ja tez jestem alergikiem na roztocze i pierze a także na niektóre zielone kwitnace drzewa i krzewy-zabiijcie mnie nie pamiętam na które:) najbardziej dokucza mi alergia na roztocze bo pierza w domu nie ma wogóle śpie pod kołdrami antyalergicznymi z takiej pianki,wiecie o co chodzi.kiedys gdy byłam młodsza byłam odczulana i różne leki przyjmowałam teraz z przykroscią stwierdzam ,że nic na mnie nie działa a jak działa to chwilowo.już sie nauczyłam z tym żyć bo nie jest aż taka uciążliwa jak np u mojego brata który ma problemy z oddychaniem gdyby nie był na zastrzykach o d stycznia do maja
Smuga to jest standardowe działanie krzyżowe? Czekolada (kakao) + kwaśne owoce? Bo widzisz ja mam normalnie uczulenie na nikiel, którego jest dużó w czekoladzie. A kiszonki itp. to swoją drogą, bo powodują wzorst histaminy w organizmie co zawsze pogarsza stan zapalny. Jak to jest u ciebie?
Ja jestem kompletna ignorantka w dziedzinie alergii. Nigdy zadnych testow nie robilam. Ale kiszonki, czekolada w nadmiarze i truskawki to moje zmory, wiec sklaniam sie powoli do tego, by jakis porzadny test zrobic. Poza tym kurz i niektore koty tez przyczyniaja sie do alergicznego kichania. Takie zycie...
A wiesz, że czym ciemniejszy kot tym więcej alergenów? Zwróć uwagę :)
Juhas mój znajomy też ma "uczulenie na magnez". TAk to zazwijmy. Po nadmiarze czekolady, plusie magnez itp staje się bardzo słaby. Nawet go na serce badali. A tu uczulenie, czy może raczej wrażliwość na nadmiar.
Niestety zawarte w lekach przeciwalergicznych składniki przenikają do płodu czy mleka matki. Najbezpieczniej zażywać tylko wapno + ewentualnie inhalacje z soli fizjologicznej. Ale nie na wszystkich to działa...
czy ktoras z alergiczek w szczegolnosci tych odczulanych robila moze tatuaz? dostalam "termin" na prezent od meza i akurat tego dnia mam dostac kolejna dawke szczepionki; niestety zapomnialam dzisiaj zagadac z alergologiem o innym terminie i nie wiem czy powinnam jakos sprobowac przelozyc date szczepienia
Ja bym przełożyła. Po szczepionce układ immunologiczny będzie reaktywny silniej niż zwykle. No chyba, że już kończysz odczulanie to organizm jakoś nadzwyczajnie nie powinien zareagować ale lepiej dmuchać na zimne...po co ci pokrzywka w miejscu tatuażu albo inne cholerstwo?
Bananowiec problem jest logistyczny w przelozeniu ale cos moze wykombinuje, zapytam jeszcze tatuazysty i moze do lekarki uda mi sie dodzwonic Ta szczepionka jestem odczulana od 5lat wiec to zadna nowosc dla organizmu
MrsHyde a na co się odczulasz?? bo ja jeszcze na studiach przeszłam włąśnie 5 lat odczulania na zboża, chwasty i trawy i efekty chwalę sobie, czasem reaguję na nasilenie, ale róznica jest mega i mimo iż minęło prawie 10 lat to nadal mam spokój. Dlaczego pytam ?? bo mojej córce wyszły na testach roztocza, lekarka zaproponowała odczulanie, jeśli chcę ją kłuć to muszę minimum rok poczekać, bo musi być 7 lat skończone, ale są ponoć tabletki pod język (tu można odczulać już np w czerwcu), ale na tę szczepionkę nie ma refundacji, więc musiałabym płacić za nią ponad 200zł i takich szczepionek ma być 3 w roku. Ostatnio rozmawiałam z koleżanką i ona mówiła że rozpoczęła odczulanie na roztocza, ale przerwała w trakcie bo bardzo źle się czuła, jej mąż ponoć tak samo źle reagował na szczepionkę na roztocza. Ja nie czułam się źle podczas mojego odczulania a ona opisała to tak jakby to była gehenna, całkowicie rozregulowany organizm. Czy macie jakieś doświadczenia związane z odczulaniem na roztocza ??
