodzić dziecko drogą natury jeśli zaszło się w drugą ciąże pół roku po pierwszej. Dla mnie jest to bardzo ważne, nie chce mieć drugiej cesarki. Poród naturalny jest o wiele bezpieczniejszy, wiem bo u mnie wykonali cc po parciu niestety zostałam w szpitalu niegodnie potraktowana, nikt się o nic nie pytał i nie prowadził dobrze porodu. Ale teraz chciałam zajść w drugą ciąże 2 lata po pierwszej, chodzić z mężem do szkoły rodzenia. Mój pierwszy poród był w miarę szybki, dużo chodziłam, dotleniałam się pod oknem w szpitalu nie ma innej możliwości. ( dla tych co się boją porodu bóle zaczynają się od lekkich skurczy należy po prostu zmieniać pozycje, lepiej nic nie jeść 6 godzin przed porodem bo ja np. wymiotowałam a potem bardzo boli ale ma się pełną świadomość tego i boli tylko brzuch, po cc boli wszystko, różnie to bywa ale u mnie potem odpłynęły wody płodowe, w tym czasie nic nie boli, jest chwila odpoczynku, potem są skurcze parte które bardzo bolą ale i między nimi jest chwila odpoczynku ) . Nie chce być pokrojona ponownie miałam już dwie operacje w dzieciństwie wyrostek robaczkowy, bardzo pragnę urodzić naturalnie, nie chce czuć się po porodzie jak kaleka, pragnę mięć jeszcze trzecie dziecko. Gadają ciągle czekaj rok albo 2 dla pewności, moja blizna jest jeszcze widoczna. Chce rodzić w prywatnej klinice, nie widzę sensu w publicznym szpitalu chyba, że z własną położną, po porodzie straciłam zaufanie do ludzi i to, że ktoś będzie nas traktował dobrze, po ludzku. To tylko wielkie słowa, ale za pieniądze ludzie są mili, informują o wszystkim co się dzieje. pytają się Cię o wszystko, wystarczy jedna kompetentna osoba. Jak wyglądał Twój poród Justa? ten drugi po cc.