Dziewczyny czy któraś z Was, eksperymentowała z orzechami do prania, używa się ich zamiast proszku do prania? Jeśli tak proszę o opinię, znalazłam ciekawy artykuł na ten temat i zastanawiam się, czy ich sobie nie zakupic .
Chcesz ich używać ze względu na ochronę środowiska? Orzechów piorących nie znam, ale jeżeli chodzi o inne środki piorące, kiedyś WWF opublikował listę producentów proszków, których wyroby są proekologiczne, a także czarną listę tych którzy przyczyniają się do zatruwania środowiska; więcej szczegółów tutaj:
Ja uzywam orzechow od czasu do czasu. Sa ok, na pewno super sprawa na ciuszki dzieciece i generalnie wrazliwa skore. Jednak nie nadaja sie do usuwania plam, raczej jako taki "odswiezacz". No i duzym plusem jest to,ze na kilku takich orzechach mozna zrobic kilka nastepujacych po sobie pran. Generalnie polecam, ale to zalezy co chcesz osiagnac :)
W sumie to chodzi o oszczednosci, a jesli przy okazji, upiore podobnie jak w porszku i bez szkody dla środowiska to tym bardziej warto. Na forach znajduję różne opinie, nawet takie, że pranie dalej jest np. przepocone itp. Czy to prawda?
Nie wiem w jak to mozliwe,zeby pranie bylo "przepocone",bo wg mnie sama woda by wystarczyla zeby pozbyc sie potu! Orzechy to zupelnie cos innego niz powszechne detergenty, praktycznie wcale sie nie pienia, raczej wydzielaja cos w rodzaju "soku", no i pranie nie pachnie, chyba, ze dodasz kilka kropel olejku aromatycznego. Na pewno nie zastapia proszkow w skutecznosci usuwania plam. Zdecydowanie nie nadaja sie do prania wiekszych "brudow",ale tak jak pisalam-do odswiezenia ciuchow, ktore np zalozylas raz a nie nadaja sie zeby je ubrac kolejnego dnia, ale z drugiej strony nie sa "widocznie" brudne i szkoda Ci niszczyc tkanine detergentami. Nadaja sie tez np do prania poscieli itp. Najlepiej kup sobie jakas mala paczuszke na wyprobowanie (ja tak zrobilam) to sama sie przekonasz czy Ci to odpowiada :)
Zosiu, jeśli chodzi o oszczędności, to warto przyjrzeć się w jakich ilościach dozujesz proszki. Podobno to nasza polska "przypadłość" - zużywanie zbyt dużych ilości proszków do prania (ze szkodą dla środowiska, ale również dla kieszeni). Ja dwa lata temu wprowadziłam "cięcia" w dozowaniu detergentów i jak się okazało, bez szkody dla efektu prania. Zatem warto. Druga sprawa to temperatura prania - nowoczesne środki piorące nie wymagają już wysokich temperatur, dzięki czemu oszczędzasz na energii. Poniżej wklejam link do ciekawego artykułu (obala m. in. tezę o tym, że zawsze proszki niemieckie są lepsze od polskich):
Wypróbowałam orzechy piorące i jeśli chodzi o pranie mam mieszane uczucia. Są ok jeśli ktoś ma alergię na detergenty, dopierają dobrze niewielkie zabrudzenia, przy większych plamach nie dadzą rady. Nie polecam do prania białego, bo szarzeje. Za to do ubranek dziecięcych jak najbardziej.
Absolutnym hitem jest jednak wg mnie wywar z orzechów. Można nim myć powierzchnie kuchenne, podłogi i naczynia (podobno też włosy, ale nie sprawdzałam). Ja zawsze dostawałam potwornej wysypki na dłoniach od płynów i mleczek do czyszczenia, po nawet jednym myciu naczyń moglabym się drapać niemal do krwi. Natomiast wywar nie uczula mnie zupełnie, a domywa świetnie.
-- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/wff2iei3itxxyp2l.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
używam orzechów, a do bardziej "wymagającego" prania płynu ekologicznego. Do jednego i drugiego nie mam zastrzeżeń. Do prania białego można dodać sody oczyszczonej (lub wybielacza ekologicznego soda+tlen aktywny) - albo dodać albo użyć jako odplamiacza/namaczaniu - to już daje efekt jak "normalny proszek". Taki ekologiczny odplamiacz bardzo dobrze sprawdza się przy dziecięcych ciuszkach, bo normalne proszki dziecięce z reguły nie dają rady, a mocnego odplamiacza chemicznego nikt nie przecież nie użyje (np do pieluszek). Wypróbowałam na starszych ubrankach które dostałam do wyprawki - znajoma prała w yelpie i zostały plamy po ulewaniu. U mnie z tym odplamiaczem doprało się wszystko aha - ten odplamiacz czy też sodę też można dodać do koloru, ale mniejszą ilość
A ja używam ecoballs. Orzechów nie używałam. Odnośnie ecoballs - nadają się do odświeżania ubrań. Myślę że trzeba by było nieźle przepocić ubranie żeby ecoballs sobie z tym poteni nie dały rady. Potowi mojego męża potreningowemu dawały radę. Do zaplamionych obrusów i "cięższych" plam używam standardowych detergentów jednak sporadycznie - w końcu nie rzuamy się jedzeniem heheh ;P