vicky napisałaś"az czuc ta wzgarde/sarkazm od pewnych osob dla tego typu zachowan" Co sądzisz, więc o wypowiedzi Ani w słowach, sugerujących, że kobieta stosująca NPR ma schron"w postaci szantażowania go zajściem w ciążę, jeśli się od niej nie odczepi". Napisałaś, że jedynie "chodzilo o samo przeciwstawienie" - czyna pewno "tylko przeciwstawienie"? Trochę brakuje tu obiektywizmu
Amazonko tak nie probowalam jeszcze celibatu:P ani wkladki wewneatrzmacicznej ale domysl sie z jakich wzgledow nie mam zamiaru probowac ani jednego ani drugiego.
nikt nie potrafi byc obiektywny, kazdy sadzi subiektywnie bo wg wlasnych przekonan.
akurat nie czepialam sie tego zdania Ani.chodzilo mi o ogolny sens wypowiedzi.mozemy sobie wyrywac z kontekstu poj.zdania i nic z tego nie wyniknie:) obie wiemy ze Ania dosadnie dobiera slowa i zdania, czasami zbyt przesadnie,ale mam wrazenie ze ma z tego niezly ubaw i to zamierzona prowokacja. tak samo robi Amazonka, ale w druga strone. ani jednej postawy nie uwazam za ok ani drugiej. ale niestety nawet Ania ma czasami racje czy tego chcemy czy nie;)
kwiatuszku, nie podoba mi się, że starasz się mnie ośmieszyć. Odbiło ci coś, że tak się czepiasz książki? Czy to jakieś natręctwo twoje? "Napisz książkę, napisz książkę". Powtarzasz się, jak zdarta płyta od kilku dni. W dodatku czytasz to, co chcesz wyczytać.
Zatem powtórzę, wyraźnie i drukowanymi literami: JEŚLI KTOS UWAŻA KOBIETE STOSUJĄCA ANTYKONCEPCJE, JAKO [B]ZAWSZE DOSTEPNA[/B], TO NEGUJE POGLAD, ZE KOBIETA MOZE SAMA Z SIEBIE CHCIEĆ SEKSU BEZ KONSEKWENCJI CIAZOWYCH, STAWIA TO TE KOBIETE W POZYCJI OSOBY WYKORZYSTYWANEJ DO ZASPOKAJANIA MESKIEGO POPEDU.
Ale co złego jest w tym, że kobiety nic nie ogranicza w tym, czy może się kochać? Dlaczego mówicie o "wiecznie dostępnej" a nie o tej, która ma "cały czas wybór". Czy ta jest gorsza od tej, która stosuje zasadę III fazy? Jeśli jest powtarzane z pogardą "wiecznie dostępna"- pytanie dla kogo dostępna? Dla faceta... Acha, więc to jakaś krzywda dla niej? No tak... kobieta NPR'ówka nie jest wiecznie dostępna, bo... bo co? Bo ma argument "Dziś nie, bo będzie ciąża- acha, jutro też nie, i pojutrze też nie, a za tydzień się zobaczy na wykresie". Ma przez to władzę nad mężczyzną i może mu dyktować warunki, kiedy mu pozwoli włożyć, a kiedy nie. Nie uważacie, że to dopiero jest chore?
Aniu, chore to jest Twoje podejście do seksu - nie podoba Ci się sformułowanie przytulanko,a ciągle piszesz o wkładaniu Nie staram się Ciebie ośmieszyć, ale jak czytam Twoje wnioski i porady to przypominają mi się wypowiedzi "mądrego pana doktora" ...a książka, no cóż masz już tyle "mądrych" wniosków i jesteś w nich tak utwierdzona, że mogłabyś zacząć książkę pisać! Podobieństwo niektórych wniosków do wniosków znanego nam pana doktora niemalże gwarantuje duży popyt Jeśli oczekujesz, że ktoś będzie używał delikatniejszego określenia na określenia powszechnie obowiązujące, to sama nie twórz określeń co najmniej obraźliwych
a może to tak jest że mężczyzna nie lubi być odpowiedzialny za swoją płodność co? No Aniu pomyśl kto bardziej zyska na tabzach? Kobieta? Przecież to niszczy jej płodność, rozregulowuje cykl, spada jej często (nie zawsze) libido, jest narażona na efekty uboczne i do tego traci kase - aaa i z wypowiedzi wielu kobiet na innych forach wiem że czują się wykorzystywane, nawet jeśli facet jest fair i dogadują się świetnie to ta ciągła dostępność działa na nie frustrująco. teraz facet - nie musi brać odpowiedzialności za swoją niemal wieczną płodność, jest zdrowy, ma libido bez zmian, generalnie nie obchodzi go jakie procesy zachodzą w organiźmie kobiety... - kto używa jakiejkolwiek metody czy wykrętu aby zaszantażować partnera w tej sferze kontaktów jest poprostu niedojrzaly i podły czy facet czy kobieta - a npr to nie wytrych do trzymania męża na smyczy tylko nauka swej plodności i płodności partnera oraz odpowiedzialności za wspólne życie
Wiesz, kwiatuszku... jeśli można seks tak infantylizować i nazywać go przytulankiem, to można i brutalizować nazywając go wkładaniem. Na zasadzie kontrastu. Rażące jest i twoje zdziecinnienie , jak i moje grubiaństwo. Z tym, że ja użyłam tego zabiegu celowo. Nie wymagam, byś głowiła się po co.
