Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeJul 3rd 2009
     permalink
    Mimo paskudnie niskiego wskaźnika urodzeń wciąż jeszcze zdarza się coś takiego, jak rodzeństwo :wink:.

    Powiedzcie, doświadczone mamusie dzieci w różnym wieku, jak przygotowywałyście starsze pociechy na pojawienie się brata czy siostry? Jakich błędów należy unikać? Jak reagować na wybuchy agresji?
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 4th 2009
     permalink
    u nas roznica wieku miedzy dzieciakami to 5 lat, musze przyznac ze balam sie jak to bedzie gdy ksiezniczka zostanie w jej mniemaniu zdetronizowana no i na poczatku bylo troszke "napiecia" ale wszystko sie z czasem dogralo. od poczatku wlaczylismy Gabrysie we wszystkie przygotowania a pozniej w pomoc przy Krzysiu. tlumaczylam co robie i dlaczego, pozwalalam sobie pomagac i tak naprawde najgorzej bylo z czasem kiedy Krzys zasypial bo ona nie do konca zrozumiala ze nie mozemy sluchac b.glosno muzyki spiewac tanczyc skakac i takie tam. na szczescie Mlody szybko sie uodpornil na wszelakie dzwieki i spal w najlepsze :)) musze przyznac ze taka roznica jest "jak znalazl" bo Gabrysia bardzo bardzo duzo mi pomaga. od drobnostek po zaopiekowanie sie bratem kiedy ja sie zle czuje czy lece do lazienki :) swoja droga mysle ze jednak lepiej i latwiej jak starsze dziecko to dziewczynka, patrzac po znajomych to dziewczynki maja instynkt macierzynski :wink: nawet jak sa malutkie a chlopcy raczej lupia mlodsze uszczypnac, pociagnac i takie tam :wink:
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 4th 2009
     permalink
    i jeszcze skopiuje to co napisalam u FiuFiu pod wykresem

    kolezanka gdzie roznica byla 2.5roku kupila corce lalke babyborn i pokazywala jak sie mama dzidziusiem bedzie zajmowala i ze ona tak sie ma zajmowac swoja lala. nie zapomne jak odwiedzilam ich jak synek mial z hmm 2-3tygodnie i kolezanka przewijala malucha a Marysia swoja lale, rozkoszne to bylo :)
  1.  permalink
    U mnie różnica wieku to 11 lat. Na poczatku było wręcz bajkowo- po pewnym czasie hmm... zdecydowanie mniej różówo. Wiadomo,że maluch potrzebuje uwagi a z zazdrością bywa ciezko... Ja niestety recepty nie posiadam. Myslę,ze wbrew pozorom przy małej róznicy wieku jest łatwiej.
    • CommentAuthorkarin77
    • CommentTimeJul 16th 2009 zmieniony
     permalink
    Fiufiu u mnie w rodzinie rodzeństwo to chleb powszedni. Ostatnio właśnie kuzynka polecała mi dwie pozycje dotyczące pojawienia się kolejnego dziecka.
    1. Rodzeństwo bez rywalizacji Autor: Adele Faber, Elaine Mazlish
    2. Jan parker, Jan Stimpson – Rodzeństwo – rywalizacja i miłość. Co powinni wiedzieć rodzice. Wyd. rebis.
    Obie dobre, ale podobno pierwsza lepsza.

    Lilypie 1st Birthday Ticker
    •  
      CommentAuthorTabaluga
    • CommentTimeJul 16th 2009
     permalink
    A taka moja uwaga, raczej z życia wzięta niż z mądrej literatury: trzeba uważać w tym wszystkim, aby ze starszego dziecka nie zrobić drugiej mamy dla własnego rodzeństwa. Zwłaszcza dziewczynki mają do tego tendencję. Mi tak zrobiono i teraz całe życie walczę z przerostem poczucia odpowiedzialności za innych. :fierce:
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/wff2iei3itxxyp2l.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
  2.  permalink
    Podpisuje sie pod tym co napisała Tabaluga-na mnie zrzucono opieke nad bratem od samego poczatku,czułam sie strasznie odpowiedzialna za niego ,i nawet rezygnowałam z wakacji bo ałam sie go zostawic rodzicom.To nie jest fajne czy słodkie-to jest przykre.Długo mi zajeło zanim sie nauczyłam ze on jest juz duzy i da sobie rade beze mnie.

