monis87 - a czy prowadziłaś może obserwacje śluzu i temperatury poprzebudzeniowej? Bez takich danych naniesionych na wykres ciężko będzie komukolwiek tutaj odpowiedzieć na Twoje pytanie. Możliwe, że te plamienia/skąpe krwawienia to były okołoowylacyjne, a nie były prawdziwą menstruacją. Tego nie stwierdzimy, nie wiedząc, czy wystąpił wcześniej wzrost temperatury. Zachęcam do rozpoczęcia obserwacji i wprowadzania ich tutaj na wykres. Przy staraniach o dziecko taka wiedza o swoim organizmie zdecydowanie Ci się przyda a my będziemy mogły Ci pomóc w interpretacji cykli. Pozdrawiam! Joanna
Dziękuję bardzo za odpowiedź. mam tylko pytanie, może trochę nie na miejscu... od kiedy powinnam zacząć mierzyć temperaturę? zaraz od pierwszego dnia miesiączki? az wstyd sie przyznać, ale nawet nie bardzo wiem jak zabrać się do tych obserwacji. do tej pory myslałam, że nie jest to konieczne i w końcu nam się uda...
monis87 radzę Ci zacząć mierzyć temperaturę już od dziś, im więcej zaobserwowanych dni, tym lepiej :) I uwierz, że bardzo wiele można się dowiedzieć o tym co się dzieje z Twoim organizmem, ja miałam plamienia w połowie cyklu i dziś u ginekologa potwierdziłam, że są to plamienia okołoowulacyjne. A to wszystko dlatego, że dzięki obserwacjom coraz lepiej poznaję swój organizm. Na razie się martw, tylko wsłuchaj się w siebie :) Byle nie za mocno, żeby nie zbzikować. Temperatura, śluz i szyjka dadzą Ci naprawdę wiele wskazówek, w jakim momencie cyklu właśnie się znajdujesz. Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki :)
w takim razie zaczynam mierzyć temperaturkę już od jutra... zobaczymy jak z tylko z tą moją systematycznością... :) a czy stosowałyście jakieś środki wspomagające? typu witaminy albo coś ziołowego? może jakaś inna dieta?
Ja pod wpływem wypowiedzi dziewczyn zaczęłak łykać wiesiołek, piję siemię lniane, łykałam też przez 90 dni Castagnus. Zajrzyj sobie pod moje wykresy tam w notatkach mam wszystko wypisane. Poza tym byłam dziś u nowej pani ginekolog, która była zachwycona faktem, że prowadzę obserwację :)
Miała wykresy. Pani doktor była bardzo mile zaskoczona tym, że tak bacznie obserwuję. Powiedziała, że to bardzo odpowiedzialne i na pewno dostarczy mi wiele ważnych informacji, szczególnie, że planuję zajść w ciążę. Dodatkowo uznała, że taka obserwacja w połączeniu z regularnymi wizytami u ginekologa pozwoli mi uniknąć wielu niepotrzebnych stresów i w porę reagować na wszelkie nieprawidłowości. Powiedziała, że mimo wszystko w dzisiejszych czasach to rzadkość i bardzo się cieszyła, że mogę z nią porozmawiać dokładnie jak przebiegają moje cykle.
Ale można przecież też wyznaczyć dzięki nim okres płodności, obserwować przebieg cyklu i zauważyć pewne nieprawidłowości, które mogą powodować problemy z zajściem w ciążę, czy choćby prozaicznie, wiedzieć który to dzień lutealnej i czy można już zrobić test ;)
Moje fl są po porodzie dość długie, zwykle ok 14 dni. Pod koniec cyklu mam lekkie plamienia. Czy pomimo długich fl plamienia mogą oznaczać jakąś niedomogę progesteronu?
Hej, w zeszlym cyklu 2 dni przed @ mialam plamienia. Brazowe, bardzo male i tylko w sumie rano jak wstalam po nocy. Czytalam gdzies ze to za niski progesteron moze byc. Ktoras miala podobnie? jak to sie leczy?