A to tylko tabsy są jedynym środkiem antykoncepcyjnym? Jak to komuś nie odpowiada, to sobie zmienia metodę planowania rodziny, ale nie udowadniajcie, że antykoncepcja to samo zło. Niektórym to odpowiada i czują się świetnie!
Aniu, no skoro uważasz, że nazwanie zbliżenia ze współmałżonkiem przytulankiem jest tak samo brzydkie jak wkładanie...wyrabiasz tylko sobie opinię Aha,no i ja nie jestem autorką zwrotu,który mi "zarzucasz". Niestety, ale to dlaczego użyłaś tego zwrotu narzuca się samo i dlatego jest ono jeszcze bardziej obraźliwe dla niektórych
kwiatuszku Ania nie mowi ze przytluanko i wkladanie to to samo,komunikuje mianowicie ze dla niej przytulanko jest zdziecinniale a wkladanie grubianskie i uzyla tego jako kontrastu. juz inna sprawa jest fakt ze my mamy prawo sie z nia nie zgadzac uwzajac ze przytulanko jako opkreslenie seksu jest okresleniem milym i jak nabardziej doroslym:) rozumiem ze jestes na Anie cieta, ale to przyslania Ci obiektywizm myslenia, a sama mowilas ze bylby fajny na forum:)
nie uwazam zeby z tabsow korzystal tylko facet. kobieta tez ma spokoj i m WYBOR( co wy z tą wieczna dostepnoscią tak uparcie?? to DLA MNIE OBRAZLIWE cytujac kwiatuszka) a jesli anty takl samo jak npr uzywane jest jako manipulacja i ktos z czymkolwiek czuje sie zle to partnerzy powinni o tym pogadac a nei sie zalic na forach i tyle.
Rzeczywiście, vicky, te zwroty nie są dla niej tak samo brzydkie. Ania używa sformułowania wkładanie,a czepia się "przytulania". Nie jestem cięta, chodzi o odrobinę konsekwencji i właśnie obiektywizmu... Przeczytaj,vicky nasze posty i zobacz, kto, używając jakich sformułowań, jakich sformułowań się czepia...może to trochę pomoże w zrozumieniu,na czym miałby tu polegać obiektywizm
kwiatuszku, wątpię, aby dogłębne studiowanie naszej wymiany postów było dla kogokolwiek przyjemnym zajęciem, a więc tym bardziej dziękuję Vicky, że kilka razy starała się mediować. Nie było mnie od popołudnia i chyba nawet ja straciłam wątek tej dyskusji i nawet mi nie chce się wracać do poprzedniej strony by czytać, jak to się zaczęło Głównie chyba chodzi o czepianie się słówek i nomenklatury. Ja lubię nazywać rzeczy po imieniu, nawet jeśli to może wydawać się komuś niezbyt estetyczne. Ty wolisz owijać "bułkę w bibułkę". Niech tak zostanie.
Oj ale sie narobiło a miało być o przeziebieniu a tu taka dyskusja ........dziewzyny co wy???? czy to jakaś infekcja?? propunję wypić ciepłego grzńca miodzikiem - mniam pycha
Witajcie, mam pytanie o wzmocnienie dzieciaka głównie po antybiotykach ale nie tylko. Znajomy zachęca mnie do zakupu czegoś takiego jak Flavon KIDS, czytałam na necie różne opinie na ten temat zarówno na plus jak i minus. Czy któraś z Was zna ten specyfik?
Szczerze mówiąc po antybiotykach ja raczej zasięgnęłabym jogurtu (wyłącznie naturalny, marka dowolna, można do niego tuż przed zjedzeniem dodać owoce, dżemik albo coś na smaczek. Również cukier) albo normalnie Lakcid - sprawdzić tylko od jakiego wieku się nadaje.