Czy istnieje jakaś udokumentowana wiedza na temat tego jak mają się takie czynniki jak alkohol, przeziębienia czy branie leków na rozwijającą się w jajniku komórkę jajową? Konkretnie chodzi mi o to, czy mogą mieć wpływ na zdrowie potencjalnej ciąży, jeśli przed zapłodnieniem k. jajowa była narażona na działanie czynników uważanych za szkodliwe...

A palenie bierne?

Podobnie mocne błędy żywieniowe mogą hamować owulację.

Ama - palenie bierne o ile jest sporadyczne, na przykład raz na dłuższy czas w kawiarni pali gość przy stoliku obok, albo idziesz na dyskotekę, raz na kilka tygodni, a nie co wieczór, to nie spodziewam się wyraźnego wpływu. Poza tytoniem w naszym otoczeniu i tak znajduje się sporo rzeczy w powietrzu, które szkodzą - pył z opon, dym z pieców, opary z różnego rodzaju przemysłu, szczególnie drobnego, bo duży jest raczej obostrzony filtrami itd. Wpływ takiego sporadycznego palenia biernego nie szkodzi bardziej niż spacer po mieście. Ale jeśli mówimy o mieszkaniu w domu, gdzie się pali, to już inna sprawa. W takim układzie palenie bierne jest tak samo szkodliwe jak palenie czynne. Można to porównać do palenia paczki dziennie i pociągnięcia raz papierosa. Różnicę czuje się intuicyjnie.

Co do antybiotyków - nie spotkałam się z hamowaniem owulacji, ale skoro powszechnie informuje się o możliwym zaburzeniu działania tabletek anty przez liczne leki, to można spodziewać się, że leki mogą też zaburzać pracę hormonów - przy czym efekt ten pewnie prawie zawsze jest krótkotrwały, bo nie obserwuje się nagminnej niepłodności długotrwałej po antybiotykoterapii, chociaż niekiedy obserwowano i takie działania niepożądane - sama kiedyś miałam przepisany taki antybiotyk ale mama (miałam wtedy jakieś 10 lat) po przeczytaniu ulotki poprosiła o inny.

Ogólnie powiem tak, same w sobie antybiotyki mają za zadanie być aktywne tylko w metabolizmie prokariotycznym, ale jak pokazuje praktyka, nie jest tak różowo. Skoro antybiotyk może wpływać na nasz organizm i spowodować różne reakcje, to może wpływać i na jajeczko. Ale tutaj trzeba przemyśleć sobie ryzyko i pozytywy. Nie powinno się szafować antybiotykami, ale też nie wyobrażam sobie leczenia wielu chorób bez nich, efektem byłaby często nawet śmierć.

Przeziębienie to zwykle malutki problem, miejscowy i samo w sobie nie stanowi zagrożenia dla jajeczek, może jakaś mega gorączka, ale i to nie sądzę. Przeziębienia nie leczy się też antybiotykiem - a przynajmniej nie powinno się tak go leczyć, z tego co wiem. Również grypy - to tak dodam :)

Jeśli palą przy tobie to źle. Mówimy przecież nie tylko o jajeczkach, gdzie nie wiem niczego na pewno, ale o całym twoim ciele, bo nie jesteśmy inkubatorami jajeczek tylko :)
Życie z osobą palącą szkodzi tym bardziej, im mniej szanuje on / ona czyjeś niepalenie. U nas w domu palacze wychodzą do kuchni z oknem otwartym lub na balkon, ale pali się tylko sporadycznie, przy okazji jakiejś wizyty. Nie pozwalam nikomu palić w pokoju, szczególnie tym w którym śpię. W pracy również jestem zwolennikiem totalnego zakazu palenia w pomieszczeniach, w których się pracuje.

Jednak wiem, że wiele substancji palacze "podają" w prezencie bliskim nawet nie paląc przy nich. Robiono badanie zawartości jednej z substancji rakotwórczych pochodzących w dymie w krwi dzieci rodziców niepalących, palących ale poza domem, palących bez streszczania się. Oczywiście najgorzej było u dzieci przy których się pali, ale co ciekawe - pewną ilość tej substancji odkryto i w krwi dzieci, których rodzice palą, ale nie przy nich. W sumie to logiczne, zwyczajnie wydycha się wszystko z płuc, ust, wnosi na ubraniu - skoro oddech i ubranie śmierdzi, to może nie tylko śmierdzi.

Yohanna, zupełnie naturalne zachowanie organizmu. Dobrze trzymać rękę na pulsie za pomocą samoobserwacji, aby nie być zaskoczonym zmianami w cyklu.

a przyszło mi do głowy, że można by badać wpływ takich wczesnych czynników np za pomoc,ą wywiadów z matkami... Czy piły alkohol, zażywały jakieś leki itd bezpośrednio przed poczęciem dziecka...

Myślisz, że takich badań nie robiono?

Robi się takie badania, ale większość lekarzy zwyczajnie nie dokształca się i nie zna wyników. Wpływ alkoholu i palenia jest powszechnie znany i jest na to stado badań. Również większość "popularnych" narkotyków i chorób typu np. kiła. Ale inne czynniki są trudne do zbadania, bo trudno jest skonstruować grupę badawczą i kontrolną. Chodzi o to, że te grupy powinny różnić się przede wszystkim badanym czynnikiem. O ile czynnik jest "poważny" łatwo zauważyć jego wpływ i wyselekcjonować grupy. Jeśli czynnik jest bardziej "zakamuflowany" to można łatwo to przeoczyć. W dodatku wiele czynników inaczej działa w izolacji, a inaczej z drugim czynnikiem. Na przykład badając hormony różnego rodzaju należy brać pod uwagę dodatkowo palenie. Ale i tak badania są coraz szersze, tyle, że dostępne są w literaturze zawodowej i tak naprawdę zrozumiałe dla lekarzy.