U mnie to samo i jak na złość pierwszy raz akurat w momencie jak miałam brać w tym cyklu clo. Pierwszego dnia minimalne plamienie - wliczyłam je więc jako 29 dzień poprzedniego cyklu. Na drugi dzień znowu plamienie ale bardziej obfite i wieczorem typowa @ (bardzo skąpa w tym cyklu) - ten dzień policzyłam jako 1dc ale zaznaczyłam plamienie i clo brałam na wieczór od 5dc wg zaleceń. Do tej pory nie wiem czy nie powinnam odczekać dnia więcej :/
dla dziewczyn z plamieniem:) ja odkąd sięgam pamięcią zawsze 1,2,3dni przed @ miałam brązowe plamienie nawet było przydatne bo małpa nigdy mnie nie zaskoczyła ale jak się zaczęłam starać o dzidziusia to już zaczęłam się tym martwić progesteron mam w normie ale niski bo 13,88 ale i z ta przypadłością udało się zajść w ciąże:) oczywiście z tego powodu miałam plamienie na początku ciąży ale dostałam duphaston i jest wszystko tak jak powinno! życzę powodzenia:)
Witam, mój problem wygląda następująco. Zgłosiłam się do gin ponieważ zdecydowaliśmy się z mężem na dzidziusia. Lekarz po badaniach stwierdził niski progresteron. Przepisał dupka od 15-24 dc. Brałam do przez 4 cykle po czym odstawiłam bo źle się czułam. Plamienie miałam zasze 3 dni przed @. Od 2 miesięcy mam jej juz 5-6 dni przez. Gina mam w listopadzie dopiero. Co to może oznaczac powinnam się martwić ?? Staramy się juz pół roku i nic ;( Wykresy sa udostępnione.
Mam pytanie - od dawna przed okresem miałam plamienia - wydaje mi się, że krew była wtedy tylko w środku, ale poprzez obserwację wiedziałam, że ona tam jest i okres się zbliża. Miesiąc temu miałam już takie większe krwawienie na tydzień przed, bezbolesne a potem normalnie dostałam okres. Pomiędzy tymi plamieniami/krawieniami a okresem byłam u ginekologa - powiedział, że okres się nie rozpoczął jeszcze. Teraz miałam znów tak samo - krwawiłam ale na podpasce w ciagu dnia jest bardzo mało. Okres rozpoczał się normalnie w piątek - bardzo silnym bólem i dużą ilością krwi wraz z widocznymi kawałkami nabłonka.. Proszę o pomoc
To może być wiele czynników: za niski progesteron, niedomoga ciałka żółtego, nadżerka, wysoka prolaktyna, problemy z hormonami tarczycy itd. Mówiłaś o tym problemie lekarzowi?
Witam. Na wstepie dodam, ze staram sie od 1.5 roku, i wlasnie od tego mometu zaczely sie problemy z plamieniem przed @. Na poczatku, nie wystepowaly w kazdym cyklu. Po pol roku poszlam do lekarza, bo mialam krotkie cykle 25-36, a owulacje 15-16dc. Lekarz stwierdzil niedomoge lutealna, cala reszta po usg ok, pecherzyk pekal itp. Przepisal progesteron, bez robienia wynikow. Brac po owulacji przez 15dni, przez 3 mc, i w tym czasie nie plamilam, dodam jeszcze, ze plamienie to brazowa maz, bez krwi. Po drugim miesiacu kuracji zbadalam progesteron i prolaktyne. Progesteronu bylo duzo ponad norme, za to prolaktyna podwyzszona. Mialam odstawic progesteron, dostalam lek do zbicia prolaktyny na 3mc. Po 1.5 mc sprawdzilam prolaktyne, i jest bardzo dobra, nadal biore, ale nie wiem czy brac kolejny mc, skoro mam dobry wynik. Mimo tego od dwoch cykli brudze juz od 20dc, a w 28dc dostaje normalnie @. Mam 33lata, przed 1.5 roku robilam wszystkie badani, tarczycy, estadriol itp, prolaktyne rowniez, wszystkie byly bardzo dobre, tylko dzieci rodzic, tak powiedzial lekarz. O co w tym wszystkim chodzi?
adziula leku na prolaktynę nie odstawiaj do zajścia w ciążę, po prostu jak odstawisz lek to ona najprawdopodobniej skoczy, a prl bardzo utrudnia zajście w ciążę, chyba, że odstawisz lek a bardzo czesto bedziesz badac poziom prl ja tez juz zbiłam prl a lek nadal biorę, w środe bede to jeszcze dokładnie konsultować z endokrynologiem
wioletta to mogą byc zaburzenia hormonalne, w którym dniu cyklu jestes?
