Zaryzykuję i dodam nowy temat. Forum przeszukałam, ale nie znalazłam odpowiedzi (może poszukiwania mało udolne).
O wpływie kofeiny na ciążę trochę czytałam, chociaż opinie wahają się od "żadnej kawy" do 3 filiżanek (cokolwiek to znaczy). Bardziej mnie jednak interesuje wpływ na płodność i ewentualnie w jaki sposób ją obniża. Rozumiem, że przesada nie jest wskazana, i tutaj na forum gdzieś znalazłam, że kofeina może wpływać na hormony. Może? I jaki to jest wpływ?
Przeczytałam też, że może powodować skurcze macicy. Czy może to spowodować pojedynczy kubek mocnej kawy i czy takie skurcze mogą mieć wpływ na implantację zarodka? Jakie inne wpływy na możliwość poczęcia?
Mój małżonek kawy nie pije, więc wpływ na płodność męską mnie mniej interesuje. Chyba, że to wpływ pozytywny :-)
Aczkolwiek kiedys slyszalam ze kofeina ma wplyw, alenie jestem pewna na 100%. Dobrze ze zalozylas ten watek moze ktos nam cos podpowie:) Przeznam ze pije dosyc sporo kawy.
No ja właśnie też czytałam o wpływie, ale jakoś mało konkretnie. Piję jedną kawę dziennie, góra dwie, ale mocne. Nie wiem co znaczą 3 filiżanki, a patrząc jaką kawę piją moje koleżanki, to moja jedna zastępuje ich 4 :-)
Właściwie na początku chciałam całkiem zrezygnować, skoro nie wiadomo jak to jest, ale okazało się to za trudne :-o Szukam więc motywacji do rzucenia, albo jakiegoś źródła, które więcej wyjaśni.
Ja pije jedna, bardzo mocna, czarna kawke ale chyba odstawie, skoro ma to jakis wplyw na plodnosc. Wiadomo, ze to kwestia indywidualna, bo sa przeciez kobiety ktore robia wszystkie "szkodzace" plodnosci rzeczy a mimo to zachodza w ciaze bardzo latwo...
Amerykańscy naukowcy ostrzegają kobiety w ciąży przed zażywaniem choćby niewielkich ilości kawy. Odkryli, iż "nawet jedna czy dwie filiżanki dziennie, dwukrotnie zwiększają ryzyko poronienia". Badania prowadzone przez dr. De-Kun Li z Centrum Badawczego Kaiser Permanente Division of Research, wykazują, że spożycie już 200 miligramów kofeiny dziennie, co jest odpowiednikiem jednej lub dwóch filiżanek kawy, "w znaczącym stopniu powiększa ryzyko poronienia". Dotychczas było na ten temat wiele wątpliwości. Nikt, aż do tej pory, nie przeprowadził żadnych profesjonalnych, szczegółowych badań, które pokazałyby dokładniej w jaki sposób kofeina oddziaływuje na organizm ciężarnej kobiety oraz płodu. Kobiety brzemienne oraz aktywnie starające się o dziecko powinny odstawić kawę na conajmniej trzy miesiące po zapłodnieniu, a najlepiej aż do porodu.
Dr. Li wraz ze swoim zespołem przeprowadził badania na 1063 ciężarnych kobiet. Powiązania pomiędzy kofeiną a poronieniem mogą wynikać, jak twierdzi Li, z chemicznego stresu jaki przeżywa wtedy metabolizm organizmu nienarodzonego dziecka, powodując znaczący wzrost przepływu krwi w łożysku.
Ale równie dobrze można znaleźć informacje, że żadne badania tego nie wykazały i szkodliwość dotyczy tylko dużego spożycia.
Przeprowadzono wiele badań, które oceniały wpływ picia napojów zawierających kofeinę na różne parametry związane z ciążą i płodnością. Ich wyniki potwierdzają, że umiarkowane spożycie kofeiny jest bezpieczne dla kobiet w ciąży i ich nienarodzonych dzieci. Nie zaobserwowano również zmniejszenia szansy zajścia w ciążę u kobiet pijących regularnie napoje z kofeiną. Dwa duże badania amerykańskie nie wykazały jakichkolwiek zależności pomiędzy spożyciem kofeiny a przebiegiem ciąży i występowaniem wad wrodzonych płodu. W ostatnio opublikowanych wynikach nowych badań nie stwierdzono zależności pomiędzy spożyciem kofeiny a częstością poronień i nieprawidłowego wzrostu płodu. Jednak badania te nie odnoszą się do wysokiego spożycia kofeiny. Dlatego rozsądne wydaje się zalecenie, aby kobiety w ciąży nie przekraczały umiarkowanego spożycia kofeiny, to znaczy 300 mg dziennie, co odpowiada 3-4 filiżankom kawy.
No ale tak to jest, jak nie ma zwyczaju w internecie podawania źródeł... każdy może napisać, że "przeprowadzono szereg badań"... yhh... I bądź tu mądry.
Gdyby się tak chciało unikać wszystkiego co może potencjalnie zaszkodzić to najlepiej od razu zrezygnować z życia. Bo przecież mamy zanieczyszczone powietrze, w jedzeniu pełno chemii, ubrania ze szkodliwymi barwnikami itp, itd. Podejrzewam, że większość kobiet przed ciążą, a niektóre i w ciąży, piją kawę i herbatę i wszystko jest w porządku. Nawet jeśli kofeina ma jakiś wpływ to nie jest to wpływ decydujący. Wiadomo, że przesadzać nie należy, ale nie popadajmy w paranoję.
Nie zgodzę się aggnieszka. Dopóki mam na coś wpływ i mogę świadomie zdecydować, to będę decydować za mniejszym zagrożeniem. Zwłaszcza, że w ciążę próbuję zajść od dawna, a to znaczy, że nie należę do kobiet, które robia wszystkie "szkodzace" plodnosci rzeczy a mimo to zachodza w ciaze bardzo latwo... , że sobie pozwolę zacytować tinkerbell.
Nie chciałam Cię obrazić, mam nadzieję, że nie odebrałaś w taki sposób moich słów. Myślę tylko, że lepiej potraktować dziecko jako dar i że te wszystkie nasze starania na siłę tylko utrudniają poczęcie. Sama też się starałam i tylko mnie to rozłościło, bo nie chciało się udać. Życzę powodzenia:)
Nie obraziło. Sama przeszłam już różne fazy złości i różne podejścia do starań. Zauważyłam, że im więcej wiem tym jestem spokojniejsza, dlatego wolę tą wiedzę mieć - i dopiero z tą wiedzą zdecydować, czy przesadzam czy nie. Na kawę złoszczę się z innych powodów, ale to nie ta bajka.
Generalnie jestem za świadomym życiem, a dziecko i tak jest darem niezależnie od moich starań :)
Ogladalam kiedys bardzo ciekawy program o przemianach jakie dzieja sie w ciele kobiety ciezarnej, byl to program naukowy, tytulu niestety nie pamietam, ale ogladalam go w angielskiej telewizji kawal czasu temu. Jednoznacznie stwierdzono tam, iz kobiety w ciazy nie powinny pic kawy, poniewaz podnosi ona cisnienie krwi i niekorzystnie wplywa na plod. Nie sadzicie ponadto, ze fakt, iz wiekszosc ciezarnych mdli na sama mysl o kawie, ze zagorzale "kawoszki" zachodzac w ciaze nie moga zniesc jej smaku cos znaczy? jak dla mnie jest to czytelny znak organizmu, ze ta rzecz szkodzi.