    Ja nie znam przepisu bo poprostu nie byłam o brata(9 lat róznicy) zazdrosna poniewaz nie traktowałam go jako rywalizacje o mame ale poprostu jak kogos kim musze i powinnam sie zajac.Nie powtórze tego błedu mojej mamy a przynajmniej bardzo sie postaram
    --
    • CommentAuthoreszme
    • CommentTimeJul 18th 2009
     permalink
    Ja mam różnicę 23 mce. Pierwsze 2-3 dni z siostrzyczką synek zareagował przerażeniem wręcz i trochę się na nas obraził. Np tak jak normalnie w dzień był ogromny problem ze spaniem, tak w dniu narodzin Małej (rodziłam w domu, rano) po prostu położył się na podłodze i zasnął, nie chciał, żeby ktoś przy nim był. Ale z czasem coraz bardziej się przekonał i zaakceptował, teraz, po prawie 3 mcach, wygląda to tak, że jak wstaje, to szuka Niunii, przynosi jej smoczek, głaszcze, potrzyma za rączkę. Pierwsze tygodnie, akceptował ją, o ile to ja ją trzymałam, jeśłi brał ją na ręce mąż, to od razu był wrzask. Teraz już się polubili :) I mam nadzieję, że tak zostanie.
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeJul 29th 2009
     permalink
    Kilka rad z Mądrej Książki Nr. 1, którą właśnie czytam (Remo Largo: Babyjahre)
    1. Nawet jeśli dziecko nie okazuje zazdrości o młodsze rodzeństwo na samym początku, może się ona jeszcze pojawić.
    2. Najsilniejsza zazdrość przejawia się, jeśli różnica wieku między dziećmi wynosi od 2,5 do 5 lat. Przy mniejszej różnicy zazdrość może po prostu pojawić się później.
    3. Natężenie zazdrości zależy nie tylko od sposobu, w jaki rodzice przygotowują starsze dziecko na przyjście na świat rodzeństwa, ale przede wszystkim od temperamentu dziecka - pewnych spraw nie da się "załatwić" wychowaniem.
    4. Po narodzinach nowej pociechy należy poprosić odwiedzających, żeby najpierw witali się ze starszym dzieckiem, a dopiero potem biegli oglądać noworodka, starsze czuje się wtedy ważne i nie pominięte.
    5. Regresja zachowań (nie jem już sam(a), chcę znowu pieluszkę, nie będę spał(a) sama itp.) to normalny proces, dziecko szuka akceptacji u rodziców, chce, żeby poświęcali mu więcej czasu. Nie należy reagować na takie zachowania tekstami typu "no co ty, przecież jesteś już duży!", bo to tylko pogłębi frustrację i agresję. Trzeba okazać dziecku zrozumienie i pozwolić mu na picie z butli, bycie przewijanym itp., wtedy szybciej wróci do równowagi.
    6. Warto kupić dziecku lalkę, którą będzie mogło przewijać czy kąpać. Badania socjologiczne udowodniły, że pomaga to w przyszłości młodym matkom i ojcom (!) w ich zadaniach rodzicielskich.
    7. Od czasu do czasu starsze dziecko powinno być zapraszane przez tatę - na spacer, do zoo, na lody - ważne, żeby tylko we dwoje, bez rodzeństwa.
    8. Należy jak najczęściej pozwalać dzieciom na samodzielne rostrzyganie konfliktów, a jak najrzadziej grać rolę sędziego. Oczywiście wolno powiedzieć, że dzidzia nie rozumie, co robi, niszcząc lalkę, i że nie wolno jej bić. Pamiętajmy, że i młodsze dziecko szybko rozumie, że matka go broni, kiedy krzyczy, i będzie to wykorzystywac w przyszłości przeciwko starszemu rodzeństwu.
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeJul 29th 2009
     permalink
    Brzmi to rozsądnie, tylko czy zdołam to zapamiętać;)
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeJul 29th 2009
     permalink
    Jeszcze do porodu trochę tego powrzucam, potem specjalnie dla Ciebie zrobię PDF i wyślę mailem do wydrukowania i powieszenia na lodówce :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorAGNESS23
    • CommentTimeApr 29th 2010
     permalink
    Dziewczyny doradzcie mi jak poradzic sobie z taką sytuacją....
    Mój starszy synek dobrze zniósł pojawienie się maluszka w domu...ale szybko zauważył że to ja najwięcej czasu poświęcam na karmienie,przewijanie, że jak sie razem bawimy to przerywa nam płacz małego i mama musi iść...teraz po 3 mies...a nawet po 2 Gabryś czuje że mnie odtraca...kapiel i pobudki przejął tatuś z racji moich nocnych karmień,chociaz kąpiemy maluchy razem w łazience...jak tylko Damianek śpi całą uwagę poświecam Gabrysiowi ale on jak tylko zobaczy babcie-z która do tej pory nie chciał nigdzie iść tak teraz robi awantury i z wszystkimi by się bawił a ja nieważna..idzie i moge sobie pójść a on mnie nie zawoła...a jak tylko zobaczy tate czy babcie,leci,krzyczy do nich i płacze jak ida. Bardzo mi cieżko, nie wiem jak z tym sobie poradzic i co mam robic:cry:
    --
  3.  permalink
    Odświeżam, odświeżam!

    Agness, jak teraz? Po takim czasie?