Dziewczyny mam pytanie. Dostałam @ cztery dni przed terminem. Krwawienie było lekkie, bezbolesne i trwało trzy dni. Potem nastąpił dzień przerwy i wczoraj wieczorem zaczęły się typowe bóle menstrualne, a dziś rano @ powróciła, obfita i bolesna( w zasadzie właśnie dziś powinna się pojawić). Teraz nie wiem, czy te trzy dni zaliczyć do tego cyklu, czy potraktować jak plamienie i zaliczyć do poprzedniego? Co myślicie? Dodam, że zwykle cykle mam regularne, 27dniowe.
Temperatura nie zawsze spada od razu na początku cyklu. Początek cyklu to pierwszy dzień krwawienia, plamienia wliczasz do poprzedniego. Tylko Ty, Izulko, wiesz, czy to było plamienie, czy krwawienie. Więcej może tu pomóc długość fazy lutealnej(która zazwyczaj jest stała) niż długość cyklu.
Taa...tylko, że ja obserwuję się dopiero od połowy poprzedniego cyklu i nie wiem ile lutealna u mnie trwa. A poza tym ja chyba jestem jakaś głupia, ale naprawdę nie potrafię ocenić czy to było plamienie, czy krwawienie. Tzn. zawsze myślałam, że plamienie to parę kropel, plamek dosłownie. Ale jak tu poczytałam, że dziewczyny mają po kilka dni brązowy śluz w większych ilościach i zaliczają to do plamienia i to zupełnie zbiło mnie z tropu.
właśnie jak sama widzisz w tym momencie, bez obserwacji, ciężko coś określić... wpisz sobie tak jak czujesz i po prostu sie obserwuj, koniecznie poczytaj o jakiejś konkretnej metodzie i stosując sie do jej zasad obserwuj cykle, nie bedziesz miała wiecej niespodzianek
Rzeczywiście krwawienie od plamienia różni się przede wszystkim intensywnością, a mi osobiście odróżnić lekkie krwawienie od plamienia pomaga też po prostu kolor tej wydzieliny na podpasce - czy jest to bardziej "żywa krew" czy brąz. Zgadzam się z eveke - określ sama początek cyklu. Nawet jeśli się pomylisz, to nie ma większego znaczenia przy obserwacjach. Bywa to ważne, gdy np. musisz zrobić jakieś badania w określonym dniu na początku cyklu (np. badania niektórych hormonów czy usg) albo rozpocząć branie leków w którymś określonym dniu cyklu. Obserwacje dadzą Ci wiedzę o Twoim organizmie i mniej takich pytań.
Poczytałam troszkę o metodach i gdzieś znalazłam wskazówkę, że jeśli wystarcza wkładka, a kolor nie jest krwistoczerwony, to można to zaliczyć do plamienia. Tak właśnie zrobiłam, przez co mój cykl jest znowu śliczny- 27 dniowy, jak zwykle. Choć z tym plamieniem pod koniec cyklu to wcale już chyba tak ślicznie nie jest. Z tego, co tu poczytałam, to może być objaw zaburzeń progesteronu albo prolaktyny. Mam jednak nadzieję, że to wciąż jakieś popigułkowe sensacje.
Napiszę Wam jak skończyły się moje problemy z plamieniami przed miesiączką. Od czasu problemów zdrowotnych w listopadzie 2010 miałam plamienia,zaczynały się ok 4-5 dni przed miesiączką. Martwiłam się, że maja jakieś poważniejsze podłoże. Przyznam się, że bałam się iść do lekarza, że wyjdą jakieś większe problemy... Odważyłam się pójść do specjalisty dopiero po roku. Byłam u dr Preeti Agrawal. Wiedziałam od przyjaciół, że to nie tylko dobra lekarka ale i zajmie się psychiką, nastawieniem psychicznym do swojego ciała po trudnych doświadczeniach, żebym znów mogła zaufać sobie. Po badaniu ginekologicznym i dokładnym USG okazało się, że stan samej macicy jest bardzo dobry. Zostały mi wiec zapisane liczne badania hormonalne, które są w trakcie realizacji. Jednak pani doktor zaleciła mi szeroko zakrojoną dietę. Wykluczyła z mojej diety takie produkty: -biała mąka -kawa -czarna herbata -mleko -żółty ser -cukier Zaleciła: -rumianek -mięta -herbata z liści malin -olej lniany Badania oczywiście wykonam, ale już drugi miesiąc trzymam się tych zaleceń. Na początku nie było to proste, od lat piłam dużo kawy, dużo mleka i wszelkiego nabiału, jadłam tez dużo produktów z białej mąki. Odstawienie tego wszystkiego i wprowadzenie zalecanych zamienników było trudne i wymagało dużej motywacji. Jednak już w pierwszym tygodniu stosowania tych zaleceń odczułam dużą różnicę. Zniknęły wszelkie wypryski, czułam się fizycznie i psychicznie znacznie lepiej. No i najważniejsze, już w pierwszym miesiącu zniknęły plamienia przed miesiączką. Teraz jestem tuż przed kolejnym okresem i plamienia nie ma.Mam wrażenie, że zalecona dieta, także picie ziół i oleju lnianego wyrównało gospodarkę hormonalną zachwianą stresami i wyniszczającą chorobą. Może te informacji komuś pomogą, może pomogą bez lekarstw wyrównać cykl i pozbyć się plamień. Ja polecam, to na pewno nie zaszkodzi a może pomóc.
