mniejsza o to w każdym bądź razie, wszystko zależy od wyników badań i dla świętego swojego spokoju pójdę je zrobić w tym tygodniu albo następnym chociaż faszerowanie sterydami mi się bardzo nie podoba
Nie nie próbuję wmówić ale staram się uświadomić niebezpieczeństwo bo nie musisz być o wszystkim przez lekarza poinformowana niestety nie o wszystkim lekarze mówią i uwierz nie jeden raz słyszałam od koleżanek płaczących mi w rękaw czemu lekarz im nie powiedział bo wystarczą tanie leki i ich dzieci mogłyby żyć, a jeśli tym co wiem mogę komuś oszczędzić bólu straty dziecka to wybacz ale będe o tym pisać, a Ciebie nikt do niczego nie zmuszasz o swoim leczeniu decydujesz Ty nikt inny ktokolwiek inny w tym lekarz może tylko sugerować sposób leczenia.
ok w porządku dowiedziałam się od ciebie o czymś o czym nie miałam pojęcia i dziękuję, będę mieć to na uwadze przy kolejnej wizycie u lekarza. Tak na marginesie to Arechina, która biorę nie jest lekiem sterydowym, ale również zbija poziom przeciwciał, więc ja jestem w trakcie leczenia cały czas, bo bez tego nie mogłabym chodzić, nawet z łóżka wstać. a teraz z innej beczki, zażywałam przez ponad 4 lata trexan, który jest lekiem uszkadzającym bardzo poważnie płód w przypadku zajścia w ciążę, w tym czasie współżyłam stosując tylko npr i nie mając zielonego pojęcia o szkodliwości leku, bo reumatolog mnie o tym nie poinformowała, dowiedziałam się o ryzyku sama przez przypadek, przeszukując fora internetowe gdy zaczęliśmy z narzeczonym myśleć o dziecku, i tu właśnie jest to niedoinformowanie o którym wcześniej napisałaś
Owszem lekarze czasem nie pomyślą aby o czymś poinformować i jeżeli mamy taką wiedzę to należy się nią dzielić by inni nie ponosili negatywnych konsekwencji wyżej wymienionego niedoinformowania przez lekarzy. Jedynym bezpiecznym sterydem w ciąży jest Encorton właśnie, ja zanim zaczęłam jakiekolwiek leczenie moich przeciwciał ( moje ANA są graniczne nie są dodatnie ale przy górnej granicy) ATA ( tarczycy ale mają mi pomóc i na ANA) immunolog zapytał czy i kiedy zamierzam zacząć starania i o wszystkim dokładnie poinformował, ale wynika to też że ja staram się o wszystko wypytać, wszystkiego dowiedzieć i wyjaśniać od razu wszelkie niedopowiedzenia.
O encortonie wiem, bo reumatolog mi o tym powiedziała, pytałam o leki, ale stwierdziła, że Arechina na tym etapie wystarczy, a jak będę w ciąży mam odstawić, zrobi badania i wtedy zaleci co dalej, wszystko zależy od mojego samopoczucia. nie brałam żadnych leków na RZS przez pół roku więc wiem co to znaczy, jak choroba daje o sobie znać, po Arechinie wróciłam do równowagi. Znam jednak dziewczyny z RZS, które nie brały żadnych leków w czasie ciąży i szczęśliwie ja donosiły bez problemów, tak więc to tez jest możliwe
Jasne że jest to możliwe ale tak jak mówie pewnie jest to związane u tych "szczęśliwców" z tym że poziom przeciwciał jest pewnie taki jak u mnie czyli graniczny ani ujemny ani dodatni tak zwany wątpliwy
Hej dziewczyny!!! Chcialam od tego cyklu brac olej z wiesiolka ale wyczytalam ze moze on przedluzac cykl, czy ktoras z Was tak miala???? Bo ja mam juz dlugie cykle (bardzo dluga faze I i 14-15 dni fazy lutealnej) i nie chcialabym zeby mi sie jeszcze bardziej wydluzyl cykl... Chcialam go brac na polepszenie jakosci sluzu bo z ilosci jestem zadowolona, wiec nie wiem sama czy w ogole zaczac go brac???
Donuś jeśli się starasz o maleństwo, na pewno lepiej odstawić w dniu skoku, mnie się absolutnie nic nie wydarzyło pod wpływem wiesiołka. Cykle są takiej samej długości, jak były przed kuracją. Dla kobiet, które zwyczajnie chciałyby mieć lepszy śluz, a przy okazji aby poczuć inne zalety wiesiołka, kuracja może przebiegać przez cały cykl. Ja osobiście, kiedy nie starałam się o dziecko i łykałam wiesiołek przez kilka miesięcy non stop zauważyłam olbrzymią poprawę kondycji włosów i paznokci, jak i również zniknęły problemy z cerą, chociaż te akurat były niewielkie.