    Ja też mam problem z moim średnim. Filip urodził się, kiedy Dominik miał półtora roku. Wtedy same błędy zostały popełnione, ale czasu nie cofnę :cry: Kiedy ja byłam w szpitalu, przez całe trzy dni Dominik i Asia byli u dziadków. My wróciliśmy późnym wieczorem i dopiero rano dnia następnego teściowie przywieźli dzieci (dla póltorarocznego dziecka mogło to wyglądać tak, że mama i tata wyrzucili go z domu, bo mają "nowe" maleństwo). Dominik od tamtej pory przestał spać sam, spał przez jakiś miesiąc z tatą, zaczął wybudzać się w nocy. Początki buntu dwulatka było widać przed urodzeniem Filipa i początkowo u Dominika nie było widać zazdrości o młodszego brata, ale teraz to już jest masakra... Tylko wyczekuje, żeby młody się do niego zbliżył, żeby mógł go popchnąć, kopnąć czy uszczypnąć.
    Niestety, spędzanie z Dominikiem czasu sam na sam, albo, jeszcze gorzej, wizyta u dziadków, wzmaga problem... Dominiś o charakterku aniołka pokazał różki i to potężne :cry:
    •  
      CommentAuthorNera86
    • CommentTimeApr 8th 2013
     permalink
    chetnie poczytam wiecej doswiadczen na ten temat:shamed:
    --
    •  
      CommentAuthorkama77
    • CommentTimeMay 13th 2013
     permalink
    Już się boję jak to będzie z moim synkiem. U nas różnica będzie spora-6,5 roku. Mały gdy mu czegoś zabraniam mówi, że będę pewnie to drugie dziecko kochała bardziej. Tłumaczę mu, ale wiadomo dziecko sobie i tak po swojemu układa w główce. Jedno jest pewne, będę musiała poświęcać mu wiele czasu.
    --
    •  
      CommentAuthorNera86
    • CommentTimeMay 13th 2013 zmieniony
     permalink
    kama77 u mnie roznica miedzy starsza 7lat a mlodzsza 3 latka,juz nie wiem ktora bardziej sie stresuje o zla akceptacje...obie teraz kochaja brzuszek ale przeciez malenstwo wieki tam nie bedzie siedzialo :sad: Obawiam sie o ta mlodsza,ze krzywde zrobi gdyz swiata poza mna nie widzi i starszej corce nie pozwala nawet na mnie patrzec bo wrzeszczy "nie patrz sie na moja mame!" . Bardzo bym chciala pozbyc sie tej jej zazrosci ...
    --
    •  
      CommentAuthormigotynka
    • CommentTimeMay 13th 2013
     permalink
    U mnie różnica wieku między chłopakami to 5 lat, tak jak u Hyde. Teraz oczekujemy kolejnego dziecka i różnica również będzie 5 lat, pomiędzy młodszym a siostrą, a Olaf aż prawie 11. Niemniej jednak, jak miał pojawić się Bruno, poinformowaliśmy o naszych planach i staraniach Olafa. Może ktoś pomyśli, że dziecko ma tylko 4 lata(wówczas) więc po co? No my staramy się rozmawiać o wszystkim z dziećmi. Nawet poważny temat ubieramy w słowa tak, aby mała główka mniej więcej miała pogląd i rozumiała, o co chodzi. Uważam, że im więcej rozmawiamy i przezywamy z dziećmi, tym lepszym kontaktem na linii rodzic - dziecko zaowocuje w przyszłości. Tak więc zaczęliśmy poruszać temat rodzeństwa, opowiadaliśmy, dlaczego chcieliśmy też Jego, czyli starszego:), jak to było jak rósł brzuszek, itp. Kiedy już wiedziałam, że jestem w ciąży, powiedzieliśmy o tym Olafowi, nie czekając aż sam zauważy, że mamie brzuch urósł. Świadomie przygotowywaliśmy go na przyjście brata. Pokazywałam w książkach, w internecie ( na jego przykładzie), jak rozwija się dzidzia w brzuszku w każdym miesiącu, tygodniu. Jak już brzuch był duży, pozwalałam się przytulać, malować po nim, całować. A że Olaf należy do bardzo przytulaśnych chłopców, chętnie rozmawiał i calował brzuszek.
    Kiedy miał się urodzić Bruno, kupiliśmy z mężem zestaw klocków Lego ( pamiętam, że to była b. duża kopara) i w dniu przyjazdu z dzieckiem do domu ze szpitala wręczylismy na wstępie Olafowi prezent od nowo narodzonego brata. Taki przekupny aspekt, ale dzieci nie wnikają. Cieszą się, że to od brata czy siostry no i że mają nową zabawkę. Tez pomysł podsunęła nam znajoma psycholog.
    Kiedy odwiedzali nas znajomi, niektórych nie musiałam, ale niektórym zasugerowałam, aby poznać Bruna, przede wszystkim skupili się na Olafie.
    My tez robiliśmy wszystko, aby tak było. Nie było to proste, gdyż mój mąż wówczas non stop był za granicą, tzn, wylatywał rano w poniedziałek i przylatywał w czwartek wieczorkiem lub w piątek. Tak naprawdę, byłam sama z dziećmi, a dziadkowie daleko, w pracy. Tak było przez prawie kolejne 3 lata. Starałam się nie faworyzować Bruna, ale musiałam tez zastąpić Olafowi i tatę, którego non-stop właściwie nie było.
    Angazowałam Olafa w możliwie jak najwięcej prac wokól Bruna ale tak, aby go nie zrazić i nie stłamsić, aby nie zaczął traktowac brata, jak zło konieczne:) Myslę, patrząc dzisiaj na nich, że się udało, choć sa momenty, kiedy zastanawiamy się, czy oby on na pewno sie kochają, hehe:)
    Czasami była zazdrość, ale chyba jest ona nie do uniknięcia. Dzisiaj są kochającymi się braćmi.
    Teraz to samo przerabiamy z Brunem, bo czekamy na siostrę, ale teraz też i Olaf uświadamia Bruna, co i jak:)
    Myślę, że każde kolejne dziecko, to mniejsza i słabsza zazdrość, gdyż to, które się rodzi jako drugie czy kolejne, od początku już widzi, że jest ktoś prócz niego.
    Największy problem uważam jest zawsze z pierworodnym/dną:)
    Trzymam kciuki
    --
    •  
      CommentAuthorNera86
    • CommentTimeMay 13th 2013
     permalink
    Migotynko - ja poki co bralam starsza na usg ,kiedy chca to odslaniaja brzuch i glaszcza ,podgladaja badaja sluchawka , po zakupie kilku rzeczy takich jak lozeczko,fotelik ,przewijak pozwalam im korzystac do zabawy dla lalek "w dom" by nie slyszaly caly czas -nie ruszaj,zostaw bo to dzidziusia itp (nie wiem tylko czy dobrze robie).A przy rozgladaniu sie za wyprawka patrze rowniez dla dziewczynek jakies zabawki,szukajac poscieli ,pytam jakie i one chca ,doradzam sie w kolorach i wzorach z wyborem dla Poli by poznac ich zdanie,razem chodzimy po sklepach, rowniez chce im wymalowac na scianie malunek tak jak to uczynilam przy lozeczku dla malutkiej ,myslicie,ze to pomoze w zlagodzeniu zazdrosci ??
    --
    •  
      CommentAuthormigotynka
    • CommentTimeMay 13th 2013
     permalink
    Nera, myślę, że wszystko będzie ok, zwłaszcza, że dziewczynki już są we dwie. Tak jak napisałam, każde kolejne dziecko - to mniejszy problem. Mój Bruno np, cieszy się jak nie wiem, że nie będzie już najmłodszy, tylko starszy - jak to podkreśla cały czas:wink:
    Ostatnio mój mąż prasował ciuszki dla Małej, to Bruniasty miał straszny ubaw z rozmiaru tych ubranek i tylko pytał, czy on tez będzie mógł ubierać siostrę i czy będzie mógł patrzeć, jak ssie cycusia:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorNera86
    • CommentTimeMay 13th 2013
     permalink
    migotynka: nie będzie już najmłodszy, tylko starszy - jak to podkreśla cały czas:wink:


    moja Julia ciagle podkresla,ze teraz Gabi nie bedzie juz najmniejsza ,a wiec to ona bedzie teraz pomagala Poli w zbieraniu zabawek tak jak to jej pomagala Julcia :thumbup:

    A co do pozwalania ruszania i pobawienia sie rzeczami malutkiej -myslisz,ze dobrze robie ?? Nie chcialabym by pozniej doszlo do jakis konfliktow typu wez Pole bo mi potrzebny jest jej fotelik ...

    Treść doklejona: 13.05.13 12:11
    oczywiscie podkreslam ,ze poki sie jeszcze nie urodzila to moga uzyczyc jej rzeczy i sie pobawic w ta swoja zabawe " mame i corke"
    --
    •  
      CommentAuthormigotynka
    • CommentTimeMay 13th 2013
     permalink
    [quote=Nera86]A co do pozwalania ruszania i pobawienia sie rzeczami malutkiej -myslisz,ze dobrze robie ?? Nie chcialabym by pozniej doszlo do jakis konfliktow typu wez Pole bo mi potrzebny jest jej fotelik ...

    Treść doklejona: 13.05.13 12:11
    oczywiscie podkreslam ,ze poki sie jeszcze nie urodzila to moga uzyczyc jej rzeczy i sie pobawic w ta swoja zabawe " mame i corke"[/quote

    - myślę, że jak już Mała pojawi się na świecie, to Twoje dziewczynki będą zafrasowane bobaskiem a nie jej rzeczami. A zawsze przecież możesz pozwolić pokarmić Gabrysi Polcię. Mój Olaf często trzymał butlę i karmił Bruna. Miał z tego niezłą frajdę:)

    -
    --
    •  
      CommentAuthorNera86
    • CommentTimeMay 13th 2013
     permalink
    Dziekuje migotynko za podzielenie sie swoim doswiadczeniem :winkkiss:
    --
    • CommentAuthorOvi
    • CommentTimeMay 13th 2013
     permalink
    Dziewczyny, a moze sie ktoras podzielic doswiadczeniem w przypadku roznicy wieku okolo rok i 9 m-cy? Jak "przygotowac" starszego brata na pojawienie sie mlodszego? Jak zachowywac sie pozniej? Kto byl w podobnej sytuacji - jak poszlo? Dziekuje.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 13th 2013
     permalink
    Podpisze sie pod pytaniem Ovi, u nas bedzie taka sama roznica. Ovi, Twoj maluch cos kuma? Krasnal tylko mnie po brzuchu klepie i sie tuli ;)
    --
    • CommentAuthorOvi
    • CommentTimeMay 13th 2013
     permalink
    The Fragil, wydaje mi sie, ze cos przeczuwa ;) Rozczulil mnie na pierwszym USG; u taty na rekach patrzyl zahipnotyzowany w monitor, a w pewnym momencie wysunal sie do przodu, poklepal mnie po brzuchu, usmiechnal sie i zaczal gadac po swojemu. Doslownie jakby zrozumial wszystko!
    •  
      CommentAuthormadziik1983
    • CommentTimeMay 13th 2013 zmieniony
     permalink
    Ja nie mam dwojki dzieci ale mam siostrzenca (lat 9), no i jak sie dowiedzial ze jestem w ciazy to sie troche obrazil i stwierdzil, ze go juz kochac nie bede bo bede miala swojego dzidziusia. A dodam ze z malym spedzalam duzo czasu mieszkajac z rodzicami, gdyz sie nim opiekowali bardzo czesto i maly byl do mnie przywiazany. Ale teraz jak sie juz Maksiu urodzil to Mateuszek go uwielbia, mowi ze jest slodki, chetnie sie nim zajmuje jak jestem w lazience czy kuchni i wrecz jest dumny z tego ze maly przy nim nie pkakal. Tez ma tak jakby instynkt macierzysnki :). Jak bylismy na szczepieniu (tak wyszlo, ze chlopcy mieli w tym samym dniu) to pocieszal go misiem i przytulal. Takie slodkie to bylo.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 13th 2013 zmieniony
     permalink
    U nas minął już prawie rok od pojawienia się Natalii na świecie. Postępowaliśmy z Hanią mniej więcej tak, jak to opisała migotynka - no, może poza tym, że dwulatce jednak mniej da się wytłumaczyć przed pojawieniem się malucha niż starszemu dziecku. To znaczy mówiliśmy o siostrze, owszem, ale nie wdając się w szczegóły. Na pewno coś z tego rozumiała, chociaż wiem, że tak naprawdę dotarło to do niej, kiedy pierwszy raz zobaczyła młodszą siostrę (tej chwili chyba nigdy nie zapomnę :bigsmile:).

