Czy któraś ze staraczek miała może test przenikania (chodzi o przenikanie plemników przez śluz szyjkowy)? Jak to wygląda? Czeka mnie to w tym cyklu, domyślam się że nie boli, ale pytam z czystej ciekawości.
Ja takowego badania nie mialam, ale o ile sie orientuje to procedura jest bardzo prosta i calkowicie bezbolesna. Mowimy o badaniu na wrogosc sluzu (test PCT). Dopytajcie jeszcze lekarza co do szczegolow, ale moj cos tak mowil, ze po serduszku w dni plodne iles tam godzin pozniej (12-24?, jakos tak) pobiera sie probke sluzu z szyjki (czyli jak pobranie materialu do cytologii). Ten sluz sie wrzuca pod mikroskop i patrzy jak sie chlopaki maja. Norma przewiduje, ze iles tam rozskakanych plemnikow ma byc w polu widzenia. Jesli badanie nasienia wyszlo prawidlowo, ale w tescie PCT nie znaleziono zadnych (lub malo) zywych plemnikow to wtedy mozna podejrzewac wrogosc sluzu. Tzn. ze w plodnym sluzie sa przeciwciala wytwarzane przez kobiete i one wykanczaja armie zanim ta przystapi do ofensywy. Najpierw trzeba oczywiscie sprawdzic jaka jest ta armia zeby wiedziec czy w ogole jest cos do ewentualnego wykanczania
Jesli sluz jest wrogi to generalnie niezla lipa. Problemy immunologiczne sa bardzo trudne do zwalczenia. Bo jak przekonac taki glupi sluz zeby zolnierzykow nie atakowal? Na tak postawione pytanie moj gin powiedzial, ze wtedy mozna sprobowac terapi kilka cykli w gumce (min. 3) zeby sie te przeciwciala wyciszyly, zmniejszyly. Jak sie je wezmie z zaskoku to moze sie udac. A tak poza tym to oczywiscie insema.
Cześć dziewczyny. Nie wiem czy tu jeszcze ktoś zagląda. Jesteśmy z mężem po kompleksowych badaniach, wszystko wzorowo, prócz testu PCT, brak ruchomych plemników w ogóle. Wg lekarza nadzieją na dziecko będzie inseminacja i "obejście" problemu. Może jest ktoś komu udało się zajść przy takim śluzie naturalne zapłodnienie? Wiem, że takie przypadki występują zaraz po teście. Pozdrawiam.