Odczulana jestem z przerwami od 6 roku zycia i wlasciwie przerwe mialam tylko na ciaze i karmienie. W tej chwili piaty rok jestem odczulana na trawy i zboza (odczulanie trwa caly okragly rok) i niestety trudno powiedziec o jakiejs duzej poprawie. Owszem jest o tyle dobrze ze nie musze w maju i czerwcu siedziec na zwolnieniu lekarskim ale ogolnie to bez lekow i tak nie daje rady bo sie dusze, placze i obsmarkuje po sam pas. Od tego roku mialy dojsc jeszcze drzewa ale niestety dalej na trawy kiepsko reaguje i lekarka sie boi skutkow ubocznych zeby mi cos nowego wlaczyc. Moja corka ma ta sama szczepionke i znosi ja duzo lepiej niz ja (ja mam rumien, opuchlizne, a czasami i wysoka goraczke)
kachaw: Czy macie jakieś doświadczenia związane z odczulaniem na roztocza ??
moja kumpela przeszla serie i jest b.zadowolona; miala przez chwile szczepionke pod jezyk (tyle ze ok 400zl wtedy placila za dawke) i jak udalo sie jej zakwalifikowac na szczepionke na nfz to od razu porzucila podjezykowa. Nie narzekala na zadne skutki uboczne. Pewnie tak jak wszystko zalezy od tego jaki organizm
No to umnie widocznie były słabsze objawy przed odczulaniem bo ja pamiętam lato właśnie jako koszmar, pokrzywka, oczy jak królik swędzące, ciągłe lanie z nosa i to wszystko mimo leków, potem po odczulaniu były okresy gdy bez leków nie dałam rady funkcjonować, zwłaszcza pierwsza ciąża nasiliła alergię , ja nie brałam leków bo się bałam, najpierw ciąża, potem roczne kp i doprowadziła się do takiego stanu, że miałam początku astmy, wtyedy po porządnym ochrzanie od alergologa zaczęłam brać leki. druga ciąza mnie uzdrowiła, bo na dzień dzisiejszy jestem bez leków i jest mi dobrze, a jeszcze doszła mi kilka lat temu alergia naroztocza, ale w minimalnym stopniu, sprzątam w maseczce chirurgicznej i wszyscy mają ubaw. Zobaczę jeszcze jak z tym odczulaniem u córki
Ja sie nabawiłam alergii po ciąży. Walczę z nią od prawie 4 lat ;-/ Na początku w ogóle nie myślałam że to jakakolwiek alergia- bo jak całe życie jadłam wszystko, smarowałam się chemią i nic a tu nagle alergia? Dodam, że nikt w rodzinie nie jest alergikiem (dziadkowie, rodzice, nawet dalsza rodzina-ciotki, kuzyni). Zaczęło się od kataru siennego- katar, zatkanie nosa, swędzenie podniebienia, uszu tak jakby w środku, ust i uporczywe kichanie a w ostatnim stadium zapalenie spojówek. Jako że karmiłam piersią bałam się brać zyrtecu i tak się męczyłam. Objawy delikatniee ustąpiły ok. rok temu az do momentu kiedy nie użyłam maści TRAUMON po której dostałam pokrzywki na całym ciele która trwała prawie 2 tygodnie. Nic nie pomagało. To było w styczniu br i od tego momentu mam tak pobudzony system immunologiczny ze wszystko mnie uczula- kremy, kosmetyki kolorowe-cienie, tusze, eyelinery, balsamy do ciała, kremy dla dzieci- MASAKRA! Ostatnio nawet ręce mi wysypało(które sezonowo przechodzą jakby atak AZS) po posmarowaniu oliwką dla dzieci HIPP- same naturalne olejki. Zaczynam starania o drugiego bąbla i powiem szczerze że jestem przerażona. Nie robiłam jeszcze testów bo mam wrazenie że raczej uczula mnie chemia a nie jedzenie czy pyłki.
dziewczyny podpowiedzcie, jakie mydlo polecacie przy czestym myciu rak? do tej pory dove czy ialy jelen byly ok ale teraz jak bardzo czesto musze myc dlonie to mam wrazenie zesa koszmarnie przesuszone; dodam ze nie stosuje zadnych kremow do rak (nie bardzo lubie - mam awersje do czegokolwiek na dloniach)
Ja używam w kostce. Nawet nie wiem, czy są w płynie, zaraz poszukam w necie. Jeśli chodzi o specyfiki płynne do mycia rąk, to może spróbujesz płynu do higieny intymnej z rossmanna (facelle) - wiem że wielu ludzi używa go do wszystkiego (mycie ciała, włosów) więc może do rąk by się też nadał.