    Według mnie ważne jest (jeśli nie najważniejsze), żeby nie bagatelizować odczuć starszego dziecka. Na przykład: na początku, jak Natalia płakała, Hania demonstrowała głośno swoje niezadowolenie. A my, zamiast zaczynać od tłumaczeń dlaczego młodsza płacze ("bo jest malutka, bo ma mokro, bo głodna" itd.) i zaprzeczania temu, co czuje starsza ("no już przestań, wcale tak głośno nie płacze, jesteś starsza, powinnaś zrozumieć, bla bla bla"), zaczynaliśmy od niej samej. Mówiłam np. "Widzę, że denerwuje cię, jak Natalia płacze." H.: "Tak, nie lubię!!!". Ja: "Wiesz co, ja też mam czasem dość, ten płacz potrafi przeszkadzać. To co, może pomożesz mi zmienić pieluszkę? Może uda się nam ją razem uspokoić.". Takie podejście naprawdę działało (i działa), bo Hania wiedziała, że to co ma do powiedzenia jest nadal tak samo ważne, że nie próbujemy potrzeb młodszej siostry stawiać wyżej niż jej. I tym samym nie stanowi ona dla niej konkurencji.
    •  
      CommentAuthorkama77
    • CommentTimeMay 15th 2013
     permalink
    Dzięki dziewczyny za rady. Mój synek też dotyka brzuszka, całuje. Ciuszki "dziewczyńskie" go nie interesują. Cieszy się, że będzie miał rodzeństwo, ciągle pyta, czy będzie mógł zaprosić kolegę, gdy dziecko się urodzi i czy przyjadę do przedszkola z maluszkiem.
    Świetny pomysł, żeby goście witali się najpierw ze starszym dzieckiem, a nie biegli prosto do noworodka. Tylko nie wiem, czy prezent od maluszka byłby trafiony, bo mój synek to w końcu siedmiolatek i nie uwierzy, że to prezent od malutkiej siostry.
    --
  4.  permalink
    w końcu siedmiolatek i nie uwierzy, że to prezent od malutkiej siostry.
    a kto wie... moze uwierzy... :devil: Zawsze mozesz jakas wrozke wymyslic, w koncu w te zebowa chyba wierzy?? he he
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 8th 2013 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, moze któraś z Was już to przerabiała. Mamy dwa pokoje, jeden spory ("bawialnia" Krasnala i nasz dzienny pokój), jeden wąski i długi (sypialnia nasza i na razie Krasnalowa).

    Docelowo (za rok pi razy drzwi) dzieciaki mają być razem w tym wąskim i długim, a my w dziennym (który w dzień będzie bawialnią pewnie ;)), ale musimy wymyślić jakieś rozwiązanie okresowe, żeby Krasnal spał w dziennym, a my z Krasnalem Drugim w sypialni. Chciałabym, żeby Krasnal Pierwszy spokojnie się wysypiał w "swoim" pokoju, a Krasnal Drugi był blisko mlekopoju i miał szansę na spokojny sen w dzień, podczas gdy Krasnal Pierwszy będzie robił rozróbę w swojej "bawialni".

    No i teraz pytania:

    - czy Krasnal, duży już w sumie chłopak, może spać przez ten czas w łóżeczku turystycznym, do którego dokupimy solidny materac, czy nie powinien? Łóżeczko wypasione, jeden bok się otwiera, będzie mógł sam sobie wychodzić no i ogromny dla nas plus - nie będzie sobie obijał głowy tak jak to robi teraz przewracając się dla zabawy w łóżeczku Ikeowym. Tylko nie wiem, czy nawet z materacem dziecię może w czymś takim spać przez kilka-kilkanaście miesięcy?

    - czy to dobry pomysł, żeby położyć Krasnala Drugiego w dotychczasowym łóżeczku Krasnala Pierwszego? Czy Pierwszy nie będzie zazdrosny? Planujemy go przenieść wcześniej, jeszcze na 2-3 miesiące przed porodem, ale może już będzie "kumał", że to łóżeczko było kiedyś jego, a teraz zajmuje je jakieś wrzeszczące zawiniątko?

    Mamy dwójki i więcej - jesteście bardziej doświadczone, a mnie się kłębi tysiąc pytań... Jak macie pomysły to wszystkie mile widziane...
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJun 8th 2013
     permalink
    Frag,moja starsza corka spala w taki lozeczku turystycznym przez prawie 3lata. Mielismy dokupiony materac i spala w nim normalnie. Drewniane lozeczko sie nie sprawdzilo,bo walila glowa w szczebelki:wink:
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJun 8th 2013 zmieniony
     permalink
    Mój Kuba też śpi w turystycznym, bo właśnie walił głową w szczebelki. Nie sądzę, żeby skumał. Takie dziecko nie pamięta co było dzień wcześniej;) A łóżeczko to nie mama, tata czy ulubiona zabawka;) Myślę, że się nie obrazi na Krasnala Drugiego. U nas Skrzat Młodszy też będzie spał w kubinkowym łóżeczku za szczebelkami, a potem pewnie i w turystycznym, ale w praktyce...to wiesz...tak jak Ty;)

    Dziewczyny, a ja przełożyłam mojemu ten materac co miał od urodzenia (gryka - kokos). Powinnam mu już zmienić? Kurcze o tym jakoś nie pomyślałam:shamed:
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJun 8th 2013
     permalink
    Skoro Witek oddał swoje miejsce w łóżku przy rodzicach (przychodził do nas do dnia pójścia do szpitala, po moim powrocie z Jurkiem już nie przyszedł), to Krasnal chyba nie będzie wykłócał się o łóżeczko :wink:
    I żeby nie było- nie obraził się, codziennie rano przychodzi i wita Jurka, mówiąc "Cieść" :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJun 8th 2013
     permalink
    frag moj Dominik nie ma drewnianego lozeczka, od poczatku spi w turystycznym (plus dobry materac) i ciesze sie, ze wybralam taka opcje bo robi takie akrobacje ze nie wiem co by bylo w drewnianym. Pewnie guz na guzie;) wiekszosc moich kolezanek zrobilo tak jak ja i sa zadowolone.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 9th 2013
     permalink
    Ooo, dziewczyny, dziękuję bardzo! Mąż takie rozwiązanie wymyślił, bo mówi, że mały robi sobie z łóżka trampolinę teraz, to w turystycznym będzie mniej poobijany. A potem chłopaki dostaną łóżko podwójne, nie piętrowe, ale takie wysuwane jedno spod drugiego i będą mieć razem pokój. Ale na początek chciałam, żeby spali osobno, bo w ten sposób jest szansa, że Krasnal Duży się wyśpi spokojnie.