wczoraj byl 12 dzien po iui , 25 d.c i sie bardzo przestraszylam poniewaz wczoraj wieczorem po stosunku z moim M. zaczełam krawawić, myślałam że okres przyszedł wcześniej i ze nie jestem w ciąży, ale rano się obudzilam i zero krwi. Ta krew nie przypominała krwi takiej jak przy okresie, była bardzo czysta i przejrzysta ta krew taka czerwioniutka. nie wiem co o tym myśleć zmartwiło mnie to :( czy ktoras tez tak miala albo wie oco chodzi???
tyle ze u mnie to nie wygladalo na plamienie tylko jakby duza ilosc krwi nagle sie pojawila krwisto czerwona ale zaraz po tym jak sie umylam krew juz nie leciala nie wiem czy takie krawienie moze oznaczac implantacje
Witam, mam kłopot,..może ktos tutaj udzieli mi fachowe rady... Od bliska 1,5 roku mam kłopty z miesiaczkami...Sa w miare reguralne ale pojwiaja sie plamienia, trwające do 7-10 dni.. dodam ,że moje miesiączki trwają przeciętnie również 6-9 dni...i są obfite.Czesto sie badam u lekarza.Po ciązy miałam usuwana nadżerkę. Obecnie niepokoja mnie ciągle plamienia ,od koloru brązowego,aż po czary,..nawet w trakcie przyjmowania pigułek(a biorę je od 4 mies.) .Lekarz miesiąc temu zrobil mi usg dopochwowe, i wykrył mała torbiel.Przepisał tabletki na wyrownanie zaburzeń hormonalnych, niestety, to cały czas sie powtarza. Mma na myśli plamienia.Powiedział,że nie powinno ich być w trakcie zazywania tabl. Dodam, że po każdym stosunku i po badaniu ginekologicznym takowe plamienia się pojawiają. Jak wiec widać, przez praktycznie cały miesiąc jestem niedysponowana... Tydzien temu zrobilam kolejna cytologię(wczesniej-jakies 7 mies. temu była grupa II/III),więc czekam na wynik..A ciężko było mi sie dostać na badanie z powodu ciągłej niedyspozycji... Dlatego piszę,...czy któraś z Was miała podobny problem???Martwię się,żę to może mieć znaczny wpływ na moją pładność..A przyznam,żę hciałabym mieć wkrótce drugie dziecko... Jesli ktos może udzielic mi rady, to bardzo proszę... Marwię się całą tą sytuacją..;(
jestem nowa na 28dni i przepraszam z góry jeśli pytanie jest niedorzeczne. Mam problem ponieważ chciałabym zacząć prowadzić obserwacje ale nei jestem pewna kiedy zaczyna się miesiączka! Chodzi o to, że najpierw 1-2 dni pojawia się brązowe plamienie i potem nagle pojawia się obfita miesiączka już w "normalnym" kolorze. W ten sam dzień zazwyczaj zaczynają się mocne skurcze w podbrzuszu. Zawsze traktowałam to plamienie jako początek miesiączki ale nie chcę popełnić błędu i nanosić złe dane na wykres. Czy możecie mi pomóc? Czy mam liczyć początek cyklu od tego "właściwego krwawienia" czy do początku? Bylam juz z tym u ginekologa ale gin powiedziala, ze "Pani po prostu tak ma i to nie jest nic nieprawidłowego, tak się u Paniz aczyna menstruacja". Sama juz nie wiem.....