Mamusie alergiczki, czy któraś z Was ma doświadczenie jeśli chodzi o karmienie piersią i przyjmowanie leków na alergię? Ja już zgłupiałam. Wyszła mi ostatnio alergia, oczy popuchły, więc zaczęłam brać tabletki, które przepisał mi alergolog. Byłam już na końcówce ciąży, więc pytałam czy przy kp są bezpieczne i podobno są. Ale nie pomagały, oczy dalej jak królik. Do alergologa z dnia na dzień się nie dostanę, więc ratowałam się u internisty. Tabletki zmienił, krople do tego no i super jeszcze nie jest, ale jakaś poprawa. Pytałam czy przy kp mogę brać - tak, mogę. Z resztą moja przyjaciółka brała te same, ale chyba nawet w większej dawce i dostała je pd pulmonologa. Ale syn mi ostatnio wyje, nie wiem dlaczego, więc już wczoraj stwierdziłam, że leki odstawiam. Pechowo się złożyło, że problem się zaczął po tym jak zaczęłam brać te nowe leki... Na razie probiotyk i skierowanie do poradni laryngologicznej, ale wspomniałam też o tych lekach i według pediatry albo kp, albo tabletki na alergię. No i klops. Już nie wiem kogo słuchać. Nie chce przechodzić na mm, ale bez leków to ja długo raczej nie pociągnę... Powiedzcie mi, jak radzicie sobie z alergią przy kp?
Z pewnością są leki antyhistaminowe które można brać przy KP. Pytanie tylko, czy akurat będa skuteczne. Zerknij sobie w laktacyjny leksykon leków, co tam napisali o twoich lekarstwach. Może to ci w czymś pomoże. Bo niestety ani pediatrzy, ani lekarze specjaliści, nie zawsze maja odpowiednią wiedzę w temacie.
Haniask, wszystkie leki przeciwhistaminowe II generacji czyli cetyryzyna na przykład są bezpieczne podczas kp i można z powodzeniem je stosować, problem w tym, że działają na receptor H1 , który może być odpowiedzialny za śwąd i nadmierne wydzielanie śluzu, ale nie musi w Twoim przypadku.
Teraz pytanie, czy to na 100% alergia, czy to nie jest na jakiś kosmetyk albo np. Nietolerancja histaminy. U mnie była niestety nietolerancja i wszystkie objawy ustały po dobrej diecie, nie jestem zmuszona do leków na alergie, bo te leki składają się z różnych rzeczy, może dziecko reaguje na jakiś składnik tabletki np.
No to chyba muszę poruszyć sprawę z pediatrą. Sprawdzałam oba leki w leksykonie i składniki czynne są z grupy L2. No może być teoretycznie tak, ze coś innego z tabletek dziecku nie służy, ale internista twierdzi, że jeśli po 2 dobach od odstawienia nie bedzie u niego poprawy, to nie wina tabletek. Lekarz twierdzi, że sprawa jest alergiczna. A jak doszłaś u siebie, że to nietolerancja histaminy a nie alergia?
Nie mogłam uchwycić od czego występują konkretne objawy. Miałam ataki swędzenia, biegunki bez powodu i migreny. Natomiast u większości ludzi objawy są albo typowo skorne, albo pokarmowe albo migrenowe. No u mnie były wszystkie. Podejrzewałam i w teorii dietetyk uznał moje objawy za niezbyt charakterystyczne, ale badanie DAO było już jednoznaczne. No i faktycznie na diecie nic mi nie jest. No nietolerancja histaminy bywa nazywana tez pseudoalwrgią i nie jest zbyt popularna, stąd pytam, jeśli faktycznie nie ma zbytniej przyczyny.
Tez miałam diagnozę alergii wziewnej i AZS :) i wierzyłam w to AZS, bo miałam dużo przebojów z uczuleniem nawet na podpaski, 2x w życiu łupież gilberta i wiele innych dziwnych akcji. Jednak od paru miesięcy diety nie miałam żadnego uczulenia, żadnego swędzenia, krost, a nawet po prostu wysuszonej skory (a mam i Hashimoto i IO). Wiec polecam choćby poczytać, mi to uratowało tyłek strasznie.
No fakt jest taki, że czy AZS jest, czy nie, czy inne historie, zmiana diety często robi robotę. Z ciekawości poczytam. Może coś wyciągne dla siebie. A masz układaną jakąś dietę czy po prostu trzymasz się jakiś ogólnych zasad? Podejrzewam, że masz też dietę pod resztę chorób nie?
Tak, dieta pod IO i problemy hormonalne i do tego na histamine. Ale ogólnie jest przeciwzapalna, jak napiszesz do mnie spróbuję Ci pokazać coś przykładowego, ale ogólnie unikam grzybów, kiszonek, octów i dlugodojrzewajacych rzeczy lub fermentowanych, to tak w skrócie :)