    Treść doklejona: 09.06.13 07:15
    The_Fragile: A potem chłopaki dostaną


    :shocked::crazy: Dobra jestem, czyli założyłam, że będzie dwóch chłopców ;) No to się poprawiam - chłopaki albo parka ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 13th 2015 zmieniony
     permalink
    Odświeżam wątek, bo chyba tutaj najbardziej pasuje moje pytanie.

    Ostatnio zdarza nam się usłyszeć od Hani, że nie kocha, nie lubi siostry albo że chciałaby, żeby jej nie było. Ot tak, po prostu, bo jej nie lubi. Tak twierdzi. Gdyby o tym nie mówiła, to bym się nie domyśliła, bo po zachowaniu tego nie widać. Bawią się razem, czasem lepiej, czasem gorzej, ale wg mnie normalnie. Czasem jakieś rękoczyny się zdarzają, ale to zawsze w afekcie, a nie z wyrachowania. Jak na przykład jedna drugiej rozwali jakąś arcyważną budowlę z klocków czy coś. Robienie sobie na złość też bywa, ale też nie często.To samo z dzieleniem się - zawsze to im wychodzi samo, spontanicznie, też nie zawsze jest różowo, no ale to też normalka przecież. Hania, jak w przedszkolu jest jakiś podwieczorek "na wynos" typu np. sok w butelce, to od razu podkreśla, że chce się podzielić z siostrą. I tak dalej, i tak dalej - jak dla mnie zachowują się normalnie, jak na ich wiek.
    Pytanie - miał ktoś z czymś takim do czynienia? Przejmować się? Czy olać? Intuicja mi podpowiada, że to drugie, żeby po prostu nie nakręcać H. w jej przeświadczeniu, ale z drugiej strony, jak mam z nią o tym rozmawiać? Zwykle to ona inicjuje ten temat, więc... No nie wiem, mam zagwozdkę. Ktoś, coś? Będę wdzięczna.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 13th 2015
     permalink
    DObra, ja może z autopsji tak 50-50, bo nie dotyczy moich chłopaków, ale mnie i brata jak byłam pi razy drzwi w wieku Hani. Jak mnie wkurzył to mówiłam, że go nienawidzę, że chciałabym, żeby go nie było. A tak naprawdę kochałam go i nadal kocham, bo to w końcu brat ;) I tak samo z rodzicami przecież jest - ile razy dziecko krzyczy "nienawidzę cię!", a wcale tak na serio nie myśli, tylko ze złości tak krzyczy... Tzn. może myśli, ale akurat w tej jednej, jedynej sekundzie.

    Treść doklejona: 13.02.15 18:12
    Aaa, a jak reagować - jak chłopaki się biją, bo "coś" to ja tłumaczę Dużemu, bo na razie on na tyle kumaty, że Gugi nie chciał go popchnąć, tylko np. przytulić, ale jest mały i niedelikatny, bo nie umie inaczej. Na razie to działa, ale zobaczymy co będzie w przyszłości. Ja pamiętam, że mi mama tłumaczyła, że owszem, może i jestem na niego wkurzona, ale "nienawidzę cię" to bardzo mocne słowa, "nie chcę żebyś żył" też tylko tyle i aż tyle, ale pamiętam to do dzisiaj...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 13th 2015
     permalink
    No to mój mąż mówi to samo o sobie i swoim bracie. Też mówił, że chce, żeby go nie było itp. Ale oni to akurat mało optymistyczny przykład, bo rzeczywiście w czasach nastoletnich mieli fatalne relacje (a jest między nimi 18 miesięcy różnicy, więc teoretycznie powinni się dobrze dogadywać) i dopiero jako dorośli faceci znaleźli jakiś wspólny język. Trudno wyrokować, czemu tak było, bo przecież nie znam szczegółów, nie wiem w sumie, jak moi teściowie podchodzili do nich, bo pewnie to też ma znaczenie.

    U nas mam wrażenie, że Hani przeszkadza, że młodsza siostra jest... młodsza. No wiecie, zachowuje się jeszcze mniej dojrzale od niej i to widać. Jakieś typowo dwulatkowe wrzaski i histerie w tym nie pomagają. Ale to się zmienia ostatnio, do trzecich urodzin niedaleko, a przecież taki trzylatek to już całkiem kumate dziecko.

    _Fragile_: jak chłopaki się biją, bo "coś" to ja tłumaczę Dużemu, bo na razie on na tyle kumaty, że Gugi nie chciał go popchnąć, tylko np. przytulić, ale jest mały i niedelikatny, bo nie umie inaczej.


    U nas to nie działa :/ Najlepiej sprawdza się zasada, że jak ktoś kogoś uderzy, to cała uwaga należy się ofierze, a z agresorem rozmawiam w drugiej kolejności. Jak odwrotnie robiłam, to miałam wrażenie, że bicie jest po to, żeby uwagę ściągnąć na siebie...