Moje Drogie a czy wiesiołek wywoływał u Was może ból podbrzusza??? Ja biorę oeparol pierwszy miesiąc, jestem w 9dc i tak naprawdę od początku cyklu pobolewa mnie lewy jajnik, ból jest bardzo podobny do tego zapowiadającego miesiączkę i zaczynam się zastanawiać, czy problem leży w wiesiołku, czy też może to coś zupełnie innego.
A dlaczego nie mozna brac wiesiolka jak sie jest w ciazy...? Ja bralam wiesiolek + siemie lniane i zaszlam w ciaze w pierwszym cyklu. Po tej suplementacji bardzo poprawila mi sie cera i troche ubolewam ze nie moge juz go brac... Dlaczego...?
ponieważ wiesiołek może i wywołuje skurcze macicy przez co może utrudniać zagnieżdżenie lub może doprowadzić do poronienia w drugiej fazie lepsze są preparaty takie jak siemie lniane czy kwasy nnkt
Ciasto Miłości a zanim zaczęłaś brać wiesiołek, to jak długo starałaś się o dziecko? my z mężem próbujemy cztery cykle, no i teraz w piątym zaczęłam stosować wiesiołek.
Ja staralam sie 2 cykle, w trzecim zaczelam brac wiesiolek oraz pilam 2x dziennie siemie i odrazu sie udalo. Moze to zbieg okolicznosci ale wtedy sluz mialam ladny i duzo..
Dokładnie tak jak piszecie, ja również w cyklach kiedy stosowałam siemię lniane oraz wiesiołek miałam najładniejszy śluz, ale ostatnio coś mi siemię lniane nie podchodzi i nie pijam go zbyt często.
Ja wspomniałam o tym jakiś czas temu i lekarz powiedział, że OK. Nie była ani zachwycona, ani nie negowała, ale powiedziała, że na pewno dobrze mi zrobi na włosy i paznokcie ;)
Ja zaczęłam łykać od tego cyklu, ale nie wiem czy nie skrócił mi I fazy. Z reguły cykle mam regularne trwające 31-33 dni, więc owulację powinnam mieć po 15 dniu. A tu w 12 miałam bóle jajnika tak jak przy owulacji. Nie mierzyłam tempki ani nie robiłam testu owu, więc nie mogę być na 100% pewna. Zobaczę kiedy dostanę@.
No ja niestety mimo łykania oeparol i popijania go siemię lnianym nie zauważyłam poprawy śluzu:( w tym cyklu też biorę w końcu nie zaszkodzi, ale nie liczę na jakiś spektakularny wylew śluzu :)
ja tez mam bardzo mało śluzu, wiesiołek + len troche pomógł, ale też bez jakichś 'zalewów'. A jesli np.bierzesz magnez+b6 to to moze byc powód pogorszenia sie (czy braku poprawy) w śluzie.
Hej dziewczyny. Prześledziłam wasze wypowiedzi i kolejny cykl wspomagam wiesiołkiem ;) Mam nadzieję ze pomoże i że w końcu uda nam się zajść w ciążę :/
Ja jestem po jednym cyklu stosowania wiesiołka i w dniach "płodnych" jakieś specjalnej różnicy nie zaobserwowałam. Natomiast w dniach niepłodności przedowulacyjnej (cykle 35-cio dniowe) zauważyłam śluz rozciągliwy, a nie typowo płodny..
Ja przez parę cykli brałam wisiołek, siemię raczej od czsu do czsu. Nigdy nie mialam problemu ze śluzem więc brałam raczej na "psyhe" bo nie widziałam żadnej rożnicy. A teraz tak mi sie wszystko pokomplikowało, że odstawiłam wszystko i czekam na konkretne tabletki od lekarza
kurcze - ja już zakupiłam jakiś olej z wiesiołka wzbogacony o omega 3 i szczerze mówiąc po waszych wypowiedziach to się obawiam że na mnie tez nie zadziałą :/ jeszcze siemie lniane kupiłam ale nie wiem czy dam radę to pić :/ Tak w ogóle moje leki związane z pomocą w zajściu w ciąże wynoszą mnie koło 150 zł miesięcznie ! masakra jakaś :/ no ale czego bym nie zrobiła dla efektu w postaci ciąży ;)