    No nic, mam nadzieję, że jakoś uda się nie sprawić, żeby miały w przyszłości takie relacje, jak mój mąż z bratem :sad:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 13th 2015
     permalink
    _hydro_: U nas mam wrażenie, że Hani przeszkadza, że młodsza siostra jest... młodsza. No wiecie, zachowuje się jeszcze mniej dojrzale od niej i to widać. Jakieś typowo dwulatkowe wrzaski i histerie w tym nie pomagają


    No to też moim zdaniem normalne. Mojego brata wpieniało jak był nastolatkiem, że ja przychodziłam do niego do pokoju jak swoje koleżanki zapraszał... Teraz mnie to nie dziwi ;))) Ale wtedy chciałam się z nimi bawić :DDDD

    _hydro_: Najlepiej sprawdza się zasada, że jak ktoś kogoś uderzy, to cała uwaga należy się ofierze, a z agresorem rozmawiam w drugiej kolejności


    A to też, ale to jak już dojdzie do rękoczynów. A jak są wrzaski to tłumaczę.

    Hydro, będzie dobrze :) Ja swojego brata bardzo kocham, chociaż jak dzisiaj pamiętam jak się na niego obraziłam i nie chciałam, żeby wszedł do mnie do pokoju i zastawiłam drzwi regałem. On musiał wchodzić przez balkon, bo ja nie miałam już siły regału odsunąć i w histerię wpadłam :shamed: Albo przykład mojej mamy, która miała brata o rok starszego - jako maluchy się poprztykali i ona go kopnęła tak, że mu złamała rękę. A dziś? Mają świetne relacje ;) Także wiesz, to, że się czubią, nie znaczy, że się nie polubią ;)
    --
  5.  permalink
    U mnie w domu ulubione slowo mojej mlodszej siostry bylo "nie jestes juz moja siostra":devil:
    --
    •  
      CommentAuthorspidermanka
    • CommentTimeFeb 13th 2015 zmieniony
     permalink
    _Fragile_: Mojego brata wpieniało jak był nastolatkiem, że ja przychodziłam do niego do pokoju jak swoje koleżanki zapraszał...


    O to to to... To samo robiłam mojemu starszemu bratu :bigsmile:



    _hydro_: U nas to nie działa :/ Najlepiej sprawdza się zasada, że jak ktoś kogoś uderzy, to cała uwaga należy się ofierze, a z agresorem rozmawiam w drugiej kolejności. Jak odwrotnie robiłam, to miałam wrażenie, że bicie jest po to, żeby uwagę ściągnąć na siebie...


    U moich chłopców jest 10 lat różnicy wiec nie ma takich kłótni, ale...często starszy mówi takim wściekłym tonem, że 'ma dość, że Marcello mu wchodzi do pokoju, coś bierze i w nogi"
    Albo młody robo to samo co ja bratu, czyli wchodzi do pokoju najczęściej wtedy, jak u starszego są koledzy, a najlepiej koleżanki z klasy, które pieją na widok tego naszego 2-latka.
    Wtedy głośno mówię do młodszego, aby starszy słyszał, że "nie wolno tak bez pytania wchodzić, że brat ma teraz gości, że trzeba zapukać, zapytać itp."
    Oczywiście młodszy ryk, a starszy czasem rzuci hasłem "czy on zawsze musi tak głośno płakać i krzyczeć".
    A ja wtedy już dla rozluźnienia mówię: "bo braciszek Cie tak kocha, że on postanowił wykrzyczeć tę miłość do Ciebie, skoro czasem tych mniejszych znaków nie zauważasz."
    Wtedy po takiej akcji DUZO przytulam starszego, bo widzę że to działa jak MAGIA.
    Młodszy wtedy odpuszcza, bo tez chce być przytulany i jest sielsko - anielsko. :bigsmile:
    Ja to mówię z mojego doświadczenia z 10 latami różnicy, bo nie wiem jak jest z mniejszą, ale... HYDRO - może coś tam u Ciebie tez się sprawdzi :bigsmile:
    Myślę, ze te teksty są rzucane z ust starszej córci, bo chce na siebie zwrócić większą uwagę.
    Wiadomo, że skoro młodsza się rzuca na podłogę i płacze to każdy stara się temu jakoś zaradzić, wiec... poświeca się wtedy więcej czasu młodszej (tak jak u nas).
    Tak wiec starsza MUSI POWIEDZIEC COŚ, CZYM WYWOŁA TWOJE ZAINTERSOWANIE...
    Mój (prawie) 13 latek ogólnie nie jest zazdrosny, ale... jednak czasem cos tam z niego wychodzi.
    Np. często jeszcze głośniej się śmieje, krzyczy dla zabawy, piszczy i niby ma to być zabawne.
    A tak naprawdę chce, abyśmy zwrócili na niego uwagę...tak jak to robimy z młodszym, jak tamten krzyczy i piszczy.
    -- ___
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeFeb 14th 2015
     permalink
    Hydro, nie chcę Cię stresować, ale... Ja z moją siostrą w dzieciństwie miałam lepsze i gorsze momenty, nie miałyśmy wspólnych znajomych ani zainteresowań, zupełnie dwa światy. Teraz to mamy kontakt tylko temu, że jesteśmy siostrami. Jesteśmy po prostu różne i nie ma między nami tego czegoś. Po prostu, więzy krwi nas razem trzymają, wspólna mama, której trzeba pomóc, dzieciaki nasze. Jakby nie była moją siostrą, to bym się w życiu z nią nie przyjaźniła :tongue: i tak może być i jestem wdzięczna mamie za to, że nie naciskała i nic na siłę nam nie kazała (spędzać razem czasu, jej zajmować się mną itd.), bo się po prostu nie lubiłyśmy jako młode kurczaki. Myślę, że między rodzeństwem nie musi być wielkiej miłości, żeby ta relacja była wartościowa.
    --
  6.  permalink
    Cest - jakbym czytala o mojej siostrze.... jak dzieci to jej nie znosilam i chcialam "ukatrupic", totalnie rozne zainteresowania, roznic znajomi itp. Teraz nadal nie palamy do siebie miloscia, spotykamy sie na kawe czy pogadamy, bo spedza sie rodzinne imprezy, szczegolnie ze mamy do siebie jakies 1,5 km ale nie zwierzam sie jej i wole isc do kolezanki niz do niej...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeFeb 14th 2015
     permalink
    ja mam to samo z moja siostra. dlatego argument, zeby dziecko nie zostalo samo do mnie nie przemawia. tak samo, zeby dziecko zrobilo mi na starosc herbate. uwazam ze dzieci ma sie tylko i wylacznie z wlasnego egoizmu, dlatego ze to MY chcemy miec dziecko, kogos do zaopiekowania sie, kogos do kochania.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 14th 2015 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: zeby dziecko nie zostalo samo do mnie nie przemawia. tak samo, zeby dziecko zrobilo mi na starosc herbate.


    Ale to nie chodzi chyba o to, żeby na starość siebie mieli, czy w dorosłym życiu, bo wiadomo, że mając 18 lat każde może pójść w swoją stronę. Jedno do Azji, drugie do Australii i tyle z kontaktów ;))

    Ja się zdecydowałam na dziecko, bo nie wyobrażałam sobie mieć jedynaka, po prostu. Chciałam, żeby dzieciaki miały siebie właśnie będąc dziećmi, żeby - jeśli się uda, mieli kompana, któremu się można zwierzyć, któremu można wieczorem szeptać różne rzeczy w tajemnicy przed rodzicami, bawić się razem, żeby się bić, ale też kochać i bronić. Nie wiem, mnie się z tymi kojarzy "posiadanie" brata lub siostry.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeFeb 14th 2015
     permalink
    mnie to Frag nie przekonuje.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 14th 2015
     permalink
    Ewa, ale to nie ma Cię przekonać, bo wiadomo, że każdy inaczej myśli/planuje. Tylko chodzi o to, że nie tak chyba, żeby dziecko "nie zostało samo", bo i tak jako dorośli pójdą swoimi drogami. Ja to mam takie podejście, że dzieci wychowuje się dla innych, nie dla siebie. Ja na starość będę miała męża (oby) i kota ;))), a dzieciarnia pójdzie swoją drogą (też oby ;)).
    --
  7.  permalink
    Frag - mnie tez zalezy na tym by mieli kompana do zabawy. Ja mimo, iz mialyscie duzo spiec z siostrami, to zawsze bylo razniej na wakacje jechac z kims "znanym" sobie, czy chociazby po drodze do szkoly. Wogole to ja zawsze zalowalam, ze nie mam starszego brata chociazby po to aby moc "podrywac" jego fajnych kolegow:D
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 14th 2015
     permalink
    Ja tam nie chce nikogo do niczego przymuszać. Rozumiem, że starsza może mieć dość zachowań młodszej, zwłaszcza że w przedszkolu ma przecież towarzystwo rówieśników i widzi różnicę. Ale nie chcę, żeby się biły i sobie dokuczały. No i jak starsza mówi młodszej "nie kocham cię!!!", to widzę przecież, że młodszej jest z tego powodu źle. Nie wiem, to trudne jest. Ja miałam troje rodzeństwa, ale brat i siostra są ode mnie starsi o 9 i 10 lat, a druga siostra jest młodsza o 7. Więc z żadnymi nie było mi po drodze za dzieciaka, dopiero później się zrobiło fajnie i teraz też jest ok.
    _Fragile_: Ja się zdecydowałam na dziecko, bo nie wyobrażałam sobie mieć jedynaka, po prostu. Chciałam, żeby dzieciaki miały siebie właśnie będąc dziećmi, żeby - jeśli się uda, mieli kompana, któremu się można zwierzyć, któremu można wieczorem szeptać różne rzeczy w tajemnicy przed rodzicami, bawić się razem, żeby się bić, ale też kochać i bronić. Nie wiem, mnie się z tymi kojarzy "posiadanie" brata lub siostry.


    No właśnie mnie też. Tylko wyobrażenie, wyobrażeniem, ale czy rodzic ma prawo narzucać dzieciom, żeby koniecznie zachowywały się w tej kwestii tak, jak on to sobie wyobraża? Rzecz w tym, że wcale nie. No i w sumie nie wymyśliłam dotąd niczego mądrzejszego, jak olać sprawę i po prostu dbać o dobry klimat w domu, to może i one nie będą miały powodów do nielubienia się. Zresztą, wcale nie jest tak, że się nie lubią, bo widzę, że tak nie jest, Jakby się nie lubiły, to by się razem nie bawiły, nie dzieliły itd. Dobrze kombinuję?
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeFeb 14th 2015
     permalink
    Ja mam brata o rok młodszego i nigdy nie było między nami fajnej więzi.. Bawiliśmy sie,ale tylko tyle..
    Nawet teraz no dla mnie on jest totalny dzieciak i tyle
    .
    Siedzi na garnuszku rodziców, raz pracuje, raz nie.
    Jesteśmy raczej na relacji cześć,część i tyle.
    Chciałabym mieć dwójkę albo trójkę dzieci ale dla Nas, aby mieć tą radość z naszych dzieci, wycalowac, przytulać..
    Moi rodzice mieli podejście abyśmy kogoś mieli a nam z bratem w ogóle nir po drodze
    Może kiedyś..
    -- [/url]
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.